Witajcie chudzinki !
Jeszcze się nie poddałam! Mimo, że nie idzie mi w tym tygodniu tak dobrze jak w poprzednim to próbuję powrócić na dawne tory. Na wagę nie staję bo obiecałam sobie, że będę się ważyć tylko w niedziele. Troszeczkę się tego boję bo całkiem możliwe, że zamiast iść w dół to poszłam w górę, no ale zobaczymy jak to będzie. Dodatkowo jestem na siebie bardzo zła bo nie ćwiczyłam już od tygodnia. Nie mam po prostu na to siły. Zazwyczaj ćwiczyłam rano przed pracą, ale w tym tygodniu wstawałam miałam do pracy na 5.30, a wieczorami padam z nóg. Może w weekend odbiję sobie i pojadę na basen.
Dzisiaj będę świadkiem na bierzmowaniu siostry mojego narzeczonego. Kupiłam jej drobny upominek ponieważ każdy się pytał czy coś dla niej mam. Troszeczkę byłam zaskoczona ponieważ jak ja miałam bierzmowanie to raczej się nic nie dostawało, ale może teraz jest inaczej? W każdym bądź razie kupiłam jej książkę "Złodziejka książek" i bransoletkę. Myślicie, że to był dobry wybór?
Pozdrawiam ;)