Pamiętnik odchudzania użytkownika:
evigem

kobieta, 62 lat, Courtelary

168 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 marca 2013 , Komentarze (3)


Przyjm życzenia Babo kochana
od drugiej baby z samego rana.
Niech dzień cały będzie radosny,
bądź zdrowa Babo - aby do wiosny!
Szczęścia życzę Tobie, sobie
i kobietom na całym globie!
By marzenia się spełniły,
a Nas chłopy wyręczyli!
My dziś drinki i kaweczki,
Nasze święto dziś Babeczki!
Wszystkiego Najlepszego !!!
Pochwalę się Wam tylko, że dostałam dzisiaj prezent od mojej wagi - 0,5 kg...  YOUPIIII !!!
potem się odezwę, bo biegnę do pracy , buziaki wszystkim Kobietkom przesyłam ....

5 marca 2013 , Komentarze (1)

Cholera z postanowieniami    jestem na przerwie, zjadłam obiadek (wg planu) , piję kawę i walczę ze sobą, żeby nie zjeść deseru , tym bardziej, ze przygotowałam dla koleżanek czekoladki  ufff nie ma lekko ...

4 marca 2013 , Komentarze (5)

a więc do dzieła !!!

3 marca 2013 , Komentarze (6)

już mi trochę złość przeszła na tę wagę i postanowiłam, że się nie poddam, bo może nie warto się tym stresować... np Ewa Chodakowska ciągle apeluje, żeby powyrzucać wagi i mierzyć się, mój trener w fitnessie też tak mówi, a przynajmniej przez pierwszy miesiąc fitnessu radzi nie zwracać uwagi na wagę.
I tak jeśli mam spojrzeć prawdzie w oczy od 18 stycznia (wtedy się pierwszy raz zmierzyłam) ubyło mnie : łydka -3 cm, udo -4 cm, biodra -3 cm, talia -4 cm, biceps -1 cm   to może niepotrzebnie się martwię,  poza tym w piątek rano na wadze było 80 kg, a w sobotę 79, 7   zobaczymy w następny piątek :)
Tak czy siak ćwiczyć będę w dalszym ciągu, bo sprawia mi to ogromną przyjemność i czuję się o wiele lepiej, lepiej śpię, lepiej funkcjonuję...
W weekend (co często mi się zdarza) nie trzymałam się mocno diety, ale jadłam w miarę lekko, natomiast od jutra... 
może jestem nudna z tym zdjęciem, ale bardzo mi się podoba i jest moją myślą przewodnią. 
Tak więc Ewka, głowa do góry ,  wchodzisz w nowy tydzień z uśmiechem na twarzy pełna pozytywnej energii. 
POZDRAWIAM WSZYSTKIE KOLEŻANKI I ŻYCZĘ MIŁEGO WIECZORU...

1 marca 2013 , Komentarze (4)

Mam już dość  , nie rozumiem tego i już tracę cierpliwość. W ubiegłym tyg. miałam 0,5 mniej, w dalszym ciągu przestrzegałam dietę, na fitness biegam i ćwiczę solidnie, mało tego w poniedziałek i środę mam lżejszą formę w grupie więc po godzinie ćwiczeń zostaję na sali jeszcze 45 min - 1 godz na cardio we czwartek solidnie dostaję w "D" , piję dużo wody, bo oprócz napojów typu herbata , kawa 1,5 - 3 l wody niegazowanej i efekt ??? dzisiaj się ważyłam rano i zamarłam 0,8 kg do przodu 
Chciałam wyjść z 79 kg to wyszłam, tylko nie w tą stronę
Tak więc odechciewa mi się stania w kuchni przy garach i gotowania codziennie wg planu, moje życie podporządkowane jest diecie, a efektów nie widać.
No i właśnie wróciłam z pracy, wypiłam kawę i zżarłam paczkę herbatników 
zabiorę się za sprzątanie, może wyładuję trochę nerwy...  uffffffffffffffffffffff

26 lutego 2013 , Komentarze (5)

ha ha ha ... to tylko taki żarcik, chce mi się chce i ciągle biegam  na mój ukochany fitness , z dietą też staram się trzymać sztamę choć miewam odskoki (ostatnio mnie ciągle kusi czarna czekolada "zjedz mnie, zjedz..." )  chciałabym końcem tygodnia wyjść z 79 kg, choćby to miało byś marne 78,9...  zobaczymy....
Pozdrawiam i życzę miłego dnia wszystkim...   

