Pamiętnik odchudzania użytkownika:
am1980

kobieta, 44 lat, Wolbrom

167 cm, 87.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

22 marca 2015 , Komentarze (22)

...bo chciałam spytać jak dobrać długość skakanki do wzrostu! Czytałam na necie różne opinie i jedni twierdzą, że ma sięgać pod pachy i tak też mąż mi skrócił, ale dalej mi się wydaje, że jest troszkę za długa, zrobiliśmy pętelkę i dzięki czemu skrótła jeszcze 10 cm i wydaje mi się, że jest ok, ale mam obawy no bo jak utniemy ją to, już nie przedłużymy, dlatego chciałabym się upewnić jak ewentualnie WY dobierałyście długość dla siebie.... A tak w ogóle to uważacie, że skakanie jest efektywne, albo co Wam osobiście dało... Bo ja nie skakałam chyba wieki albo i dłużej i stwierdzam, że trzeba mieć power, żeby podołać skakaniu, ale czytałam, że można spalić masę kcal.... No zobaczymy!!!

Znalezione obrazy dla zapytania skakanie na skakance

16 marca 2015 , Komentarze (8)

Nie mogłam uwierzyć, ale po miesiącu bujania się z moją wagą powyżej 72 kg, w sobotę ujrzałam "6" na wadzę, co prawda bardzo słabą, bo  ledwo minimalnie poniżej 70 kg, ale poczułam taką mega moc, nie tak jak to najczęściej bywało, że kiedy widziałam spadek na wadze uważałam, że mogę sobie pozwolić na więcej i odpuszczałam, a wynik tego był taki, że moja waga zamiast spadać to bez przerwy się wahała góra - dół.... Za 3 miesiące jadę na urlop, za dwa miesiące wesele kuzyna... tym razem sobie nie popuszczam pasa, tylko zaciskam jeszcze bardziej, mam nadzieję, że w końcu dotrę do celu jakim jest waga 65 kg... jestem coraz bliżej

Znalezione obrazy dla zapytania odchudzanie

5 marca 2015 , Komentarze (24)

Pytam szczególnie tych, którzy maja jakieś doświadczenie w tym temacie, tych którzy ćwiczyli jedno i drugie i mogą się wypowiedzieć opierając na własnych doświadczeniach. Ja od niedawna ćwiczę Chodakowską, ale buszując po necie zauważyłam, że wiele osób zachwala Melkę... a więc jakie macie doświadczenia, efekty po jednej czy drugiej... dajcie znać, chętnie zapoznam się z Waszymi opiniami. Bo ja tak na prawdę to długi, długi czas ćwiczyłam tylko na orbitreku, trochę siłownia i efekt tego jest taki, że mój organizm przestał już dawno reagować na taki wysiłek, a poza tym ćwiczenia na orbitreku mocno rozbudowały moje mięśnie nóg i teraz muszę je jakoś wysmuklić, wyszczuplić... Czekam na Wasze refleksje!!!

25 lutego 2015 , Komentarze (7)

Zrobiłam wszystkie możliwe badania i okazało się, że tarczyca jak najbardziej w normie, ale niestety pozostałe wyniki bardzo marne, szczególnie krwinki białe... pani doktor na to, że absolutnie nie powinnam się odchudzać, no i muszę się do witaminizować, a jak to nie pomoże na poprawę wyników to poradnia hematologiczna, ale tak na prawdę to nie traktuje tego poważnie i mam nadzieję, że słabe wyniki są spowodowane moim ciągłym odchudzaniem, wahaniami wagi i nadmierną eksploatacją organizmu przez ćwiczenia fizyczne. Ale jak będę łykać witaminki i mądrze się odchudzać, to powinno być ok! W każdym bądź razie braków efektów w odchudzaniu nie mogę przypisać hormonom i wiem, że problem leży po mojej stronie!

