Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam problem zmiescic sie w mundur! poza tym jak byla lyzwiarka, zawsze cieszylam sie dobrym wygladem, ale teraz nie moge tego powiedziec:( Wlasciwie to juz nieaktualne, bo mieszcze sie w mundurek bez problemu ale chce zmienic nawyki i stare przyzwyczajenia. Chce zrobic cos dla siebie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23706
Komentarzy: 431
Założony: 12 czerwca 2012
Ostatni wpis: 2 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
elizabeth3777

kobieta, 49 lat,

166 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: wazyc ponizej 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 marca 2013 , Komentarze (4)

Niestety, diete zawisilam od niedzieli na kolek ze wzgledu na prace. Jestesmy w trakcie najwiekszych festiwali wyscigow konnych, czyli popularny na wyspach Cheltenham, a poniewaz pracuje w biurze bookmacherskim to rozumie sie przez to, ze nie ma mowy o przerwie na lunch, bo zapierdziej od rana do wieczora. Nie ma szans na normalny obiad, ze o drobnych 5 posilkach nie wspomne. Festiwal konczy sie w piatek wiec od soboty wracam do swojego przedsiewziecia, czyli starania sie stracic na wadze. Jeszcze nie panikuje, bo wiem ze bede miala 2 miesiace na utrate chocby 3-4 kg, jesli mi sie to uda to bedzie super
Dieta moja wygladal dzisiaj tak:
I sniadanie: owsianka- 180 kcal
II sniadanie: jogobella i jablko - 200 kcal
Lunch: salatka owocowa: kiwi, 2 mandarynki, winogrona i banan - 300 kcal
Obiado-kolacja: 3 tosty z roladka wolowa i sosem- 350 kcal
Deser: kawalek ciasta ze sliwkami -mysle ze 200 kcal ( nie wiem do konca ile to kalorii)
                             razem : 1230 kcal
Wyglada niby niezle, ale wydaje mi sie, ze nie zjadlam nic cieplego?( mam na mysli normalny obiad)
Wraz z odstawieniem diety, w odstawke poszly rowniez cwiczenia wiec jesli w piatek waga pokaze wzrost proporcjonalny z centymetrem moge i bede winic tylko siebie. 
P.S. czuje sie jak balon, za trzy dni koncza mi sie pigulki wiec powinna wystapic @, juz czuje , ze w trakcie dnia pecznieje jak owa kaszka zwana peczakiem
Pozdrawiam Was moje drogie i do napisania:)

8 marca 2013 , Komentarze (4)

A przy okazji naszego swieta, pragne sie pochwalic ,ze po pracy, czyli o godz 23.00 polskiego czasu pochlonelam calkiem zdrowy kwadracik czegos w wygladzie tiramisu, ale w smaku znacznie gorszym, wiec nie zdziwi mnie fakt jak jutro wstane z kacem moralnym. Czy mozliwym jest zeby to mialo zwiazek z tym co sie dzieje w mojej glowie? ( jasna cholera, znowu szukam wytlumaczenia dla swoich wyskokow!!!!!!!)

8 marca 2013 , Komentarze (4)

