- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (54)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 69097 |
Komentarzy: | 449 |
Założony: | 1 maja 2010 |
Ostatni wpis: | 31 października 2016 |
kobieta, 46 lat, Legionowo
157 cm, 63.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Byłam na tych zajęciach w środę i w najbliższą też sie wybieram. Dosyć wyczerpujące, myślę że mimo że piszą że dla każdego to jednak raczej nie polecałabym tych zajęc dla osób które dopiero zaczynają jakąś aktywność sportową. Tutaj zdecydowanie lepsze są zajęcia takie jak fitt ball, pilates czy zdrowy kręgosłup ewentualnie rozciągające streching. Idąc na te zajęcia myślałam sobie co ja gruba baba na takie zajęcia tam muszą być zgrabne i szczuple laseczki, ale mimo to poszłam. Jakież było moje zdziwienie jak się okazało że nie tylko ja mam tam takie kształty. Natomiast był to dla mnie napewno dośc wyczerpujący trening, trochę nie nadążałam za grupą, dobrze że stanełam gdzieś sobie z tyłu no i dla mnie trochę zbyt mało było klarownych ovbjaśnień jak jaki ruch wykonać i zbyt szybko się w te ruchy wchodziło. Raz pokazanie drugi na sucho w spowolnionym tempie a potem już szybko z dodatkowymi elementami. Dla mnie potrzeba kilka powtórzeń 3-4 aby zapamiętać sekwencję, koordynacja u mnie leży dla mnie jeden raz w wolniejszym tempie nie wystarczy nie łapię tego,ale..... zajęcia ogólnie mi się podobały można się trochę namachać, i wchodzi to w krew, myślę że jak się trochę pochodzi to i koordynacja też będzie lepsza, napewno też zwiększa się swiadomość swojego ciała. Ja jak narazie jestem jeszcze do tego zbyt sztywna. Zawsze taka byłam. Taniec to nie jest moja najlepsza strona może dlatego że nie tanczyłam zbyt wiele za młodu (z tego co pamiętam byłam tylko na jednej imprezie i jednej dyskotece, matka mnie nigdzie nie puszczała). W najbliższą środę też się wybieram, ale potem już nie będę chodzić, bo nie będę miała karnetu na fitness, z kasą u mnie bardzo krucho i muszę trochę poćwiczyc sama w domu ale mam nadzieję że szybko się odkujemy choć trochę i będę mogła wrócić i wykupić karnet i napewno wrócę też na te zajęcia.
Sexy dance wchodzi w krew myślę że może uzależniać, ale to chyba dobrze.
sexy dance i inne fitness, rower i basen
Zapisałam się w najbliższym tygodniu na sexy dance, pójdę trochę z obawą, mieszanymi uczuciami, taka gruba na takie zajęcia no i nie wiem czy tam radę wytrzymałościowo, ale jak nie spróbuje to się nie przekonam.
Potem napiszę jak było i czy polecam te zajęcia. Postanowiłam spróbować bo mam okienko kończe jedne zajęcia w klubie a na drugie muszę godzinę czekać, więc postanowiłam skorzystać z okazji. Teraz chodzę na fitt ball, streching, pilates, zdroby kręgosłup i te zajęcia mi odpowiadają nie są za bardzo obciążające, czuje się po nich dobrze i daję na nich radę lepiej albo gorzej ale daję.
Idzie wiosna i męczę swojego męża aby pojechachał z moim rowerem na przegląd to na rowerku też trochę pośmigam a jak trochę jeszcze schudnę to na basen może pójdę, bo z taką otyłością to trochę chyba nie wypada.
waga spadła 1,1, źle się czuję
Jest ok. Przy tym ważeniu waga spadła 1.1 kg. Z dietą przez ostatnie 3 dni było kiepsko, bardzo źle się czułam niby przestrzegałam założeń diety ale kawy było za dużo. WIęcej niż sobie założyłam. W dzień gdzie czułam się najgorzej wypiłam chyba ze 4 kawy. Nie wiem jak Wy ale ja czasami koszmarnie źle się czuję. Głowa mnie boli tak że mi nic nie pomaga (tym razem ani ibuprom w kapsułkach ani ketonalnie pomagał) jestem pół przytomna, nogi mam jak z waty, niewiele jestem w stanie zrobić. Wczoraj poczułam się już lepiej i teraz jest ok., ale w czwartek byłam tak padnięta że nie dałam rady przygotować sobie jedzenia na piątek i w piątek było kiepskio z dietą, chociaż zawsze pilnowałam pór posiłków i tego by nie jeść pustych kalorii.
Idę dalej dietkować !
Hura !!!
Zostałam dzisiaj ciocią.
Moja siostra urodziła gigantycznego chłopaka
4400 kg i 61 cm
Jejku jak się cieszę fajnie jest zostać ciocią !!!!!
Niby waga mi wzrosła od ostatniego ważenia o 0,4 kg, , ale ja się pocieszam że tak naprawdę to pewnie zmalała. Od poprzedniego ważenia po pierwsze mineło tylko 5 dni, bo zmieniłam sobie dzień ważenia, wtedy wcześniej się dostaje dietę i łatwiej coś zaplanować. Po drugie pewnie ważyłam 77 z hakiem jak dobrze pamiętam (tyle ważyłam w niedzielę, w sobotę mniejsza waga mogła być podyktowana tym przytruciem i porannymi wymiotami) więc wychodziłoby że tak naprawdę schudłam, a po trzecie właśnie zaczął mi się @, a wiem że to też zatrzymuje się woda w organiźmie i się więcej waży. Najważniejsze i bezsporne jest to, że w brzuchu spadło mi 4 cm.