Temat: Semaglutyd

Dzień dobry. Kto to stosuje? Ja od 14 miesięcy i mam mniej o 10 kg. Działa u mnie!!! Oczywiście jako wspomaganie ruchu i lekkiego deficytu. Jem wszystko, nie wykluczam żadnych produktów które lubię. Ale staram się racjonalnie.

Pasek wagi

Keyma ale wiesz z czego bierze się ten typ cukrzycy, na który się daje Ozempic...?

Wiesz, prawda...?

Karolka_83 napisał(a):

Do końca życia raczej nie. Myślę że tu dochodzi efekt obkurczenia żołądka. Miałam w swoim życiu etap jedzenia bardzo mało bo miałam mało czasu i stresy. Schudłam 13 kg. W pewnym momencie musiałam się zmuszać do jedzenia. Najadłam się znikomymi ilościami. Ja się zastanawiam nad tym czy te osoby jedząc tak mało nie szkodzą sobie bo to jednak duże niedobory pewnie mają i schodzą poniżej PPM. Mi włosy wypadały garściami a cerę miałam szara i ziemista. Zasypiałam wszędzie, nie miałam energii ma nic. Oczywiście jak się ma otyłość to wazne żeby się jej szybko pozbyć bo to też kwestia zdrowia. Pytanie co dalej?

wchoraj ogladalam program na temat najnowszych zastrzykow tego typu i fachowiec powiedzial ze niestety jesli juz to cale zycie a cena kosmiczna i kasa chorych w Niemczech finansuje przy bardzo wysokiej wadze i chorobach towarzyszacych ( serce glownie).

Kalina0812 napisał(a):

Nie jestem leniwym obżartuchem bez silnej woli. Jestem jednak inteligentna, więc przekonana, że do celu nie muszę z wywieszonym ozorem zapie...ć pieszo, skoro mogę podjechać. Nie po to ludzkość wymysliła koło, żeby ciągnąc się pieszo z ciężarem. A ty wulgarnie nie nazywaj innych tylko dlatego, że lubisz być przykra/przykry dla nich. . To wzbudza tylko politowanie 

A wiesz, że na opakowaniu Ozempicu (semaglutyd) jest informacja, że zwiększa ryzyko raka tarczycy i guzów tarczycy? W badaniach na zwierzęch dowiedziono, że powoduje raka, u ludzi nie do końca wiadomo...

Ja cię nie krytykuję, twoje życie twoja sprawa. Otyłość to też choroba, sama jestem otyła ale bałabym się coś takiego brać, o ile nie muszę, bo leki nie są obojętne dla organizmu. 

Kalina0812 napisał(a):

Nie jestem leniwym obżartuchem bez silnej woli. Jestem jednak inteligentna, więc przekonana, że do celu nie muszę z wywieszonym ozorem zapie...ć pieszo, skoro mogę podjechać. Nie po to ludzkość wymysliła koło, żeby ciągnąc się pieszo z ciężarem. A ty wulgarnie nie nazywaj innych tylko dlatego, że lubisz być przykra/przykry dla nich. . To wzbudza tylko politowanie 

Odchudzanie odchudzaniem, ale to są leki na cukrzycę. Stały się tak popularne na odchudzanie, że chorzy ludzie, którzy ich bardziej potrzebują, mają problem z dostaniem leku.

Pasek wagi

LeiaOrgana7 napisał(a):

Kalina0812 napisał(a):

Nie jestem leniwym obżartuchem bez silnej woli. Jestem jednak inteligentna, więc przekonana, że do celu nie muszę z wywieszonym ozorem zapie...ć pieszo, skoro mogę podjechać. Nie po to ludzkość wymysliła koło, żeby ciągnąc się pieszo z ciężarem. A ty wulgarnie nie nazywaj innych tylko dlatego, że lubisz być przykra/przykry dla nich. . To wzbudza tylko politowanie 

Odchudzanie odchudzaniem, ale to są leki na cukrzycę. Stały się tak popularne na odchudzanie, że chorzy ludzie, którzy ich bardziej potrzebują, mają problem z dostaniem leku.

nie, to, że są braki to nie jest spowodowane tym, że nie da się więcej tego zrobić, to polityka lekowa.

Pasek wagi

tak sobie teraz mysle, ze jednak nie wiadomo co bedzie pozniej. W sumie lek jest nowy, wiec wiekszosc osob jest teraz w fazie brania a nie ze brali i np rok temu odstawili. No ok to powodzenia zycze. Bede sie temu przygladac. Czlowiek z natury jest leniwy, to tez bym wolala zastrzyki brac niz sie meczyc :)

DziuniaNieJestMoimSzefem napisał(a):

Leniwe obżartuchy bez silnej woli zabierają leki chorym na cukrzycę. Żal pe el.

Co za głupi komentarz, lepiej żeby ktoś schudł na tym leku, niż żeby był otyły i w końcu się sam dorobił cukrzycy i musiał brać ten lek na cukrzycę.  Zresztą ci ludzie nie są leniwi, tylko mają zaburzone uczucie głodu i sytości, dużo osób je emocjonalnie, jest też coś takiego jak hormony głodu i sytości i one też się źle wydzielają u otyłych. Ty nie jesteś chuda bo masz silną wolę tylko dlatego,że nie odczuwasz tak często głodu, a jak zjesz nawet małą porcję to odczuwasz sytość. 

elizadaay napisał(a):

Kalina0812 napisał(a):

Nie jestem leniwym obżartuchem bez silnej woli. Jestem jednak inteligentna, więc przekonana, że do celu nie muszę z wywieszonym ozorem zapie...ć pieszo, skoro mogę podjechać. Nie po to ludzkość wymysliła koło, żeby ciągnąc się pieszo z ciężarem. A ty wulgarnie nie nazywaj innych tylko dlatego, że lubisz być przykra/przykry dla nich. . To wzbudza tylko politowanie 

A wiesz, że na opakowaniu Ozempicu (semaglutyd) jest informacja, że zwiększa ryzyko raka tarczycy i guzów tarczycy? W badaniach na zwierzęch dowiedziono, że powoduje raka, u ludzi nie do końca wiadomo...

