Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

hej jestem Aśka mam 23 lata i miałam 40 kg nadwagi, pomalu to zbijam :), mam kochajacego chłopaka ktory mnie zawsze wspiera , studiuje zaocznie. Uwielbiam muzyke, dobry film, spotkania ze znajomymi.Jestem szalona spontaniczna, zwariowana i dobrze mi z tym :))) do odchudzania zmusilo mnie lustro i ciagle placze bo sie nie mieszcze w ciuchy ... dopingujcie prosze:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 85366
Komentarzy: 820
Założony: 29 listopada 2011
Ostatni wpis: 6 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Paprotkaaaa

kobieta, 35 lat, Chicago

163 cm, 79.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: małymi celami do sukcesu, w końcu czuć się seksi :)

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2013 , Komentarze (3)

Hej... napisałam kilka postów temu że jest fajnie, że dawno nie miałam poukładanego tak życia ... i co ?? i własnie... nie wiem czy nie starce pracy!! W poniedziałek byłam u nas kierownik regionalna, mnie nie było, miałam wolne, bynajmniej ja ją widziałam ostatni raz... chyba początkiem lutego... zawsze jak przyjeżdża to mnie nie ma w pracy... i wczoraj nasza kierowniczka do mnie że Agnieszka tak ja nazwijmy, kazała mi i innym 3 dziewczynom przekazać że się mało ruszamy na sklepie  że mało obsługi klienta, że nie proponujemy np sprzedaży komplementarnej  raz że mnie wcięło... dwa że nie wiedziałam co powiedzieć... bo zawsze się staram zapierdzielać, i kurde jakoś ogarniać ten sklep.... a 3 to dziwne było to że nie wymieniła w tym wszystkim takiej "kasi" która jest super koleżanka kierowniczki, a nic nie robi... autentycznie stoi i patrzy się w sufit... i jej niby nie zauważyła, a o nas mówi że się ledwo co ruszamy??!! Ok przyjęłam na klatę będę się bardziej spinać... i zapierdzielać...  i nie przejęłabym się tym gdyby nie to że owa kierowniczka wystawiła ogłoszenie że potrzebują pracownika... i tutaj zaczęłam się zastanawiać... i rozmyślać i co za tym idzie... PRZEJMOWAĆ! nie wiem naprawdę co będzie... zależy mi mieć prace do września, a później mogą mnie zwolnić!... byleby przez te 3 miesiące jeszcze mieć tą prace...


Jak na razie jedynym plusem dzisiejszego dnia jest to że waga pokazała 78,5... i jeszcze idę na te 6 godzin do pracy...no ale trudno co ma być to będzie...najwyżej wylecę... ech...

Mam nadzieje że wasz dzień jest lepszy niż mój...





14 maja 2013 , Komentarze (6)

Tym razem waga pokazała 79,00, strasznie mnie ostatnio rozpieszcza  ale bardzo mnie to cieszy i oby trwało to jak najdłużej. 

Ćwiczę sobie z Ewką już 22 dni  i chciałam sprawdzić jak tam rezultaty i są chociażby od tych 3 tygodni w brzuchu spadło 4,5 cm  ja byłam w szoku, a siostra która też się odchudza tylko siedzi w stanach, pytała się mnie wczoraj przez skype ile schudłam? ja jej mówię że od tego czasu to tylko kg, a ona do mnie, nie możliwe... bo strasznie widać!

Systematyczność popłaca... mam nadzieje że po pół roku intensywnych ćwiczeń będzie w końcu zarys mięśni 

Kochane dziękuje za te miłe komentarze jesteście NAJ! Co do włosów, to chętnie bym je ścięła, ale szkoda mi bo pod welon.... bynajmniej takie długie "kłaki" są ciężkie w pielęgnacji... mycie rozczesywanie, suszenie... masakra ile przy tym schodzi... no ale coś za coś...

Uciekam na 12,5 h do pracy  a wam życzę miłego dnia! Cium!




