Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kocham koty, uwielbiam oglądać seriale podjadając chipsy, frytki i słodycze. Lubie czytać jeśli mam wolną chwilę nie cierpię zmywać naczyń, sprzątać i prasować. Moim największym problemem jest ogromny, wystający brzuch dlatego próbuję się odchudzać co jest nielada wyczynem bo uwielbiam jedzenie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 44427
Komentarzy: 253
Założony: 17 lipca 2010
Ostatni wpis: 19 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
coco29

kobieta, 43 lat, T

164 cm, 61.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Odzyskać wagę z przed ciazy

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 marca 2019 , Komentarze (2)

Weekend znowu słabo z dieta niby nic takiego nie jadłam ale nie czuje się z siebie zadowolona. Na pewno za mało piłam i posiadałam słodycze.  Waga wczoraj pokazała 67,3 wiec spadek niewielki ale jest. Dzisaj za to zaczęłam dzień kawa i talerzem ciasteczek ( delicje i francuskie z cukrem) nie mogłam się oprzeć do tego kilka zelek. 

Jakoś to wszystko idzie słabo. Do tego cera mi się strasznie pogorszyła a włosy wypadają pasmami. Wiem ze to wina hormonów bo to już 3 miesiąc po porodzie i karmie piersią ale jak tak dalej pójdzie to za kilka tygodni będę łysa. Wczoraj zrobiłam sobie maskę z oleju arganowego i kupiłam szampon i odżywkę Alttera ( naturalne kosmetyki z Rossmana) niby w składzie Alkohol i jakiś środek łagodniejszy od Sls. Zobaczymy czy się sprawdzi. 

Dzisaj wyślę mojego kochanego do apteki po jakieś witaminy. Położna poleciła mi Biotynę 5000 ale w necie różnie o tym piszą. Sama nie wiem czy kupować to czy coś specjalnie dla matek karmiących.

Do pediatry idziemy dopiero w przyszła Środę i nie wiem czy z decyzja o suplementacji witamin nie wstrzymać się do tego czasu.

Nic mi się nie chce rodzinka w weekend wyssała ze mnie wszystkie siły a dziś od rana taka cisza i spokój. Kruszyna śpi już 2 godzinki a ja nadrabiam zaległości serialowe. Dzisaj chyba nie wyjdziemy bo dano strasznie zimny wiatr wiał i teraz mimo słońca tez wieje.

Obiad mam zrobiony zostaje ogarnąć trochę mieszkanie kurze poscierac  poprasować i odkurzyć i popołudnie będzie wolne. Mam zaległości w angielskim i czytaniu i ten tydzień planuje sobie to nadrobić tym bardziej ze dostałam od mojego ukochanego książkę Becoming moja historia - Michelle Obama i jestem jej bardzo ciekawa.

Ten tydzień dietowo ( oprócz dzisiejszych grzeszków) stawiam na warzywa i owoce no i oczywiście litry wody. Marze o tym żeby waga drgnęła ale troszkę więcej niż 0,5 tygodniowo. Liczę na 1 kg na końcu tego tygodnia i taki mam cel.

Trzymajcie za mnie kciuki.

Powodzenia Vitalijki!

7 marca 2019 , Komentarze (4)

Dzisiaj ogarnela mnie niemoc jakas. 

Nic mi sie nie chcialo a po za tym zapal stracilam do tego calego odchudzania.

Mimo to trening z Mel B wczoraj i dzisiaj zaliczony. Spacer wczoraj i dzisiaj po ponad 5000 krokow. Z jedzeniem w miare nie podjadam tylko wydaje mi sie ze jem za duzo.

Np dzisiaj na obiad 1 nalesnik z parowka i zotym serem i dwa nalesniki bez niczego  plus pomidorowa z makaronem.

Wydaje mi sie ze to za duzo i powinnam te obiady ograniczyc na mniejsze porcje.

Musze nad tym popracowac.

Woda codziennie pita tylko roznie z tym bywa wczoraj wypilam ponad 2 litry wiec sukces.

Nadal olej lniany i wczoraj zrobilismy tez sobie siemie lniane wieczorem.

Dzisiaj jeszcze czeka mnie kawka i pol rogala z dzemem malinowym.:)

5 marca 2019 , Komentarze (4)

Pogoda dzisaj brzydka strasznie u nas wieje. 

Wczorajszy dzień dietowo uważam za bardzo udany. Cały dzień wstrzymałam się przed podjadaniem i nawet wieczorem kiedy miałam ochotę na cokolwiek powstrzymałam się i po prostu poszłam spać.

Wczorajsze menu

Płatki owsiane z orzechami i rodzynkami

Olej lniany z 2 łyżkami jogurtu naturalnego

Pół bułki z sałata pasztetem papryka

Banan jabłko

Pomidorowa z makaronem

Ziemniaki gotowane skrzydełko surówka z marchewki i jabłka

Pół rogala z dżemem malinowym

2 zielone herbaty 1 czarna 2,5 kubka kawy bezkofeinowej 1,5 litra wody

Troszkę mało wody wypite bo tylko 1,5 litra ale nad tym pracuje . Wypiłam za to 2 kubki zielonej herbaty. Troszkę tego dużo wyszło jak to napisałam i ten rogal z dżemem taka mała przyjemność do popołudniowej a właściwie wieczornej kawy.

