Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 63224
Komentarzy: 601
Założony: 9 lipca 2012
Ostatni wpis: 8 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blabli

kobieta, 46 lat, Poznań

173 cm, 78.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 września 2014 , Komentarze (1)

Witam.

Dzisiejszy dzień nie był piękny jeśli chodzi o wstrzymywanie się od grzeszków.

Jednak nie mam wyrzutów sumienia bo wcale z tym nie walczyłam.

Miałam gości. Zakupiłam po pracy ciasto i to jeszcze takie, które bardzo lubię. Nie miałam zamiaru się powstrzymywać. Pierwszy grzech był w pracy. Dyrektor poczęstowała piękną owocową tartą - był kawałek do kawy - zaliczone II śniadanie. Podwieczorek odbył się podczas wizyty gości - jeden kawałek ciasta porzeczkowego. Reszta była grzeczna. 

Można się pocieszyć zaliczeniem potem pani Chodakowskiej i 42 minut hula hop.

Pozostałe menu:

Śniadanie: jak zwykle bułeczka z serkiem kremowym + pomidor + ogórek małosolny

Obiad: wędzony dorsz + surówka

kolacja: też rybka 

Przed snem pół grapefruita. no i po drodze było troszkę malin.

Idę was troszkę poczytać. 

Pozdrawiam. 

5 września 2014 , Komentarze (3)

Witam.

Stwierdziłam, że za osiąganie pewnych momentów w mojej diecie i walce o mniejszy wymiar należy się czasami jakaś nagroda. 

Pierwsza, gdy waga pokaże 7 z przodu. Mam nadzieję, że to już niedługo o ile waga nie zaliczy przestoju no i @ powoli się zbliża. Deser lodowy - nieważne, że to zapewne bomba kaloryczna. 

Następna, gdy uda się osiągnąć wagę prawidłową. Nie wiem jeszcze co ale na pewno coś wymyślę. 

Ćwiczenia z Chodakowską dzisiaj wykonane. Potem zapewne jeszcze troszkę hula. 

Menu na dziś: 

Śniadanie: bułeczka z pomidorem i sałatką z tuńczyka

II śniadanie: batonik musli

Przekąska: banan

Obiad: mielone drobiowe + surówka z kapusty pekińskiej z fetą

Podwieczorek: brzoskwinia

Kolacja: serek wiejski z cebulką

Przed snem pół grapefruita.

Czytam wasze wpisy i jedzonko jest takie apetyczne. Ja niestety wymiękam podczas diety z różnorodnością. Nie lubię tak wielu rzeczy, że z tego co lubię ciężko wybrać coś co jest dietetyczne. Staram się, ale czasami stoję w sklepie i wychodzę z wielkim nic w koszyku. To nie jest kwestia przełamania się, zwyczajnie uważam, że nic na siłę. 

Idę was troszkę poczytać. 

Pozdrawiam. 

4 września 2014 , Komentarze (4)

Witam.

Kolejny dzień prawie za mną.

Ćwiczeń jeszcze nie było. Mam zamiar tylko 40 minut hula zrobić. Dzisiaj przerwa od Chodakowskiej. Remont basenu troszkę dobija - miała to być alternatywa dla ćwiczeń a tu d.... Muszę być cierpliwa i czekać na otwarcie. 

Jutro z małą do ortodonty - oczywiście prywatnie. Niestety 2 lata czekać nie będę - oczywiście od momentu zarejestrowania bo w tym roku już nie rejestrują. Śmieszne.

Menu na dziś:

Śniadanie: bułeczka , połowa z pomidorkiem, połowa z sałatką z tuńczyka

II śniadanie: mały lód (ten na którego miałam ochotę wczoraj)

Obiad: nabierka grochówki, 4 pierogi z podsmażaną słodka kapustą z grzybami i mizeria na jogurcie

Podwieczorek: brzoskwinia, maliny

Kolacja: sałatka z pomidorów, ogórka, kiełków rzodkiewki i fety

Przed snem pół grapefruita.

Pozdrawiam. 

3 września 2014 , Komentarze (4)

Witam.

Jak zwykle drukuję do pracy. Teraz to będzie norma. Dzisiaj jednak już prawie kończę.

Oczywiście byłam grzeczna. Mam tylko wielką chęć na małego, kochanego loda. 

Dzisiaj Chodakowska wykonana. Staram się ją robić co drugi dzień - za 2 tygodnie będą dwa miesiące z nią i mierzenie. Zobaczymy. Jedno co trzeba oddać to, że moja pupa już nie jest płaska. Tu mówi na nagraniach prawdę.

Menu na dziś:

Śniadanie: bułeczka: pół z serkiem i pomidorem, pół z sałatką z tuńczykiem

II śniadanie: banan

Obiad:2 placki z cukinii i płatków owsianych + marchewka gotowana troszkę zaciągnięta + kawałek gotowanego mięsa 

Podwieczorek: maliny

Kolacja: makrela wędzona + sałatka (pomidor + ogórek małosolny+ cebula + kiełki rzodkiewki + ser feta) 

Przed snem pół grapefruita. może jeszcze hula. 

Pozdrawiam.

3 września 2014 , Komentarze (2)

Witam.

Dzisiaj nic szczególnego nie można napisać.

Siedzę przed kompem i cały czas drukuję na jutro do pracy. Nie było dziś ćwiczeń. Od pani Chodakowskiej zrobiłam przerwę. 

