Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 62570
Komentarzy: 601
Założony: 9 lipca 2012
Ostatni wpis: 8 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blabli

kobieta, 46 lat, Poznań

173 cm, 78.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 sierpnia 2014 , Skomentuj

Witam.

Mam coraz mniej czasu. Martwię się czy wytrwam w ćwiczeniach bo z dietą to raczej tak. 

Tym bardziej, że do pracy idę dopiero w poniedziałek a ja już mam urwanie głowy. Jakaś nadpobudliwa jestem. 

Dzień miły i przyjemny. Dieta trwa, ćwiczenia z Chodakowska wykonane. Jeszcze czeka mnie tylko hula hop. Trzeba podnieś pupę i do dzieła. 

Zapomniałam o dzisiejszym ważeniu, byłam za bardzo zabiegana rano a późnij nie lubię się ważyć. Raczej do przyszłego tygodnia nie wytrzymam. 

Menu na dziś: 

Śniadanie: ciemna bułka z polska wędzoną (smak stulecie) + pomidorek

II śniadanie: mały lód do kawy

Obiad: pomidorówka z ciemnym makaronem (niestety zabielana - dzieło mamy)

Podwieczorek: serek wiejski z cebulką

Kolacja: śledź w zalewie octowej (oj odbijało się, ale dobre było)

Gdzieś po drodze były maliny.

Przed snem pół grapefruita.

Idę was troszkę poczytać. Jutro muszę wcześniej wstać i do pracy przygotować wszystko na poniedziałek. 

Pozdrawiam. 

24 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Witam.

Niedziela mija.

Brak wczorajszego wpisu oznacza, że nie było grzecznie.

Jakoś strasznie też nie - bo tylko jedno piwo desperados. Niestety nie było też ćwiczeń.Zabrałam się za porządki w papierach z pracy. Uzbierało się tego troszkę. Potem wpadłam na genialny pomysł, że sama to spalę na ogródku w metalowym pojemniku. Najlepsze jest to, że paliłam to 3 godziny. Córa cieszyła się z ogniska, marzyła o kiełbasce a ja czułam się jak pod namiotem za młodych lat. 

Dzisiaj jest już OK. Wszystko grzecznie. 

Ćwiczenia z p. Chodakowską wykonane. Potem mam zamiar jeszcze dołożyć hula hop.

Menu na dziś:

Śniadanie:

II śniadanie: batonik musli + kawa

Obiad:smażone pół pałki kurczaczka + sałatka z pomidora, ogórka i serka feta

Podwieczorek: malinki

Kolacja: serek wiejski

Przed snem pół grapefruita.

Idę was troszkę teraz poczytać.

Pozdrawiam. 

22 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Witam.

Właśnie skończyłam p. Chodakowską. Ubrałam strój kąpielowy i jestem gotowa na basen.

Nie, aby pływać wyczynowo czy w celach dietetycznych. (choć to uwielbiam - ja mogłabym kilka godzin pływać w te i we te).

Jadę na czysty relaks z córką. Pływanie w kole, bawienie się piłką, zaliczę kilka zjazdów ze zjeżdżalni (tego nie lubię), wygrzeję się w jacuzzi. 

Jak wrócę to może jeszcze hula będzie.

Dzisiejsze menu OK. 

Na obiad jedynie zaliczyłam rybkę z surówką niestety zrobioną mało dietetycznie przez mamę. Była przepyszna. 

Idę was troszkę poczytać. 

Pozdrawiam.

21 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Witam.

Nie mogłam sobie odmówić i mimo, że nie mam dostępu do kompa to muszę dodać wpis.

Dzisiaj już troszkę lepiej. Jestem jaka jestem i najważniejsze, że za mną przeszło 20 kg mniej.

Ćwiczenia z Chodakowską wykonane +20 minut hula hop.

Menu bardzo grzeczne podobne do wczorajszego.

Obiad był dla mnie innowacją. Mało czasu na robienie.

Polędwica zapiekana z ważywami + kuskus. Dobre ale szybko byłam po tym głodna. Należę do osób które nie przepadają za innym mięsem niż kurczak więc mam dosyć duży problem z obiadami bo ile można robić kurczaka pod tysiącem postaci.

