- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 stycznia 2020, 11:19
Czy ma któraś z Was doświadczenie z “dietą” - czy “ nie dietą” zwaną “ jedzenie intuicyjne ?
Edytowany przez alhe11 4 stycznia 2020, 11:20
4 stycznia 2020, 21:29
Przymusowa - to nie jest tak, że bronie się rękami i nogami od jedzenia, które uznawane jest za mało wartościowe. Nie mam problemu ze spróbowaniem, małym poczęstunkiem, ale nie mam w nawyku wsuwania blachy sernika podczas picia kawy, gdy wcześniej jadłam spory obiad. Tylko dodam jeszcze, że to również może wynikać z dzieciństwa kiedy to byłam karmiona na siłę więc u mnie podejście może się trochę roznic. Aha - i żeby nie było - w domu to ja gotuję, lubię to, sprawia mi radość samo przygotowanie, w weekend zawsze poświęcam więcej czasu na jakieś fajne danie, a raz w miesiącu robię wielkie gotowanie kilku jednogarnkowych potraw i mrożę aby po pracy mieć już domowego gotowca. I nauczyłam się w końcu piec ciasta chociaż sama ich nie jem - ale sąsiedzi i koledzy z pracy lubią więc piekę dla wszystkich dookoła .
Kasia9292 - a ja twierdzę, że da się schudnąć. Zdrowy organizm dąży do optymalnej dla niego wagi i napewno nie jest to cpm osoby zmagającej się z nadwagą.
4 stycznia 2020, 21:32
W tym momencie nie mam problemu z utrzymaniem wagi, a właśnie ze zgubieniem kg. Chcę to zrobić zdrowo, bez szkody dla głowy, żeby nie zafundować sobie zaburzen odżywiania.
Będąc młoda osoba, przeszłam chyba wszystko oprócz bulimi i anoreksji(chociaż w pewnym momencie odwiedzialam strony proana i stosowałam ich pomysły) chudlam i tylam na przemian. Teraz zrobię to zdrowo zmieniając pewne nawyki. Ale nie schudne "szybko"(czytaj w tyle czasu ile potrzeba, ale przynajmniej 2kg na miesiąc) jedząc intuicyjnie tu potrzebuje kontroli liczenia kcal na chwilę obecną..
4 stycznia 2020, 21:36
Tak można uznać, zależy też co jadłaś załóżmy że zdrowo bez śmieci. Istotą jedzenia intuicyjnego jest harmonia umysłu i ciała , waga o której piszesz jest nieistotna o ile ciało jest zdrowe i samopoczucie jest dobre. Jak nie myślisz o dietach, założeniach, wadze, jedzeniu i nie stresujesz się jeśli zrobisz coś nie tak to osiągasz homeostazę o to w tym chodzi.Edit: tak po krótce oczywiście.Nie pisałam nic o tym, żeby zjeść wszystko z talerza. Tylko właśnie tyle ile potrzebuje organizm. Czyli tak jak piszesz. Jestem głodna jem, przestaje czuć głód nie jem. Ostanie ponad 3 lata nie liczyłam ile zjadłam, czy to nie jedzenie intuicyjne?(zaznaczam, że były 2 ciąże i kp) w ciążach tylam po 8 i 10 kg przy kp przytylam 4 kg, gdy przestałam karmić jedząc dalej intuicyjnie, czyli nic nie licząc schudłam 3 kg. Szło to wszystko za wolno więc zdecydowałam się na vitalie. Można uznać że jadłam intuicyjnie czy nie?
Haha mamy impas. Ciężko w skrócie napisać co się ma na myśli :) na chwilę obecną wiem, że mam dobre nawyki. Czuję się zdrowa osoba z dobrą jak na moją wagę kondycja :) potrzebuje jednak kontroli, żeby być w deficycie kcal.
4 stycznia 2020, 21:41
Przymusowa - to nie jest tak, że bronie się rękami i nogami od jedzenia, które uznawane jest za mało wartościowe. Nie mam problemu ze spróbowaniem, małym poczęstunkiem, ale nie mam w nawyku wsuwania blachy sernika podczas picia kawy, gdy wcześniej jadłam spory obiad. Tylko dodam jeszcze, że to również może wynikać z dzieciństwa kiedy to byłam karmiona na siłę więc u mnie podejście może się trochę roznic. Aha - i żeby nie było - w domu to ja gotuję, lubię to, sprawia mi radość samo przygotowanie, w weekend zawsze poświęcam więcej czasu na jakieś fajne danie, a raz w miesiącu robię wielkie gotowanie kilku jednogarnkowych potraw i mrożę aby po pracy mieć już domowego gotowca. I nauczyłam się w końcu piec ciasta chociaż sama ich nie jem - ale sąsiedzi i koledzy z pracy lubią więc piekę dla wszystkich dookoła .Kasia9292 - a ja twierdzę, że da się schudnąć. Zdrowy organizm dąży do optymalnej dla niego wagi i napewno nie jest to cpm osoby zmagającej się z nadwagą.
Na pewno się da, tylko ile będzie to trwać? Mam do zrzutu 40 kg.. Nie chcę ich gubic następnych 10 lat, skoro mogę wykorzystać dostępne środki vitalia i fitatu i obniżyć kcal o 300 kcal by być na 100% w deficycie i chudnac.
4 stycznia 2020, 21:44
To znaczy że nie słuchasz sygnałów i nie odżywiasz się w ten sposób. Po prostu jesz do oporu ile jest. Ja nakładam małe porcje jeśli się nie najem to dokładam, ale to się nie zdarza.
