Suszoną.
Zasuszoną.
Na stoisku z pamiątkami i polerowanymi muszlami.
Zasłużyłam!!!
Bo do tego roku pod wodą tylko te stwory oglądałam. Z daleka i z bardzo rzadka. Trochę się bałam. Że będą niebezpieczne jak meduzy. Że będą szybkie jak ośmiornice.
A w tym roku !.... Przy każdym nurkowaniu spotykam kilka. Niektóre naprawdę imponujących rozmiarów. Namiętnie dopływam i głaszczę. I rechoczę podwodnie z radości.
Najwięcej jest czerwonych i karminowych. Są takie zaskakująco aksamitne w dotyku. Cudne!
Sama to nie wyłowię i nie wysuszę, nie potrafię, znaczy - wiem, jak, ale nie mam praktycznej umiejętności. Ale taką gotową, taką sklepową . .. zasłużyłam chyba sobie na nią.
Po Agios Nikolaos i po Kefalonii zawinęliśmy do Itaki. Nie wiem, czy to TA Itaka, bo nawet na ląd nie zeszliśmy. Cały dzień piekna żeglarska pogoda, trochę wiatru, kilka godzin porządnego wiania i trochę flauty i chodzenia na diesel-grocie. Ale jak wchodziliśmy do tej wielkiej wspaniałej zatoki Vathi - to nagle i nie wiadomo skąd zerwał się okropnisty wiatr. Na ponad setkę żaglówek zacumowało 4 (cztery!). Wiatr dopychający do kei, gwałtowne porywy, zerwane żagle na dwóch łódkach, prom mający kłopot z zacumowaniem, bo go wciąż obracało. Wszystkie łodki poustawiały się na kotwicach, ale nie dla wszystkich starczyło osłoniętych odrobinę miejsc. Cała noc z wachtami kotwicznymi. Żeby pilnować, czy nam kotwica nie pełza, albo czy jakaś zerwana łódka nie sunie na nas.
A miasto wydawałoby się na wyciągnięcie ręki. 300 metrów od nas tawerny świecily pustkami.
O 4 rano wiatr nagle zdechł.
Wypływaliśmy z niegościnnej zatoki zaraz po świcie. Nad wyspą, nad górami wisiały czarne ciężkie chmury. Gdy już widzieliśmy morze to spadł DESZCZ. Nie deszczyk, nie mżawka, nie kilka ciężkich kropel. To padał regularny, drobnokropelkowy deszcz. Deszcz w Grecji latem, czysta paranoja!!!!
Nurkowanie koło wyspy, co nie ma mieszkańców. Maleńkiej. W One House Bay. Jeden domek i piekna kolorowa kamienista plaża. Naprawdę, na wyspie nie ma nic więcej.
Nurkowałam tu w pobliżu plaży, pod wodą fotografowałam pasiaste kamyki i neonowe rybki. Akurat przyszedł przypływ. Troche mną porzucał i popomiatał. Wczepiłam się ręką w kamyczki, żeby nie zrobił wiekszej krzywdy. I przy okazji zerwałam sobie nabrzmiałego strupa z ręki i wprost czułam, jak ze mnie wypływa ból i zarazki.
Nie ma tego złego?. dwa malutkie siniaczki za ulgę i możliwość sprawnego zaciskania dłoni.
A w ogóle to morska woda znakomicie działa na krwawiące i bolące rany. Gdy godzinami nurkuję, to swędzące i piekące ranki na dłoniach w oczach niemalże się oczyszczają i pokrywają się cienkim zdrowym nabłonkiem. Kostka już całkiem jest ok, zostało tylko bolesne spuchnięcie na kolanie.
Lewkas. Nie wiem, czy to nazwa wyspy czy miasta. Dopływa się tam morskimi mieliznami, w których wykopano regularnie oczyszczany i pogłębiany kanał.
Niemalże jak na Mazurach. Jachty rządkiem płynące na silnikach. I marina z morzem masztów.
Dnia następnego wypływaliśmy na drugą stronę Lewkas. Znowu jak na Mazurach. Most zwodzony, most obrotowy. Tylko że na Mazurach nie ma ruin fortu u ujścia kanału, he, he.
Krążył nad nami wielki 4silnikowy AVACS. Znaczy nie nad nami, tylko latał w te i z powrotem od Grecji w stronę Libii. Nastrzelaliśmy megabity zdjęć.
Potem Gajos, wyspa Paxois. Malutkie uliczki, malutkie sklepiki. Malutka czarna kotka, kotna już.
Dziś jesteśmy w Grecji kontynentalnej. Nieduża miejscowość Platarias. Nurkowanie też dzisiaj było. Bardzo długie. Aż zmarzłam.
ps
co to jest Gwałt Chmielewskiej ???? nowa ksizka?
naszybkospisane
28 lipca 2011, 10:31jak następnym razem spotkasz rozgwiazdę pod wodą to ja przewróć na "plecy" i zobacz jak sprytnie się przekręca do właściwej pozycji :) - to była jedna z pierwszych rzeczy jakie mi pokazano podczas nurkowania :D
agusia70
28 lipca 2011, 09:52książka Chmielewskiej zaczyna potwierdzać regułę. Mam wrażenie, że jest słaba. Pasjami czytuję Chmielewską i kupuję wszystkie jej książki, ale ta nie zrobiła na mnie wrażenia. Za bardzo PRL-owska. Zazdroszczę wakacji...
mikrobik
28 lipca 2011, 05:45Moja chorwacka, kupiona w sklepie, rozgwiazda też była wywalona na balkon z powodu zapaszku. Nową Chmielewską ("Gwałt") widziałam w księgarni na Nowym Świecie. Zazdroszczę nurkowania. Skoro to był prawdziwy deszcz to może Ty nie jesteś w Grecji?!! Tam NIE PADA do października!!!
renianh
27 lipca 2011, 23:38Dopiero teraz przeczytałam poprzedni wpis i ale sie uśmiałam.Dla ścisłości nie z upadku ,z opisu.
pinia0
27 lipca 2011, 22:02moja juniorka kupiła takie coś 4 lata temu, do tej poru suszy sie to coś na parapecie ze smrodku....jakby co, to w domu nie śmierdzi, ale parapetu proponuje unikać ..;)kisski globtroterko
dziejka
27 lipca 2011, 21:51będzie co oglądać ,jak wrócisz. Baw sie do syta.Buziaki Jolu
CuraDomaticus
27 lipca 2011, 21:39SERDECZNE WYRAZY ZAZDROŚCI :)