13 maja 2013 , Komentarze (9)

Dzisiaj waga pokazała ładnie kolejny spadek.... 79,2 czyli minus kolejne 300 gram  nie mogę się doczekać kiedy będę widziała na wadze 75 bo wiem wtedy że już nie zobaczę tej okropnej 8... a tutaj to kto wie, jeden większy obiad i już siedzi w jelitach a waga skacze... Bynajmniej dzisiaj grzecznie jedzeniowo, i grzecznie ćwiczeniowo, wczoraj zrobiony skalpel po 10 godzinach w pracy, dzisiaj dzień wolny... więc zrobiłam też skalpel oooraz tadam... poszłam do miasta na nogach, chodziłam szybkim marszem i w końcu jak dotarłam do koleżanki wyłączyłam Endomondo które pokazało że przeszłam 9,59 km :) cudnie :) 

Mam coraz większą motywacje do działania! Jestem wręcz naładowana energią do odchudzania, jeszcze dzisiaj spotkałam kuzynkę która mnie nie widziała z 8 miesięcy... i szok, kurcze ile schudłaś? wow, super wglądasz  ciesze się że widać, ona sama jest większych gabarytów, i też zamierza coś z tym zrobić, wierze że się jej uda 

A u was kochane jak tam ??


A no i zapomniałabym na koniec moje ombre hair  mało widoczne, ale chce je poprawić i będzie git malina  oczywiście nie ma być oczo**** blond i taki pasek, po prostu ma ładnie przechodzić, na żywo wygląda lepiej i jest bardziej widoczne tutaj się starałam jak mogłam żeby to uchwycić :) nie wyszło, trudno 



11 maja 2013 , Komentarze (9)

Waga dzisiaj pokazała...........


79,5 


masakra jaka radość nastąpiła   nie miałam nic pisać, ale z taka informacja nie mogę czekać, już jestem po śniadaniu na którym było dużo..... dużo warzyw i bardzo zielono :D teraz zmykam na 12,5h do pracy, a po pracy nie ma zmiłuj skalpel z Ewą. Fajnie że na równe 120 dni waga była łaskawa i pokazała taki piękny wynik! Miłego dnia, buziak




10 maja 2013 , Komentarze (4)

Kochane co u was ?? U mnie boska pogoda  i na dodatek wolne  ale niestety tylko jeden dzień, jutro 12,5 h w pracy w niedziele 10... no ale cóż, ktoś musi mieć gorzej, żeby ktoś miał lepiej 

 Moja waga w miejscu, momentami pokazuje zwyżki... o zgrozo! Nie poddaje się! Walczę dalej i tak wczoraj z racji że byłam w pracy zrobiłam tylko skalpel Ewki, a dzisiaj raniutko szybki killerek i oczywiście 6 km na piechte 

Słońce świeci, i przy okazji tych 6 km ładnie mnie opala, już widać i to sporo.. w sumie czemu nie, będę czeeeekóóólada 

AAAa teraz... okazało się że 29 czerwca idę na wesele, dalszego kuzyna, z całej rodzinki zostałam zaproszona tylko ja  i to chyba tylko dlatego że swojego czasu z nim się super kumplowałam, i zaproszenie jest! I coo??  iii idę! więc mam motywacje żeby zgubić jeszcze z 5 kg do tego wesela! a jak... będą hulanki i swawole! 






@@@ ciągle ze mną jest już 6 dzień  i jakoś nie zapowiada się żeby chciała sobie pójść  może uda mi się ją jakoś wyprosić, może przyjść za miesiąc, a teraz to bardzo bym prosiła żeby sobie poszła 

Mam nadzieje Kochane że wam tez dopisuje humor, bo u mnie już dawno nie było tak poukładane w życiu jak teraz... buziak 








8 maja 2013 , Komentarze (8)

79,90



Taka o to cyfra uraczyła mnie dzisiaj moja czarna wdówka :D Normalnie oszalałam ze szczęścia.... teraz sobie leć leć kochana do 6! Jak na razie to mój cel to 75 kg do 21 czerwca... wtedy mam urodzinki i fajnie by było zobaczyć taka liczbę! Więc trzymajcie kciuki, bo dużo szczęścia jest mi potrzebne 

