Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuję się muzyką, tańcem, lubię kabarety i koty

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11038
Komentarzy: 406
Założony: 16 marca 2012
Ostatni wpis: 13 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Peyton1983

kobieta, 41 lat, Warszawa

156 cm, 70.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 maja 2014 , Komentarze (9)

Witajcie, 

Dzisiaj szybciutko bo mam mało czasu. Po pierwsze to dziękuję za życzenia zdrowia:) W niedzielę było kiepsko, ale już jest lepiej za to żołądek daje mi do wiwatu, ale to pewnie z nerwów bo toczę bój z deweloperem bo mam odbiór mieszkania jutro. Czy ktoś się orientuje czy na odbiorze technicznym mieszkania powinien być włączony prąd w mieszkaniu żeby móc sprawdzić czy kontakty działają i oświetlenie? Mi sprzedawca mówi, że prąd jest podciągnięty, są liczniki zaplombowane i dopiero jak odbiorę klucze to mogę iść do RWE żeby podpisać umowę. Nie kumam tego i dlatego się denerwuję, żeby nie dać się wkopać w coś.

Menu (na kolację był grilowany filet z kurczaka w ziołach)

9 maja 2014 , Komentarze (13)

Już po dentyście. Nie było źle, tym bardziej, że bardzo miło się zaskoczyłam bo tym razem zapłacę tylko 550 zł :) Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy.

Gorzej tylko, że coś mnie rozkłada. Od paru dni było mi strasznie zimno wieczorami a dzisiaj już mam zawalone gardło i mnie boli. Jak nie urok to s...

Dzisiejsze menu: zupka była ogórkowa i mięsko z kurczaka gotowane:)

9 maja 2014 , Komentarze (11)

Witajcie, 

Ostatnie dwa dni miałam bardzo zakręcone. Nie miałam na nic czasu. Większość zajmowała dzidzia bo miała ciągle fazy na przytulaski i cały czas musiałam ją nosić. Nawet jak spała, bo jak tylko ją odkładałam to się budziła i w płacz. Do tego musiałam latać po zusach bo nie przedłużyli mi jednej umowy i muszę wnioskować o zasiłek macierzyński. Na szczęście drugą umowę mam na czas nieokreślony, ale i tak mnie pewnie zwolnią jak wrócę po urlopie. Powiem szczerze, że mile zaskoczyła mnie obsługa w zusie. Bardzo miła pani i życzliwa. Szok> 

Dzisiaj idę wieczorem do dentysty - jednak wyleczę tego zęba, ale szlak mnie trafia jak pomyślę, że kolejne 800 stów wydane... ech szkoda gadać.

Wrzucam parę fotek z tych dni, ale ostrzegam bez rewelacji:)

T tym czasem życzę Wam miłego dnia:)

6 maja 2014 , Komentarze (7)

Dzisiaj krótko i bez fotek bo mam w sumie tylko śniadanie i obiad, ale nie mam już siły przegrywać.

Mało dietetycznie, dużo grzechów, nie ma się czym chwalić. Początek dnia jest ok a potem coś się chrzani i jem co popadnie. Nie wiem co się ze mną dzieje, jakoś nie mogę się ogarnąć dietkowo i z ćwiczeniami. Idę się kąpać i spać, może jutro będzie lepiej...

5 maja 2014 , Komentarze (12)

Witajcie po majówce:) 

Mam nadzieję, że była udana mimo pogody. U mnie było fajnie i wesoło i jak zwykle za krótko:)

Dzisiaj za to moja córeńka dała mi w kość bo obie babcie rozpieściły moje maleństwo i pół dnia musiałam ją nosić na rękach a waży prawie 6 kg. Na szczęście już smacznie śpi nie na rączkach:) tylko, że ja padam na pysia. Więc tak szybko wrzucam fotki z dzisiejszym menu

Niestety kotlecik w panierce, ale nie miałam czasu dzisiaj gotować bo dzidzia.

29 kwietnia 2014 , Komentarze (9)

Witajcie

Wczoraj już nie miałam siły pisać. Moja córeczka przesypia już praktycznie całą noc, więc wstaję o 6 na pierwsze śniadanko i już nie wracam do łóżka. Muszę się na nowo przyzwyczaić (jak pracowałam to było normą wstawanie ok 6) bo przez to wieczorami śpię na stojąco.

Zaliczyłam 40 min ćw z mel b i ECh no i oczywiście spacer.

