Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Taka sobie grubaska ... dobita swoją figurą, niezmiennie walcząca o lepszą siebie ... mająca za sobą wzloty i upadki ... podchodzę do odchudzania już n-ty raz ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12051
Komentarzy: 244
Założony: 4 listopada 2012
Ostatni wpis: 28 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Abagta

kobieta, 40 lat, Gdynia

172 cm, 99.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 marca 2013 , Komentarze (3)

111
Dzisiaj policzyłam dni, które dzielą mnie od wyjazdu do Polski. Jest ich dokładnie 111. Mając dużo siły dałabym radę zrzucić te 18,6kg. Bardzo bym tego chciała. Wszyscy w Polsce myślą, że jak schudłam prawie 15kg to już jestem super szczupła. Och, gdyby wiedzieli w jakim błędzie są. Ponad 100 dni ... kurcze, muszę dać radę!!! Marcina bratowa, gdy dowiedziała się, że jestem na diecie, również zaczęła się odchudzać. Problem w tym, że ona nie musi, ale wiecie jak to jest ... chyba się wystraszyła, że nie będzie już najpiękniejsza, najzgrabniejsza ... zrzuciła 4kg i na tym koniec. Przypuszczam, że to jej wróci do mojego przyjazdu. Moja teściowa .... jak do niej dzwonimy, to zaczyna rozmowę od pytania, czy już się poddałam ... hehe bo z kogo ona będzie się śmiała skoro ja już nie będę gruba. Moja siostra ubiera się w ubrania, które pooddawałam jej gdy przytyłam. Aż łezka się kręci, gdy widzę ją w moim ciuszku i wiem, że nie wciągnęłabym tego na siebie, a ona wygląda tak ładnie ... i, że ja też kiedyś taka byłam....

Muszę wziąć się w garść!!! Dziś, nie jutro!!!

Często w swoich pamiętnikach pokazujecie zdjęcia kobiet, które Was motywują. Dziś ja pokażę Wam kogoś bardzo wyjątkowego. Kobieta piękna i o przewspaniałej figurze. Mój ideał




7 marca 2013 , Komentarze (2)

Dziękuję za wsparcie, za wiadomości jakie dostałam od Was. Jest mi troszkę lepiej, z naciskiem na troszkę ...

Dietkowo dobrze, ćwiczeniowo również dobrze. Trzymam się.

Wczoraj były moje urodziny. Były życzenia, były prezenty, ale jakoś tak wszystko to było obok mnie. Dzień jak co dzień. Jest nawet jeden prezent od Marcina z kategorii, która na tym forum nikogo nie zgorszy, oto on



Z innych spraw ... zdrowotnych ... wczoraj dostałam paczkę z tabletkami. Tutejsi lekarze nie potrafią mi pomóc, więc od dziś sama się leczę. Tak, tak - uprzedzę niektórych z Was - pozjadałam wszystkie rozumy ... Co mi pozostało, jeśli od lipca jest ze mną coraz gorzej a lekarze karzą tylko czekać. Na co???

5 marca 2013 , Komentarze (11)

Inaczej tego określić się nie da

Jako, że w ostatnim czasie mam przeogromneeeego doła, zero chęci i motywacji do dalszego wylaszczania się - wpadłam w rozpacz i zaczęłam przeglądać stare zdjęcia.

Chcecie zobaczyć??? Kiedyś byłam naprawdę fajna. Najśmieszniejsze jest to, że wtedy wydawało mi się, że jestem gruba, że tu jakaś fałdka, że tam coś odstaje ... Na zdjęciu poniżej ważę 63kg. Moja najniższa waga to 56, ale nie posiadam zdjęć z tamtego okresu.



Następnie zaczęłam tyć. Czasem troszkę ciała zgubiłam, ale wracało. Wyglądałam tak - waga jakieś niecałe 80kg



Mądra osoba wzięłaby się w garść, przeszła na dietę, zaczęła ćwiczyć ... ale ja tego nie zrobiłam, po co???? Więc zaczęłam wyglądać tak .....



Myślę, że ważę tu ok 88 - 90kg.

Doprowadziłam się do okropnego stanu, do wagi 113,5kg!!!!!!!!!!!!! Zdjęć nie zobaczycie, ponieważ unikałam aparatu jak ognia!!!!!!!! Byłam taka głupia, tak bardzo żałuję tej bezmyślności. Fajne lata swojego życia przechodziłam w szmatach, worach zamiast ubierać się fajnie. Możecie powiedzieć, że najważniejsze, że teraz coś ze sobą robię - niby tak, ale na ile jeszcze starczy mi sił??!! 

Teraz ważę 98,8kg.  Wyglądam trochę gorzej niż na ostatnim zdjęciu. Wiele dałabym, aby wyglądać tak, jak na zdjęciu pierwszym, ale do tego prowadzi cholernie długa droga, a ja już nie mam siły

27 lutego 2013 , Komentarze (8)

Wiem wiem - nie piszę. Nie oznacza to jednak, że przestałam walczyć. Raz lepiej, raz gorzej - ale w dobrym kierunku ....

