Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam dość patrzenia w lustro, które jednoznacznie pokazuje moje fałdy. Pragnę to zmienić, dlatego mam nadzieję, że mi się uda.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3369
Komentarzy: 23
Założony: 10 października 2012
Ostatni wpis: 29 grudnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
swaggy68

kobieta, 27 lat, Tchórzew

167 cm, 78.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 grudnia 2016 , Komentarze (1)

Cześć, 

minął ponad rok jak nie wchodziłam tutaj. Pomyślałby ktoś,  że przez ten czas schudłam, wypiękniałam... Ale nie. Zbrzydłam, przytyłam i szczerze mówiąc, wstyd mi gdy patrzę na siebie w lustrze. Nie wiem od czego zacząć. Brakuje mi motywacji. Brakuje mi silnej woli. Czuję wielką potrzebę by ciągle coś jeść, a to kanapka, a to kawałek ciasta, a to coś słodkiego. Plus oczywiście brak ruchu. No i zapomniałam się w braniu leków na niedoczynność tarczycy. Nie wiem. Nagromadziło mi się tak wiele problemów na głowie, że zupełnie zapomniałam o wszystkim, o sobie w szczególności. Chciałabym móc zrobić wreszcie coś dla siebie i powrócić swoje ciało do zdrowia. Obecnie mam nadwagę. Chciałabym móc któregoś dnia spojrzeć sobie w oczy w lustrze i móc powiedzieć: Brawo Asia, udało ci się, osiągnęłaś to swoją ciężką pracą. Ale tak się nie stanie, niestety nie mam tyle w sobie siły by walczyć. Poddaję się. 

Nie dziwię się, że nie mam nikogo do siebie, żadnej bratniej duszy, tylko wkoło każdy staje się moim wrogiem. Może moim przeznaczeniem jest bycie grubą, brzydką i samotną osobą?

13 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Po czerwcowym powrocie z operacji i pobycie na diecie przez miesiąc myślałam, że jestem silna i dam radę wytrwać w swoich wakacyjnych postanowieniach. Co prawda, wakacje jeszcze się nie kończą, ale sama nie mam zbyt wielkiej siły, zbyt wielkiego samozaparcia by być aktywną. Fakt, nie spędzam czasu na bezsensownym pobycie przy laptopie 24/7, lecz to nadal za mało. Muszę się ogarnąć, zorganizować i w końcu zacząć realizować swoje marzenie o pięknej figurze. Dam radę? Owszem, bo jak nie ja to kto?:)

7 lutego 2015 , Skomentuj

Cześć,

Życie to potrafi mi dać w kość. Serio. Jak nie przeziębienia, to problemy ze zdrowiem. Znowu zaczęłam sesję objazdów lekarzy i to co się dowiaduję, przyprawia mnie o palpitację serca. Mam już tyle schorzeń, że sześćdziesięcioletnia babcia to przy mnie zdrowa kobieta. Serio, nie kłamię. Mam niecałe 18 lat, a już powykrywali mi tyle dolegliwości, że szok. Ciekawe, czy ze swoim zdrowiem przeżyję chociaż do 20 :D Chciałabym być zdrowa, poważnie. Chcę schudnąć. Okej, ważę obecnie około 69 kg, ale to wciąż zbyt dużo. Niby waga spada w dół, ale ja widzę na swoim ciele masę tłuszczu, który ni grom nie chce sobie odejść. :(

30 maja 2014 , Komentarze (1)

Jestem chyba dość dziwnym przypadkiem. Niby marzę o schudnięciu, pozbyciu się tego nadmiaru ciała a co robię w tym celu? N I C. Dosłownie. Przez prawie rok przytyłam, zbrzydłam i cóż, jak byłam bez przyjaciół, tak jestem nadal sama. Bywa.... depresyjnie. Mam zero motywacji, teraz tylko odliczam dni do końca nauki w szkole i potem wakacje, w które standardowo będę jęczeć, że wyglądam jak pulpet. Ale cóż, cierp ciało co chciało czy jakoś tak.

Czy jest tu podobny przypadek do mnie? 

31 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Dobry wieczór!

Otworzyłam edytor tekstu, by tutaj dodać nowy wpis, nawet miałam już w głowie zarys treści, ale.... nagle wszystko wyleciało mi z głowy. Serio. Zapomniałam co chciałam wam przekazać.

Może zacznę od tego, czemu tak długo mnie tutaj nie było. A więc w czasie mej nieobecności uczyłam się (tsaa) do egzaminów gimnazjalnych, które zdałam średnio, lecz ważne, że ZDAŁAM. Potem starałam się o przyjęcie do wymarzonego LO. I udało się! W dodatku na wymarzony profil - human ♥ W międzyczasie doszło mi wiele obowiązków - chociażby opieka nad braciszkiem, który urodził się 20 lutego bieżącego roku. Mały ma już pół roku i sprawia, że zawsze mam uśmiech od ucha do ucha :) W czasie wakacji spędzałam z nim cały czas.

Teraz nadchodzi liceum. Nowa szkoła, ludzie... I nowa ja - tak, tak dobrze czytacie. Podjęłam kolejną próbę w walce o wymarzoną figurę. Skoro udało mi się z egzaminami, liceum, to czemu ma mi się to nie udać? No czemu? 

