Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam już dosyć tego że mam całą szafę rzeczy w które się nie mieszczę. Źle się czuję z nadwagą, dokuczją mi problemy zdrowotne.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 68943
Komentarzy: 449
Założony: 1 maja 2010
Ostatni wpis: 31 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rybka19781

kobieta, 46 lat, Legionowo

157 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 października 2016 , Komentarze (1)

zakupy w decatlonie zrobione. Wydałam majątek, ale mam porządne buty do biegania i trochę innych rzeczy.

31 października 2016 , Komentarze (2)

zawasze na Dąbrowskiej przez pierwsze trzy dni bardzo źle się czuje. Tym razem też ale nie było tragedii. Wczoraj już biegałam. Jest dobrze. Nie wiem ile schudłam, ale napewno ładnie zważę się w środę rano, bo tu nie mam wagi, ale czuję że sporo. Czuje się lżej.

27 października 2016 , Komentarze (7)

Zmiana. W tym miesiącu odeszłam od męża. Jest dobrze. Mieszkam gdzie indziej. Zabieram ze sobą córkę. Jeżdzę codziennie rano rowerem do pracy, biegam z przyjaciółmi. Od jutra przechodzę ponownie na Dąbrowską, ale nawet bez niej chudnę. Tworzę nowe życie, nową rzeczywistość w całkiem nowym miejscu.

13 maja 2016 , Komentarze (4)

Chciałoby się zaśpiewać "Dziś są Twoje urodziny, tak czekałeś lecz nie przyszedł nikt...". Jest coraz gorzej. Wczoraj chyba już żadnej diety nie trzymałam. Dzisiaj jednak mam ochotę iść zgodnie z planem. Nie wiem co z tego wyjdzie. Pewnie skuszę się na kawałek tortu. 

Cieżko mi. Kasy nie ma. Rachunki nie popłaconych, kredyty nie pospłacane. Pracy nie ma. Miałam nadzieję na pracę, a tu właśnie dzisiaj telefon od pracodawcy, że jednak wybrali innego kandydata, ale jakby co to wrócą do mnie, bo na rekrutacji wypadłam bardzo dobrze. Wszystko nie tak, wszystko się sypie. Nic nie wychodzi, choć tyle starań.

Nie mam na nic ochoty. Czuję się beznadziejnie.

11 maja 2016 , Komentarze (1)

Przeszłam już na zdrowe odżywianie. Większość posiłków jest z diety owocowo warzywnej, ale muszę się przyznać, że trochę też zajadłym, bo w ciągu dwóch dni poszły 2 kabanosy, odrobina szynki, dwa jajka i 100g łososia i dzisiaj jednego loda zjadłam, ale mi nie smakował, do tego reszta już z OW. Muszę się trochę pochamować, ale nie jem też tego co je moja rodzinka. Jeden posiłek zdrowy w ciągu dnia, reszta powinna być z OW.

10 maja 2016 , Komentarze (4)

Wczoraj odkryłam fantastyczną zupę z cukinii. Rewelacja. Dzisiaj też ją sobie ugotuję 

9 maja 2016 , Komentarze (2)

Już wiecie o moich wczorajszych odstępstwach. Wróciłam już na odpowiednie tory. Narazie zmęczona, bo wróciłam bardzo późno z podróży. Pójdę zaraz dalej spać. 

Mimo wszystko waga poleciała ładnie w dół i przekroczyłam 10 kg.

8 maja 2016 , Komentarze (1)

Niestety, ból głowy nie pozwolił mi na normalne funkcjonowanie. Wypiłam słodką kawę z mlekiem, wzięłam tabletkę i zagryzłam jedną krówką. Potem jadłam już tylko dozwolone rzeczy, ale na wieczór w knajpie wypiłam mohito bezalkoholowe. Niestety było w nim sporo cukru. Po kawie i tabletce czułam się już dobrze. Więcej niespodzianek nie będzie. Wracam na normalne tory. Nie żałuję tego ponieważ mogłam dzięki temu skorzystać ze szkolenia, być sobą, cieszyć się, zrelaksować i jak najwięcej wynieść ze szkolenia. 

8 maja 2016 , Komentarze (3)

Dopiero wczoraj zaczął ze mnie schodzić cały stres związany ze sprawą. Miałam nawet migrenę, a wieczorem cały kark i ramiona mnie bolały. Dzisiaj boli mnie głowa, ale to już nie migrena. Poza tym bolą mnie ręce, mam takie jak po zbyt dużej dawcę ćwiczeń. Ogólnie czuję się kiepsko. Myślę że to wynik tak dużej dawki stresu, który powoli ze mnie schodzi. Narazie radzę sobie bez leków, ale nie wiem czy do końca dam radę.

Z dietą teraz jest trochę trudniej, w takiej sytuacji, ale na razie sobie radzę.

7 maja 2016 , Komentarze (1)

Dzisiaj znowu w drodze do Katowic. Śniadanie zapakowane. Ogórek surowy, żółta i czerwona papryka. Miesiąc diety za mną. Zostały tylko dwa tygodnie. Czuję się bardzo dobrze. 

Wczoraj mimo dużego stresu udało mi się nie zajejść. Sprawa niestety nie ma jeszcze końca. Mam nadzieje, że w miarę szybko się zakończy. 

Co do wagi to dokładnie nie wiem, bo teraz nie miałam dostępu do mojej wagi, ale szacuje, że dobijam do 10 kg. Dokładnie zobaczymy w poniedziałek.

Dzisiaj i jutro czeka mnie bardzo przyjemny dzień i sporo doświadczenia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.