Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 63220
Komentarzy: 601
Założony: 9 lipca 2012
Ostatni wpis: 8 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blabli

kobieta, 46 lat, Poznań

173 cm, 78.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 października 2012 , Komentarze (4)

Witam

Dietka trwa lub nie trwa. Rzecz względna. 
Jedno jest pewne - trzymam się zasad nabytych podczas wakacji. 
Pieczywo tylko na śniadanie (grahamka). Makaron tylko pełnoziarnisty. No i na wieczór każdego dnia grejpfrut. Choć czasami mam takie dziwne natchnienia co by tu zjeść. Wtedy kończy się zazwyczaj na zaglądaniu do lodówki a ostatecznie na zielonej herbacie. To taki mój mały sukces. 

Menu na dziś:
(dawno tego nie pisałam)
Śniadanie - grahamka z serkiem topionym i pomidorem

II śniadanie - baton musli light

Przekąska - u mamy - 2 placki ziemniaczane z cukrem (dietetyczne to to nie było)

Obiad - zupa pieczarkowa z makaronem pełnoziarnistym

Kolacja - dojedzona zupa jarzynowa (mała nabierka) i 2 m&m'sy

Przed snem pół grejpfruta zielonego - kocham je.
Obieram całego ale córa jest małym sępem i spokojnie zjada pół. To jest pozytyw tego odchudzania - zaraziłam ją grejpfrutem bez cukru. 

Pozdrawiam wszystkich. 

23 października 2012 , Komentarze (2)

Witam

Najpierw o mamie.
Można już powiedzieć, że najgorsze po operacji ma już za sobą. Jest troszkę słaba ale ogólnie to można być zadowolonym. Dzisiaj byłam myć okienka na święta bo przy brudnych mogłoby się mamie samopoczucie popsuć. :o)

Wstępne wyniki z Poznania wycinka są bardzo obiecujące. Teraz czekamy na potwierdzenie z Warszawy. Może tam do góry jest aniołek i czuwa troszkę nad mamą.

Teraz ja i moja dieta

Co tu dużo pisać. Nie objadam się ale też nie ma szału. Dzisiaj dotarło do mnie, że jeszcze tylko 2 miesiące do świąt a mi zostało 8 kg do celu. Zmieniłam paseczek. Pokazało 82,4. Schudłam ale niestety mało. 

Dzisiejszego menu nie piszę bo szkoda się dołować. Wpadł kawałek serniczka weselnego w pracy, pączek i malutki kawałek babeczki w domu przy kawie. Reszta była grzeczna. 
Ćwiczeń nadal brak - wiedziałam, że tak będzie jak przerwę. Każdy dzień jest dobry, aby stwierdzić, że zacznę jutro. 

Pozdrawiam. 

17 października 2012 , Komentarze (1)

Witam.

Dziękuję bardzo za dobre słowo w poprzednim wpisie. 

Po przerwie znowu się odzywam. 
Mama po operacji właśnie dzisiaj wróciła do domu. Trzeba przyznać, że jak na taką operację to nawet dobrze wygląda. Mówi jedynie, że gorzej się czuje niż ostatnio. Wydaje mi się, że to bardziej nerwy i takie dziwne nastawienie. Widzę jak jej się czasami płakać chce - i nic na to nie można poradzić. 
Dzisiaj tez dopiero dowiedziała się, że miała guza - lekarz nie kazał wcześniej mówić. 
Wyników nadal nie ma - powinny być w przyszłym tygodniu. Mój nastrój jest fatalny ale przecież to nie o mnie chodzi więc się trzymam. Jedynie co to nic się nie chce. 

Co do diety to raczej trudno to tak nazwać. Powiedziałabym, że mam czas stabilizacji. Ćwiczeń brak a brzuszek sam się nie wyrzeźbi. 

Menu na dziś:
Śniadanie - grahamka z serkiem topionym i pomidorem

II śniadanie - mini drożdżówka

Coś ala przekąska - 100g tuńczyka

Obiad - sałatka ze śledziem (nie mam pojęcia ile to miało kcal - nie było na opakowaniu) +bułka biała

Podwieczorek - kawa z mlekiem + baton musli light

Kolacja - brak

Przed snem pół grejpfruta.

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za wsparcie. 

10 października 2012 , Komentarze (6)

Witam.
Jakoś brak mi powodów do tego aby pisać. 
Dzisiaj mama miała operację cofnięcia stomii (czyli innego wypróżniania się) i niestety znaleziono także guza. Wycięto go, teraz tydzień czekania na wyniki. Nie wygląda to dobrze - lekarz mówił coś o przerzutach. Mama jest już półtora roku po pierwszej operacji wycięcia guza i chemii. Teraz znowu. 
Nic pozytywnego nie można napisać. 
Zapewne chwilę mnie znowu nie będzie, chyba, że będę bardzo potrzebowała wsparcia.
Nie będę pisała przecież, że wiecznie mam doła. 

Nie ma znaczenia dieta. Obiecuję, że nie przytyję. 

Pozdrawiam.

10 października 2012 , Skomentuj

Witam
Wpis tak w biegu. 
Za chwilkę do pracy a mała do przedszkola. 
Jakoś nie miałam natchnienia i za bardzo czasu aby pisać. Poprawię się. 
Brak ćwiczeń powoduje, że zwalniam z dietą i z wagą. Nie jest może aż tak źle. Zanotowałam spadek o 0,4kg. Mało ale lepiej w dół niż w górę. 