Ja cię nie krytykuję, twoje życie twoja sprawa. Otyłość to też choroba, sama jestem otyła ale bałabym się coś takiego brać, o ile nie muszę, bo leki nie są obojętne dla organizmu. 

Na ulotce Ozempicu nie ma takiej informacji. Nigdzie. Co więcej, obalono mit o raku tarczycy, te badania, które to twierdziły to dwie próby na bardzo małej ilości zwierząt i z bardzo dużymi brakami technicznymi. To po pierwsze.

Po drugie - żaden cukrzyk nie umrze bez glutydów i te leki nie leczą cukrzycy. Cukrzyk umrze, w pewnym momencie, bez insuliny. Glutydy są po to, żeby pomóc uregulowac gospodarkę cukrową (ale nie tylko) u osób z insulinoopornością, syndromem metabolicznym, cukrzycą i wieloma innymi pochodnymi. Tak, najpierw dawali to cukrzykom, aż stwierdzili, że działa jednak na inne schorzenia. To tak, jakby krzyczeć, że każdy, kto bierze Methotrexat na stawy kradnie lek chorym na raka.

Po kolejne - cukrzyca typu drugiego to choroba, którą nabywa się na własne życznie. I proszę nie pisać o predyspozycjach, bo predyspozycje można mieć, ale cukrzycy można całkiem prosto przeciwdziałać. Fakt posiadania predyspozycji nie oznacza konieczności zachorowania. Odsetek cukrzyc typu II, które nie powstały z okazji na styl życia wynosi poniżej 1 procenta. Więc to nie tak, że ten cukrzyk taki biedny i nic za to nie może. Może. Cukrzyca typu drugiego daje się bardzo długo bardzo dobrze leczyć zmianą stylu życia, zanim dojdzie do konieczności podawania leków. Ale nieliczni dają radę.

Po kolejne - otyłość olbrzymia nie powstaje z dnia na dzień i ktoś, kto doprowadza się do takiej choroby (bo to choroba, oficjalnie) nie ma w pewnym momencie opcji schudnąć siłą woli (poza nielicznymi wyjątkami, ale choroba w głowie pozostaje), więc należy mu pomóc. Glutydy to jest genialna opcja jako ostatnia deska ratunku przed operacją, bo i operacja nic nie da, jak nie będziemy tej otyłości leczyli całościowo.

Osoba chorująca na otyłość olbrzymią nie odczuwa sytości, nie wie, kiedy wystarczy i wiele takich osób w ogóle nie zna tego uczucia, bo na przykład w domu zmuszano ich do przejadania (No zjedz, bo cioci Zosi będzie przykro!). Biorą glutyd i nagle otwierają się nowe drzwi. Ale ten czas terapii lekowej należy wykorzystać również do psychoterapii. Osoba ważąca na przykład 150 kilo to nie jest osoba, która ma silną psychikę i sobie poradzi. Lecząc taką otyłość glutydem i psychoterapią, jest duża szansa, że waga nie wróci. Ale to samo tyczy się operacji.

Nasi pacjenci dostają recepty off-label na Ozempic (bo Wegovy niedostępne, Saxenda kosztuje miliony monet i jej nigdzie nie ma), AOK I TK jeszcze nigdy nie odmówiło refundacji (@berchen :) ), ale obowiązani są brać udział w programie psychoterapii w naszym ośrodku leczenia otyłości i mają wyniki. Ale to nie jest spacerek po parku. To jest pomoc, nie rozwiązanie.

Tyle z perspektywy lekarza.


Z perspektywy osoby, która nie potrafiła nigdy jeść normalnie i nie znała do marca tego roku uczucia przyjemnej sytości (istniały dwie opcje - umrę z głodu albo takie przeżarcie, że jedzenie wracało do przełyku) - dziękuję nauce za glutydy. Schudłam do tej pory 30 kilogramów i od sierpnia schodzę z Ozempicu na coraz mniejszą dawkę, żeby zobaczyć, co będzie. No i chudnę nadal. Fakt, uczucie głodu wraca, ale nauczyłam się jeść, a nie obżerać i ładować pod korek. Wiem, kiedy uczucie w żołądku to najedzenie, a kiedy pozwalam sobie na zbyt dużo. Jeszcze 20 kilo przede mną, ale ten lek pozwolił mi przerwać krąg, którego nie byłam w stanie sama przerwać, nawet jako osoba wykształcona w tym kierunku.

I to nie jest tak, że osoby nie mającego ogromnego problemu powinny się wypowiadać w tonie "no nie wiem, co o tym sądzę" albo "chyba nie podoba mi się pomysł". Mnie osobiście (zdanie prywatne) nie podobają się ludzie wierzący w kadzidełka, ale skoro mnie to nie dotyczy, to tak jakby nie moja sprawa.

Co do problemów z dostępnością - NovoNordisk potwierdziło, że problemem nie jest przepisywanie leków off label, a to, że nie nadążają z produkcją, bo jednak większość leku idzie do Stanów. Chodzi o pieniądze. Tam lek przynosi zdecydowanie większe zyski.

przepraszam za błąd. Schudłam od 14 lipca, nie od czternastu miesięcy. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.