Dzisiaj dzień wolny, a pogoda jest no wręcz cudowna... słoneczko, gorąco, można się opalać i myślę z tego korzystać! U nas w Rzeszowie, dzisiaj zaczynają się Juwenalia i pewnie pójdziemy wieczorkiem na koncerty, ale obiecuje że będę grzeczna! Żadnych piw, smakołyków! nic, ja będę robić za kierowce i tak będzie najlepiej 



Jeju już jak widzę tą 7 z przodu to wierze że może się udać, tylko żebym nie zaprzepaściła jej i spadła w dół w dół... 

Ściskam mocno, i też korzystajcie z tej pogody.... muuuaaa 







Edit: Zmieniłam wagę na pasku i co ujrzały moje oczy! że mój  model 3D też się zmienił! no po prostu oszalałam !!! cudownie... popatrzcie :)))




7 maja 2013 , Komentarze (8)

Jest kochane, JEST! W końcu waga się ulitowała nade mną!  i pokazała UWAGA!!Równe  80!! jeju jak cudownie  wczoraj byłam 12,5 godziny w pracy... dzisiaj idę na 6, ale nie usprawiedliwiało mnie to od odpoczynku, więc wczoraj machnęłam skalpel, a dzisiaj jestem już po kilerze :D cudowne uczucie, widzę że lecą mi centymetry.... albo może mi się wydaje? Ale naprawdę widzę to ze zaczynają mi obojczyki wychodzić, ręce znacznie schudły.... i to już jest + ogromny  


Teraz już nie pozwolę tej 7 uciec ooo nie.... trzymam ją mocno  Jutro  mam wolne więc tej aktywności na pewno będzie więcej  obiecuje sobie i wam!  aaa 7 nadchodzę!! 




5 maja 2013 , Komentarze (5)

Przyszła do mnie @ po 2 miesiącach nieobecności... w końcu! Już miałam w głowie że pewnie bejbik będzie, no ale jednak przyszedł bardzo spóźniony i bardzo obfity... a co za tym że ciągle chodzę głodna... i tak jak wyliczyłam dzisiaj wsunęłam około 1900 kcal  wpadło piwko, kiełbaska z grilla... baton... i wiele innych nie fajnych rzeczy  na dodatek jeszcze dzisiaj prawie nic nie spaliłam, no nie licząc że zrobiłam dzisiaj około 7 km chodzenia... a do Chodakowskiej jakoś mi się nie chce ruszyć, ale zrobię ją na pewno, nie mogę sobie odpuścić bo ja odpuszczę to już tyle... turbo spalanie jak nic... a jak starczy siły to może od razu skalpel.... będę przynajmniej wiedziała że żyje... i że @ i jedzenie mnie nie pochłonęło 

Jutro już nie dam się pochłonąć jedzeniu... elegancko dietka, zresztą nie będę miała kiedy grzeszyć jak idę na 12,5 h do pracy... mam nadzieje ze będę grzeczna i waga w końcu ładnie poleci w dół.. trzymacie kciuki? no ja myślę, bo ja za was trzymam CMOK 



4 maja 2013 , Komentarze (2)

Tak jak pisałam, wczorajszy dzień 0 aktywności, cały praktycznie przeleżałam i odpoczywałam, czułam wszystkie mięśnie jak się w końcu rozluźniają  Dzisiaj już sobie nie odpuściłam i byłam 6 km szybkiego marszu, oraz 45 minut turbo spalanie Ewki :) Wieczorem jeszcze założę sobie abtronica na brzuch pół godzinki i będzie ok  polecam wszystkim ten pas, tylko i wyłącznie pod jednym warunkiem.... jeżeli się ćwiczy! Bo ten pas jak go założysz nie zrobi za Ciebie całej roboty, może Ci pomóc troszkę, ale niestety nie zastąpi wysiłku podczas treningu.  