Dzisiaj mama ma dosyć poważną operację cofnięcia stomii (jeżeli ktoś wie o co chodzi). Trzymajcie kciuki. 

Pod wieczór moje menu - choć mam wrażenie, że nie idzie mi już dieta. 

Grejpfruty są każdego dnia. :o)

Pozdrawiam. 

2 października 2012 , Komentarze (5)

Witam

Dzisiaj wpadłam na pomysł, że zmienię kolor włosków o kilka tonów. 
Miałam dosyć ciemne (ciemna śliwka) a stwierdziłam, że chcę mieć ciemny blond. Oczywiście w hurtowni fryzjerskiej stwierdzono, że wystarczy dotychczasowa farba (jasny blond). 
Efekt piorunujący. Nie wiem co mam o tym myśleć. W zwykłym świetle jest nawet OK ale w bardzo intensywnym to już nie za bardzo. Mało tego czuję się dziwnie. 
Nie wiem co mnie pokusiło - chciałam zmiany to ją mam. 
Jak mi wyjdą w miarę zdjęcia to zamieszczę. 

Menu na dziś:
Ś - grahamka z serkiem topionym i pomidorem
II ś - baton musli light
Obiad - 100g łososia wędzonego + surówka + sosik z jogurtu ala tzatziki 
Podwieczorek - kilka łyżeczek ciasta - podjedzone od chrześniaczki
Kolacja - serek wiejski light

Przed snem pół grejpfruta. 

Pozdrawiam. 

2 października 2012 , Komentarze (1)

Witam.

Szybko bo za chwilkę praca. 
Moje grzechy z całego tygodnia widoczne są na wadze.
Dzisiaj ważenie. 
Mam zastój. Ani deko w dół ani deko w górę. Nawet z wrażenia powiedziałam do wagi, że ją kocham. Bałam się zwyżki więc zastój jak dla mnie jest OK.

Życzę wszystkim udanego dnia. 
 

1 października 2012 , Komentarze (2)

Witam. 

Troszkę pada, zimno, mała znowu kaszląca i niestety nie chodzi do przedszkola. 
Wygląda jakby miała gorączkę a mi termometr siadł. Później pojadę do sklepu to czas na nowy. Właśnie śpi i się męczy napadami kaszlu. Coś czuję, że długo nie pośpi. 
Martwi mnie, że jak tak dalej pójdzie to będzie wizyta u lekarza i antybiotyk. Tego bym bardzo nie chciała. 
Mnie męczą oczy, wiecznie pieką jakbym uczulona na coś była. Z chęcią bym jeździła i chodziła w okularach przeciwsłonecznych. Zastanawiam się czy to nie brak jakiś witamin. 

Menu na dziś:
Śniadanie - grahamka z serkiem topionym i pomidorem
II śniadanie - baton musli
Obiad - pomidorowa z makaronem pełnoziarnistym i trochę mięsa gotowanego
Przekąska - pół jabłka (nie przepadam za nimi ale mnie coś zaczęło kusić i trzeba się jakoś zapchać). 
Kolacja - serek wiejski innej firmy niż zwykle - zobaczymy co to za cudo. 

Przed snem pół grejpfruta. 

Pozdrawiam. 

30 września 2012 , Skomentuj

Witam

Niedziela mija miło, lekko nudno i spokojnie.
Za chwilkę powinni przyjechać teście - wczoraj jednak nie udało nam się do nich dojechać.
Potem jadę do mojej babci na zlot rodzinny i na 18 mam mszę za dziadka. W domu raczej już nie mam niczego co mogłoby kusić (pomijając czekoladę małej - leży już otwarta kilka ładnych dni).
Za to u babci zapewne będzie dużo dobroci.
Mając na uwadze wczorajszy dzień to chyba już będzie za dużo jeżeli znowu polegnę. 
Będę dzielna.

Menu na dziś:
Śniadanie - grahamka z serkiem topionym + pomidor
(kupiłam serki hochland light - kalorycznie wychodzi nawet w miarę OK biorąc pod uwagę, że zużywam jeden trójkącik na śniadanie)

II śniadanie - brak

Obiad - rosół +20g makaronu i mięsko z szyjki kurczaka +2,5 żołądka indyczego (takie nie za duże)

Przekąska u babci - jeden kawałek kruszańca

Podwieczorek - winogrono

Kolacja - winogrono

Przed snem pół grejpfruta i zielona herbata. 

Pozdrawiam. 

30 września 2012 , Skomentuj

Witam.

Wczoraj pozwoliłam sobie na naprawdę dużo. Eskapada do sklepu z M i katastrofa.
Ogólnie do wcześniejszego wpisu należy dodać 
- cole (kilka łyków bo się opanowałam)
- reddsa żurawinowego 
- 2 małe pączusie serowe
- no i najbardziej niezdrowe chipsy serowo-cebulowe (ktoś by musiał mi patelnią po głowie walnąć za wczoraj), nie było ich mało. Oglądając film można ich dużo zjeść. 

Miałam ochotę o tym nie pisać ale to by było nie fair. 
Jak we wtorek waga mnie ukarze to będę wiedziała dlaczego. 
Pozytywne, że choć niedziela zapowiada się słonecznie.

Pozdrawiam. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.