Tak sobie rozmyślałam, układałam w czaszce sprawy mojej diety i doszłam do wniosku , że mogę schudnąć trzymając się pewnych zasad.
Po pierwsze i najważniejsze to nie jeść słodkiego. Bo w moim przypadku są to dosyć duże ilości np. cała czekolada, paczka ciastek, żelek i ostatnio występują codziennie wieczorem w moim jadłospisie. Pozostawiam sobie jednak furtkę jeślibym nie wytrzymała. W niedziele mogę zjeść jeden posiłek słodki. Np. całą czekoladę i chciałabym, żeby to była właśnie czekolada a nie coś innego przetworzonego, sztucznego, plastikowego, niezdrowego.
Po drugie i równie ważne to nie pożerać połowy bochenka chleba z żółtym serem ani innym okładem. Dwie kromki na jeden posiłek i basta! Tyle mi wystarczy:)
Po trzecie i najłatwiejsze to zwiększyć ilość spożywanych warzyw. Jem czasem do kanapki pomidora czy sałatę ale zapominam o innych warzywach. Nie jem. Nie pamiętam kiedy ostatnio zjadłam warzywa na patelnię czy surówkę... Błąd!
I jeszcze mały uzupełniaczek. Kupić sobie oliwę z oliwek i dodawać do warzyw.
Nie mam zdania co do smarowania chleba masłem czy margaryną. W domu jemy masło. I ja sobie tak myślę, że skoro mam jeść tylko 2-4 kromki chleba na dzień to pozostanę przy maśle bo chyba jednak zdrowsze niż margaryna.
Podsumowując to ważne jest aby się nie przejadać co mam w zwyczaju, Jak średnia porcja albo mała to pozostać przy niej i nie dokładać sobie na talerz.
To wszystko wcześniej wiedziałam oczywiście ale dopiero dzisiaj do mnie dotarło, że innej drogi dla mnie nie ma.
Będę potrzebowała dużo silnej woli bo chcę zmienić swoje żywienie o 180 st.
Rozpoczęłam dzisiaj ale nie było idealnie (cukier do herbaty).Ale tylko jedna łyżeczka i oby tylko takie wpadki mi się przytrafiały...
No to do dzieła!!!