Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Jessica02

I nie, nie zjadłam tego. Ja tylko przygotowałam. Świeże owoce w misce z czekolady plus bita śmietana i sos malinowy. Bomba kaloryczna jak nic. Ciekawe ile to moze miec kalori. 

Jutro ważenie , dokładnie 8 tydzien odchudzania. Moja domowa waga pokazała równe 65 kg 

Zobaczymy co pokaże waga u lekarza. Przed wczoraj zanotowałam nowe spadki cm. Mam nadzieje ze uda mi sie wytrwać i dotrzec do tych upragnionych 50kg

Tak tak z jasnego blondu przeszłam na rudy ciemny rudy. Wszyscy chwala mówią ze lepiej he he tylko mezowi sie jak zwykle nie podoba. Ale jemu żadna moja zmiana sie nie podoba. I wtedy wiem ze dobrze wyglądam. Taki paradoks troszkę. 

I śniadanko 

Weekend totalna porażka. Duzo za duzo wszystkiego. Ale nic tam, było minęło. I śniadanko 

Jest 65.6 miałam nadzieje ze bedzie mniej. Eh ładnie było na poczatku teraz zaczynaja sie schody. I w ogole mam dola. Wszystko nie tak

uwielbiam 

Moja waga łazienkowa cholera jedna dzisiaj pokazała 66kg w sobote prawidłowe ważenie u lekarza zazwyczaj moja waga różni sie od tej u lekarza o 1 kg +-

Moze uda sie ujrzeć 65 z chaczykiem. Jesli tak to zostanie 10 kg do zrzutu. Mam czas do 1 listopada. Miło by było wejść w 30 z waga 50 ale zobaczymy. Marzenie jest, realizacja trwa. Dziekuje za uwagę

No nie znoszę ćwiczyć nie znoszę. I nie, nie dlatego ze jestem leniwa po prostu przy próbie zrobienia jakiegoś ćwiczenia lub zmiennych cwiczen po 10 min tak strasznie bolą mnie nogi ze ustać nie moge do tego zawroty głowy i zatkane uszy jak by mi ktos wody nalał. Mam karnet na siłownie ale każdy trening konczy sie tym ze mam zawroty głowy przez kilka następnych dni. Koszmar jakis. Lekarze rozkładają rece. 

Waga na dzis 66,2 

Spadek o 1.2 kg

I aż chce sie zyc