Zaczynam drugi tydzień. :)
Dziś mimo pięknego słońca jestem zupełnie bez energii. Już od samego ranka czułam, że to nie mój dzień - jakby mnie ktoś kopnął w głowę.
Do tego wizyta u lekarza z córką przedłużyła się, dostała kolejne leki i kolejny tydzień ma siedzieć w domu. Mąż wkurzony, bo słabo mu się pracuje zdalnie z córką na pokładzie... Ja też niezbyt szczęśliwa.
Chyba spróbuję porobić z nią chociaż trochę krótkich spacerów, korzystając z pogody.
Dziś:
Śniadanie: bułka rozmaitości, szczypiorek, sałata, serek śmietankowy, pomidor.
II śniadanie: 2 tosty z szynką, sałatą, pomidorem i keczupem.
Obiad (w planie): zupa jarzynowa z udkiem gotowanym.
Kolacja (w planie): szklanka mleka z odżywką białkową, jajecznica.
Oczy mi się zamykają. Może się zdrzemnę, korzystając z drzemki córki. 🤪
Oby udało mi się wyjść wieczorem na spacer, bo mąż chce dziś dłużej popracować i kto wie, czy nie zostanę na dłużej sama z córą...
MrsNathalie
10 lutego 2025, 20:48Dużo siły życzę ❤️ powodzenia 🍀
Frezja_
11 lutego 2025, 15:13Dziękuję :)
kasiaa.kasiaa
10 lutego 2025, 17:57Powodzenia w dalszej walce 💪
Frezja_
11 lutego 2025, 15:14Dziękuję :)