Ostatnio mam jakieś dołki i stany depresyjne, wstaje rano i chce mi się płakać... ech... co jest ?! Na dodatek pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza  i kompletnie  nic się nie chce robić, dobrze ze chociaż dieta idzie jako tako, no i oczywiście ćwiczę, a to jest duży + to już 12 dni jak ćwiczę z Ewką. Poradziłyście mi żebym sobie zawsze jeden dzień w tygodniu robiła przerwy, dla regeneracji mięśni, i w sumie stwierdzam fakt że nie jest to zły pomysł, będę ćwiczyła 6 dni w tygodniu :) 

Kochane ja uciekam pod prysznic po takim wysiłku, mam nadzieje że wy już też dzisiaj swoje wypociłyście ?:) jak nie, to szoruj i to już!! buziak










4 maja 2013 , Komentarze (8)

Czy żołądek jest wielkości pięści?

Zdarza się, że sami siebie zaskakujemy widząc, jak ogromne porcje - zwłaszcza ulubionego dania - jesteśmy w stanie zjeść. Jaki wpływ ma to na nasz żołądek? Obiegowa opinia głosi, że jest on wielkości pięści, więc powinniśmy spożywać porcję, nie większe niż jego objętość. Ile w tym prawdy?

Czy żołądek jest wielkości pięści?

- Żołądek jest workiem mięśniowym, który ma około 20-30 cm długości i około 12-14 cm szerokości oraz pojemności ok. 1-3 litrów. Wynika z tego, że orientacyjna wielkość żołądka to około 2 garście. Oczywiście objętość żołądka zwiększa się i zmniejsza w trakcie posiłku i trawienia - tłumaczy Katarzyna Haczkiewicz, dietetyk.

Jeśli zawsze jadamy umiarkowanej wielkości posiłki, nasz żołądek ma właściwe proporcje. Jeśli jednak jadamy duże porcje, popijamy dużą ilością płynów żołądek rozciąga się i często jest większy niż u przeciętnego człowieka.

Jak przywrócić żołądkowi prawidłowe rozmiary?

- Zmieniając swoje nawyki żywieniowe i przede wszystkim wielkość porcji. Dzięki temu można doprowadzić do ponownego zmniejszenia się objętości żołądka. Jednym z często stosowanych ogólnych zaleceń dietetycznych jest zjadanie porcji nie większych niż objętość obu złączonych dłoni - dodajeKatarzyna Haczkiewicz.

Dietetycy zgodnie powtarzają również, że należy jeść częściej, ale mniejsze porcje. Dzięki temu nasz żołądek się nie powiększy, a co za tym idzie, po zjedzeniu nawet niewielkiego posiłku, będziemy czuli się nasyceni.

Jak przyhamować apetyt i skurczyć swój żołądek? Na przykład jeść jabłka. Jest to najtańsza opcja wśród dostępnych naturalnych hamulców apetytu. Każdy wie, że jabłka są zdrowe, ale owoc ten to również naturalny środek pozwalający oszukać głód. Jedno duże jabłko dostarcza tylko ok. 100 kcal i aż około 5 gramów błonnika, który wypełnia żołądek zmniejszając łaknienie.

Głód bywa często mylony z pragnieniem, a kiedy jesteśmy odwodnieni, a przez to także i zmęczeni, za główny tego powód uznajemy niedostatek żywności. Picie wody przy pierwszych oznakach głodu pomoże utrzymać apetyt w ryzach. Sprawdzoną techniką jest więc wypicie szklanki wody przed każdym posiłkiem.

Dobrym sposobem jest również zjadanie na śniadanie płatków owsianych. Dlaczego? Zawierają więcej błonnika niż większość innych produktów zbożowych i mają bardzo niską zawartości cukrów. Rozpuszczalny błonnik zawarty w płatkach pochłania znaczne ilości wody, co spowalnia proces trawienia, w wyniku czego dłużej będziesz czuć się syty.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.