Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Parę lat temu udało mi się schudnąć i wyglądać super. Niestety, przez zajadanie depresji kilogramy w końcu wróciły. Chcę wrócić do tamtej, lepszej, wersji siebie. Wracam więc do diety i aktywności, które doprowadziły do sukcesu. Waga, którą wpisałam, nie jest aktualna - nie uaktualniam jej ponieważ obecnie mierzę postępy rozmiarami, a nie wagą. Uaktualnię dopiero gdy dojdę do wymarzonego rozmiaru. Od czasu, gdy wpisałam wagę do końca czerwca 2014 r. schudłam o 5 rozmiarów. :-) Życzę powodzenia w zmaganiach z kilogramami, sobie i Wam. :-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 26641
Komentarzy: 332
Założony: 9 września 2012
Ostatni wpis: 9 maja 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
czarnaowca001

kobieta, 41 lat, Warszawa

173 cm, 94.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

10 maja 2014 , Komentarze (2)

Mam dziś wagary od zajęć na uczelni. Stwierdziłam, że chcę dziś pospać a później wziąć się za solidne porządki. Trening też jest w planie. :-)

Wypróbowałam fragment Piloxingu - co chyba nie było dobrym pomysłem na 3 dzień @ i może dlatego to był tylko fragment. ;-) Ale już widzę, że to super wymagające ćwiczenia i domyślam się, że dadzą efekty. Najpierw jednak obejrzę te wszystkie ćwiczenia na macie, żeby je móc powtórzyć, a nie ciągle przewijać bo nie załapałam, o co chodzi. ;-)

Co do efektów, to mimo @ widzę, że ubrania są coraz luźniejsze, już zaczynam się potykać o nogawki. ;-) Odczuwam jednak co jakiś czas bóle i ciężkość mięśni. Można odczuwać ból spalającego się tłuszczu? W sumie parę lat temu gdy tak szybko udało mi się schudnąć (w podobny sposób - dieta i ćwiczenia, bez jakichś cudownych pillsów) też miałam taki etap. To było po zwiększeniu obciążeń i wydłużeniu czasu treningu. Etap trwał kilkanaście dni a potem odchudzanie jeszcze bardziej przyspieszyło. :-)

6 maja 2014 , Skomentuj

No, odpoczywam dziś (w sensie fitnessu :-)). I widzę, że moment jest dobry - tuż przed @ czuję się niezbyt fit i widzę, jak się zatrzymuje woda w organizmie.

Zaopatrzyłam się w nowy trening do ćwiczeń w domu - Piloxing. Trzeba będzie wypróbować w któryś wolniejszy dzień. Mam nadzieję, że u Was dobrze. :-)

4 maja 2014 , Komentarze (1)

Muszę przyznać, że tych kilka dni doskonale wykorzystałam na dalsze wzmocnienie kondycji i spalanie tłuszczyku. :-) Już 2h ćwiczeń dziennie mi niestraszne a zauważam nawet symptomy uzależnienia. A może to ze względu na efekty. ;-) W takim tempie kolejne 3 rozmiary w dół w miesiąc są naprawdę realne. Tylko trzeba pamiętać też o odpoczynku... Najbliższy planuję we wtorek no i w niedzielę ze względu na studia.

Kolejne stare bluzki przymierzyłam - i są luźne. :-) Patrząc "na oko" po ciuchach mogę mieć tylko jakieś 15 kg do osiągnięcia celu (a może jednak centymetry spadają szybciej niż kg?). Wielkie ważenie dopiero jednak gdy wejdę w rozmiar X. ;-) Naprawdę nie polecam sprawdzania wagi, ale korzystanie z centymetra albo chociaż obserwowanie po ciuchach, jak zmienia się sylwetka. :-)

3 maja 2014 , Skomentuj

Wdrażam powoli docelową intensywność ćwiczeń - wczoraj był grany rower (prawie 1,5 h) a parę godzin później belly dance z Neeną i Veeną (1h). :-) W końcu udało mi się odszukać moje ulubione ćwiczenia, dzięki którym fajnie schudłam parę lat temu. Może dojrzeję jeszcze do aeroboksu. ;-)

Sukcesem jest też to, że wstałam dziś bez zakwasów. :-D I mam cichą nadzieję na 2 h ćwiczeń również dziś - tyle że bez roweru bo pogoda kiepska. Może dziś oprócz belly dance z Neeną i Veeną będą ćwiczenia z Ranią.

Co zaś do ćwiczeń w dni powszednie, to myślę sobie, że przed pracą powinnam robić belly dance (albo inne ćwiczenia, np. kickboxing) a z pracy wracać rowerem. Nie widzi mi się jechać rowerem do pracy, wpadać zziajana i przepacać mój służbowy "mundurek". :-) Za to przebierać się po pracy i spokojnie wracać rowerem - już jak najbardziej. Wczoraj opracowałam sobie trasę - 90% jazdy po ścieżce, czyli spokojnie i bezpiecznie, a do tego ładna i urozmaicona trasa. :-)

Miło patrzeć po ciuchach, jak zaczynają wisieć i że wreszcie schodzi coś z brzucha. Ale ile mnie kosztowało, żeby wejść na tę ścieżkę sportowo-dietetyczną na dobre, to wiem tylko sama. :-)

30 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Przymierzyłam właśnie starą bluzkę, którą miałam na sobie ostatnio jakieś 8 miesięcy temu - i pasuje! Trzy rozmiary w dół w miesiąc!!! Yes, I can! :-)))) Czyli wychodzi na to, że przy takiej samej pracy w maju mogę dojść do takiego rozmiaru, od jakiego wyglądam już naprawdę szczupło. :-) Ale motywacja!

