Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze postrzegałam siebie jako grubaskę, a teraz zaczynam widzieć w sobie zgrabną seksowną kobietę!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41844
Komentarzy: 1082
Założony: 22 grudnia 2010
Ostatni wpis: 28 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karo8912

kobieta, 35 lat, Kielce

160 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Mam jakieś kiepskie dni. Czuję, że nawet jak schudnę to będę się czuła jak grubas? Uzależniłam się od wagi, co chwilę wchodzę i sprawdzam, i wkurzam się. Bezsensu takie życie. Nie lubię siebie swojego ciała. Jestem jak jeden wielki kluch, mam dość. Nie wiem ile jeszcze uda mi się mądrzej jeść i ćwiczyć. Mam ochotę rzucić to wszystko w diabły i porządnie się napchać. Chyba potrzebuję psychologa a nie diety........

4 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Niektórzy nie lubią poniedziałków bo praca szkoła, czy inne rzeczy. Dla mnie najgorszy jest czwartek, tak mi ucieka czas w ten dzień, że nie wiem w co ręce wkładać. A najgorsze jest to, że muszę przestawiać pory jedzenia specjalnie na dzisiaj bo przecież obiadu po 18 nie mogę zjeść (tak było dawniej:( ). Zaraz też właśnie szybko zjeść i już pędzę. Naprawdę nienawidzę czwartków.


Mam dzisiaj jakiś ćwiczeniowy spadek formy, padam przy wszystkim. 2 razy podchodziłam do ćwiczeń i katastrofa, ale jakoś zaliczyłam trening na dziś.

3 kwietnia 2013 , Komentarze (14)

Oto mój brzuch po jakimś miesiącu ćwiczeń. Zdjęcia zrobione wczoraj, następne na koniec kwietnia. Co sądzicie o tym flaku? Tylko szczerze proszę.



Zamierzam codziennie ćwiczyć Mel B abs i trening brzucha, do tego skalpel , callanetics i cardio żeby spalić tłuszcz.


Edit. Zrobiłam jeszcze zdjęcia ud, ale to już się nimi pochwalę nakoniec miesiąca, jeśli będzie jakiś efekt. Chyba robię się odważniejsza :)

Aha i zupełnie już się ogarnęłam po świętach, wczoraj jeszcze cały dzień byłam glodna i wpadło ciasto, za to dzisiaj już zupełnie ok.

2 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

W Pierwszy dzień świąt trochę sobie pofolgowałam, nie z jakąś straszną przesadą ale było to niepotrzebne. Wczoraj już było lepiej z jedzeniem, zastosowałam zasadę podpatrzoną u roogirl, która mówi, że każda rzecz czeka u niej na swoją kolej, więc wczoraj ja też starałam się jeść w takich porach jak zazwyczaj jadam, a z kolacji zrezygnowałam bo źle się czułam. I postanawiam zrezygnować z wódki, drinki też odpadają. Nie służy to mojemu żołądkowi. Wczoraj wypiłam 2 drinki to myślałam, że umrę, było mi strasznie niedobrze, żołądek mnie tak bolał. O 22.30 wstałam i robiłam zieloną herbatę żeby mi trochę ulżyło. Pierwszy raz tak źle się czułam, że miałam szczerą ochotę sprowokować wymioty, ale jakoś się powstrzymałam.

Dzisiaj się pomierzyłam, wymiary się nie zmieniły, ale na wagę narazie nie wchodzę :) i zgodnie z nowym planem zabieram się za ćwiczenia. Aha, szwagier zapytałam mnie w święta czy jeszcze się odchudzam, ale powiedziałam mu, że ja się nie odchudzam tylko jem inaczej i tak już zostanie:) dobrze mi z tym, wcale nie lubię uczucia pełnego brzucha, nie tęsknię za tym. Idę już ćwiczyć bo gadam i gadam:) miłego dnia, u mnie właśnie wyszło słoneczko:)

Edit. Jeszcze tylko hula i tabata i plan na dzisiaj wykonany:)
zrobiłam zdjęcie brzucha, fuj, mam nadzieję, że na koniec kwietnia będzie lepiej się prezentował.

Edit. Plan treningowy dziś wykonany w 100%. A brzuch pokażę do porównania za miesiąc:) narazie się wstydzę, taka już jestem:)

31 marca 2013 , Komentarze (8)

Chciałabym prosić wszystkich o ocenę mojego nowego planu treningowego na miesiąc kwiecień. Planuję każdego dnia od 100 do 120 minut aktywności fizycznej.

