Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie mam jakiegoś hobby, które mnie wciągnęło na tyle by poświęcać temu sporo czasu , więc można by stwierdzić, że interesuję się wszystkim po trochu ;) Do odchudzania skłoniły mnie pojawiające się rozstępy ; / w szczególności na udach no i przez pewne wakacje przytyłam ok. 10 kg < o zgrozo .! > przez mało aktywny tryb życia... Ale przyszedł czas najwyższy , aby pozbyć się tego ciężaru :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7703
Komentarzy: 49
Założony: 2 maja 2011
Ostatni wpis: 16 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Carlis

kobieta, 28 lat, Alghero

168 cm, 67.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: By do końca wakacji zobaczyć 5 z przodu (optymalne 59 kg)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 maja 2011 , Skomentuj

Ten tydzień to najlepszy jak dotąd tydzień w roku szkolnym i ogółem. ;D 
Jest cudnie, humorek dobry jak nigdy i waga idzie w dół ;))
Jest pięknie.! 
No i oczywiście pierwsze truskawki za mną :) 
Mniamuśnie było... :)))



27 maja 2011 , Komentarze (1)

Pod względem diety to za fajnie nie jest, Staram się nie myśleć o jedzeniu ;P 
Jakoś mi idzie...
____________________________________________________________________
A ogółem rzecz biorąc ten tydzień jest taki... Wspaniały ;)) Mam wiele powodów do śmiechu i uśmiechu ;D Pozytywnie czas leci... Ale to chyba sprawka tego, że zbliżają się wakacje i może kogoś jeszcze ;)

26 maja 2011 , Komentarze (1)

Od poniedziałku zaczęłam ćwiczyć < rano i wieczorem> ok. 15 min. Takie tam ćwiczenia, na uda, ręce i brzuch a i masaż robię od kolan do ud z kremem wyszczuplającym. 
Niby fajnie, ale jak to ja, z jedzeniem mi nie idzie. Troszkę cm zleciało, ale kg nie, wręcz jest ich coraz więcej. Za dużo jem. Po prostu, nudzę się to jem, jem wszędzie i prawie, że ciągle. To mnie załamuje :( Staram się, ale mi nie wychodzi. To takie trudne, szkoda, że nie mam czegoś lub kogoś , co by mnie kontrolowało ;) Wakacje najprawdopodobniej w domku, czyli wyjazdy nad morze spotkania z kumpelami, no ale hmm... Nie chcę się krępować tym, że gdzieś jest mnie za dużo, czy coś.

_______________________________________________________________________
A w życiu jak to w życiu, raz na wozie raz pod wozem... Ale ogółem rzecz biorąc jak dotąd TEN tydzień był wręcz wspaniały, ( szkoda, że nie pod względem moich kg)... Ciekawe jak przeżyję te wakacje, przede wszystkim muszę wychodzić z domu, bo aż szkoda marnować takiego ciepłego słoneczka ;)) No i może z koleżanką wybiorę się na "Bieg po zdrowie" ;d
P.S.> Skombinowałam dziś dla mamy fiołki alpejskie , była zachwycona :)) 

20 maja 2011 , Komentarze (2)

Właśnie wróciłam z 1,5 godzinnego treningu... Taka duchota, że jak w saunie normalnie ;)
Ale później zimny prysznic. mmm... :))
Dieta idzie jako tako, na razie stoję w miejscu. No niestety. Ale co tam, ostatnio na wfie biegamy na ocenę. Na 2 km ok. 10,4 min miałam ;d i szósteczkę ;)) Bez żadnego zatrzymania czy czegoś, od początku do końca i udało mi się :D 
Od dawna wiedziałam , że jestem "długodystansowcem" wolę wolniej biec ale dłużej. Szkoda tylko, że nie mogę jakoś zacząć biegać poza wfami... A i jeszcze dziś byłam z klasą w teatrze na "Romeo i Julii", nawet fajne choć to dramat było dużo śmiesznych rzeczy z podtekstem erotycznym ;) No nic, mam nadzieję, że u was też taka ładna pogoda ;D Trzymać się.!

14 maja 2011 , Skomentuj

Ze mną nie najlepiej... Jakoś ostatnio smutny zamulacz się ze mnie zrobił
Rewelacji nie ma, jak coś się stanie od razu się zamelduję, ale na razie to jakoś chęci i motywacji nie ma, a przecież WAKACJE już za pasem...
 Przydałoby się cieszyć z wolności jaką jest lato, a nie przejmować się jakimiś fałdkami czy czymś takim...
Plaża, same chudzinki i ja schowana za ręcznikiem... Ostatnie wakacje mało pływałam, bo się bardzo wstydziłam... Ale chcę to zmienić...
Może trochę za późno < maj już przecież > się za siebie wzięłam, ale liczę, że choć trochę mi się uda i będę zadowolona z siebie, z tego co osiągnęłam... Ehh... Już tak mało czasu...

                                     I tym mało pocieszającym akcentem zakończę swój dzisiejszy wpis...

