Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa


Krzysiek znowu nie ma pracy. Ten rok jest pechowy jakiś. Zaproponowali mu nowe miejsce do ktorego nie dojedzie i zrezygnował. Znalazłam mu sprzatanie kina, ale praca jest w nocy. To nam nie bardzo pasuje. Lubię zasypiać przytulona do niego:(. W czwartek idzie na rozmowę. Oby go przyjeli, bo mnie będzie ciężko nas utrzymać.

Pikuś się nauczył przechodzić przez otwór dla kotów do ich ubikacji i nadal wyjada z kuwet. Już myślałam, że problem będzie z głowy, a tu nie. Je od małego i nic nie pomaga. Były i leki i inne środki ale to co jest w kuwetach zbyt go nęci, żeby przestał. W najbliższym czasie musimy go zaszczepić. Jest juz miesiąc po terminie ale ciągle nam schodzi. Z obcymi zwierzętami sie nie styka więc ryzyka nie ma. Gryżć też nie gryzie. Poza tym nikt u nas nie bywa. 

Nadal nie tyję i nie chudnę. Dodałam na razie około 200-300 kalorii. Od poniedziałku chcę dodać moze kolejne albo tylko dodam węglowodanów, bo z racji tego, że nie chudnę nie będę sie też dręczyć. Tym razem dieta niskowęglowodanowa nie zadziałała. Dołożę niewielkie ilości ziemniaków lub kaszy czy ryżu. Moze tez czasem mąki, bo chcę wrócić do bułki raz w tygodniu i do klusek typu pierogi czy kopytka też raz w tygodniu. Czas zacząć cieszyć się jedzeniem skoro to nie czas na dietę.  Oby tylko od lutego waga chciała spadać. Jeśli gwałtownie zejdę z 1200 na 800 to jest szansa. Może waga choć do 80kg spadnie. Liczę na to, że wtedy moje ciało stanie sie  bardziej proporcjonalne. Na razie to biust gigant, brzuch gigant i szczupłe nogi i ręce.

Dziś dalsze boje w pracowni. Już zaczyna chaos znikać. Wyszystko wraca na swoje miejsce. Perfekt nie będzie nigdy, bo pomieszczenie małe, a rzeczy dużo. W tej chwili jednak juz wiem gdzie co leży, a ja lubię wszystko nawet po ciemku znaleźć. Nie znoszę chaosu i bałaganu, a ten co był gryzł mnie od jakiś dwóch lat. Wreszcie odetchnę.

Po południu będę kończyć obraz. Może też zrobię tradycyjnę, starego typu łańcuchy na choinkę.

  • ggeisha

    ggeisha

    5 grudnia 2018, 12:15

    Nie schodż poniżej PPM. Nie rób więcej tego błędu. Po co??? Pogoń metabolizm, a potem chudnij spokojnie i bezpiecznie. Chociaż, z tego co piszesz, że jesz, albo jesz tego tyle, co w nagdarstku, albo coś nie tak z liczeniem kalorii. Bo mi się wydaje, że tego jesz więcej kalorycznie niż Ci wychodzi. Ale może się mylę - podlicz wszystko dokładnie, z ważeniem itp. U mnie jest inaczej - nogi jak kloce, duży biust, ale brzuch nawet mały. No i u mnie to kupa mięcha jest, bo ruch. Więc pewnie sylwetka lepsza mimo dużej wagi.

    • araksol

      araksol

      5 grudnia 2018, 14:23

      jem około 1000-1100 i jestem okropnie pełna. 1800 w życiu nie zjem, bo nigdy tyle nie jadłam.. Niedługo dodam jeszcze 100.:)

    • ggeisha

      ggeisha

      5 grudnia 2018, 14:30

      No OK, ale masz w planach jakieś cięcie do 800 kcal! Już teraz jesz za mało, dlatego metabolizm leży i kwiczy. Nie tyjesz, dojdź do PPM, potem jeszcze trochę i obcinaj, ale nie poniżej PPM, bo się wykończysz. Szkoda zdrowia.

    • araksol

      araksol

      5 grudnia 2018, 14:32

      cięcie będzie bo z powrotem będzie dieta zupowa a ona tyle ma, albo WO

    • ggeisha

      ggeisha

      5 grudnia 2018, 15:54

      Aha... Rozumiem

    • araksol

      araksol

      5 grudnia 2018, 18:24

      :)

  • aluuzja

    aluuzja

    5 grudnia 2018, 10:51

    Współczuję z pracą. Mówią, że jest coraz mniej ludzi do pracy, więc mam nadzieję, że w końcu zaczepi się gdzieś na stałe. Początek roku to najlepszy czas na poszukiwania

    • araksol

      araksol

      5 grudnia 2018, 14:24

      Jest szansa na pracę na cały etat.Jutro kolejna oferta.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.