Pozdrawiam.

20 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Witam.

Kolejny dzień diety można już prawie powiedzieć, że za mną. 

U mnie dieta powoduje raz euforię a raz doła. Wczoraj czułam się jakbym cudowną metamorfozę przechodziła. 

Dzisiaj za to mały dół. Podczas ćwiczeń (skalpel wyzwanie) nachodziły mnie tysiące myśli. Może tak już ma być, może zakończyć te ćwiczenia, patrząc na brzuch odechciewało się wszystkiego. Mam taką straszną pomarszczoną oponkę (szczególnie widoczną w pozycji na rękach i kolanach). Wiem, że to moja wina - zbyt mało o nią dbałam podczas ciąży i tak już zostało. Czy to w ogóle ma sens. Gdzieś tam głęboko we mnie jest wiara, że to i tak nie jest najważniejsze.  Zwyczajnie zastanawiam się czy rzeczywiście będę lepiej wyglądać, gdy osiągnę te 10 mniej.

W ogóle dzień jest do d... pod względem mocy, Nie mogłam utrzymać równowagi nawet w ćwiczeniach z którymi wcześniej nie miałam kłopotów. Może to przez to, że ćwiczyłam później niż zwykle. 

Żeby się tak nie dołować za bardzo zamierzam jeszcze pokręcić hula około 30 minut - może to wciśnie tego bebzona do samego kręgosłupa. 

Menu na dziś:

Śniadanie: standardowo praktycznie to samo co zwykle - bułka z serkiem smażonym, pomidorem i ogórkiem małosolnym

II śniadanie: gruszka

Obiad: omlet + mizeria z 2 ogórków na jogurcie (szybko po tym byłam głodna)

Podwieczorek: sałatka z pomidorów, ogórka małosolnego, cebuli i serka feta

Kolacja: jogurt z płatkami ryżowymi (zepsuł mi się serek wielski - musiałam zmienić plany)

Przed snem pół grapefruita.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że u was lepsze nastroje niż u mnie.

19 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Witam.

Zastanawiałam się jak najwłaściwiej nazwać dietę. Jedyne co przyszło mi do głowy to walka i nic przyjemnego.

Potem jednak stwierdziłam, że aby to miało sens to musi być coś fajnego. Zatem kolejny dzień przyjemnej diety już prawie za mną. Jak tak będę mówić każdego dnia to w końcu w to uwierzę. 

Teraz z innej beczki, coś co powoduje mój uśmiech na twarzy. 

Tekst stulecia mojej córki. Na moje troszkę humorystyczne pytanie: 

Czemu mam taką niegrzeczną córeczkę? otrzymałam odpowiedź.

Bo sobie taką urodziłaś. (ma 5 lat)

Dzisiaj grzecznie ćwiczyłam z p. Chodakowską. 

Może później jeszcze będzie hula. Wieżę, że pomoże na mój brzuszek - to jak masaż z obciążeniem. 

Menu na dziś:

Śniadanie: bułeczka z serkiem smażonym i pomidorem

II śniadanie: mały lód do kawy (około 90 kcal) Może nie dietetycznie ale z zachowaniem normy kalorycznej.

Obiad: Porcja wczorajszego ryżu z papryką i kurczakiem. 

Podwieczorek: Raczej nie będzie - za późno jadłam obiad.

Kolacja: Sałatka z pomidora, cebuli i ogórka małosolnego z odrobiną sera feta. 

Przed snem jak zwykle pół grapefruita.

Pozdrawiam. 

18 sierpnia 2014 , Komentarze (8)

Witam.

Dzisiaj dzień ważenia. Dokładnie 1 kg mniej i bliżej do celu.

Zmierzyłam się także i w większości są spadki. Generalnie można być zadowoloną. Dzisiaj stwierdziłam, że następne ważenie 1.09. Ciężko będzie wytrzymać. Muszę zamknąć na klucz wagę. 

