Cieszę sie bardzo bardzo :]
Jade dzisiaj do domu oraz mam całe 4 dni wolne i nie będę poza powiedzmy 2 razami patrzyc na pracowego mejla:)
Uratowałam również spódnicę, na którą wylałam herbate i nawet w pralni chemicznej jej nie uprali! Zakupiłam farbę do ubrań kolor ciemnooliwkowy i wyszła piękna, bez plam spódnica!!! Jestem baaardzo happy z tego powodu!
A teraz słucham sobie JOsha Grobana i zaraz się zbieram na busa.
Nie ćwiczę nic i bardzo mi z tym źle, zdaje mi się więc , że niedługo ruszę tyłek gdzieś :)
Nie dietuje nic, ale nie jem dużo i nie jem tłusto, więc w sumie nie jest źle :)
Idę się zważyć: 71,3 generalnie waga stoi sobie w miejscu.
:/ szajt!!!!!!!!!
jadę do domu,
Buziaki
71,1
Tyle było rano: 71,1 Okres się kończy, więc i waga spada:)
Po prawie dwóch tygodniach w rozjazdach wróciłam do domu i nie wiem za bardzo w co ręce włożyć, w pracy dużo pracy, eszzzz nie samą pracą żyje człowiek! A przynajmniej nie powinien! W ogóle nie dietuję, ale też się nie napycham - jem nazwałabym to normalnie.
Dziwne rzeczy mi się przy okresie dzieją, w ogóle nie bolał mnie brzuch tylko dostałam migreny, i prowadziłam szkolenie z migrena - czyli koszmar, którego sie obawiałam się spełnił. Powiem Wam, że cięzko było 2 godziny nie ruszyć głową. Dobrze, że te moje bóle głowy to nie jest taka prawdziwa migrena, tylko ogromny ból, z widmami, ale tylko 2-3 godziny (oczywiście w wypadku naszprycowania się tabletami, bez tabletek chybabym tego nie wytrzymała).
Wczoraj zjadłam pączka z budyniem! I lukrem! ha! nie zapomnę o nim długo.... chlip, chlip...
Buziakiiii
no i znowu 71,5
Hallo,
Łokropnie mnie się paznokcie rozdwajają! Łokropniaście!
Znacie jakieś sposoby na to? Na razie mam bardzo krótko obcięte i maluję odżywką. Ale nie pomaga:/
Jestem zmęczona non stop ostatnio, dzisiaj wszystkie dziewczyny poszły na miasto, ale mnie po 8 godz. w pociągu się nie chciało - boli mnie głowa i chciałam położyć się w wannie. Na mieszkaniu mam niestety tylko prysznic. Dietowanie do dupy:
rano było 71,5 - więc obsuw,
nie będę pisała co zjadłam bo nie wypada. Ale było jabłko również;)
Buziakiiiiii
Gdybym się modliła to bym się modliła o chęć do pójścia na siłownię. ..
70,7
Dzisiaj rano było 70,7. Drugi raz w ciągu tygodnia taki wynik się mnie pojawił koleżanki drogie :)
Oczywiście nie uwzględniam tego póki co na suwaczku moim slimakowym. Niech se spada a ja go w swoim czasie zmienię.
Dzisiaj:
- na śniadanie wafle ryżowe w liczbie 3 z serkiem chrzanowym oraz wędlynka i pomidorkiem
- spora porcja buraczków oraz marchewki z groszkiem na ciepło plus kuleczki ziemniaczane niestety smażone z sosem jogurtowym oraz odrobina pieczonego kutaka i trzy pierogi z dziwnym miesno-ruskim nadzieniem
- kaffe catte ze slodzikiem, herbatka owocowa
- gorący kubek serowa zupa
- a wczoraj wieczorem dwie śliwki, kiść winogron i pomarańcz
Ino tyle.
