Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

i'm think, i can be adorable.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 44141
Komentarzy: 956
Założony: 24 lipca 2012
Ostatni wpis: 21 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
adorablee

kobieta, 30 lat, Wrocław

167 cm, 87.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 marca 2013 , Komentarze (4)

Pozytywne nastawienie jest, ale dzisiaj brak siły do ćwiczeń. było 30min na rowerku i 1 runda killera na wiecej mnie chyba nie stać, może, ewentualnie mel B abs się wciśnie, bądź wyciśnie ; ) Ciepłe dni powracajcie, na razie dalej się nie ważę, to ma być niespodzianka już za 3tyg. więc wago leć w dół. A teraz standardowo zdjęcia, które budzą we mnie zapał do ćwiczeń ;



6 marca 2013 , Komentarze (8)

Odnoszę wrażenie, że vitalijka kieruje sie już własnym socjolektem. Posługując się nim mogłabym ująć dzisiejszy dzień 'za udany'. Mianowicie 6km spaceru za mną + ćwiczenia z Mel B ok 30minut. Stópki bolą, bo to jednak lada wyczyn tak po zimie z dnia na dzien przemierzać coraz to liczniej kilometry. Ale w dobrym towarzystwie czas szybko leci i czasem drogi zaczyna brakować! Od niedawna stałam się wielką fanką pesto. Takie cuda wymyślam już z nim. Ogólnie dalej pozytywnie nakręcona; pod tłuszczykiem czuję jak brzuch staję się twardy, a dziś założyłam dawną koszulkę i pod światło widać było nowe kontury sylwetki, już nie była taka dopasowana <3 Wakacje nadchodzą wielkimi krokami, a z nimi moje marzenia.
Jednak zaczyna mi się podobać wysportowane ciałko





5 marca 2013 , Komentarze (7)

Tyle energii! Wczoraj z racji, że czasu miałąm w miarę dostatku przeszłam 2,7km w domu wycisnęłam killera (pierwszy raz poszło tak łatwo) Później rowerek- godzinka i Mel B na brzuch + dodatkowe moje ćwiczenia i jako rozgrzewke przed Ewą trochę potańczyłam. Dziś natomiast przebyłam drogę 4,7km ze szkoły tak sobię wróciłam, poćwiczyłam i potanczyłam. Tak więc na brak ruchu nie narzekam! ; )
Dalej jest pozytywnie chciałabym zobaczyć jakąś piękną zmianke w moim ciele. Tak bardzo czułam dziś wiosnę! 






4 marca 2013 , Komentarze (1)

Niedziela minęła pomyślnie, oprócz tego, że obiad był po 17? ale za to bez kolacji. Coraz bliżej okresu, bo porcje chyba dzisiaj  mi się zwiększają (na pewno śniadanie i lunch) zwiększona porcja muesli bądź suszonych bananów może nie jest taka zła, ale ja lubię przepisowo jeść! Dziś na pewno się poruszam w moim pięknym pokoju, bo ruch musi być! Wczoraj wróciłam z taką energią! Coś pięknego, ciepło się zaczyna robić więc może uda mi się niedługo to wykorzystać. A propo wczoraj; cudowny dzień!  Od 9 do chyba 13 były tańce. 4godzinki ruchu w tym fitness. Super! spociłam się tak jak mało kiedy. Tyle wody wypiłam i naprawdę czułam jaką to radość ze sobą mi przynosi.  Tak myślę, chciałabym tańczyć...







3 marca 2013 , Komentarze (5)

Pierwszy mój wsytępek na mojej super ekstra 'diecie' piwo reads. I cały dzien na węglowodanach z powodu całodniowego kursu. Dziś to samo- kurs. Ale już trochę inaczej się przygotowałam. Mam nadzieję, że źle się na mojej wadze to nie odbije. Dziś będzie ruch, aż się pochwalę później! ; D Poza tym okej, tylko chciałabym już sobie trochę schudnąć..

1 marca 2013 , Komentarze (3)

Dziś udało mi się tylko zrobić Mel B brzuch i pośladki. Weekend również bez ćwiczeń się zapowiada, a to za sprawą kursów i całego dnia poza domem, aczkolwiek dieta pozostanie zachowana. I chciałabym bardzo poćwiczyć i znaleźć ten wolny czas, żeby oddać się tym ćwiczeniom, ale jeżeli moja 'dieta' polega na wprowadzeniu dobrych nawyków w życie to nie znaczy, że każdy dzien ma byc idealny tylko musze nauczyć się współgrać i godzić wszystko ze sobą, więc nie czuję, że nawalam, bo spełniam dalej marzenia. (taka rozkminka dla mnie). 