Dzisaj krótki trening z Mel B. Było trudno ale staram się nie zniechęcać. 

Jak tylko będzie szło mi lepiej będę trenować z Mel troszkę dłużej na razie to 15 minut ale myśle ze w pierwszych tygodniach i tak to lepsze niż nic.

4 marca 2019 , Komentarze (4)

Weekend niestety pod względem diety słaby. W sobotę mieliśmy gości i troszkę sobie pozwoliłam na słodkie i nie tylko. W niedziele tez się nie oszczędzałam wiec ubiegły tydzień nie należy do zbyt udanych. Cały czas pije za mało wody 1 czasem 1.5 litra dziennie i ciagle w głowie mam podjadanie a to koroneczka chlebka a to paluszki a to kawałek kiełbaski itp. Jedyne pozytywne w tym wszystkim to od soboty dodają do swojego jadłospisu 2 łyżki oleju lnianego i wyrzuciliśmy z lodówki margarynę. Zrobiłam za to smarowidło z przepisu dr Budwig nazwane oleolux jest to mieszanka oleju kokosowego lnianego cebuli i czosnku. Mam nadzieje ze to się u nas sprawdzi i nie będziemy już używać smarowidła w postaci margaryny. 

Wracam do moich zasad z poprzedniego tygodnia i będę ich ścisle  przestrzegac.

Obiecalam sobie również ćwiczyć z Mel B od poniedziałku do piatku. No i oczywiście więcej spacerować jeśli tylko pogoda na to pozwoli.

Dzisiaj trening zaliczony i powiem szczerze ze nie należał do łatwych. Po tych 9 miesiącach ciazy i 3 po porodzie to moje ciało jakieś takie sztywne się zrobiło. Nie poddaje się i małymi kroczkami będą sobie te moje mięśnie wypalać.

Mimo ze tydzień nie był zbyt udany pod względem diety i ruchu to wczoraj wieczorem waga pokazała minus 0,8 kg. Cieszę się z tego chociaż po cichutku liczyłam na więcej tym bardziej mnie to zmotywowało do tego żeby w tym tygodniu zawalczyć o te moje zbędne kilogramy.

Powodzenia

1 marca 2019 , Komentarze (7)

Dzisaj znowu cały czas myśle o jedzeniu. Cały czas głodna jestem. Na razie się trzymam ale nie wiem jak długo. Zjadłam przed chwilka pół miseczki kremu z marchewki tak strasznie miałam na coś ochotę. Dzisaj na obiad kasza i wczorajszy sos z żołądków wiec powinno mnie zasycic na trochę.

Owsianka zaliczona

Kawka bezkofeinowa i kawałek chałki ( to przez wczorajsze paczki)

Śniadanko chlebek razowy sałata papryka kielki kawałek pasztetu z kaczki i kawałek kiełbaski z dzika.

Druga kawka

Zupa krem z marchwi.

I cały czas głodna jestem nawet woda nie pomaga. Popracowałam troszkę i posprzątałam za oknem pochmurno wiec chyba spacer sobie dzisaj darujemy. Kruszyna śpi chociaż od rana marudziła i się na drzemkę nie zapowiadało. A teraz śpi i śpi. 

28 lutego 2019 , Komentarze (1)

Tłusty Czwartek!

Oczywiście nie odmówiłam sobie paczkow bo zjadłam 2 ale po za tym działanie bez zmian. 

Owsianka

Kawka oczywiście i paczek

27 lutego 2019 , Komentarze (1)

Wczoraj spacer był bardzo udany mimo ze nie mialam na niego zbyt wiele czasu to i tak zrobiłam ponad 5000 kroków (3,9km). Dzisiaj tez wyruszymy za jakaś godzinkę bo mała jeszcze sobie śpi a ja gotuje  krem z marchewki na obiad. Woda wypita tez około 1,5 litra wiec mogłoby być lepiej, jabłuszko zjedzone na spacerku i oczywiscie zero podjadania. Co prawda obiad dość kaloryczny bo znów zrobiłam pizzę

26 lutego 2019 , Komentarze (2)

Zaczynam dzień drugi. Wczoraj oprócz słonych paluszek nie byli żadnych wykroczeń. Wody nadal trochę mało wypite bo 1,5 litra ale to i tak lepiej niż zwykle. Dxisaj plan jak do tej pory wykonany bezbłędnie 

Rano owsianka z orzechami i rodzynkami

Moja ukochana ☕️☕️☕️

Na śniadanko twarożek domowy z jogurtem naturalnym koperkiem do tego kielki rzeżuchy listek sałaty i koroneczka chleba razowego. 

Przygotowałam tez sobie jabuszko i surówkę z marchewki jabłuszka import w razie napadu glodu

25 lutego 2019 , Komentarze (8)

Siedzę od 2 godzin i jestem strasznie głodna zjadłabym konia z kopytami. Pochrupalam paluszki które zostawili mi pod nosem i cały czas marzy mi się jakaś kanapeczka albo kiełbaska albo cokolwiek. Nawet woda już nie pomaga . Zawsze wieczorem i rano tez dużo podjadam a teraz ciężko o tym nie myśleć. Trudno się trzymać i ciężko tak będzie po prostu nie jeść cały czas jak się ma na to ochotę. Tylko wtedy nie ma co marzyć o zgubieniu tych zbędnych kilogramów które zafundowałam sobie w ciazy. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.