Zupelnie w innym nastroju jestem dzisiaj. Ale poniewaz chce zaczac od najmilszego czegos to zycze Nam Kochnae cudownego Dnia Kobiet, mam nadzieje, ze taki byl. 
Matka sie nie odzywa, na moje wlasne zyczenie, bo powiedzialam, ze sie obrazilam juz dawno na nia za to ,ze kiedy potrzebuje pogadac, nie ma dla mnie czasu, natomiast na zajmowanie sie moja siostra i jej peoblemi ma czas nieustannie. Wiem, powiecie, ze jestem daleko, ze nie ma wiezi, nie o wszystkim musze wiedziec itd, ale problem tkwi glebiej. Otoz bedac dzieckiem, potem nastolatka nigdy nie nawiazala sie miedzy nami nic porozumienia, nigdy o nic mnie nie pytala i ja jej niczego nie mowilam, ba nawet sie do siebie nie odzywalysmy mieszkajac ze soba. I tak minal czas kiedy powinnysmy byc blisko, minal bezpowrotnie. Najgorsze bylo dla mnie pojawienie sie siosrty, bo mama odsunela mnie na dalszy tor, a wlasciwie zaczelam miec wrazenie, ze przestaje istniec, ze staje sie przezroczysta, ze znikam. I, faktycznie, po jakims czasie zniknelam. Jest we mnie tyle sprzecznosci w stosunku do mojej mamy i siostry, ze nawet sobie nie bylam w stanie tego wyobrazic. Wiem tez, ze sobie z tym poradze, bo wiem gdzie tkwi sedno problemu, z psychologicznego punktu widzenia( a psychologie studiuje poszerzona o socjologie) potrzeba jest mi szczerze z mama porozmawiac, i nie ukrywam, ze poprzypomianalam jej troche z tego co zapamietalo 5-6 letnie wowczas dziecko ( odbylo sie to podczas rozmowy miedzy mna a siostra). Jej reakcja byla zaskakujaca, bowiem stwierdzila, ze nie wiedziala , ze az tak tyle pamietam! Kiedy powiedzialam, ze pamietam wszystko, wyszla z kuchni. I ot , cala rozmowa. NIe potrafie jej rozgrysc, nie wiem jak do niej dotrzec, chyba napisze maila, taka a la spowiedz-wyznanie, moze to ja sprowokuje do czegos! Moglaby to byc nawet awantura, cholera-cokolwiek. Obojetnosc mnie przeraza, dobija i mocno frustruje. Najgorsze jest to ,ze najlepsza corka staje sie kiedy pozyczam im pieniadze! Zrobilam to po raz ostatni, koniec kredytow bezzwrotnych, ja na to co mam pracowalam sama z mezem i jesli w przeszlosci musialam pozyczyc jakis grosz to zawsze w wyznaczonym terminie go oddawalam. Przepraszam Was, ale nie wiem co sie ze mna dzieje. Dreczy mnie ta cala maskarada rodzinna. Oby jutro bylo lepsze. Dziekuje za to ze jestescie. Jestescie skarbami.:))))))))Pozdrawiam

7 marca 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj pogoda bardziej dietowo-strajkowa, prosciej mowiac, jesli nie mialabym silnej woli byloby ciezko z dieta. Owa pogoda napawa dzisiaj typowym leniem, absolutnym nic-nie-robieniem. Ale zlamac sie nie dam. Jak dotad mialam bardzo zajety dzien: rano przyjechal hydraulik i zarazem serwisant boilera gazowego, potem wpadl agent nieruchomosci w celu podpisania umowy o wynajem, czekam teraz na wlasciciela domu coby dorzucil swoj podpis ( przypuszczam , ze bede czekala dluzej niz powinnam bo wisi mi pieniadze). Na 17.15 jedziemy do weterynarza wszczepic Karmel microchipa i wyrobic jej paszport, coby mogla podrozowac z nami.

Dietowo jak na razie w porzadku. Znalazlam wczoraj takie dziwne,ponoc dietetyczne bulki z sezamem i siemieniem, 1 szt. to 100 kcal, wiec do tej pory pochlonelam :

I sniadanie: slimbas z serkiem topionym hochland, salata i pomidorem

II sniadanie: slimbas z salata pomidorem i jajecznica z dwoch jaj

Obiad: gotowany schab z kalafiorem

Kolacja: jeszcze nie wiem

Snacki: owoce

W planie jeszcze mam zakupy i Killera z Chodakowska

P.S. wczoraj zadzwonilam do mamy, moze nic w tym dziwnego, ale wczorajsza rozmowa trwala raptem 3 minuty gdzie w innych okolicznosciach to rozmowa trwa okolo godziny, jestem w szoku jak bardzo sie oddalamy( nigdy nie mialam z nia kontaktu), pochlonieta jest bez granic dziecmi mojej siostry i siostry problemami. No coz ja zawsze bylam bardziej niezalezna i samodzielniejsza niz moja siostra. Ale to na inna rozmowe, nie ukrywam jednak, ze to boli, szczegolnie jak matka mowi ze jest zmeczona rozmowa, ktora trwa 3 minuty i ze nie ma nastroju itd. Boli jak cholera

