Kolejny tydzień
Kolejny tydzień sobie mija. Odwiedziłam w tym tygodniu laryngologa i nie mam chorych zatok. Juppi!!! niestety zbliża mnie to do migreny:/ Jutro idę jeszcze do ortopedy. Czuję się jak własna babcia - chociaż moja babcia tak często jak ja po lekarzach nie lata :D
Trochę jest mi smutno ponieważ kolega się znowu nie odzywa. ja rozumiem, tylko dwa spotkania, ale nieodpisywanie na mejla przez 3 dni??? Kiedy ja się, na miłość boską nauczę, jak się facetów traktuje... 28 lat na karku a nadal nie rozumiem facetów.... Mój były za to odzywa się niemal codziennie - od czasu kiedy ma dziewczynę... A ten, który powinien - nie chce...
Miałam iść dzisiaj na kurs tańca ale jeszcze nie czuję się na siłach po przeziębieniu. Ale przynajmniej dzieki niemu mało jadłam w tym tygodniu... diety nie trzymam w ogóle - nie chcę za szybko schudnąć, bo potem i tak z nadwyżką się mi wróci, znając moje ciałko :D
Ale powolutku, krok po kroczku. Nie podjadam, nie jem słodyczy, nie chodzę do mcdonalda.
Nie mogę się już doczekać, kiedy zacznę ćwiczyć!!!!
I mam nadzieje, że kiedy juz będę zdrowa to nadal będę na to miała ochotę hehheeh
I jeszcze jedno, myśl, że coś tu powinnam napisać powstrzymuje mnie od jedzenie słodyczy - więc cudownym i wspaniałym pomysłem było założenie tego pamiętnika:D
plagi egipskie
W ostatnich dniach nie musze dbać o dietę, w ogóle nie chce mi się jeść. Cały czas boli mnie głowa i oczy. Lekarz twierdzi, że to migrena. Ale nie mam pojęcia skąd by się wzięła..
Odnośnie jedzenia to:
w czwartek zjadłam mleko z płatkami i zupe-krem z brokułów,
Wczoraj obwarzanka, małego kubusia marchewkowego, zurek z jajkiem i danio straciatella,
Dzisiaj małą jogobellę wisniową, i serek wiejski light.
Na nic innego nie mam ochoty i jeszcze dostałam okres - tak więc plagi egipskie:/
:)
Halo, dzisiaj kolor zielony, kolor nadzieji:) nic sie pozytywnego nie zdarzyło a wręcz odwrotnie, ale przecież coś musi sie odmienić. Zadzwonił dzisiaj do mnie mój ex i poinformował, że ma nową dziewczynę :) To chyba coś poważnego skoro się aż na telefon odważył :]
Odnośnie mojej diety to całkiem nieźle - błonnik, kanapki, obiad i jabłko i dużo wody. I dzisiaj 3 kostki czekolady.
W piątek organizuję opijanie magistra, juz się zdeklarowało z 18 osób z przyjściem, więc całkiem nieźle :)
Tymczasem borem lasem,
okolicznościowy link na dzisiaj:
http://www.youtube.com/watch?v=d69RwGHIPYs&feature=fvsr
Beznadzieja
Za osiem dni zaczynam się wylaszczać:)
Ale nie wiem jak to zrobię, bo dzisiaj mam doła.
Po pierwsze byłam u okulisty - od dłuższego czasu mam kłopoty z okiem - i dostałam okulary, i skierowanie na dalsze badania. Pani podejrzewa jaskrę, guza w oku lub NIC. Zajebiście uwielbiam takie diagnozy;) Cieszę się przynajmniej, że mam badanie w środę, to nie będę się musiała długo denerwować.
Po drugie byłam wczoraj na randce! Świetny chłopak - śnił mi się całą noc no i wysłałam dzisiaj do niego smsa i juz 3 godziny nie odpisał!!!!!!!! No ja nie wiem, co ja zawsze źle robię.....
Po trzecie w piątek mam następną obronę.
Po czwarte w piątek wieczorem idę ze znajomymi świętować obrony i moje urodziny :D Mam nadzieję, że humor będę miała lepszy :/
Odnośnie jedzenia to wczoraj wypiłam niestety na randce grzańca piwnego:/
A dzisiaj od rana pieknie:
Płatki z mlekiem,
Kanapki, serek wiejski z ogórkiem,
Bigos z ziemniakami (od mamy - muszę zjeść - nie ma opcji, że wyrzucę:)
4 kostki gorzkiej czekolady - na drgającą powiekę - z polecenia ;)
Przed chwilą jabłko i mam nadzieję, że na tym się skończy.