18 lutego 2015 , Komentarze (57)

Ktoś próbował, stosował... Ja od dawna się przymierzałam, zwłaszcza jak słyszałam o tych spektakularnych efektach, szczególnie w I fazie odchudzania, gdzie je się tylko nabiał, w sensie białko. No i postanowiłam spróbować... od dzisiaj... A wiec rano przed pracą zjadałam jogurt naturalny, do pracy wzięłam serek wiejski chudy i jajka... i wiecie co już mi nie dobrze. Jak jadłam te jajka, takie same, bez chleba, pomidora czy ogórka to już mnie zaczęło mdlić, a jak poprawiłam serkiem wiejskim, to naprawdę myślałam, że mnie wyrwie... Więc ja się zastanawiam jak ludzie wytrzymują na tej diecie...bez owoców, warzyw i nieustannie ten nabiał, a wierzcie mi, że ja uwielbiam nabiał... sery, serki wszelkiego rodzaju, ryby czy drobiowe wyroby, ale już się zniechęciłam do pomysłu bycia na diecie białkowej... dobrze, że wzięłam jabłko... Znalezione obrazy dla zapytania jabłkotak na wszelki wypadek

16 lutego 2015 , Komentarze (11)

Wiem, że to nie dużo kg i mnóstwo czasu... tak naprawdę to w takim okresie można schudnąć 12 kg, ale mnie wystarczy 6 kg i dokonam tego, jestem bardzo zdeterminowana. Mam już skierowanie na wszystkie potrzebne badania i jutro mam nadzieję, wszystko załatwię i albo okaże się, że moja tarczyca nawala (mam nadzieję, że nie) albo moja dieta jest do dupy i tyle. W każdym bądź razie za 4 miesiące mój wyczekiwany urlop... słońce. plaża i morze... resetuje się wtedy bardzo i czekam niecierpliwie na ten czas, w maju... czyli za 3 miesiące wesela kuzyna, a we wrześniu kolejny urlop....i mam nadzieję znowu na dużo słońca, plaże i ciepłe morze, a więc motywacja u mnie sięga zenitu, ale tak naprawdę to chce się czuć dobrze sama ze sobą. Także determinacja jest, cele są, żeby jeszcze tylko tak dobrze było z realizacją.... DAM RADĘ! i innej opcji nie biorę pod uwagę...

14 lutego 2015 , Komentarze (59)

No właśnie...dlaczego nie mogę schudnąć.... jem regularnie co 3-4 godziny, już nawet zapisuję sobie o której godzinie i co jem, staram się, żeby posiłki były urozmaicone i zdrowe, zero słodyczy, codziennie ćwiczę.... 60 minut orbitreka + jakieś ćwiczenia siłowe pt. Chodakowska... skalpel, turbo, killer, itp. i wiecie co nie schudłam nawet 10dkg...nic zupełnie nic. Już zaczynam się zastanawiać czy czasem nie mam problemów z tarczycą, a nawet nie ma kiedy i jak wybrać się do lekarza po skierowanie na badania.... Może któraś ma jakieś doświadczenia w tym temacie???

24 stycznia 2014 , Komentarze (29)