Z wieści mieszkaniowych - nowa współlokatorka twierdzi, że widzi duchy... trzymajcie mnie bo nie mam zamiaru się stąd wyprowadzać:/
Buziaaaaaki
jutro w rzeszowie na otwarciu Millenium Hall będzie Anja Rubik - moim zdaniem za chuda jak na kobietę, ale jak na modelkę w sam raz.
bye, bye
71,1
Tyle było dzisiejszego ranka 71,1
czekam aż będzie 69,9 tylko, że nie bardzo tej wadze pomagam, bo nic nie ćwiczę. Pasowałoby jednak dupeczkę gdzieś ruszyć :] i od razu jakieś bardziej spektakularne spadki by się pokazały.
Dzisiaj sprzątam, piorę, przyszywam guziki i szykuję ciuchy na przyszły tydzień - cały w rozjazdach.
Dzisiaj wyszłam z pracy o 16.00 i było jeszcze jasno! niewiarygodne! nie zdarzyło mi się w ciągu ostatnich dwóch tygodni...
A dzisiaj zjadłam:
- dwa pieczywa ryzowe z serkiem, szynka i pomidorem
- surówkę z kapusty pekińskiej, pół porcji lecza, pół porcji klusków śląskich, jednego naleśnika z serkiem na słodko,
- małą zapiekanke mrożoną
- kawę, herbatę zieloną, i teraz piję wodę i zaraz kolejna herbata przyjdzie
tyle ode mnie na dzisiaj
71.3
Dzisiaj rano 71,3 kg. Po weekendzie spędzonym w domu i na urodzinach u niuni ślicznej, czyli córuni mojego kuzyna :)
Co zjadłam w weeekend nie pamiętam, ale pamietam co zjadłam dzisiaj:
- dwa wafle ryżowe z serkiem o smaku chrzanowym+2 plastry sera żółtego
- zupę ogórkową
- horalkę orzechową
- 2 krokiety z nadzieniem jak na pierogi ruskie
kawę, 3xherbatke owocową lub zieloną, i chyba tyle.
Teraz jestem w domu, ale tak zmęczona, że nawet jeść mi się nie chce.
Jutro jadę o 5 rano w delegację i zastanawiam się poważnie nad ubraniem zimowej kurtki i kozaków. Zmarzłam dzisiaj wierutnie.
Tyle na dzisiaj, padam z nóg a tutaj jeszcze sporo przygotowań na jutro.
Buziaki
szczupaki
Kobieta ma być kobietą, a nie szczupakiem! hehe cudowne słowa :) Tylko większość tutaj odchudzających się dziewczyn szczupakiem chce być. Powiedzcie mi jak można sie odchudzać mając BMI poniżej 20? Wtedy już się ma niedowagę. Tak! Istnieje coś takiego! a Minimum 1000kcal jest potrzebne żeby podtrzymać funkcje życiowe. A tłuszcz w organizmie tez ma swoja rolę szczególnie u kobiet! Wspomaga syntezę białek, chroni przed niektórymi odmiana raka, jest jakoś tam powiązany z hormonami. Tłuszczu trochę w ciele MUSI być! Taka dieta (1000kcal)jest dla osób, które są otyłe i na serio powinny schudnąć, a nie dla panienek, które ważą 55 a chcą zejść jeszcze niżej - do 50. (no chyba, że któraś na serio chce być modelką). No masakra jakaś. Można sobie przecież jakieś hobby znaleźć a nie odchudzanie. Zastanawiam się dlaczego w szkołach nie ma psychologa żeby pogadał z takimi dziewczynami???
BMI poniżej 20 jest niezdrowe dla organizmu!!!!
I tak! Trzeba jeść bo dzięki temu się żyje!
Od dłuższego czasu nie przyjmuję do znajomych osób które mają bmi na poziomie 21 i nadal chcą 10 kg schudnąć. Get a life! Chciałoby się krzyknąć. Znajdź se hobby, znajomych, idź na spacer, oglądnij film. Czy ktoś podziela moją opinię?
