Nie wiem jak to jest z tą siłą. Ja jestem słaba i nie mam siły się ruszać, a moja koleżanka ma siły za dwóch. Jest dwa lata młodsza i tak samo gruba, to znaczy wagowo, a sporo niższa. Kręgosłup ją boli, do tego kolana, a w ogrodzie sama wszystko robi, bo mąż pracuje w delegacjach. Ma i warzywnik i ogród kwiatowy. Wszystko zadbane. W domu tez ciągle sprząta, bo ma manię. Jeszcze nie słyszałam z jej ust, że nie ma siły. Moja mama też ma o wiele więcej siły ode mnie z tym, że pracuje na adrenalinie. Gdy czegoś zrobić nie może to się wścieka i od razu energia jej wzrasta. Też kiedyś działałam w ten sposób. Odkąd jednak bardziej zagłębiłam się w rozwój duchowy, porzuciłam tego typu metody, bo przestałam akceptować emocje negatywne i tym bardziej je uzewnętrzniać. Teraz dążę do spokoju i to jest automatyczne, a gdy czasem się wścieknę jestem z siebie niezadowolona. Czyżby to był błąd? Może to brak równowagi, przesada i dążenie do bycia kimś w rodzaju chłodni emocjonalnej? Może to trochę złości czasem to zdrowa naturalność?
Wczoraj jednak rabatkę przygotowałam i to nie jedną, a trzy. Dałam sobie radę choć z trudem. Później pół godziny leżałam jak nieżywa. Weszłam też w kontakt z kobietą, która sprzedaje prymulki z ogrodu. Chcę kupić wszystkie kolory jakie ma czyli 5. Jeszcze nie odpisała. W tej chwili mam tylko prymulki żółte. Cudnie teraz kwitną i w to samo miejsce chcę dosadzić kolejne kolory. Dziś idę wyplewić w kolejnym miejscu. Tym razem to rabatka długa na około 5 metrów. Zarosła głownie pokrzywą. Chcę tam posadzić winobluszcz, bodziszki, żurawki, może barwinek o plamistych listkach. Część roślin muszę kupić. Część dostanę od znajomych.
Menu: makaron z warzywami i bobem, surówka z pekinki i warzyw z majonezem, jajecznica z serem żółtym i pieczarkami, jabłko. Od jutra zaczynam żyć zupkami. Spróbuję jak mi to pójdzie.
Alianna
23 kwietnia 2018, 08:00Cały problem tkwi w Twoim bezruchu... Można się do tego przyzwyczaić, bo to wygodne, ale można też skutecznie wygonić z siebie tego lenia, pod warunkiem, że się chce. Mnie przekonuje coś innego. Po prostu chcę być jak najdłużej sprawna i w miarę zdrowa i dlatego bez wielkiej chęci, ale z rozsądku więcej się ruszam, a to dodaje siły i wytrwałości. Dało mi do myślenia opowiadanie jednej z koleżanek o jej siostrze. Bardzo szczupła dziewczyna, ale właśnie leniwa i tkwiąca w bezruchu. Lekarz powiedział jej, że jak nie zacznie się ruszać, choćby chodzić więcej, niedługo grozi jej wózek inwalidzki, bo mięśnie w zaniku bez mała. Tego chcesz ????
araksol
23 kwietnia 2018, 10:00nie strasz mnie. :) mnie też kiedyś lekarka to mówiła z powodu kręgosłupa:(
Alianna
23 kwietnia 2018, 10:02Sama zatem widzisz... Dla zdrowia i sprawności warto ruszyć diupę z kanapy ;-)
araksol
23 kwietnia 2018, 10:15ano chyba tak...tylko te bóle:(
barbirara
23 kwietnia 2018, 10:16to nie są jakieś strachy na lachy, ale konsekwencja postępowania-im dalej w las tym mięśni mniej i wtedy to już siły nie będziesz miała w ogóle i zmuszać się jeszcze ciężej. Ruszaj się Araksol póki jeszcze nie za późno. Dasz radę! Inni podatnicy nie chcą mieć inwalidy na własne życzenie do utrzymywania :) Co ta za duchowy rozwój pasożytowanie na innych?j
gilda1969
23 kwietnia 2018, 07:24Ponoć trzeba kochać i akceptować w sobie wszystkie emocje, te negatywne też, tylko je umieć opanować, by nie robiły krzywdy ani nam ani innym wokół, na tym polega rozwój, nie sądzę, by na całkowitym ich spychaniu. Twój brak siły może być spowodowany przyzwyczajeniem. To też wymaga pracy. Twoja znajoma jest przyzwyczajona do dużej ilości prac, jej organizm odbiera to jako normę, dlatego mimo dolegliwości nie męczy się tak, jak Ty. Metodą małych kroczków możesz to w sobie wzmocnić. Nie od razu dużo, a systematycznie, codziennie coś i odrobinkę dokładać. Trening czyni mistrza:)))
araksol
23 kwietnia 2018, 10:01działam teraz po trochu codziennie. Praca dopiero sie zaczyna, bo sezon.Rozruszam się...A co zimą?