5 marca 2013 , Komentarze (6)

Nie ma to jak slowa otuchy i wsparcie ze strony M. Bezczelnosc ludzka jednak nie zna granic. Otoz, zaczelysmy z corka-Ola cwiczyc nasz juz -skalpel, gdy nadszedl moj M a jej tata i rzekl:,,nie, no dziewczyny tak cwiczac to wy nigdy nie schudniecie, nie zgubicie faldek...'' I pytam sie kto to mowi? Zawsze bylo u nas tak, ze to on wazyl albo tyle co ja albo mniej ( to mniej to w czasach kiedy walczylam z chorobami, albo z nadwaga- ktora tez w jakis sposob do chorob sie zalicza) a teraz jest spora roznica miedzy nami bo az 6 kg ( to przy porannym wazeniu), wiec nie uwazam, zeby uwagi Jego byly na miejscu. A poza tym , jeszcze jedna rzecz, najwazniejsza dla mnie, Ja cos chce zrobic i robie to cos dla siebie, zeby sie sobie podobac, zeby miec to cos, ten blysk w oku zeby byc po prostu i najzwyczjniej szczesliwa.

Oby tego szczescia NAM nigdy nie zabraklo, czego Wam i sobie zycze:) Buziaki na dobranoc wszystkim sle

P.S. dietowo dzisiaj bylo ok, nie do konca trzymalam sie jadlospisu ale obiecalam sobie, ze bede grzeczna w ciagu nastepnych dni.
a i w nastepnym tygodniu zaczynam KILLERA na dobre, pa

4 marca 2013 , Komentarze (2)

Witam jeszcze gorecej niz wczoraj. Moj romans nadal trwa, oczywiscie mowimy o moim nowym uzaleznieniu, czyli treningu z Ewa Chodakowska. Zaliczony kolejny skalpel( tym razem bez corki- bolala ja glowa dzisiaj wiec sobie odpuscila). Do konca tygodnia cwicze wlasnie w tym schemacie , a w nastepnym tygodniu dam sie zabic killerowi.
Wierzac, ze przyniesa skutek te moje wypocinki w piatek podczas wazenia, udaje sie pod prysznic a potem spac, zyczac tym samym Wam moje Drogie , kolorowych snow i spokojnej nocy.Pozdrawiam:)

P.S. uwielbiam byc zakochana ( nie tylko w cwiczeniach) love is in the air.......

3 marca 2013 , Komentarze (4)

Pragne zaznaczyc ze skalpel zaliczony, wykonany sumiennie, poniewaz towarzyszyla mi corka , wiec same rozumiecie , nie moglam sobie odpuscic, poza tym zyje w zgodzie z wlasnym rytmem i nie oszukuje siebie!
Bylo czadowo i owocnie w pot, obie zmachane i spocone walczymy o pierszenstwo pod prysznicem. No nie wlasnie zdobylam immunitet z racji wieku mojego! Zarty jakies, no coz czasu nie da sie oszukac
Pozdrawiam Was slonka .BUZIACZKI

3 marca 2013 , Komentarze (6)

Witam bardzo slonecznie Was moje drogie. Po cudownym spacerku po plazy, postanowilam wrzucic kilka zdjec ktore zrobilam wczoraj i...........sie tak naprawde przerazilam. Bo po pierwsze, cwicze 3 razy w tygodniu po godzinie, codziennie mam zapewniony spacer z psem, jem 4-5 razy dziennie w porcjach malych a tu jakas wielorybica uwieczniona na zdjeciach. Coz najwyrazniej tak mi jest pisane wygladac.
na tych zdjeciach wygladam na 80 kg a nie na 71 z niewielkim haczykiem!!!!
A i jeszcze moja slodka psinka Karmel- tym razem z wczoraj z parkuA oto co w moim menu zagoscilo
I sniadanie: 4 rogaliki drozdzowe z dzemem - okolo 300 gramow plus czarna kawa bez cukru
II sniadanie: banan
Obiad: rosol z makaronem ( bo tylko na to mialam ochcote- za miesem nie przepadam)
Kolacja: 2 kromki zytniego chleba z 3 lyzkami ( ok 150 gr) salatki warzywnej
Snacki: 3 mandarynki, kiwi
Okolo godziny 19-20 mam w planie skalpel albo kilera