Nie powiedziałabym tak. Świadomie moje porcje są duże, bo tak mi służy. Jestem zabiegana a nie lubię brać ze sobą posiłków lub jeść je w komunikacji miejskiej czy w biegu. Wolę zjeść dużo i być dłużej syta (i dzięki temu nie być więźniem jedzenia i głodu), ale to nie znaczy że mój organizm nie wie kiedy się zastopowac czy kiedy jeszcze dołożyć. Jem częściej gdy mam luźny dzień i więcej wolnej chwili, ale mit 5 posiłków został już dawno obalony, choć na pewno ma sens w niektórych przypadkach
4 stycznia 2020, 21:49
Na pewno się da, tylko ile będzie to trwać? Mam do zrzutu 40 kg.. Nie chcę ich gubic następnych 10 lat, skoro mogę wykorzystać dostępne środki vitalia i fitatu i obniżyć kcal o 300 kcal by być na 100% w deficycie i chudnac.Przymusowa - to nie jest tak, że bronie się rękami i nogami od jedzenia, które uznawane jest za mało wartościowe. Nie mam problemu ze spróbowaniem, małym poczęstunkiem, ale nie mam w nawyku wsuwania blachy sernika podczas picia kawy, gdy wcześniej jadłam spory obiad. Tylko dodam jeszcze, że to również może wynikać z dzieciństwa kiedy to byłam karmiona na siłę więc u mnie podejście może się trochę roznic. Aha - i żeby nie było - w domu to ja gotuję, lubię to, sprawia mi radość samo przygotowanie, w weekend zawsze poświęcam więcej czasu na jakieś fajne danie, a raz w miesiącu robię wielkie gotowanie kilku jednogarnkowych potraw i mrożę aby po pracy mieć już domowego gotowca. I nauczyłam się w końcu piec ciasta chociaż sama ich nie jem - ale sąsiedzi i koledzy z pracy lubią więc piekę dla wszystkich dookoła .Kasia9292 - a ja twierdzę, że da się schudnąć. Zdrowy organizm dąży do optymalnej dla niego wagi i napewno nie jest to cpm osoby zmagającej się z nadwagą.
Słuchaj, ja nikogo nie będę przekonywać do jedzenia intuicyjnego, ani Ciebie, ani nikogo innego, zwłaszcza,że ten rodzaj "diety" (jak już wspomniano) skierowany jest do osób bez zaburzeń odżywiania. Dietę powinno się dobierać indywidualnie, tak aby smakowała,.przynosiła efekty i niosła za sobą pozytywne skutki zdrowotne i nigdzie nie jest powiedziane że to jest jedyną słuszna , a reszta to zło ;)
Edytowany przez Krummel 4 stycznia 2020, 21:49
4 stycznia 2020, 21:54
Nie powiedziałabym tak. Świadomie moje porcje są duże, bo tak mi służy. Jestem zabiegana a nie lubię brać ze sobą posiłków lub jeść je w komunikacji miejskiej czy w biegu. Wolę zjeść dużo i być dłużej syta (i dzięki temu nie być więźniem jedzenia i głodu), ale to nie znaczy że mój organizm nie wie kiedy się zastopowac czy kiedy jeszcze dołożyć. Jem częściej gdy mam luźny dzień i więcej wolnej chwili, ale mit 5 posiłków został już dawno obalony, choć na pewno ma sens w niektórych przypadkachTo znaczy że nie słuchasz sygnałów i nie odżywiasz się w ten sposób. Po prostu jesz do oporu ile jest. Ja nakładam małe porcje jeśli się nie najem to dokładam, ale to się nie zdarza.
Hmm nigdzie nie napisałam o jakiejkolwiek ilości posiłków, bo to zależy też od dnia. Ale takie podejście jak Twoje mija się z podstawowymi założeniami tego sposobu żywienia. Niech każdy je tak jak mu pasuje. Ja jem wg tego co mi podpowiada organizm i rozsądek i z tym mi najlepiej.
4 stycznia 2020, 22:13
Hmm nigdzie nie napisałam o jakiejkolwiek ilości posiłków, bo to zależy też od dnia. Ale takie podejście jak Twoje mija się z podstawowymi założeniami tego sposobu żywienia. Niech każdy je tak jak mu pasuje. Ja jem wg tego co mi podpowiada organizm i rozsądek i z tym mi najlepiej.
Wiem, że nie pisałaś, ale tak założyłam, bo mowiłaś, że jesz tyle by nie czuć się głodna i jak poczujesz głód to jesz znowu i moje 2-4 posiłki dziennie w jakis tam sposób skomentowałaś, wiec założyłam, że jesz częściej niż ja. Też jem zgodnie z tym co podpowiada mi organizm i i mnie z tym najlepiej ;) Zatem powiesz jakie są podstawowe założenia tego sposobu jedzenia?
4 stycznia 2020, 22:28
Nie skomentowałam ilości a to że zjadasz bardzo dużo, zakładając że jesz jeszcze jak przestajesz czuć głód czyli nie tak jak zakłada ten system żywienia. W zasadzie takie żywienie jest nam dane w naturze o ile tego nie zniszczymy, bo tak w większości jedzą dzieci. Zaczynasz jeść kiedy jesteś głodna niezależnie od pory dnia, jak poczujesz sytość ( nie opór w żołądku) kończysz jedzenie nawet jak coś zostało na talerzu. Jedzenie nie może być przypadkowe, organizm ma być odżywiony, nie ważymy , nie liczymy kalorii nie wprowadzamy niepotrzebnego stresu jakim jest reżim dietetyczny.