Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem niesystematyczna, mam słomiany zapał ale wiem, że potrafię schudnąć. Na szczęście mam poważną motywację - zbliżający się wielkimi krokami ślub :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1183
Komentarzy: 24
Założony: 21 października 2014
Ostatni wpis: 28 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Shifu

kobieta, 37 lat, Toruń

166 cm, 73.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 października 2014 , Komentarze (3)

Hej, nie odzywałam się kilka dni.. życie wystawiło mnie na ciężką próbę.. Jak wiecie z mojego opisu jestem przed ślubem.. A pojawił się inny facet.. no można spokojnie zaryzykować stwierdzenie - OBŁĘDNY. Ale nie dałam się! I nie dam! Sama mam super narzeczonego, tylko trochę nuda nam się wkradła do związku.. Ale minie ciężki okres i będzie dobrze :) i nikt mnie nie skusi! Z okazji tego wszystkiego ważę już 74, 8.. trochę za szybko to leci, ale wolę to niż zajadanie stresu. Dzisiaj juz wmusze w siebie jedzenie: 

Śniadanie: jajko na miękko, łosoś wędzony, chrupkie pieczywo

Przegryzka: banan 

Obiad: Kalafior, łyżka masła, prażony słonecznik, kefir (nie lubię tego obiadu, ale tak mam w diecie) 

Przegryzka: kabanos, pomidorki koktajlowe 

Kolacja: sałatka z kurczakiem 

Matko.. oby nic się nie wydarzyło, nie jestem odważna na takie zmiany.. Trzymajcie kciuki!

25 października 2014 , Komentarze (1)

Dzisiaj na wadze pojawiło się 75,5 ale ja już znam takie numery :P poczekam do jutrzejszego wieczora i dopiero wtedy tutaj zakoduję. Wczoraj oczywiście wszystko ok, poza 2 browarami zamias jednego :/ 

Dzisiejsze menu: 

Śniadanie: jajko na miękko, łosoś wędzony, chrupkie pieczywo

Przegryzka: banan 

Obiad: Sałatka z kuskusem i indykiem

Przegryzka: kefir 

Kolacja: dziś jestem na bankiecie więc się zobaczy ;) 

Miłego dnia! 

24 października 2014 , Komentarze (10)

Cześć Dziewczyny :) 

Dzisiaj postanowiłam napisać trochę więcej o mnie i w sumie o mojej miłości do jedzenia i gotowania. Tak, nie boję się tego! Jedzenie i smakowanie potraw to moje hobby. Zawsze jadłam dużo, do pewnego momentu nie było tego po mnie widać, ale jednak zawsze byłam jedną z grubszych w klasie. Moja mama i babcia gotowały po prostu rewelacyjnie (choć nie tłusto!), a mnie ciężko się było powstrzymać i nie jeść tych wszystkich pyszności. Potem doszła pasja gotowania i nie skromnie mówiąc, jestem w tym naprawdę dobra. Uwielbiam gotować dla mojego narzeczonego, dla moich znajomych i rodziny, a co za tym idzie - dla siebie. Moje dania muszą mieć idealnie zbilansowany smak no i pięknie wyglądać - te w diecie także :) Dlatego same rozumiecie jak odchudzanie jest dla mnie ciężkie...

Pierwszy raz u dietetyka wylądowałam chyba w wieku 16 lat. Zaciągnęłam tam mamę, a wiecie jak to wtedy - zawód dietetyka dopiero raczkował, wiec pani ograniczyła się do "jeść dużo warzyw no i produkty light", więc to była pierwsza klęska. Najwięcej w swoim życiu schudłam na innej, też nie zdrowej diecie - z 82 na 65 i powiem Wam, że niczego bardziej nie żałuję w życiu, niż tego, że tej wagi nie utrzymałam. No ale wszystko przede mną.. Tak gwoli ścisłości na teraźniejszej diecie jestem od września i również odchudzam się z 82kg (szkoda, że tego paska nie można ustawić wstecznie :P), a dziś waga pokazała już równe 76kg. Mam nadzieję, że tym razem mi się uda i nie doprowadzę do efektu jojo.. 