P.S. corka stwierdzila, ze poniewaz ma wiecej ode mnie w bidrach ( zreszta ma zupelnie inna figure niz ja, ale plus tego ze ma wiecej , mozemy chodzic w tych samych spodniach) dolacza sie do moich cwiczen
Pozdrawiajac Was sloneczno- niedzielnie, zegnam i do napisania. Prosze o szczere komentarze odnosm=nie sylwetki. Buziaki wszystkim

1 marca 2013 , Komentarze (5)

Witam Was moje drogie naladowana niebywala energia ( zupelnie nie wiem skad ta energia ? ale ciesze sie , ze jest). Zanotowalam niewielki spadek wagowy, grunt , ze spadek, i niewielkie tez roznice w pomiarach, ale moze na wieksze spadki musze poczekac?Moze cos robilam nie tak jak powinnam, stad takie a nie inne wartosci? Nie ma co rozpaczac, tylko pilnowac tego co sie je i cwiczyc! Czekam kiedy bedzie cieplej i sloneczniej, moze zaczne wtedy uprawiac marszo-biegi?
Moje wymiary to:
biust: 93, pod biustem:81, talia :78.5, brzuch:90, biodra:96, udo:54.5, kolano: 38, lydka:33, biceps:29, szyja: 34
Wiem, ze moglabym wydusic z siebie znacznie wiecej, ale czasami jestem ospala i potrzebuje dodatkowej motywacji. wierze, ze bedzie juz tylko lepiej. Zreszta wraz z nadejsciem wiosny nie moze byc inaczej!
Oto co przygotowalam sobie na dzisiaj do jedzenia. Pracuje dlugo dzisiaj, bo 12 godzin, wiec potrzebuje zdrowych przegryzek coby podtrzymywac poziom energii.
I sniadanie: jajecznica z dwoch jajek i kromka chleba, do tego czarna kawa
II sniadanie: serek z morelami typu weight watchers, niskokaloryczny- 48kcal do tego banan 
lunch: jogurt naturalny z 4 lyzkami musli aplen, 
Snacki: jablko, 2 kiwi, banan i serek z malinami weight watchers
Obiado-kolacja: 80 gr. makaronu typu pene z 200 gr warzyw na patelnie ( mieszanka wloska)
Tak sie oto przedstawia moj rozklad karmienia
Mam wolny weekend wiec zaplanowalismy z M pojechac na plaze , coby nasza psinka sie wygonila a potem zjemy jakas rybke, bo byc nad morzem i nie zjesc rybki to grzech ostatni
Zycze Wam udanego dnia i weekendu:)
Pozdrawiam

27 lutego 2013 , Komentarze (1)

Witam Was wszystkie bardzo goraco. Dzisiaj myslalam , a wlasciwie mialam w planie, ze bede odpoczywac, delektowac sie pierwszymi cieplejszymi dniami, ale z nic nie robienia wyszly nici! Otoz jak tylko wstalam to zabralam sie za sprzatanie domu o czym wspominalam wczoraj, ( jak tylko wspomnialam, postanowilam ze bede leniuchowac) zrobilam trzy prania, wyszlam z Karmel na spacerek, i teraz odpoczywam w pelni tego slowa znaczeniu. Zaraz zabieram sie za Killera z Chodakowaska. Jeszcze te cwiczenia jakos  na mnie dzialaja.
Oto co bylo dzisiaj w menu: 
I sniadanie: 2 kromki chleba zytniego z twarogiem i smietana do tego kawa czarna
II sniadanie: banan
Obiad : duszone pieczarki w smietanie z drobiowym burgerem, do tego salatka z salaty, sera fety i pomidorow- pycha
Kolacja : mysle o serku danio

Z innej beczki troche. Syn przyprowadzil kolezanke, jak twierdzi, to tylko kolezanka, ale siedza w pokoju zamknieci. ? No tak, nie mam wplywu na mijajacy czas i starzenie sie moich dzieci. Se la vie!
Pozdrawiam Was dietetycznie fitnesowo. Buziaki 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.