Czuję, że faktycznie uczestnicze w tej 'diecie', bo tak jak za pierwszym razem kiedy podjęłam się jej, tęsknie za śniadaniami, mam ochotę co chwilę się budzić i je jeść! To dobry znak.  



28 lutego 2013 , Komentarze (4)

Czuję jak pogłębia się moja niecierpliwość względem wymarzonej sylwetki. Coraz bardziej przed snem otacza mnie ciekawość, kiedy zobaczę takie pierwsze rysy tej upragnionej, kiedy poczuję się chuda, kiedy spadnie waga, kiedy to wszystko będzie, czy uda mi się tak jak planuje na połowę wakcji? Cały czas rozmyślam i tkwie w takim niedoczekaniu. Potrzebuje odpowiedzi i czasu, abym przez aktywność wykonywanych ćwiczeń czuła, że to już tuż tuż. Na razie szkoła i mało czasu, by oddać się marzeniom. Ale staram się wszystko godzić, na razie skupiam się, żeby Jeść tak jak się należy, żeby przez to na razie były -kg. 





27 lutego 2013 , Komentarze (3)

Jest dobrze pomijając pare faktów;
-napięcie przedmiesiączkowe-już sama nie potrafię kontrolować sowich humorów
-wilgotne; stanik sportowy i spodnie- na razie nie mam jak ćwiczyć

Poza tym całkiem, całkiem. Staram się tutaj nie pisać o moim życiu prywatnym, tylko skupiam się na diecie i to co jest z nią związane. Dam radę na pewno. Od dziś wyznaczam termin 4tygodni. Czyli jakoś 27.02.2013r. na obserwacje. Oczywiście oprócz obserwacji mam nadzieję, że jak najwięcej kg poleci! A na razie 3tygodnie, ciężkie, bo ciężkie, ale przyjemne za mną! I już po nich widzę małe efekty, w większym stopniu je czuję, a waga pokazuje, że w ciągu tych 3tyg schudłam ok 5kg. Bardzo podoba mi się ten wynik i chciałabym, bym dalej mogła wam się tak tu chwalić. Pozdrawiam ; D







cudowne nogi ma ona! 

26 lutego 2013 , Komentarze (6)

Hello Guys. Dziś był kolejny wycisk na moje nieidealne ciałko. Motywacja nie maleje, wzrasta. Chce być twardym zawodnikiem i chcę walczyć! Tylko tak czuję, że mam kontrolę, że jestem ponad każdym, że mam coś czego nikt mi nie zabierze- satysfakcję. Naprawdę czuję się jak super bohater, który ma swoją moc! Czy wiedziałyście, że siła motywacji może być, aż tak potężna. Wyznaczam sobie od jutra 4 tygodnie ciężkiej pracy... Żartuję. Będzie to praca na miarę moich możliwości, chcę zobaczyć jaki będzie efekt u mnie po 4 tygodniach z Ewką i Mel B. Pięknie być szczęśliwym w środku mimo, że jest się czasem smutnym na zewnątrz. Kiedyś było na odwrót i temat mojego wpisu był 'please, help me'.. ale to było dziś jest lepiej. 

Czuję, że takie pośladki mi się wyrobią po Mel B. 

25 lutego 2013 , Komentarze (11)

Oryginalnie dziś dodaję wpis przed rowerkiem, aczkolwiek go nie pomijam, za dużo frajdy z niego czerpię. Zauważyłam pewne zmiany u mnie, a mianowicie jak chwaliłam się po obiadku zawsze biorę się za gorzką czekoladę, taki kawałek, żeby pomógł strawić i wspomóc moje odchudzanie. Na początku jak zjadałam taki kawaleczek chciałam sięgać po kolejny, przez co tak pokochałam gorzką czekoladę- jest naprawdę pyszna. (i już nie czuję wyrzutów sumienia, że ją jadam)- ale zawsze musiałam się powstrzymywać, w końcu są jakieś granice. Zawsze robiłam sobie zieloną herbatę, żebym wypijała chwilkę po tej kosteczce, żebym nie czuła tej ochoty na nią. A dziś już świadomie stwierdziłam, że taka kosteczka jest dla mnie wystarczająca i panuję, mam kontrolę! Co jest piękne! w końcu nad czymś panuję. <3 Na razie zrobiłam Mel B. abs i pośladki, pare moich ćwiczeń i troszeczkę potanczyłam do hitów eski.   


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.