Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W ciągu 3 lat przybyło mi 14 kilogramów. Zawsze byłam szczuplutka i miałam problemów z wagą. Ostatnio moja przemiana materii się obniżyła, wcale dużo nie jem a tyję. Postanawiam jednak udoskonalić swoją dietę i jeść do 1500 kcal na dobę. Zobaczymy czy się opłaci...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17121
Komentarzy: 92
Założony: 5 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 16 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niunia251985

kobieta, 39 lat, Przemyśl

165 cm, 72.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zeszczupleć i podobać się sobie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 marca 2011 , Skomentuj

Dziś nie oparłam się pączkom, zjadłam 2. Jutro też nie zamierzam rezygnować z tej przyjemności, a co się będę katować. W piątek po raz 1 w życiu wybieram się na siłownię. Zobaczymy, jak mi się spodoba to może będę chodzić. Dziś zrobiłam 500 półbrzuszków i bardzo duużo zjadłam, nawet nie mówię co, bo są to same świństwa. Dziś wchłonęłam 2200 kcal. Ale żarłok ze mnie, aż mi głupio.Ps. uwielbiam pączki...

21 lutego 2011 , Skomentuj

Dziś miałam rozmowę z koleżanką, której udało się schudnąć z 62 do 50 kg.Powiedziała, że tylko dwa razy w miesiącu je coś słodkiego, a tak poza tym to jej dieta polega na jedzeniu dużej ilości warzyw i owoców i nie tylko (nabiał, jogurty, zboża). Stara się jeść małe porcje 5 razy dziennie. Myślę, że jest to dobry pomysł na schudnięcie, prosty ale skuteczny.
Już od czwartku ćwiczę, codziennie po pól godzinki. Myślę, że to będzie dobre na sam początek (taka gimnastyka).Czuję, że uda mi się zrzucić 3 kg do moich urodzin. W moje 26 urodziny chcę ujrzeć na wadze przynajmniej 58 kg. Taki jest mój cel nr.1

19 lutego 2011 , Skomentuj

Mam doła, nic mi się nie udaje. Dziś objadłam się jak słoń, wczoraj też. Wzięłam się za słodycze. Kurcze nigdy nie będę szczupła tak jak tego chcę. Mam za słabą wolę:(

17 lutego 2011 , Skomentuj

Do swojej dietki dorzucam jeszcze ćwiczenia tak dla wzmocnienia efektu. Mam w domu taki ab roller do robienia brzuszków, tak więc troszkę poświęcenia i kto wie może będą efekty. Jak na razie dużo nie schudłam, bo nie byłam konsekwentna w dietkowaniu. Kurcze no brak mi samozaparcia ale obiecuję, że się poprawię. Dziś zjadłam 1400 kcal. Małymi kroczkami...

Tak się zastanawiam czy jechać na wakacje do Niemiec do pracy. Praca ma być prawdopodobnie przy przesadzaniu kwiatków. Zastanawiam się dlatego, że u mnie różnie ze zdrowiem. Cierpię na nerwicę lękową i boję się, że po wyjeździe choroba może się nasilić. Zupełnie nie wiem co robić. A z drugiej strony można trochę zarobić. Co byście radziły jechać czy nie?

10 lutego 2011 , Skomentuj

Zaczynam znowu dietę, od dziś, od czwartku 10.02.2011. Było dobrze ale przerwałam i znów mnie przybyło. Daję sobie czas do kwietnia na zrzucenie 5 kg.Myślę, że tak będzie najrozsądniej, a potem do wakacji na wagę 55-54. Postaram się być konsekwentna. Będę stosować dietę 1200-1500 kcal. Startuję z wagą 61.8, co będzie dalej czas pokaże. Trzymajcie za mnie kciuki. Do wakacji chcę wejść w 38. Ale by było fajnie