Kasza jaglana... ciekawa jestem czy lubicie i jadacie!? Ja ogólnie rzecz ujmując nie jestem ogromną zwolenniczką kasz w ogóle, zdecydowanie wolę ryż, ale jadam kasze ze względu na ich właściwości. Ostatnio może nawet częściej kasze goszczą na moim stole, ponieważ okazało się, że mój mąż ma początki cukrzycy i bardzo wysoki cholesterol (miłośnik żółtych serów). On tym bardziej nie jest zwolennikiem kasz, ryżu czy makaronów ale jada, bo na dobre się przejął swoimi złymi wynikami (po dwóch tygodniach stosowania diety i oczywiście wspomaganiu farmaceutykami wszystkie wyniki wróciły do normy). Mniejsza o to, bo nie o to w tym wszystkim chodzi...
Jeśli chodzi o kaszę jaglaną ja UWIELBIAM... Odkryłam ją całkiem niedawno i od razu się w niej zakochałam. Dlatego też dzisiaj ugotowałam sobie kaszę, troszkę więcej niż szklankę (bo tylko tyle miałam i zajadam od rana małymi porcjami. Z resztą przejrzałam już dzisiaj chyba wszystkie strony internetowe poświęcone kaszy jaglanej i okazuje się, że mało znana, mało doceniana, a jednak bardzo cenna ze względu na swoje wartości odżywcze. Zalecane jest nawet przeprowadzenie monodiety (o co chodzi to chyba tłumaczyć nie muszę, bo gdzie jak gdzie ale na tym portalu to w kwestiach diet wszyscy są dobrze obeznani)...
Kasza jaglana obfituje w witaminy grupy B, lecytynę, posiada sole mineralne, wapń, fosfor, potas , aminokwasy, żelazo, wysoki poziom białka i węglowodanów, krzemionkę (leczniczo wpływa na stawy, włosy, paznokcie i skórę). Kaszajaglana absorbuje wilgoć z organizmu (dzięki czemu jest nieoceniona przy wszelkiego rodzaju katarach) i tu znowu zbawienne działanie można by długo wymieniać...
Taka monodieta jaglana ma na celu oczyszczenie jelit, co w moim przypadku może być bardzo pomocne... bo mam z nimi wieczne problemy... jakich ja już badań nie robiłam...
Monodieta może trwać od 3 do 14 dni i już wiem co powiecie... i na pewno usłyszę mnóstwo negatywnych opinii, że tak nie można, ale zachęcam do ewentualnego poszerzenia zakresu wiedzy na temat właściwości kaszy jaglanej...
http://hipokrates2012.wordpress.com/2013/01/10/opowiesc-o-kaszy-jaglanej/
Pozdrawiam serdecznie!

23 stycznia 2014 , Komentarze (9)

Od samego początku wiedziałam, że pisanie to nie jest moja mocna strona... przynajmniej nie o odchudzaniu... może jeszcze gdyby efekty były lepsze, a tu d...pa, no i trudno. Raz idzie mi lepiej raz gorzej, chyba pomału przestaje wierzyć, że uda mi się schudnąć te 3kg, choć cały czas się nie poddaje. A przecież ja w czerwcu jadę na urlop... na Majorkę... we wrześniu do Chorwacji... więc mam mega motywacje. A może za bardzo się spinam, już sama nie wiem... może muszę troszkę odpuścić psychicznie i przestać cały czas myśleć o tym odchudzaniu...

21 grudnia 2013 , Komentarze (11)

Ja się zupełnie nie nadaję do żadnych diet. Nie umiem jeść tak na godziny, zwłaszcza jak jestem głodna i tak podjem sobie a to orzeszek, a to mandarynka i moja dieta nie przynosi żadnych wyników... Chyba jedyny pożytek z bycia na tej diecie jest to, że zrozumiałam jak ważna jest regularność w posiłkach i równe odstępy czasu w jakich się jada. Ale w pracy jest to trudne, bardzo trudne.... zauważyłam już że jak jestem w domu to zjadam zdecydowanie mniej niż w pracy. Siedzisz przed tym komputerem 8 godzin i jakoś tak myśli często błądzą wokół jedzenia. Jeszcze u mnie w pracy jest teraz najgorszy okres.... zawsze zimą jest mniej pracy, choć może jak zima nie będzie sroga to nie będzie tak źle. No a najważniejsze, że idę do pracy dopiero 7-go stycznia.... cudownie. W poniedziałek wyjeżdżamy do Bukowiny Tatrzańskiej..... baseny i trochę więcej ruchu.... więc mam nadzieję, że nie grozi mi wzrost wagi mimo wszystko...
3majcie się ciepło, a ja wskakuję na orbiego!!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.