Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś bardzo aktywna i szczupła, dziś "grubas" osiadły na kanapie przed tv.... moje największe szczęście to dwie wspaniałe córeczki> teraz gdy je już mam muszę zarówno dla siebie jak i dla nich zawalczyć o swoje zdrowie i odzyskać kobiecość którą zatraciłam gdzieś tam po drodze....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 108358
Komentarzy: 1039
Założony: 25 marca 2009
Ostatni wpis: 24 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zaba2112

kobieta, 41 lat, Kraków

168 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 lutego 2017 , Komentarze (8)

No cóż mam powiedzieć... Jakoś mi nie idzie. W tym tygodniu jadłospis mi nie siadł i gdybym miała wymieniać to byłyby to nawet 3-4 posiłki dziennie, a to chyba nie o to chodzi... Waga wczoraj uparcie broniła wyniku sprzed tygodnia, dziś się przełamała i lekko spadła w dół. Z dietą jakoś nie za bardzo mi idzie, ćwiczenia wciąż w planach, a do tego jeszcze ta pogoda. Mam dwie noce nieprzespane, chodzę jak zombie a tu nadal wieje... Od poniedziałku zaczynam ćwiczenia na orbim, myślę, że ręka  już mi na to pozwoli... A ogólnie to i tak lipa, jakiegoś doła mam i marazm mnie ogarnia... Muszę kupić wygodne buty do spacerów... Niech już wreszcie przestanie wiać... Ni ładu, ni składu, taka dzisiaj jestem ja...

mam nadzieję, że u Was lepiej:)

18 lutego 2017 , Komentarze (5)

ważenie piątkowe pokazało -1,8 kg... fajnie zobaczyć taki spadek zaledwie po tygodniu. Wiem, że pewnie się już nie powtórzy, ale i tak się cieszę:). Dietka ok, nie narzekam. Czasem wymieniam posiłki, ale te które nawet czasem nie wydają się być zjadliwe, po przygotowaniu okazują się zaskakująco smaczne... I tak leci... Jutro mam gości, właśnie schowałam do lodówki ciasto... muszę się dobrze postarać, żeby nie przegiąć. Daję sobie pozwolenie na kawałek porzeczkowca do kawy:) i ani okrucha więcej:)... Zamelduję się jutro. Buźka:) 

13 lutego 2017 , Komentarze (4)

Taki mam kocioł ostatnio, że nie mam czasu ani pisać, ani Was czytać... Na szczęście dziś wreszcie dzieci poszły do szkoły, a ja miałam czas na nadgonienie zaległości, wizytę u lekarza, zakupy itd... 

Dieta ok, ćwiczeń jeszcze brak, ale myślę że od przyszłego poniedziałku zacznę powolutku, mam nadzieję, że ręka mi na to pozwoli (miesiąc temu miałam ją operowaną). 

od jutra postaram się już tak na 100% być tu z Wami:)

  • Buziaki i powodzenia w gubieniu kilogramów.

9 lutego 2017 , Komentarze (6)

W poniedziałek zdecydowałam się na wykupienie diety na vitalii. To już drugie moje podejście, 3 lata temu zdecydowałam się na Ig pro i byłam bardzo zadowolona, lecz chciałam spróbować czegoś innego i tym razem padło na smacznie dopasowaną:). Dziś dzień 1 i powiem, że jest ok... jedzenie jak nie na diecie:)

dziś dokładne pomiary wykonane, jutro może uda mi się pstryknąć jakąś fotkę, tak na pamiątkę wielorybiego stanu... 

powodzenia w dietkowaniu:)

7 lutego 2017 , Komentarze (8)

Nie wiem który to już raz... oby ostatni.

Znów przegrałam ze swoim obżarstwem...  różne kłopoty końcem zeszłego roku odbiły się kolosalnym wzrostem wagi... jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia było 82 kilo, dziś 89!!!!!! stres w wyniku którego nie jadłam przez 2 tygodnie, potem Święta i lodówka pękająca  w szwach... o rany, sama jeszcze nie wierzę co narobiłam...

wczoraj wykupiłam dietę vitalii i mam zamiar walczyć... mam nadzieję, że pomożecie....

Pomożecie??????

Z dietą startuję od czwartku, co piątek mam ważenie... wykupione 3 miesiące diety, tym razem nie odpuszczę.

pozdrawiam:)

4 marca 2016 , Komentarze (12)

taki dzień wykorzystany na maxa. Trochę obowiązków, a i na przyjemność czas się znalazł... Zacznę od początku:)

Wczoraj koleżanka przyniosła mi kerchera do mycia okien. Dziś wypróbowałam i jestem zachwycona... ponieważ mam dużo okien, nigdy nie lubiłam ich myć, a dziś szybko się uwinęłam nie pocąc się przy tym wcale... Super urządzenie, na następne mycie zafunduję sobie taki sprzęt:)

Dermatolog zaliczony, zajęło mi to ok 20 minut, bo jak zajechałam na szpital, to w przychodni nie było nikogo, wyszła kobieta i ja weszłam. Tak to ja się mogę leczyć na NFZ:). 

Przy okazji kupiłam córci dekorację na tort i zaproszenia na urodzinki... w przyszłym tygodniu impreza:). 

I to co najlepsze z dnia dzisiejszego- byłam na aerobiku wodnym. Super sprawa. Połączenie wszystkiego co kocham, czyli wody i ćwiczeń aerobowych. Uważam nawet, że całkiem dobrze mi szło, biorąc pod uwagę, że byłam pierwszy raz. Jednak orbi kondycję mi wyrobił:). Bawiłam się super, odpoczęłam od dzieci, zmęczona i szczęśliwa wróciłam do domu:). Tego mi trzeba było:). 