24 lutego 2013 , Komentarze (8)

wreszcie niedziela, wreszcie mogę usiąść spokojnie i coś popisać. Jak już wspomniałam wcześniej w tygodniu ciężko mi się zmotywować do pisania, bo ciągle czas mnie goni, bo ciągle coś, większość dnia zajmuje mi praca, wracam to właściwie jest już wieczór. Ale co tam... ważne, że się dzielnie trzymam, muszę wytrwać do końca, nie ma zmiłuj się i chociaż w weekendy daję sobie troszeczkę luzu to jednak w tygodniu zaciskam pasa i ściśle trzymam się reguł i postanowień (dieta + 1,5 - 3 l wody dziennie). 
Fitness zmotywował mnie bardzo trzy razy w tygodniu solidnie ćwiczę i już widzę efekty... moje fatałaszki zaczynają być już luźnawe ;) a to mnie cieszy bardzo 

Poza tym w Szwajcarii zima nie odpuszcza, śniegi okropne i choć bardzo lubię jak jest na świecie biało, czyściutko, romantycznie... ośnieżone Alpy mają dodatkowy urok, to już mi się znudziło i chciałoby mi się zrzucić już te szaliki, rękawice itd... i pomaszerować trochę po tych moich ukochanych pagórkach ;))) ufff jeszcze trochę...

a więc sympatycznej niedzieli moje drogie Panie życzę i mocnych postanowień na następny tydzień ;)

22 lutego 2013 , Komentarze (4)

jestem, jestem to miłe, że pamiętacie o mnie ...( i tu ukłon w stronę  ewuniczka38), niestety w tygodniu trudno mi się zabrać do pisania, pracuję do 16:30 , zanim wrócę... biegnę na fitness (3 x w tygodniu), potem szykowanie żarełka na dzień następny , toaleta wieczorna i sypialenka, bo rano wcześnie wstaję (ok 5-tej), tak więc na pisanie zostaje mi weekend.
Odezwę się jutro, na pewno !  (teraz kończy mi się przerwa w pracy :(  )
ojej, zapomniałabym o najważniejszym, rano się ważyłam  i .... jest mnie o 0,5 kg mniej YOUPIIIII !!!!! 
Miłego dnia wszystkim...  do jutra ....


16 lutego 2013 , Komentarze (7)

Witam weekendowo, z uśmiechem na twarzy, pełna wiary i optymizmu, że wreszcie musi się udać i w maju polecę do Polski jak motylek ;) w  tygodniu nie mam zbyt wiele czasu, by poczytać, popisać, bo praca, fitnes itd itp to też nadrobię to dzisiaj :)
Zawzięłam się tym razem mocno i wierzę, że nie na darmo. oprócz fitnesu w weekend będę trochę ćwiczyć pilates w domu, już zakupiłam piłkę, bo coś ostatni kręgosłup daje znać o sobie, a mam kilka ćwiczeń na tę dolegliwość. Musi się udać. 
Dietę utrzymuję, piję dużo wody ...
(wczoraj najadłam się czekolady i z ciężkim, obolałym brzuchem poszłam spać, tak więc wyleczyłam się z grzeszków )
Dzisiaj na pocieszenie znalazłam usprawiedliwienie dla mojej wagi, oto ono :

"Codziennie ćwiczysz, wylewasz siódme poty na siłowni, zdrowo się odżywiasz, liczysz kalorie, rezygnujesz z ulubionych kalorycznych potraw, zmieniając styl życia na zdrowszy, a licznik wagi, który do tej pory niemal codziennie pokazywał mniejszą cyfrę, nagle staje w miejscu i ani drgnie. Taka sytuacja spotyka niemal każdego, kto kiedykolwiek podjął walkę z nadprogramowymi kilogramami. Spotka to też każdego, kto odchudzanie dopiero planuje. Warto więc wiedzieć jak poradzić sobie z tym problemem, który zwykle bardzo demotywuje odchudzającego się, często powodując zarzucenie diety i powrót do wagi sprzed odchudzania. 

W organizmie człowieka nic nie dzieje się bez przyczyny. Ciało ludzkie zostało wyposażone w różne kontrolujące mechanizmy, które chronią nas samych przed niebezpieczeństwami. Jednym z nich jest często zbytnie obniżenie wagi. ?Setpoint? czy tzw. Mechanizm Kontroli Wagi (Weight Control Mechanism) mają za zadanie regulowanie właściwej każdemu człowiekowi masy ciała. Znany wszystkim efekt jo-jo jest właśnie niczym innym jak mechanizmem obronnym ?setpointu?, który nie chce pozwolić na obniżenie wagi poniżej zaprogramowanej normy. Moment, w którym chudnięcie zostaje zatrzymane, oznacza dotarcie do naszego indywidualnego ?setpointu?. Organizm buntuje się przed przekroczeniem tej granicy. Jeśli w tym momencie przerwie się dietę i powróci do wcześniejszego schematu żywienie, ma się zagwarantowany szybki powrót do wagi wyjściowej. W takim momencie przychodzi chwila na próbę przechytrzenia naszego organizmu, by waga nadal spadała."

Miłego dnia !!!

15 lutego 2013 , Komentarze (9)

tak się staram, a efektu na wadze jak nie było tak nie ma :)   chyba się zacięła, albo zawzięła :)))
tydzień dietowo ok, fitnes 3 x w tyg, a efekt marny (-0,2) na wadze, bo zmierzyłam się po raz kolejny i znowu mnie ubyło w centymetrach)
Ale nie dam się i będę kontynuować, bardzo mnie tym razem wciągnął fitnes niech więc tak zostanie :)
Miłego dnia i weekendu wszystkim życzę !!!







© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.