A u mnie wczoraj w sumie nic specjalnego odnośnie dietowania, ale z powodu nadmiaru pracy nie mam kiedy podjadać między posiłkami. I stało się coś dziwnego, wczoraj rano ważyłam 71.3 a dzisiaj rano 70,8. Wejszłam ja na wagę dzisiaj z 5 razy w tym kontrolnie z wielką butla balsamu w dłoni i z balsamem ważyłam 71,3. Jest więc szansa, że rzeczywiście dzisiejsza poranna waga to 70,8.hmmm dziwne rzeczy.
Wczoraj zjadłam/wypiłam:
- pieczywo ryżowe + buraczki+2 plastry sera żółtego
- 2 kawałki miodownika mojej mamy
- leczo z parówkami + marchewka na ciepło z groszkiem
- wodę, 2 piwa, herbatkę
Tymczasem lasensje:*
5.10.2011
Dzień jak co dzień.
Jeszcze siedzę w pracy i chociaż szlag mnie trafia to nie mam siły juz na nic więcej, ale musze jeszcze ze dwie tabelki wyprodukować.
Już mnie głowa zaczyna boleć więc chyba sobie dzisiaj nawet pobiegam to mi się poprawi :) Odcięcie od smyczy elektronicznej w postaci telefonu dobrze mi zrobi. A o dobroczynnym wpływie biegów nie wspominając. oczywiście jeżeli pogoda nad Rzeszowem pomoże :)
Na serio chyba się powinnam już doktoryzować z tych tabelek:)
Co dzisiaj zjadłam: (dieta żadna)
- 4 wafle ryżowe z serkiem chrzanowym (jeden z serem żółtym drugi z szynką)
- serek homo straciatella
- porcja frytek, buraczki zasmażane, buraczki zwykłe i kulki mięsne (obiad na stołówce, gdzie nie myślą o ludziach na diecie)
- horalkę smietankową
- leczo z kilkoma plasterkami parówki
- herbata owocowa
- kawa latte ze słodzikiem i cukrem trzcinowym
- 1 l wody (póki co)
Jadłam co 3 -4 godziny i były warzywa :) tyle dobrego...
dzisiaj rano ważyłam 71,4
okej lesensje... muszę jeszcze te dwie tabelki wyprodukować:((((((
Buziole!!!!!!!
ps. dla tych co nie wierzą, że przy 71 kg wyglądam łokropnie zdjęcie w galerii:)
wtf
Halio,
Oglądałam dzisiaj zdjęcia z panieńskiego koleżanki i kuwa mać! kuwa, kuwa mać!!!! puta mierda! de cojones! merde!!! nie wierzę, że wyglądam jak wyglądam. Zdaje się, że wszystkie lustra kłamią bo w nich nie wyglądam tak tragicznie! Kamera dodaje 5 kilo więc zastanawiam się ile kamer miałam na sobie - cztery???
Mierda!!!!!!
Nie podjadam, ale nie piję za dużo wody.
Mam pudełeczko pysznych wedlowskich pralinek i muszę je skończyć, bo przecież nie wyrzucę, więc jedną jem codziennie. Nie ćwiczę bo siłkę otwierają dopiero za tydzień. No i bądź człowieku mądry i pisz wiersze!
Do tego mnóstwo pracy w pracy, poza praca tez mnie ścigają i zapisałam się na kolejne studia...
co dzisiaj zjadłąm:
- 2 kromki białego chleba z plasterkiem szynki i sera żółtego
- serek ziarnisty ze szczypiorkiem
- kawę z połową łyżki cukru
- kluski śląskie z sosem grzybowym
- zupę pomidorową
- horalkę śmietankową
- 3 śliwki
- banan
- teraz wcinam jabłko
- herbatę zieloną i rooibosa
Waga dzisiaj rano: 71,6 drugi dzień z rzędu
przeprowadzka nr 576
Znowu się dzisiaj przeprowadzam.
Doktoryzowałam się już w tym :)
Dietowanie powoli idzie. Jem wszystko ale mało. Byłam w pracy 2 razy na nocce i jakos potem na dniu nie chce mi się jeść. Właśnie Jennifer Lopez leciałą w TV i kurdek, ale ona wygląda zajebiście!
Śliczna z niej kobieta!
Buziaki