Więc już wiecie dlaczego dzień zaliczam do udanych:). 

jutro będzie pracowity dzień. Muszę posprzątać cały dom, zrobić co najmniej 2 pralki prania, tablice motywacyjne dla dziewczynek, ugotować obiad itd, a oprócz tego znaleźć jakieś 1,5 godzinki na orbiego... 

spokojnych snów (gwiazdy)

3 marca 2016 , Komentarze (7)

Nic u mnie się nie dzieje, dietę trzymam, dziś bez ćwiczeń ale poprzednie dni śmigałam na orbim... Waga delikatnie w dół. Mała dalej w domu, ale już jest ok. Jutro dermatolog, więc będzie ciężki dzień. Do tego niezapowiedziany duuuuży wydatek rozwalił mi budżet domowy... no cóż, takie życie. Walczę z mężem, bardzo mi utył i nie mogę go zmusić do aktywności i zmiany nawyków.... już nie mam pomysłu. 

1 marca 2016 , Komentarze (4)

Witam Laseczki. Dziś podsumowanie. Z odchudzaniem wystartowałam 7 stycznia (łącznie nazbierało się 54 dni:)). Oto co mówią liczby:)


początkowo
7. 01. 2016
pomiar  z 
1.02.2016
pomiar z
01.03.2016
zmiana
waga89,5 kg84,0 kg82,0 kg-7,5 kg
szyja343433,5-0,5
biceps
323230,5-1,5
piersi112105104-8
talia949089-5
brzuch1019695-6
biodra109106104-5
udo626160-2
łydka414140-1
% tłuszczu41%38%37%-4%

wynik: 

-7,5 kg

-29 cm

-4% tłuszczu

Jestem rozczarowana trochę lutym, zaledwie 2 kg... cóż, były aż dwa zastoje i ciężki czas @... W marcu bardziej się postaram.

Zasady kontynuowane:

1. picie wody z cytryną na czczo

2. ćwiczenia na orbim (5-6 razy w tygodniu po godzinie)

3. rozsądne odżywianie

4. przysiady według wyzwania.

5. nie jem słodyczy.

6. nie jem po 20 godzinie.

7. smaruję się kremem aby uelastycznić skórę:)

To chyba na tyle, uciekam do ćwiczeń, bo potem znów z Małą do lekarza.

Ściskam Was, dziękuję że jesteście dla mnie największą motywacją:)

Ps. a tak z innej beczki, powiedzcie mi dlaczego niektórym dziewczyną ubyło np 4 kilo i 30 cm w obwodach, a mi 7,5 kilo i 29 cm. Trochę to dla mnie nie logiczne, a może to ja jestem oporna na zmianę objętości:):):).  

28 lutego 2016 , Komentarze (3)

Jednak Mała chora.  W piątek dostała antybiotyk. A ponieważ pisałam, że w piątek mam szkolenie to był po prostu sajgon. O 11 do lekarza, na szczęście było pusto więc weszłyśmy o czasie, do apteki,  potem do domu spakować zabawki, przekąski, lekarstwa i ubrania w razie czego. Na szybkiego coś zjeść, bo na gotowanie już czasu nie miałam. Małą zostawiłam u teściów i pognałam 40 km się szkolić. Na tyłku siedziałam od 14.00 do 19.20 z 1 przerwą na telefon jak czuje się Mała, i czy Starsza ze szkoły wróciła i co u niej:) Na szczęście temperatury brak. Do dziadków dotarłam o 20.00, Mała miała stan podgorączkowy i spała. Starsza już półprzytomna... więc chwilę pogadałam, ubrałam śpiącą, wsadziłam do auta, przywiozłam do domu, rozebrałam, zinhalowałam, położyłam spać i dałam na gorączkę, bo jej wywaliło... Starsza Córcia sama o siebie zadbała, słoneczko moje. Mała ani razu się nie obudziła. za to wstała wczoraj o 5 rano:(. więc wczorajszy dzień był dla mnie bardzo ciężki po 5 godzinach snu, wieczorem byli znajomi więc znów poszłam późno spać, dziś nadrobiłam:).

Mam problem z Małą, bardzo płacze o wszystko, potrafi się drzeć, tupać, nawet czymś rzucić. Tak jest od ok 2-3 tygodni. czasem lepiej, czasem gorzej, ale od kiedy jest chora to jest koszmar. Wczoraj miałam już tak dość, że się rozryczałam z bezradności. Wcześniej dawałam jej melisan, ale ponieważ tyle tych leków teraz dostaje to zaprzestałam... dziś zaparzyłam herbatkę z melisy, wypiła... będę ją obserwować. 

waga stoi... jutro podsumowanie a ja mimo iż po @ jestem, spadku wagi nie odnotowałam... dieta ok, ale ćwiczeń od dwóch dni brak. Dziś idę na minimum 80 minut na orbiego. Tak czy inaczej mój plan na luty (cel 80 kg) nie będzie wykonany(szloch)

  

25 lutego 2016 , Komentarze (5)

po letargu(spi) w jaki zapadłam na wskutek @, wreszcie wracam do życia... wszystkie założenia diety ok, a orbi dziś 80 minut:)

Jutro dzień znów napięty, Mała coś gorączkuje, umówiłam ją na jutro do lekarki, a po wizycie szybko na szkolenie... wrócę do domu wieczorem z jęzorem do ziemi i dwójką dzieci do ogarnięcia... już się boję. Mam nadzieję, że noc będzie bez przebojów i jutro uda mi się poćwiczyć przed wyjazdem, a wizyta lekarska okaże się zbędna:)... 

Słodkich snów(noc)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.