Chciałam hula hop ale troszkę mi zeszło z pracą i niestety jest już jak dla mnie za późno. 

Dieta OK.

Menu na dziś było bardzo podobne do wczorajszego więc nie będę się rozpisywać. 

Oczywiście zaliczony grapefruit.

Pozdrawiam. 

1 września 2014 , Komentarze (3)

Witam.

Dzisiaj po ważeniu ubyło 1,2kg.

Aż mnie to zdziwiło. Był to tydzień różny pod względem ćwiczeń i diety. Więcej grzeszków niż zwykle i mniej ćwiczeń. Więc radość była. 

Dieta trwa. Myślę, że będzie trwała minimum do listopada. Myślę, że do tego czasu osiągnę swój cel. Trochę poniżej górnego progu wagi prawidłowej. Nie pamiętam kiedy tyle ważyłam. 

Ćwiczenia z p. Chodakowską wykonane. Za chwilkę mam zamiar troszkę pohulać. :o)

Menu na dziś:

Śniadanie: Prawie identyczne jak wczoraj. Nie wiedzieć czemu nie jest to dla mnie monotonne. 

II śniadanie: w biegu batonik musli 

Obiad: makaron razowy podpiekany z kurczakiem, papryką, cebulą (lubię to). Starczy na jutro - troszkę mi się tego zrobiło.

Podwieczorek: kilka śliwek

Kolacja: serek wiejski z cebulką.

Właśnie jem pół grapefruita.

Idę was troszkę poczytać.

Pozdrawiam. 

31 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Witam.

Ten tydzień można zaliczyć do  najmniej udanych jeśli chodzi o dietę i ćwiczenia.

Były wzloty i upadki. 

Wczoraj byłam na obiedzie u teściów. Trzeba przyznać, że teściowa wiedząc, że jestem na diecie zrobiła fajne jedzonko uwzględniając w tym mnie i moje smaki. Jednak troszkę popłynęłam. Zjadłam więcej niż zamierzałam. Szaszłyki drobiowe były przepyszne. Do tego była fajna surówka. No i dwa kieliszki sheridan's. Na koniec zakończyło się małym lodem. Nie było ćwiczeń.

Dzisiaj trwa dieta. Jutro ważenie.

Zaliczona pani Chodakowska. Wieczorem trzeba się wziąć za hula hop.

Menu na dziś:

Śniadanie: bułeczka z serkiem białym, pomidorem i troszkę polskiej wędzonej

II śniadanie: śliwki przy kawie

Obiad: suróweczka i mały kawałek karpia (niestety smażonego)

Podwieczorek: zapewne znowu śliwki (troszkę ich mam a muszki w kuchni mnie dobijają)

Kolacja: serek wiejski z pomidorkiem

Przed snem pół grapefruita.

Pozdrawiam.

29 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Witam.

Dzisiaj wreszcie troszkę się uspokoiło.

Dieta trwa. Nie robię na razie p. Chodakowskiej każdego dnia. Muszę zacząć mieszać treningi a jakoś nie mam pomysłu na zamiennik. Lubię Chodakowską, jednak jeszcze nie ta kondycja, aby zacząć np. Killera. Zwyczajnie skakanie to nie moja bajka. 

Dzisiaj namówiłam a dokładnie moja córa M na wyjście na basen. On się zajmował na początku małą a ja dzielnie pływałam.

Zaliczyłam 30 minut pływania. Teraz jestem po 30 minutach kręcenia hula hopem. 

Menu na dziś nie było jakieś oszałamiające.

Śniadanie: ciemna bułka posmarowana serkiem kremowym, połowa z polską a połowa z pomidorkiem.

II śniadanie: baton musli

Przekąska: banan

Obiad: rosół z minimalna ilością makaronu + gotowane mięso z kurczaczka

Podwieczorek: sałatka z ogórka małosolnego, pomidora, cebuli + ser feta

Kolacji nie było - zbyt późno wróciliśmy z basenu

Przed snem pół grapefruita.

Pozdrawiam. 

28 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Witam.

Krótki wpis, tylko na taki mam czas.

Ten tydzień do super udanych raczej nie będzie można zaliczyć jeżeli chodzi o dietę.

Może wielkich grzechów też nie ma. Jednak nie ma się czym chwalić. Jedzenie w biegu. O ilości posiłków nie wspomnę. Staram się, jednak różnie to bywa. 

Jak na razie (w tym tygodniu) miałam napad na orzeszki ziemne solone i wpadł kawałek ciasta na kawie u koleżanki. 

Ćwiczenia były w poniedziałek i dopiero dzisiaj. Dopiero skończyłam. Powroty do domu w granicach 22 nie sprzyjają aktywności fizycznej. 

Wczoraj jak wróciłam to miałam siłę, aby przygotować grapefruita i zjeść go w łóżku. 

Jutro nie będzie lepiej. 

Idę was troszkę poczytać.

Pozdrawiam. 

26 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Witam.

Wpis w biegu.

Ja niby nie w pracy a jednak do pracy. Mam jeszcze wolne, ale z własnego wyboru i dziwnych pomysłów od kilku dni każdego dnia człapię się do niej. 

Mimo wcześniejszych zapędów ważenia się co dwa tygodnie nie wytrzymałam. 

Waga zaliczyła spadek o 0,7kg. Standardowo chudnę poniżej kilograma na tydzień. Ważne, że w dół.

Czas budzić córę i do dzieła.

Pozdrawiam. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.