13 maja 2011 , Komentarze (1)

Przydałaby się mi chyba jakaś dieta inna niż dotychczas , bo do jasnej muszę jeść chyba jakoś schematowo ;p
Może łatwiej by mi było...
Co do ćwiczeń, wczoraj zrobiłam tylko połowę. Wiem leń ze mnie jak nie wiem co...
Ogólnie to stwierdzam iż: Maj jest najgorszym miesiącem w roku szkolnym.!
Nie wyrabiam, codziennie jakiś sprawdzian, kartkówka, odpytka...
I tylko małe pocieszenie na piątek, że już weekend... ;)
Jakby co to tak wiem, dziś piątek 13-stego, ale przesądna nie jestem :P 
Urodziłam się 13 i nie uważam, że był to dzień pechowy xd

A dla tych co wierzą w te trzynastki: Uważajcie na czarne koty i najlepiej nie wychodźcie z domu.

  

11 maja 2011 , Komentarze (2)

No niestety, ten tydzień był trochę hmm... wkurzający, pod względem ogółu i jedzenia... W poprzednią niedzielę ekhem, trochę mi nie wyszło, teraz też trochę mi średnio idzie. Muszę wrócić do tej rygorystyki z pierwszych 6 dni.! Na szczęście < lub na nieszczęście> nie zauważyłam zmian co do tego ile ważę... Ćwiczę od soboty, nie wiem czy to coś mi da... A może za szybko chcę efektów? Na razie fajnie by było poniżej tych 60 kg zejść, o to byłby SUKCES... Miałam plany wykupić karnet na basen i do końca czerwca 2-3 razy w tygodniu chodzić na basen, się zobaczy.
Przydałoby się więcej samokontroli .
Ciepło jest jak nie wiem co, wręcz aż ZA ciepło.
Ale humor nie najlepszy. Wkurzam się o byle co, nawet na siebie. I wszystko jest takie " bez sensu" . Ale ze mnie zamuł. Potrzeba mi więcej energii i jakiejś siły?...

Mama nadzieję, że u was idzie o niebo lepiej ode mnie .

7 maja 2011 , Komentarze (2)

Dziś wstałam o 6.30 i... ćwiczyłam < wreszcie.! > ok. 45 min :D
Miałam tak dobry humor jak nigdy, ćwiczyłam wręcz z uśmiechem na ustach :))
Potem naszła mnie ochota na sprzątanie, więc trochę kurzy starłam, wyczyściłam od zewnątrz akwarium i oczywiście zajęłam się moimi koszatniczkami.

W ogóle jakoś dziś strasznie ciepło, słoneczko świeci i jest cudnie  
Wczoraj na obiad były frytki, ale ja zjadłam zamiast tego 2 banany + 20g musli... Myślę, że ten zamiennik był lepszy niż same w sobie frytki ;)
Oczywiście trzymam się z daleka od słodyczy i jak na razie jakoś mi ich nie brak z czego bardzo się cieszę.
.. 
Teraz postaram się wstawać wcześniej żeby poćwiczyć
No i jak na razie to tyle, idzie mi całkiem dobrze, mam nadzieję, że wam również 


6 maja 2011 , Skomentuj

Jak fajnie się czuję gdy wszystko idzie jak po maśle... ;p Wczoraj zaczęłam skakać po pokoju :D Jest okey, mama i bracia podsuwają mi słodycze, a ja nic nie tykam. To jest najlepsze. Waga idzie w dół, jedyne co mnie martwi to to, że jeszcze nie zaczęłam ćwiczyć. Muszę sobie wymyślić coś... Bo jednak z ćwiczeniami chudnie się sprawniej ;)  Jem zdrowsze rzeczy i jem przede wszystkim mniej. Stosuję się do diety MŻ i myślę, że jest okey. Postanowiłam , że co sobotę będę się mierzyć (od przyszłej soboty) i ważyć . Żeby zobaczyć efekty. Które powoli się pojawiają. Ehh...Żebym tylko wytrwała. 

Sądzę, że ten pamiętnik mi pomaga, bo samą siebie zobowiązuje jakoś do tego bym dotrwała do wyznaczonego celu :)

Pozdrawiam wszystkich i życzę zguby w postaci kilogramów 

3 maja 2011 , Komentarze (3)

No to sprawa z moją wagą wygląda tak, teraz czyli po całym dniu zważyłam się i waga pokazywała 63.7 kg i tak niezły postęp :) Ale coś mi się wydaje, że to była tylko taka zabawa w "kotka i myszkę", że zaraz pokaże pierwsze ważenie ;/ 
Hmm... A co dziś zjadłam... To tak: 
Przekąska : jabłko,Śniadanie : pomidorek, 100ml jogurtu naturalnego,
Obiad : Surówka (marchew+jabłko) , ziemniaczki z koperkiem i 2 kotlety mielone ( wiem, wiem troszkę za dużo ;/ ale tak dawno nie jadłam tych kotlecików, że nie mogłam się powstrzymać),
Kolacja : ok. 200ml maślanki brzoskwiniowej i mały kawałek chleba "drwala" (taki z ziarnami).

Jutro szkoła < 8h  > więc coś na przegryzkę przydałoby się wziąć.
Muszę jeszcze rzadziej wchodzić na wagę :P Ok. raz w tygodniu wystarczyłoby...
No nic, dziś już nie mam czasu nic poćwiczyć  bo jeszcze słówek na niemiecki muszę się pouczyć... Trzymajcie się wszyscy :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.