30 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Pojawiło się u mnie nowe wyzwanie. Ze zwiększoną aktywnością fizyczną i coraz bardziej zajebistą kondycją, zwiększyło mi się zapotrzebowanie energetyczne. I czuję, że mam psychiczny problem z tym, że mam więcej jeść. To dopiero głupota. :-) Ale tak pięknie spadają cm, luźniej w ubraniach. Jak przekonać siebie, że więcej żarcia nie zaszkodzi? Mówimy o jedzeniu typu dodatkowa zupa, kanapka czy jogurt, to chyba nie masakra? Help :-)

18 kwietnia 2014 , Skomentuj

Odchudzanie, o dziwo, idzie dobrze. Po tym, jak udało mi się sporo zwalić z Almasedem zdecydowałam się na zmianę diety. Bardzo brakowało mi innych smaków. Może też trochę siły? W ciągu dnia jem teraz: kanapkę, zupę a resztę stanowią jogurty naturalne (albo z owocami jak już padam) / serek wiejski. Około 4 - 5 posiłków co 3 - 4 h.

Obok zmiany z jedzeniem przyszła zmiana z piciem. Po x latach odstawiłam energetyki! :-D Zastąpiłam je witaminowymi shotami Oshee. Dziennie wypijam 1-2 różne napoje. Różnica w samopoczuciu niesamowita i odczuwalna praktycznie od razu - zero znużenia i drażliwości, więcej energii. I przemiana materii szybka.

Pozytywne skutki zaobserwowałam na ostatnich treningach. To naprawdę daje motywacyjnego kopa, chce się jeszcze więcej ćwiczyć i dalej iść obraną drogą.

PS. So far zleciały dwa rozmiary, ale na wagę dalej nie chcę wchodzić, stąd też jej nie uaktualniam. Liczę na miłą niespodziankę później. :-)

23 lutego 2014 , Skomentuj

Nie rozstałam się z Vitalią. Ostatnie miesiące były bardzo intensywne. Rozstałam się tylko z dietą IG Pro, ponieważ nie miałam kiedy ani jak robić zakupów ani gotować. Stopniowo przechodziłam na dietę ŻP. ;-) Zaczęłam od MŻ, aż skończyłam na tym, że jadłam o połowę mniej tyle, ile wcześniej. Cm zlatywały w dół, ale dość powoli. Na wagę nie odważyłam się wejść. ;-) Weszłam chociaż w kolejne mniejsze spodnie - i to jest sukces.

Aby przyspieszyć trochę odchudzanie - biorąc pod uwagę moją zajętość czasową - zdecydowałam się spróbować z Almased. Czytałam cały długaśny wątek na tutejszym forum i postanowiłam spróbować. Dziś mija mój drugi dzień - to niesamowite, ile zaliczyłam wizyt w toalecie i że już ubrania są luźniejsze. ;-) Zobaczymy ile dam radę pociągnąć fazę I, w każdym razie faza II, na której je się tylko jeden normalny posiłek wydaje się spoko. Piszą na ulotce, że na fazie II nie można pieczywa, ryżu itp. - a pamiętam jak systematycznie chudłam na sushi. Może jednak to zbyt kaloryczne? Albo najwyżej zrobię tak, że raz w tygodniu będzie sushi i zobaczymy, jak na to zareaguje organizm - jak już zacznę fazę II. :-) No i zobaczymy rezultaty po ciuchach  bo na wagę nie wchodzę - choć sądząc po tym, w jakie ciuchy zaczęłam wchodzić jest już nieźle.

11 listopada 2013 , Komentarze (1)

Dieta nawet się udała, ale ćwiczenia nie - bo praca była zbyt intensywna i gdy wróciłam do domu po nadgodzinach to tylko padałam na łóżko. Zobaczymy, czy będzie lepiej. ;-) No ale 1,5 kilo w dół to super wynik. :-)

2 listopada 2013 , Komentarze (7)

Klamka zapadła. :-) Zamówiłam, zapłaciłam i czekam. Poprzednia dieta powiodłaby się lepiej gdybym nie pogubiła się z zakupami i gotowaniem. No i emocjami. Teraz będzie lepiej.

Wyzwania:
1. Ogarnąć zakupy i gotowanie
2. Ogarnąć fitness Vitalii
3. Połączyć fitness Vitalii ze Skalpelem 2
4. Mieć czas i siłę na dodatkowe aktywności (jak np. taniec)

Mam nadzieję, że w sytuacjach kryzysowych jest opcja telefonu do przyjaciela - w sensie do psychologa z Vitalii. :-)

PS. To zabawne że czas trwania diety zbiegnie mi się z okresem próbnym w nowej pracy. Czy może przerażające? ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.