gilda1969
23 kwietnia 2018, 21:06Zimą będziesz palić w piecu, myć podłogi, ścielić łóżko, wynosić kuwetki, goować, wieszać pranie - widzisz? W domu tez można się ruszac.
beaataa
22 kwietnia 2018, 23:55Mój rozwój duchowy na poziomie? właściwie nie wiem na jakim bo jego chyba nie ma wcale, natomiast siła ogromna! Może rozwój duchowy jest wprost proporcjonalny do siły? Emocje w pełnej skali:) Ich energia jest nosna, to prawda, którą nalezy dobrze wykorzystać, moim zdaniem..
araksol
23 kwietnia 2018, 01:47Dla mnie rozwój duchowy jest bardzo ważny, a siła minimalna chyba...
hanka10
22 kwietnia 2018, 15:30Dlaczego nie akceptujesz negatywnych emocji?? One są częścią ciebie. Wydaje mi sie, że należy pozwolić im po prostu przepływać, żeby nami nie zawładnęly i nie kierowaly naszym postępowaniem..Ja też na kwietnikach preferuję wytrwałe byliny:)) i jeszcze dosadzam samorosnące zioła jak np oregano
araksol
22 kwietnia 2018, 17:33to chyba dlatego, ze i mama i Krzysiek to wścieklizny i ja taka nie chcę być
beaataa
22 kwietnia 2018, 23:57Jesteś z człowiekiem jakim byś nie chciała być? Hmm..
araksol
23 kwietnia 2018, 01:48nie właściwi nie. Ja sie akceptuję tylko wybuchów emocji nie toleruję. Cenie opanowanie i spokój wewnętrzny, wyciszenie, stonowanie:)
silvie1971
22 kwietnia 2018, 15:26Praca fizyczna poprawia prace pierwszej czakry. Rozwijanie sie duchowe jest w pozadku, o ile potrafi sie zachowac rownowage, widocznie ja sobie zabuzylas i stad jest jak jest, ale troche pracy nad tym i wszystko moze sie jeszcze poprawic. Zreszta pracujacy w ogrodzie najczesciej sa zdrowsi i zyja dluzej. To byl dla mnie byl argument za tym, zeby sie przemoc. Zyjac dluzej mozesz wiecej rzeczy poznac i sie nauczyc
araksol
22 kwietnia 2018, 17:32tak wiem, ze praca w grodzie dobrze uziemia:)
barbirara
22 kwietnia 2018, 15:12Koleżanka ma siłę bo się rusza, pod tym tłuszczem ma mięśnie, bo ich używa. Ty masz prawie sam tłuszcz, bo nieużywane mięśnie zanikają to i z czego masz mieć siłę- ,pewnie o tak przyziemnych sprawach jak dbanie o siebie na ziemskim padole w ,,duchowych,, przewodnikach nie piszą.
araksol
22 kwietnia 2018, 17:31oj pisza piszą:)
Gourmand!
22 kwietnia 2018, 14:41uzupełnij witaminę B12 :) Koniecznie w zastrzykach, będziesz latać, ja z motorkiem w tyłku. :)
araksol
22 kwietnia 2018, 17:31Zobaczę moze sukcesywny ruch cos pmoże
WielkaPanda
22 kwietnia 2018, 14:31Katy chyba ma rację. Ja też zimą zalegalam na kanapie i czułam się słabo. Ale przyszły obowiązki i mnóstwo spraw do załatwienia na mieście. No i śmigam aż miło i czuję więcej energii.
araksol
22 kwietnia 2018, 17:30no mnie też juz dziś tak jakby troche łatwiej:)
katy-waity
22 kwietnia 2018, 14:22mysle ze kolezanka ma wiecej sily bo wiecej sie rusza, mimo wszytsko dl;a jakosci swojego zycia powinna chociaz 3 razy w tygodniu narzucic sobie ruch.
araksol
22 kwietnia 2018, 17:29no teraz ruchu mam więcej, bo ogród codziennie