Wczorajsze menu:

Śniadanie: owsianka

II śniadanie: kanapki z białym serkiem, szczypiorkiem i rzeżuszką, ogórek

Na spacerze zjadłam jeszcze kawałek kiełbaski myśliwskiej

Obiad: zupa pomidorowa

Na kolacje nie miałam już siły kombinować bo jeszcze byliśmy z mężem na zakupach majówkowych i zjadłam znowu pomidorówkę i banana.

A swoją drogą mam nadzieję, że w majówkę będzie ładna pogoda bo jedziemy już w środę, jak mąż wróci z pracy na działkę. To będzie trudny okres dla diety i mojej słabej woli bo spodziewamy się sporo gości i grillowania. Koniecznie muszę się zaopatrzyć w warzywka i kurczaka na grilla. I tak już jestem na siebie wściekła, że tak kręcę się w kółko z tym odchudzaniem. Co uda mi się coś zgubić to zaraz zjem więcej i wszystko wraca. To jakieś błędne koło, z którego jakoś nie mogę się wydostać. Jestem zła na siebie i wstyd mi, że tak to wygląda bo początek był obiecujący. No ale dość rozterek. Zapowiada się cudowny, ciepły, słoneczny dzień i trzeba się ogarnąć przed długim spacerkiem. Życzę Wam miłego dnia:)

26 kwietnia 2014 , Komentarze (11)

Dzisiaj waga miło mnie zaskoczyła. Ważę tyle co przed świętami czyli 70,7 Wrzucam fotki, niestety grzeszki też były

25 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Witajcie,

Drugi ząb do leczenia kanałowego - bez komentarza... chyba go wyrwę - taniej będzie.

Malutka miała dzisiaj szczepienie i bardzo cierpiała. Tak bym chciała wziąć ten ból na siebie, gdyby to było możliwe. Bidulka moja, ale dala radę. Na szczęście szybko zapomniała:)

Śniadanie: owsianka

II śniadanie: serek wiejski z warzywami, chlebek

Lunch na spacerze: kanapka z polędwicą, jabłko, sok, lód

Obiad: sałatka z serkiem włoskim, i znowu trochę chipsów (wiem beznadziejna jestem)

Kolacja: 2 kanapki z polędwicą i ogórkiem

25 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Witajcie,

Miałam dodać wpis wczoraj wieczorem, ale już nie dałam rady bo byłam padnięta. Najpierw malutka miała kolkę, potem jeszcze musiałam przygotować chlebek do pieczenia. Obecna waga 71,3 więc dalej gonie pasek. Szczerze mówiąc to korci mnie odstawić węglowodany na jakiś czas, żeby przyśpieszyć efekty, ale sama wiem, że to nie zdrowe i często odradzam to innym. Muszę to jeszcze przemyśleć. Może zrezygnuję z nich w drugiej części dnia a będę je jadła tylko na pierwsze i drugie śniadanie. 

Dzisiaj czeka nas trudny dzień, bo idę z dzidzią na szczepienie a raczej drugie podejście. Miało być tydzień temu, ale temperatura skakała i lepiej było nie ryzykować. A wieczorem kolejna przyjemność bo muszę iść znowu do dentysty z kolejnym zębem. Strasznie mi doskwierają po ciąży. Mam nadzieję, że tym razem to tylko pląba a nie kanałowe.

Dzisiaj zjadłam:

Śniadanie: jajecznica, 2 kanapki z resztką pasztetku, warzywa

Drugie śniadanie było podczas spaceru: kanapka z serkiem pleśniowym i szczypiorkiem, banan, wafel ryżowy

Obiad: jeszcze świąteczna karkówka, sałatka

Na kolację zjadłam bułkę z kefirem i o zgrozo parę chipsów. 

Z aktywności fizycznej zaliczyłam prawie 4 godzinny spacer, podczas którego zjarałam sobie dekolt.

23 kwietnia 2014 , Komentarze (8)

Witajcie dziewczynki, 

Bardzo dziękujemy za życzenia, mam nadzieję, że spędziłyście miłe chwile w te świąteczne dni. Ale święta, święta i po świętach... Nie będę kłamać, że trzymałam dietę bo to nieprawda. Niestety  ok 1 kg na plusie. A teraz trzeba wziąć się do roboty, chociaż łatwo nie jest bo jeszcze zostało dużo jedzonka świątecznego

Dzisiaj na śniadanko zjadłam jajko na miękko, plasterek pasztetu, pomidor, ogórek

Na spacerze: kilka kabanosków, jabłko, banan, wafel ryżowy

Obiad: plaster karkówki z buraczkami i ogórkiem małosolnym

Kolacja: miseczka flaków

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.