23 stycznia 2011 , Skomentuj

Moim marzeniem jest zobaczyć 5 z przodu, wtedy byłabym najszczęśliwsza  Nie wiem czy uciąć jeszcze kaloryczność posiłków tak do 1200 kcal może to dałoby szybszy efekt. Tak się  właśnie zastanawiam, czy pozostać na 1500 kcal. No zobaczymy. Jeśli nie będę czuła wilczego głodu to utnę jeszcze do 1200, a jeśli będę czuła głód to wrócę do 1500. A tak poza tym to mam ferie i kupę laby. Na razie jestem przeziębiona i siedzę w domku ale mam czas na czytanie. Właśnie kończę jeden kryminał. Mój chłopak mi radzi żebym przeszła na dietę białkową, mówi żebym szybciej chudła ale ja nie chętnie o tym myślę. Czytałam że ta dieta nie jest zdrowa dla organizmu. Ale sama nie wiem. Daję sobie miesiąc na zrzucenie 5 kg.

22 grudnia 2010 , Komentarze (1)

Ostatnio sobie pozwoliłam, nie było dietki, a dziś zjadłam jednego kebaba i jedną pitę z kurczakiem także trochę fast- foodów. Normalne, że waga się podniosła, dziś pokazała 62,5 wieczorem. Nie no masakra. Do Sylwestra 9 dni, raczej nie zdążę schudnąć, jeszcze Święta na pewno nie oprę się smakołykom. Grzeszki kuszą, a ja nie potrafię się im oprzeć, ale po Nowym Roku obiecuję poprawę.
A tak przy okazji chciałam wszystkim złożyć najlepsze życzenia Świąteczne i żeby ten Nowy Rok był udany i żeby udały się i spełniły wszystkie marzenia, a szczególnie te związane ze spadkiem wagi, pozdrawiam wszystkich i całuję ;-************

12 grudnia 2010 , Skomentuj

Dziś był zły dzień dla mojego związku. Czuję, że się rozpada, a wina jest po obu stronach, chociaż ja widzę winę po Jego stronie. Tak mnie wkurzył, że mam ochotę się na niego rzucić z pięściami. Coraz częściej zastanawiam się czy jest sens to ciągnąć...
 Chciałabym zerwać ale boję się, tak bardzo boję się samotności. Boję się czy ktoś zaakceptuje mnie taką jaką jestem, a mam za sobą ciężką przeszłość. Mam też swoją nerwicę lękową, która utrudnia mi życie. Boję się wielu rzeczy, czasem strach odbiera mi radość życia. Modlę się do Boga żeby zabrał mi ten lęk, lęk który mnie paraliżuje. Jutro np. mam zaliczenie w szkole i strasznie się boję, boję się, że nie napiszę i że nie zdam. Boję się, że ze strachu wszystko zapomnę...taki to ze mnie strachopuć, aż mi wstyd, wstyd za samą siebie. Mimo to ciągle wierzę, że może być lepiej i ta nadzieja trzyma mnie przy życiu...
A co do diety, to wczoraj sobie pozwoliłam ale na wadze nie jest tak źle, dziś było 60,6. To mi daje motywację do dalszego odchudzania.
Pozdrawiam wszystkie odchudzające się:)

3 grudnia 2010 , Komentarze (2)

Muszę się pochwalićdziś waga pokazała 60.7 także jest mały sukcesik. Dietkę trzymam twardo i nie grzeszę.

28 listopada 2010 , Komentarze (2)

Muszę się przyznać, że ostatnio zgrzeszyłam i to grzechami ciężkimi, takimi jak: ciasta, cukierki,boczek itp.Nie trzymałam diety ale postanawiam się poprawić i od poniedziałku nadal trzymać 1500 kcal. Kurcze ale jestem słaba, mam słabą wolę do tego muszę się przyznać.
Ostatnio coś mnie ucieszyło. Byłam w sklepie i kupowałam super linię i sprzedawczyni do mnie: pani stosuje te wskazówki z tej gazety, a ja mówię, że czasem tak, czasem nie, różnie. Ona na to, bo widać, że pani schudła i zapytała mnie ile, a ja mówię, że może z kilogram, a ona na to, że na pewno więcej. Co mnie bardzo ucieszyło i wprawiło w dobry nastrój.Może na wadze tak nie widać, a widać ogólnie po sylwetceBuziaki dla Was:-**

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.