No i nadal się nie odezwał
9 dni
Hallo :)
Do startu 9 dni, uffff... przez kilka dni nie pisałam nic ponieważ się obroniłam!!!??? w czwartek :D:D
I musiałam do siebie dojść :)
dzisiaj niedziela i powinnam się zważyć i pomierzyć ale w sumie przecież się w ogóle nie odchudzałam wiec może się tylko zważę...
Odnośnie moich grzechów w tych ostatnich dniach:
to zjadłam kilka babeczek czekoladowych, kilka kostek czekolady i trochę czipsów oraz wypiłam butelkę wina - wszystko na oblewaniu magistra więc się nie liczy :D
Piłam dużo wody, zachowywałam odpowiednie odstępy między posiłkami, rano jadłam mój błonnik z mlekiem. W pracy jakąś zupę i drugie danie.
Nadal czekam na masażer i nadal powieka mi się rusza - może się wybiorę do lekarza niech mi jakąś uderzeniową dawkę magnezu przepisze :)
OK, ide sie zważyć.... 71,3 kg
Od lutego dostaję multisport - wczoraj chciałam się trochę poruszać i po 10 minutowej rozgrzewce padłam i miałam mroczki przed oczami :) masakra ehhehe
ale mam 9 dni i będę się ruszać codziennie trochę to może nie będzie tragedii ;)
14 dni
Okresy przygotowawczego ciąg dalszy. mam nadzieję, że tym razem cos schudnąć mi sie uda. Dlatego właśnie ten okres przygotowawczy - żeby trochę sie przyzwyczaić, zmienić nawyki żywieniowe, zobaczyć co i jak jadam, o jakich porach. Zauważyłam np , że bardzo dobrze, kiedy zjadam jakies płatki zaraz po obudzeniu potem mam energie na cały dzień. Wczoraj wieczorem zjadłam kostke czekolady i małą garść paluszków. Dzisiaj póki co nic słodkiego. Powoli mam nadzieję o słodyczach zapomnieć :D Ale i tak musze się przyznac, że dla mnie największym problemem jest zapomniec o prażynkach, czipsach, pizzy serowej i przede wszystkim zapomnieć o mc donaldzie!!!. Ze słodyczami idzie trochę lepiej.
Dzisiaj zjadłam:
3 kromki z margaryną i mielonką - zastąpić margarynę musztardą chyba by można:)
serek wiejski z połową ogórka
5 łyżek błonnika ze szklanką mleka 0,5 %
na obiad: krem z cukini z grzankami - powinno być bez grzanek
kurczak z ziemniakami z parowaru,
i do tego sałata z pomidorkami, ogórkami, awokado, i z 3 łyżkami sosu 1000 wysp - chyba pasowałoby zastąpić sos oliwą???
dzisiaj jeszcze zjem pomarańczę:)
Muszę przyznac , że spisywanie wszystkiego co jem pomaga swiadomie podejść do tej walki z kilogramami :D
Tymczasem,
15 dni do startu :D
Jeszcze się nie odchudzam, na razie chciałabym trochę unormować zjadane posiłki a w szczególności godziny jedzenia. Zaczęłam tez jeść błonnik. Jem go już od tygodnia ok. 8 rano a dopiero około 10.30-11.00 jem kanapki. dzisiaj o 13 zjadłam zupę a o 15 zamierzam zjeść jabłko. A ok. 18 już w domku obiad. Kurczak pod jakąś postacią, ale jeszcze nie wiem pod jaką :) Albo z ziemniakami (z parowaru) i z sałatą albo jako sałatka z ogórkiem, pomidorkami i awokado. Awokado ma ponoć dużo błonnika. Mam tez ostatnio wielka ochotę na sałaty. Widocznie czegoś mi brakuje... Powieka mi się już mniej trzęsie - ale codziennie, jeżeli nie zapominam to piję jakiś magnez. Aha i w przeciągu tygodnia ważę mniej o 1kg. Pewnie to zasługa stresu a może błonnika. Od słodyczy i czipsów trzymam się z daleka.
Zaczynamy odliczanie :)
Nie zacznę diety w tym tygodniu ponieważ mam dwie obrony i jestem za bardzo zestresowana!
W kolejnym tygodniu mam urodziny 28... :D A potem już od pierwszego lutego ostro przystępuję do walki. 12 kilo to dosyć dużo, ale jest o co walczyć. Trzeba przecież w końcu również męża znaleźć ;)