Mój jadłospis na dziś:

 Śniadanie: 2 pomidory malinowe, 100g sera półtłustego, bazylia, szczypiorek 

Przegryzka: banan 

Obiad: Leczo warzywne (wczoraj zabrakło białka, byłam szybko głodna, dziś dodam mały kefir)

 Kolacja: Sałatka z indykiem i kuskusem 

Przegryzka: piwo (dziś piątek, weekendu początek, a jedno piwo w ramach przegryzki mam przez dietetyka dozwolone ;)) 

Od Chodakowskiej dzisiaj odpoczywam, wczoraj nie najlepiej się czułam podczas treningu, ale od jutra powrót :) 

Miłego dnia! 

23 października 2014 , Komentarze (1)

Pisanie tutaj.. to sposób na mnie! A więc przedstawiam Wam kolejny plan :) 

Spotkanie z Chodakowską mam już za sobą, także skalpel machnęłam.

 Śniadanie: płatki orkiszowe na mleku 2%. 

Przegryzka: 400g melona galia

Obiad: Leczo warzywne 

Przegryzka: kefir

Kolacja: sałatka z rukolą i gruszką (wreszcie :)) 

Oczywiście wczorajsze trzymanie się postanowień diety przyniosło oczekiwany skutek (spadek wagi), także jak widać warto. I przepraszam, nie chcę Was zanudzać moimi wpisami, ale to naprawdę mi pomaga :)  :) 

Miłego dnia! 

22 października 2014 , Komentarze (4)

No, udało się :) dzień poszedł według planu! z jednym drobnym wyjątkiem.. rukola do sałatki z gruszką niestety okazała się być zdechła, ale na szczęście w lodówce miałam zakupy na jutro, więc zrobiłam jutrzejszą sałatkę z brokułami i jajkiem. Jutro kupię rukolę i gruszka się nie zmarnuje ( zresztą uwielbiam tę sałatkę, mniam!). 

Chodakowska także zrobiona, obyło się też bez jednej przegryzki, jakoś nie byłam głodna, być może przez ilość wypitej wody i herbaty (będą ze 3 litry) no i dozwolone 2 kawy z mlekiem. 

Teraz siedzę na kanapie z zieloną herbatą, ksiazką i błogą świadomością, że to był na prawdę dobry dzień :) dobranoc!

22 października 2014 , Komentarze (2)

Cześć :) Wydaje mi się, że jesli napiszę Wam mój plan i jadłospis na dziś, to trochę lepiej będę się go trzymać. Zatem do dzieła!

 Śniadanie: 2 pomidory malinowe, 100g sera półtłustego, bazylia. 

Przegryzka: owoc (zależy co tam kupię, ale dziś wygra chyba winogrono). 

Obiad: 120g kurczaka grillowanego, 2 róże brokułów.  

Przegryzka: kefir. 

Kolacja: Sałatka z rukoli, gruszki i gorgonzoli. 

Przed kolacją Skalpel z Chodakowską :) Wieczorem napiszę, czy wszystko się udało. Miłego dnia! :)

21 października 2014 , Skomentuj

Ach, zdarzyło mi się zgrzeszyć dziś.. Mój domowy kusiciel (czyt. Pan M.) przyniósł do domu praliny od Sowy.. no i 3 zostały zjedzone! Co gorsza, zostały na jutro! Co mam z nimi zrobić? Przecież nie wyrzucę.. Ok, trzeba ćwiczyć silną wolę :)

Dzisiejszym jadłospisem się z Wami nie podzielę, bo byłam z koleżanką na obiedzie, ale zjadłam sałatkę z grillowanym kurczakiem, więc grzeszek chyba nie za duży :) Dobranoc!

21 października 2014 , Komentarze (3)

Witajcie :) 

Może dzielenie się w sieci swoimi przeżyciami podczas odchudzania da jakieś efekty.. Potrafię schudnąć, wiem to, jednak kiedy przychodzą weekendy i spotkania ze znajomymi, nie mogę się po prostu oprzeć szczególnie przed jakimś tam piwkiem, a co za tym idzie przekąskami. Chyba powinnam się zamknąć w jakimś zakonie.. ale tam z kolei zajadałabym nudę. Tak, kiedy mam wolny dzień i nie daj Boże nic nie muszę robić, to też mam problem z trzymaniem się diety, ech..

 Co do samej diety - jest ona ułożona pode mnie, moje smaki i preferencje.

Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od zrobienia Skalpela Chodakowskiej, potem zjadłam śniadanie - sałatkę z 2 pomidorów, jajka, koperku i cebuli z oliwą, sokiem z cytryny i solą, do tego kromka chleba chrupkiego (powinny być dwie, ale chleb się skończył :/). Właśnie piję herbatkę ziołową. Zobaczymy, co przyniesie dzień :):)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.