POZBYŁAM SIĘ WRESZCIE TEJ OKROPNEJ STÓWY

Fajnie, tylko, że jakoś ze mnie już ta radość uleciała niestety. Mam nadzieję, że to chwilowe, ale mam coraz mniej siły na dietę, na ćwiczenia, na wieczne odmawianie sobie wszystkiego. Moja grupa powstała z popiołów i miałam nadzieję, że to mi pomoże, ale się przeliczyłam ... co prawda przygotuję zaraz zdrowy obiadek i grzecznie poćwiczę, ale bez jakiegoś większego przekonania w sens moich działań ... oby to moje nastawienie było przejściowe. Jeśli nie, to nadal będę gruba i nieszczęśliwa w tym cielsku

4 lutego 2013 , Komentarze (11)

Przede wszystkim musicie wiedzieć, że jestem bardzo dumna z siebie :)))) Dłuuuga, długa droga jeszcze przede mną i mimo, że czasami jest mi ciężko, to gdy pomyślę o tym ile już osiągnęłam - zwyczajnie jest mi lżej w moich zmaganiach :)))) Bo przecież byle kto nie zrzuciłby 10,5kg w 3 miesiące :D i swoich wymiarów nie zmniejszyłby o 23cm ktoś, kto nie ma siły na  powrót do dawnej siebie  :)))))

Dzisiaj krótko, zabiegana jestem a jeszcze poćwiczyć należałoby...
Dbajcie o siebie, wiosna tuż tuż



23 stycznia 2013 , Komentarze (5)

... dokładnie o tyle centymetrów  mniej mam dziś w piersiach, talii, brzuchu i biodrach - wszędzie ubyło mi tyle samo cieszy to, chociaż patrząc po ubraniach podejrzewałam, że może będzie większy spadek, a przede wszystkim, że coś ruszyło w udach. Spodnie na mnie wiszą, ale postanowiłam kupić nowe dopiero gdy rozmienię 100. Ze spodniami mam problem, ponieważ pooddawałam, jakoś nie wierzyłam w to, że jeszcze kiedyś moje cztery litery się w nie zmieszczą - ale za to bluzek i sukienek mam sporo i tego mi  jeszcze długo nie zabraknie w trakcie odchudzania. W sukienki oczywiście też nie wierzyłam, że się zmieszczę, ale ja jestem taka sukienkowa dziewczyna i szkoda mi było się ich pozbywać
Trzymajcie się chudzinki

22 stycznia 2013 , Komentarze (9)

Jak w tytule ...

Chciałabym zobaczyć 9kę z przodu w dniu walentynek. Może być wcześniej, nie obrażę się   może to być 99,9 ale niech już tą stówkę pożegnam na zawsze!!! Mieszczę się już w ubrania, w których nie chodziłam baaaaardzo długo. Przymierzałam pewną sukienkę, którą mój M. uwielbiał swego czasu i tak myślę, że jak sprężę poślady, to na wieczór walentynkowy będzie w sam raz Uciekam więc gubić te 4,2kg -to waga piątkowa, mam nadzieję, że ważę już troszkę mniej ... Trzymajcie kciuki

15 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Ludzie!!!!  Dostałam @ a zanosiło się na nią już normalnie 2 tygodnie, tak więc spóźniona, boli jak cholera i ćwiczeń na pewno  dziś nie będzie wrrrr był tylko marsz 40 min ...

Wczorajsze menu

Śniadanie:  parówka drobiowa, 3 pomidorki koktajlowe, kromka razowca, actimel
2gie śniadanie:  koktajl z banana, mleka i miodu
Obiad:  tortilla z kurczakiem i warzywami <oczywiście>
Podwieczorek:  szklanka soku pomidorowego, słonecznik
Kolacja:  sałatka ze śledzi, czerwonej fasoli, ogórka kiszonego i jogurtu nat.

Mam problem z kolacjami przyznam szczerze. Zawsze się zastanawiam, co mogę zjeść ... czy to nie za kaloryczne, czy na tamto godzina 18ta nie jest już zbyt późna .... a co Wy jecie na kolacje????

14 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Czas zdać sprawozdanie z wczorajszego dnia

Śniadanie: płatki kukurydziane z mlekiem, jabłko
2gie śniadanie: kromka razowca z serkiem topionym i ogórkiem kiszonym
Obiad:  pierś kurczaka z kaszą jęczmienną i warzywami
Podwieczorek: starte jabłko i marchew
Kolacja: ćwiartka makreli wędzonej, pół kromki razowca

Trzymajcie się kruszynki, ja uciekam uskuteczniać skalpel

13 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Jak wiecie, tydzień zawaliłam ... różnie się w życiu układa i nie zawsze MY jesteśmy najważniejsi. Miałam wrócić na dobre od poniedziałku, ale zdrowe jedzonko na nowo zawitało do mojej lodóweczki od wczoraj, więc postanowiłam, że nie ma co zwlekać

Piątkowe ważenie nie załamało mnie, chociaż tego się spodziewałam , mały spadek był - nawet pomimo zaniedbań z mojej strony. Właśnie wracam do gry, więc może być już tylko lepiej ...

Miałam zapisywać codziennie swoje menu, postanowiłam, że będę Wam zdawała relację z pochłoniętych posiłków dnia poprzedniego.

Wczorajsze menu

Śniadanie:
  jajecznica, kromka razowca z masłem
2gie śniadanie:  serek wiejski z ogórkiem kiszonym, jabłko
Obiad:  sałatka z owoców morza z brązowym ryżem i warzywami 
Podwieczorek:  koktajl z truskawek, jogurtu nat., miodu +  garść róznych orzechów
Kolacja:  kromka razowca z sałatą, szynką gotowaną i pomidorem

Plan ćwiczeń na nadchodzący tydzień

Poniedziałek, środa i piątek - skalpel Chodakowskiej + 40 min marszu
Wtorek, czwartek - 40min z Tiffany Rothe + 40 min marszu
W weekendy odpoczywam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.