Menu na dziś:

Śniadanie: bułeczka posmarowana serkiem smażonym + szynka wędzona i pomidor malinowy z ogródka

II śniadanie: gruszka i troszkę agrestu

Obiad: brązowy ryż z piersią kurczaka, cebulą i papryką (pyszne) 

Podwieczorek: zapewne jogurt i gruszka

Kolacja: z uwagi na wczorajszą zmianę mam do zjedzenia serek wiejski + pomidor.

Przed snem pół grapefruita.

Dzisiaj chyba nie będzie p. Chodakowskiej. To tak troszkę z premedytacją. Muszę dać odpocząć dolnej części kręgosłupa. Niby staram się jej nie nadwyrężać a jednak od wczoraj ją czuję. 

Myślę, że mimo to jakiś sport się przyda i mam wielkie plany związane z hula hop - może 40 minut. Fajnie się kręci tylko nudno. No chyba, że film jest wciągający. 

Czas was troszkę poczytać. 

Pozdrawiam. 

17 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Witam.

Dzień podobny do każdego innego.

Właśnie się zbieram, aby jechać z małą na basen. Taka mała odskocznia od nudy. Dieta można powiedzieć, że trwa. Ćwiczenia wykonane.

Pani Chodakowska za mną. Właśnie mija czwarty tydzień z nią. Powiem szczerze efekty są. Czuję się lepiej, luźniej i tak jakby mniej mnie było. Mój brzuch jest wielką trzęsącą się galaretą, która teraz jest bardziej spójna niż przedtem. Przy mojej wadze niestety daleko do efektów przy których można by było mówić woow. Wiem, że jest lepiej i to dużo ale gdy idę do sklepu i słyszę, że większe rozmiary będą  kiedyś tam albo, że się skończyły to wymiękam. 

Ok dosyć narzekania. 

Jutro dzień ważenia. Pożyjemy, zobaczymy. 

Menu na dziś:

Śniadanie: bułka z makrelą w pomidorach

II śniadanie: batonik musli + kawa

Obiad: około 100g kotleta (niestety smażonego - inaczej nie potrafię) + uwielbiana mizeria na jogurcie

Podwieczorek: jogurt z malinami

Kolacja: Sałatka - mix sałat + oliwki + kilka pomidorków i troszkę serka feta.  (nastąpiłą zmiana planów) 

Przed snem pół grapefruita.

Pozdrawiam. 

16 sierpnia 2014 , Skomentuj

Witam.

Czas ruszyć pupę i iść z małą pograć w piłkę albo próbować uczyć jeździć na rowerku. 

Skończyłam p. Chodakowską i mam wrażenie, że to wszystko dzisiaj na co moje ciało może sobie pozwolić. U mnie to jest tak, że jeden dzień mam siłę jakbym mogła pół dnia ćwiczyć a innym tak jakby 5 minut było wyzwaniem. 

Mam ochotę na lampkę sheridana. Stoi w szafce już 2 miesiące. Ciekawe ile to kalorii. Dostałam w podzięce i tak jakoś mi nie po drodze do niego przy diecie. 

Menu na dziś:

Śniadanie: standardowo - bułeczka z serkiem smażonym (traktuję go jak masło) + szynka wędzona i pomidor

II śniadanie: herbatniki owocowe + kawa

Obiad: sałatka grecka + pół pałki smażonej

Podwieczorek: maliny

Kolacja: około 100g makreli wędzonej.

Przed snem pół grapefruita.

Pozdrawiam. 

15 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Witam.

Wczoraj nie miałam czasu na wpis. Nie miałam też czasu na ćwiczenia. Małe wyrzuty sumienia ale czasu nie cofnę. Jedyne co to trzymałam dietkę. 

Dzisiaj właśnie jestem po ćwiczeniach. Skalpel wyzwanie za mną. 

Dieta trwa. Menu:

Śniadanie: bułeczka z szynka wędzoną i pomidorkiem (niestety miała kminek - nie cierpię go - dobrze, że kupiłam tylko jedną) 

II śniadanie: przy kawie lód (około 90kcal) 

Obiad: pałka z kurczaczka + buraczki

Podwieczorek: malinki z jogurtem

Kolacja: rybka w pomidorach.

Przed snem pół grapefruita.

Idę was troszkę poczytać. 

Pozdrawiam. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.