Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem młodą mamą której nie udało się poradzić z dodatkowymi kilogramami wyhodowanymi w okresie ciąży. Moją motywacją jest strach przed tym że nie będę miała siły ani chęci biegać i bawić się z moją malutką córeczką no i przede wszystkim chcę znów wywołać zachwyt na twarzy partnera gdy spojrzy na moje smukłe ciało:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16064
Komentarzy: 123
Założony: 29 grudnia 2010
Ostatni wpis: 21 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
neutrogena

kobieta, 39 lat, Warszawa

165 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: chcę dobić do 65kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 lutego 2011 , Komentarze (2)

Dziś teściowa powiedziała mi że schudłam!!!!!
A to był miód na moje uszy.
Mam kolejną motywację:). Już coś widać:).

31 stycznia 2011 , Komentarze (3)

Wiecie co Kochane,zauważam u siebie coś strasznego-zaczynam sobie odpuszczać.
Nie jestem już tak sumienna z ćwiczeniami. W trakcie okresu nie ćwiczyłam bo to co ćwiczę to modulowanie mięśni brzucha a ja z brzuchem to mam na bakier w trakcie okresu. Teraz jest po wszystkim a mnie się nie chce!!!!!!!!!
Jutro niestety nie mogę iść na aerobic i znów nie będzie chęci poskakać samej. 
Chyba mam mały dołek:(.
Jeśli chodzi o jedzonko to dziś wyglądało to tak:
Śniadanie 08:40
bułka grahamka z gotowaną polędwicą i kiszonym ogórkiem+woda
Drugie śniadanie12:20
miseczka płatków zbożowych z suszonymi owocami i jogurtem naturalnym+kilka suszonych śliwek
15:00
grahamka z polędwicą
Obiad 17:30
makaron pełnoziarnisty z brokułami w sosie serowo-czosnkowym  (sos własnej roboty na jogurcie z niewielką ilością edama i sera pleśniowego)
Kolacja 21:10
dwa wafle ryżowe z serkiem topionym i jedna parówka odtłuszczona na ciepło + ogórek kiszony.



A jak Wam idzie drogie Kobitki?

30 stycznia 2011 , Komentarze (3)

Jakoś się trzymam ale łatwo nie jest. Dziś uległam kilku wafelkom tortowym z masą krówkową- ale nie było w nich aż tak dużo kalorii. Chyba jakaś obsesja bo wszędzie sprawdzam ile czego w czym:).
A to dziś zjadłam:
Śniadanie:09:00
bułka grahamka z masłem wędlinką gotowaną i ogórkiem kiszonym+woda
Drugie śniadanie:13:00
miseczka płatków zbożowych z suszonymi owocami i jogurtem naturalnym
Obiad:16:00
sznycle wieprzowe w sosie warzywnym z makaronem pełnoziarnistym+woda
Kolacja:21:10
dwa wafle ryżowe z ryżu brązowego z almette śmietankowym+mały ogórek zielony+woda

29 stycznia 2011 , Komentarze (4)

Nie wykupuję diety. Poczytałam,popisałąm,pomyślałam.......i doszłam do wniosku że SAMA dam radę. Mam zamiar inwestować w błonnik-ale nie taki z apteki. Przede wszystkim warzywa,suszone owoce-z umiarem-zboża i nabiał. 
Już dziś wyglądało to tak:
Śniadanie:08:35
dwie kromki razowca z gotowaną szynką+kubek jogurty naturalnego
Drugie śniadanie
12:30
miseczka płatków Frutina owoce+błonnik z jogurtem naturalnym Jovi 0%.
Obiad
15:30
talerz zupy pomidorowej z makaronem pełnoziarnistym
Drugie danie
16:00
udko kurczaka z zupy,dwa ziemniaczki z wody+marchewka z zupy
Podwieczorek
17:45
kawa+3ptasie mleczka
Kolacja
21:20
dwie odtłuszczone parówki na ciepło+zielony ogórek+kiszony ogórek

28 stycznia 2011 , Komentarze (3)

..........
15:00
jabłko
17:35
3 kawałki pizzy+1szklanka coli
21:00
pół grahamki z masłem+kawałek zielonego ogórka+2plastry szynki gotowanej+szklanka wody
Także jak widzicie-poszalałam dzisiaj.PIZZA.Pewnie zniszczyłam sporo swojej pracy ale podczas okresu nie mam siły by walczyć. 
Ale od jutra poprawa i znów zaczynam ostro brać się do pracy nad sobą. 
Zastanawiam się nad zakupieniem diety bogatej w błonnik-co o tym myślicie?
Działa? 
Poradzicie coś?

