No witam serdecznie!
Wczoraj byłam grzeczna. Wszystko poszlo zgodnie z planem. Postanowiłam sobie zapisywać co jem, pomimo tego że nie licze kalorii. Moja obecna dieta to tak jakby Proteiny + warzywa (zupełnie jak w fazie naprzemiennej Dukana) i wszystko w granicach 1000 kcal. Nie licze ich dokładnie, tylko tak na oko sprawdzam czy mieszcze sie czy nie. Dukan jest dobry tylko jakoś przestałam chudnąc. Schudłam na nim 8 kg i stało w miejscu i satło aż sie załamałam. Więc nie bedę całkowicie z niego rezygować poprostu będę jesć więcej warzyw bo mam chyba za mało witaminek.
I koniecznie musze pisać co jadłam, bo jak zrezygnuje ze spowiedzi przed samą sobą to będzie źle. No i najlepiej byłoby gdybym się poruszała trochę. Nie wiem czy czasowo dam radę ale myśle że jakieś 20 min., na mało męczące i nie zniechęcające ćwiczonka, to bym znalazła. Może nawet ochotę.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mam o tego wszystkiego przekonania, i mam wrażenie że zaczynam kolejną dietę już z przyzwyczajenia. Może tym razem.....
Jak czytam o waszych sukcesach to od razu mi lepiej. Pozdrowionka.
mate1
25 marca 2010, 13:59Ja też bardzo lubię czytać Twój pamiętnik i mobilizować cię do walki Fajna babka jesteś tylko musisz uwierzyć w siebie wiem to bo ja też miałam nie tak dawno dół życiowy ale teraz z niego wyszłam i walczę
mate1
25 marca 2010, 11:20Myslę że doszłaś do trudnego momentu bo ważysz 90 kg bardzo cięzko jest zwłaszcza w psychice przemuc się i przekroczyć taką bariere ja to miałam prz 80 kg musisz się to przezwyciężyć i zobaczysz znowu będzie łatwiej żeby tak się stało to coś musisz zmienić na lepsze np co dziennie zrobić 30 brzuszków w seriach po 10 szt. Ja też jestem na takim pseudo dukanie proteiny i warzywa, staram się kupować produkty bez tłuszczowe i ogólnie liczyć kalorie ale oprócz tego marszobieg 30 minut duzo daje na początek można zacząć 5 minut biegu 5 minut marszu. Mówię ci rezultaty so niesamowite