hej jak tam moje kochane.
w sb przyjechał chłopak:)
kupiliśmy sobie wódeczkę i do tego soki.
hmm i tak się zastanawiam, że
z alkoholu raz na jakis czas i tak nie zrezygnuje
czasem wpadnie mi szampan, wino, wódeczka, z piwa tylko zrezygnowałam w czasie diety.
no ale te soki.
wypiłam z chłopakiem do drinków prawie 4 !
może je zastąpie coca colą zero jak zdaży się taka okazła kiedyś?
jak to jest z tym alkoholem podczas diety?
ja wiem że wszyscy mówią że nie wolno go pić ale
czy wy pilnie trzymacie się tego założenia że nie można pić na diecie?
bo jakoś tak mi sie nie chce wierzyć, napewno kilka z was trzyma się tak jak ja
że jak jest okazja to czemu nie.
ja chudnę więc nie wiem czy to ma duży wpływ na diete.
a jak to jest z wami?
pijecie normlanie na diecie? na imprezach, z lubymi, na urodzinach?
ale odpowiedz 'jeden kieliszek wina ' mnie nie obchodzi.
ja lubię raz na jakis czas mieć dobry stan i jakos nie wyobrażam sobie na 100 procent zrezgynować bo dieta.
żebyście nie pomyślały, że ciągnie mnie do alkoholu często. :p
raz na tydzień z chłopakiem cos wpadnie, czasem na imprezie.
to wszystko.
sama nigdy
hihi.
a co do weekendu i diety.
pozwoliłam sobie na trochę więcej niż zwykle
sobota:
śniadanie- owsianka
II śniadanie - jabłko
obiad - serek wiejski lekki, bułka grahamka
kolacja ( późno na małe gastro) - barszcz czerwony z torebki, 1 krokiet
niedziela:
śniadanie - owsianka
II śniadanie- jabłko
obiad- miska flaczków
kolacja- makaron pełnoziarnisty, sos słodko kwaśny, mięso mielone
tak wyglądał mój weekend z chłopakiem, dlatego czasem zamieniałam obiad z kolacją.
myśle ze AŻ tak źle nie było co sądzicie? bo w sumie na codizen nie jem krokietów, i tak dużej porcji makaronu.
a może wyjdzie mi to na zdrowie po ostatnim zastoju wagi? takie mini podwyższenie kalorii ?
pozdrawiam :)