Poniedziałek: skalpel (40), cardio (15) brzuch, abs Mel B (18), pośladki Mel B (10) nogi Mel B i inne (30)= 113 minut

Wtorek: callanetics (60). Brzuch, abs Mel B (18) cardio Mel B (15), hula hop (20) tabata (20)=133 minut

Środa: cardio Jillian MIchaels (50), brzuch, abs Mel B (18), skalpel (40)= 108 minut

Czwartek: brzuch, abs Mel B (18), pośladki Mel B(10), nogi Mel B i inne (30 minut), callanetics (60)=118 minut

Piątek: brzuch, abs Mel B (18) cardio (15) hula hop (20), tabata (20), skalpel (40)=113

Sobota cardio Jillian (50), brzuch, abs Mel B(18), callanetics (60) =128 minut

Niedziela brzuch, abs (18),  pośladki Mel B (10), nogi Mel B i inne (30) , skalpel (40) =98 minut

Chciałabym, żebyście podpowiedziały mi co ewentualnie mogę przestawić, zmienić, lubię wszystkie te ćwiczenia, które zaplanowałam sobie dlatego chciałabym je wykonywać. Myślę, że jak będę tak sobie mieszać to wszystko to ciało się nie przyzwyczai tak szybko. Proszę Was o jakieś podpowiedzi sugestie, będę stosować ten plan cały kwiecień a na koniec porównam cm. Mam nadzieję, że pomoże mi on uzyskać taką sylwetkę:


I takie nogi:)


30 marca 2013 , Komentarze (5)

Wczoraj założyłam swoje spodnie czarne rurki i co chwilę oko mi leciało, nie mogłam się napatrzeć na te zmiany jakie zachodzą w mojej sylwetce. Podniesione mniejsze pośladki, ładnie zaznaczona granica gdzie się kończą, szczuplejsze nogi, niewystający brzuch. Najbardziej co chwilę obserwowałam te nogi i pośladki i aż uśmiechałam się do samej siebie. Wiem, że tak bez zdjęć to ciężko to sobie wyobrazić ale taka jestem szczęśliwa teraz:) zaczynam się sobie podobać, i wiem, że warto się pocić i sapać podczas ćwiczeń:) W mojej głowie kształtuje się nowy plan treningowy, który wprowadzę od kwietnia i tym razem zrobię zdjęcia, a po miesiącu dam Wam do oceny.
Buziaki i jeszcze raz Wesołych Świąt:)

30 marca 2013 , Komentarze (2)

Wszystkim Wam życzę 


                         


Nie bójcie się tych świąt, trzymajcie głowę na karku a na pewno wszystko będzie dobrze:)

29 marca 2013 , Komentarze (4)

Postanowienie na dziś to zero jedzenia tylko same płyny. To nie w ramach jakiejś nowej szalonej diety, tylko dlatego że dziś jest Wielki Piątek, a ponieważ moje wielkopostne postanowienia wzięły w łeb, to stwierdziłam, że dzisiaj będę ściśle pościć cały dzień. Zobaczymy czy się uda bo jestem już trochę głodna, ale trzeba przełamywać swoje słabości. Zaraz idę robić skalpel i ćwiczyć brzuch.

28 marca 2013 , Komentarze (6)

Taka piękna pogoda dziś to i katar mniejszy:) wczoraj spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Moja siostra zmuszona przez mamę do świątecznych porządków wygrzebała z szafy swoje spodnie, w których chodziła w tamtym roku i mówi, że są za małe, dupa jej urosłą boczki się wylewają. Pytanie: Chcesz je?
- Pokaż.
Założyłam i tadam! Idealne:) Później w ruch poszły moje bardzo stare białe spodenki z podwyższanym stanem, które odziedziczyła po mnie w spadku:) byłam pewna, że będą ciasne, chodziłam w nich wieki temu, chyba w liceum. Zakładam i kolejna niespodzianka. Pasują:) Jeszcze ze 2 cm na brzuchu zgubić i można w nich chodzić.
I właśnie w takich chwilach wiem, że to co robię ma sens i przynosi efekty. I wcale nie traktuję tego jak dietę, już mi tak weszło w nawyk po prostu. A jak mi się zdarzy jakaś wpadka no to przecież nie urwę sobie głowy. Nie mogę wszystkich wokół podporządkować swojej diecie. Pojadę gdzieś w goście i mam nie spróbować ciasta? Wszystko jest dla ludzi i w małych ilościach nie szkodzi:) więc dlatego też nie mogę się doczekać świąt i przepysznych faszerowanych jajek, które robi moja teściowa:)
Jak się odważę to wrzucę kiedyś zdjęciach w tych spodenkach:) a teraz uciekam zaraz ćwiczyć pozytywnie nastawiona do wszystkiego:)

27 marca 2013 , Komentarze (6)

Chociaż coś mnie bierze to wczoraj się nie dałam i zaliczyłam ćwiczenia, może nie tyle ile chciałam ale poszło. Najtrudniej mi było bo z nosa się lało. Spać nie mogłam w nocy nie miałam jak oddychać. Dzisiaj skalpel trzeba zrobić i niby tabatę albo jakieś cardio ale nie wiem czy dam radę. Jakieś bardziej statyczne te ćwiczenia by się przydały.

Edit. Zrobiłam skalpel i dzisiaj chyba nie dam rady nic więcej zdziałać. Wskoczyłam dziś na wagę, tak po prostu z ciekawości a tu kolejny spadek minimalny:) (chora ale zadowolona:D)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.