W wakacje dużo jezdziłam rowerem i nadal będę do pierwszych opadów śniegu. Efekty jazdy są lekko widoczne - z ud spadło mi tak wewnątrz jakieś 2-3 cm. Dla mnie to mały sukces.

Przygotowałam sobie inspiracje na tablicy korkowej, która wisi nad moim biurkiem, w centralnym punkcie pokoju. Oprócz jazd rowerem, ćwiczyłam różne ćwiczenia z Mel B, zrobiłam może dwa- trzy treningi z 30 ds oraz raz ćwiczenia na nogi Workout for sexy legs.
Do tego kręciłam hula hop, skakałam na skakance i piłam wodę gazowaną/niegazowaną. 

Ze swojego menu postanowiłam wykreślić napoje gazowane, słodycze ( oprócz gum do życia i cukierków lodowych), różne ciężkostrawne potrawy. Włączam za to owoce, warzywa i soki. 


Wierzę w siebie i to, że małymi kroczkami dotrę do celu. 
Życzcie mi powodzenia. 
Pozdrawiam, 
swaggy68

10 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dobry wieczór!
Nie pokazywałam się tutaj z dobry miesiąc prawda? Szczerze to zapomniałam o tej stronie, ale gdy w skrzynce odbiorczej na swojej poczcie zobaczyłam wiadomość z Vitalii to postanowiłam wejść i zajrzeć. 
Czy coś się u mnie zmieniło? Pewnie przytyłam zamiast schudnąć, chociaż każdy mi mów, że schudłam. Nie prawda. Fałdy na brzuchu, obwisłe uda są nadal. Boje się stawać na wagę. W czasie wolnych dni od szkoły spałam pół dnia, chyba, że musiałam jechać do miasta. Potem leżałam w łóżku oglądając seriale, filmy czy czytając książki. I pożerałam słodycze.
Ale... postanowiłam sobie dzisiaj, a właściwie wczoraj, że pozbędę się fałd z brzucha i ud przynajmniej w połowie do Wielkanocy. Mam nadzieje, że z Waszą pomocą oraz wsparciem siostry która nota bene też chce schudnąć bo przytyła strasznie dużo przez święta - dam radę. 

Dziękuję, za każde miłe słowa otuchy, jakie wcześniej otrzymałam od Was i jakie jeszcze otrzymam. Dzisiaj ale to pózniej - pewnie po kościele - zważę się, wymierzę i nadrobię zaległości w Waszych pamiętnikach ( o ile ich nie usunęłyście/zablokowałyście). 
Pozdrawiam ciepło,
swaggy68

26 grudnia 2012 , Komentarze (3)

W te święta nie uczestniczę w objadaniu się, gdyż toczę cichą wojnę z matką. Powód dla niej błahy, dla mnie już nie.
Przez to od soboty jem jedynie 1-2 posiłki na dobę, natomiast piję dużo wody gazowanej.
Może to i zle, ale są efekty. udało mi się zrzucić kolejne kilogramy, ale nie pozbyłam się oponki z brzucha. idzie nowy rok, może to mnie zmotywuje do ćwiczeń systematycznych?

Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku 2013!

14 listopada 2012 , Komentarze (1)

Nie umiem. Nie mam silnej woli, by osiągnąć upragniony cel. Ciągle coś podjadam, zjadam bomby kalorycznych słodyczy, popijam to gazowanymi napojami i nie umiem przestać. Boję się stanąć na wadze, ale muszę się przemóc. Jeszcze teraz mam tak ciężko w życiu. Szkoła, problemy rodzinne i zaległości. Przeogromne zaległości w nauce, czytaniu i oglądaniu filmów. 
Jak to ogarnąć?! Nie wiem. 

I wanna be heartly but I can't do it :(

2 listopada 2012 , Komentarze (6)

Hej!
Nie umiem znaleźć w sobie motywacji, aby osiągnąć upragniony cel. Tydzień temu miałam pogrzeb więc wiadomo - pomagałam przy posiłkach i oczywiście podjadłam sporo ciasta. Dodatkowo zeszłam na stare nawyki. Jedzenie góry słodyczy, obijanie się gazowanymi napojami, nie ćwiczenie ... Wstyd mi. Mama mówi, że to przez nawał obowiązków. Hahaha jakbym jakieś poza szkołą miała. A nie mam. Zbijam "bąki" siedząc w domu, olewam sobie naukę. Nic mi się nie chce. Chciałabym schudnąć, ale nie potrafię. 
Mój podstawowy błąd to to, że nie jem regularnych posiłków, podjadam, opycham się słodyczami i w ogóle nie ćwiczę. NIC, ZERO.

Proszę, pomóżcie mi to jakoś zmienić. Znacie może sposoby co może zastąpić słodycze?

Czy wy też macie lub może miałyście takie problemy na początku?

20 października 2012 , Komentarze (3)

Dzisiejszy dzień nie był tak ciężki jak wczorajszy. Wstałam wypoczęta. Zjadłam śniadanie, ogarnęłam się nieco i przeczytałam obowiązkowo ewangelię, ponieważ jutro spotkanie kandydatów do bierzmowania. W międzyczasie pomogłam mamie, zjadłam trochę ciasta - bez masy chociaż miałam na nią wielką ochotę. Potem posprzątałam pokój i na różaniec. Gdy wróciłam zrobiłam ćwiczenia Mel-B 10 minutowy trening brzucha, zważyłam się, kolejne ćwiczenia (rower górski, przysiady, skłony) i tyle.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.