Witajcie
Czas na małe wyjaśnienie, dlaczego mnie nie było. Zacznijmy od soboty i niedzieli, to były dni kiedy poświęcałam czas młodzieży. Nie istniał internet, to był czas dla nas. Poniedziałek zaczęłyśmy od nocki u rodziców. W zasadzie to już w niedzielę wieczorem M nas zawiózł. On jechał w poniedziałek o 4 na rozładunek( a dalej mamy jedno auto) I głupotą byłoby gdybym budziła o 3 dziewczyny i jechałybyśmy do rodziców. Dlatego w niedzielę wieczorem do rodziców. I tak byłam u nich od niedzieli do piątku. Fakt miałam auto dla siebie, ale zdecydowałyśmy że zostaniemy. Dziewczyny mogły też dłużej pospać ;)
Zaczęłam od poniedziałku rehabilitację. Niestety w czwartek popołudniu coś mnie brało. W piątek już nie byłam w stanie iść na rehabilitację. I tak mnie trzyma. Teraz troszkę lepiej się poczułam więc postanowiłam do Was napisać. Ale mało tego, że mnie choróbsko wzięło...to wczoraj córka dzwoniła ze szkoły, że źle się czuje...Zwolniłam ją z 4 godziny lekcyjnej ( bo tyle wytrzymała) przyszła do rodziców, mierzę temp...a tam 38 :( Szybko proszki, bo to miałam. Przez najbliższe 4 godziny temp nie spadała. Tata pomógł mi zanieść do auta nasze torby. I pojechałyśmy po M na firmę i córkę M do szkoły szybko do domu. Czułam w drodze jak się pocę... Zresztą teraz też się pocę jak 🐷🐷. Po nocy byłam zlana potem. Klatka piersiowa boli przy kaszlu.. Masakra, już dawno tak źle się nie czułam.
Młoda hmm temperatura spadłą, do stanu gorączkowego...zawsze to lepsze. Nie wiem jak będzie jutro. Dziś przeleżałam większość dnia, chociaż jak na leżenie udało się już wydreptać 6990 kroków ;) Więc może uda się te 10 tyś zrobić. Oczywiście nic na siłę. A kroki robię, bo chodzę na górę do młodej do pokoju...więc kroki się nabijają.
Jeśli chodzi o jedzenie.... szału nie było, ale tragedii też nie. Co prawda przez ten czas u rodziców, nie liczyłam kalorii, co odbiło się na wadze, ale zgubię. Woda pita. Jeśli chodzi o aktywność, to jest ok. W poniedziałek zrobiłam 21697 kroków, wtorek 21462, środa 16544 i kręciłam na rowerku 50 minut, czwartek 24316 kroków i 60 minut rowerek. Także nie było przez ten czas leniwie :)
To byłoby na tyle w dniu dzisiejszym :) Wam życzę dużo zdrówka i spokojnego weekendu :) Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :*
ducia
27 marca 2022, 19:56Trzymaj się, u mnie tez cała rodzina chorowała 2 tyg. , testy ujemne a my ledwo żywi, dawno nas tak długo nie trzymali, niby brak temp a gardło spuchnięte przeokropne, ból uszu, zatok, ja jedyna bez antybiotyku ale nie wiem czy jutro nie wezmę. Jakiś koszmarny wirus krąży.
aska1277
28 marca 2022, 19:50Dziękuję, zdrówka i dla Was. Faktycznie słyszałam, że dużo osób choruje :( Szybko ciepło się zrobiło.....i ludzie zaczęli się rozbierać :D
Dasza205
27 marca 2022, 11:36Zdrówka życzę.
aska1277
28 marca 2022, 19:50Dziękuję
annaewasedlak
26 marca 2022, 19:25Zdrówka dla was.
aska1277
28 marca 2022, 19:51Dziękuję Aniu
Janzja
26 marca 2022, 18:54Zdrówka życzę dla Was obu życze, to nie byłaby wiosna jakby się coś nie przypałętało ;)
aska1277
28 marca 2022, 19:51Zgadza się, wiosna ma to do siebie... ale nie w tym momencie :(
Eleyna
26 marca 2022, 18:41Nie testujecie się czy to nie covid? Szybkiego powrotu do zdrowia Wam życzę :)
aska1277
28 marca 2022, 19:52Młoda już w szkole, a ja? Na L4
ewelka2013
26 marca 2022, 18:27Ojej zdrowia Kochana jak najwięcej ślą Was 😘😘
aska1277
28 marca 2022, 19:52Dziękuję Kochana