28 stycznia 2011 , Komentarze (1)

Kobitki jak usunąć te wpisy które pokazały mi się kilka razy w pamiętniku?

28 stycznia 2011 , Skomentuj

Wczoraj też nie ćwiczyłam. Jak tylko włączyli wodę galopem popędziłam pod prysznic w strachu że znów lada chwila wyłączą i zapomniałam żeby się najpierw powyginać!
Ale mniej jadłam przez cały dzień.
Niestety okres nadszedł i szaleję. Nie mogę się powstrzymać!!! Z całego zła jakim są słodycze wybrałam herbatniki w czekoladzie Petitki. 1szt ma 43kcal. a właśnie zjadłam drugiego!!!
No i dziś na obiad pizza. Ale mam zamiar zjeść nie więcej niż 2 malutkie kawałeczki popijając wodą. Powiem Wam że ostatnio spróbowałam coli i wcale mi nie wchodziłam-co mnie zdziwiło i niesamowicie ucieszyło. 
Troszkę poćwiczę wieczorkiem ale nie na brzuch bo pierwszego dnia okresu zawsze jest najgorzej. 
A to zjadłam do tej pory:
Śniadanko 08:30
bułka kajzerka  z serkiem topionym +parówka odtłuszczona na zimno+woda
Drugie śniadanko 12:20
musli z jogurtem naturalnym(mała porcja)
13:20
Dwa herbatniki w czekoladzie (86kcal razem)
Później napiszę jak mi poszło dalej przez resztę dnia:)

26 stycznia 2011 , Skomentuj

Przez koszmarną awarię i brak wody w kranie nie mogę sobie dziś poćwiczyć. Zawsze od razu wskakuję pod prysznic a dziś niestety nie mogę. Porażka bo troszkę dziś poszalałam! 
Zjadłam 3 ptasie mleczka!!! Jeśli chodzi o pozostałe posiłki to nie było aż tak źle.
Na śniadanko:08:30
kanapka z serkiem topionym i szynką włoską+woda
Drugie śniadanie:12:20
grahamka z almette jogurtowym i polędwicą gotowaną
Obiad PIERWSZE DANIE 15:50
zupka pomidorowa z makaronem
Drugie danie 17:30
kiełki + dwa kawałeczki pieczonej piersi z indyka
Kolacja 21:00
grahamka z serkiem topionym,wędlinką,pomidorem i ogórkiem+woda.
Chyba nie było tak źle?
Tylko to ptasie mleczko!!!!!!!!!!!

26 stycznia 2011 , Komentarze (2)

Wczoraj byłam na aerobicu i powiem Wam że miło się zaskoczyłam.
Były znów te ćwiczenia na brzuch po których nie dałam rady ostatnio chodzić-a ja nic. 
Ćwiczyłam swobodnie bez większych trudności. Te moje wieczorne ćwiczenia bardzo dużo dają skoro mogłam sobie wczoraj pozwolić na całą serię tych wymachów!
Ale powiem Wam że już czuję się o wiele lepiej i naprawdę odkąd zaczęłam ćwiczyć to nie pamiętam kiedy dokuczał mi ból głowy. Dieta też swoje robi także Kobietki dużo dobrego dla siebie robimy poprzez taki styl życia. 
Chyba mam rację mówiąc STYL ŻYCIA?:)

24 stycznia 2011 , Komentarze (6)

Dziś znów walczę. Znów miałam słodyczowe pokusy:(-uległam jednemu herbatnikowi z czekoladą .Później zrobiłam skok na sklep spożywczy:) i kupiłam suszone owoce. Też słodkie ale na 100% lepsze od słodyczy. Teraz piszę i podjadam suszone banany:). A okres tuż tuż. 
Ciekawe co mnie jeszcze skusi przez ten czas?
Ogólnie zjadłam dziś bardzo mało a na kolację znów było zielono więc może ten herbatnik nie będzie taki zabójczy dla mojej diety?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.