Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

O mnie

Odchudzanie to moja specjalność...znaczy idzie m świetnie ....a późnie horror JOJO, nie umiem tego opanować i nie znam sposobu jak z nim walczyć. Metodą jojo doszłam z wagi 54 do 100, nieźle co??? Co teraz....w sumie nie wiem ale do 100 brak tylko 0,5 kg więc wszystko lepsze niz trzycyfrowy rezultat na wadze.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19664
Komentarzy: 191
Założony: 5 stycznia 2013
Ostatni wpis: 8 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kamiko42

kobieta, 54 lat, Zielonka

165 cm, 68.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Jojo to moja jedyna specjalność- wychodzi mi za każdym razem

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 czerwca 2014 , Komentarze (4)

Nie jest to jakis powalajacy efekt, zwłaszcza ostatnio gdy pojawiły sie truskawki i czeresnie waga spada zdecydowanie wolniej- jaki 200-600 gr tygodniowo. No trudno, poniewaz poki co nie mam zamiaru zmieniac stylu odzywiania-az do wyjazdu- to najwazniejszy bedzie piatek 11.07. I wtedy mam szczera nadzieje zobaczyc 6 na liczniku.

Pozniej 2 tyg po europie...no coz zapewne wage bedzie ciezko utrzymac- bo jak tu nie kasnac regionalnych smakolykow, ale bede sie starala.

20 czerwca 2014, Skomentuj
krokomierz,476,5,33,654,238,1403275007
Dodaj komentarz

13 czerwca 2014 , Komentarze (4)

lekko nie jest- ale wygladam coraz lepiej- osoby dawno niewidziane nie moga wyjsc z podziwu i mowia ze wrecz jestem chuda ( mam wciaz jakies 6 kg nadwagi;-)). Od poczatku marca schudlam jakies 11 kg- wychodzi mniej wiecej kilo tygoniowo, chociaz wiadomo....im dluzej tym wolniej.

28 marca 2014 , Skomentuj

Sloneczko swieci, waga laskawa... inaczej wyglada swiat. W perspektywie piekny dzialkowy weekend glodna nie bywam wiec nie boje sie pokus. 

Cudowne uczucie nie byc glodna.

24 marca 2014 , Komentarze (2)

Niestety nadal bez rewelacj, waga oscyluje koło 80....:-(

Po ostatnich artykułach w prasie i mediach, oraz wlasnych przemyśleniach na temat "zakwaszonego" białkiem organizmu- postanowiłam odstapić od dukania na rzecz MZ.

Od 3 tygodni lecze się na depresję- ktora jak twierdzi lekarz- mogła dieta uboga w weglowodany spowodowac. 

Ale ja tam nie wiem, czy depresje u mnie powoduje dieta czy to ze utyłam:-(

Jedyna zaleta leczenia jest brak apetytu.

Mam nadzieje do polowy maja do 75 zjechać- wtedy mam komunię najmłodszej pociechy, i chciałabym jakoś wyglądać.

7 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Jest źle, nawet bardzo źle-ale nie tragicznie.
Najbardziej bałam się zobaczyć 8 na wadze....a udało się tego uniknąć...ledwo bo ledwo, ale jednak.
Ostatni raz ważyłam się jakoś koło drugiej połowy listopada- wtedy waga była w okolicy 74-75 kg.  Jak widać przez 1,5 miesiaca przytyłam około 5 kg!!!! koszmarek.
Zawsze wiedzialam, że schudnąć to najmniejszy problem- utrzymanie wagi to dla mnie coś nieosiągalnego. Nie po raz pierwszy sie o tym przekonuje:-(
Nie wiem co zrobie gdy dojdę do 72....bo mam nadzieje dojdę- bo faza III jakoś nie dla mnie:-(

6 stycznia 2014 , Komentarze (3)

A tu nadal cisza:-( na forach nikt nie pisze:-(
chyba musze szukac wsparcia gdzie indziej...bo jest mi bardzo potrzebne.
Teoretycznie dziś pierwszy dzień fazy I''', tak tak te kreseczki wskazuja ktore to juz podejscie.
Czuje się jeszcze wewnetrznie "nienastawiona" na ponowne podejscie na Dukana, ale nie moge wiecej czekać aż się nastroje....bo ze zrzuconych kilogramow niewiele zostanie.
Boje sie , że dieta po 3 miesiacach przerwy (znaczy niby tam i III i IV faza była w tym czasie) nie bedzie działać.
I nie mam pojecia- co gdy zadziła i znów będę miała 70 kg.....i co dalej.
ALe nie chce tym zawracać sobie głowy- teraz najważniejsze zacząć chudnąć- bo depresja wali do moich drzwi pięściami.  

20 listopada 2013 , Komentarze (2)

No i mnie dopadło....planowałam ukrocic podjadanie powrotem do fazy II...ale najpierw jedna wielka impreza, pozniej druga mniejsza...pozniej jedna druga choroba...kilka dni miałam bardzo silne krwawienie miedzymiesiaczkowe- bardzo silne wiec nie chcialam ograniczac owocow i warzyw- w sumie nadal mam plamienie i poki sie nie skonczy nie moge zrobic badan:-( no i choroba gardla-w sumie nie wiem co to jest ale boli jak diabli ledwie sline lykam- kurczak by nie przeszedl:-(
no dobra czesc to wymowki, czesc ma racjonalne podstawy- a oponka juz sie nad spodniami wylewa.
Oczywiscie na wage nie wchodze- jak bym zobaczyla ponad 75 popadlabym w totalna depresje, ale podswiadomie czuje ze przekroczylam ta cyfre.
Plan jest taki- wyleczyc gardlo i przepadac podwozie- unormowac zdrowie i powrot do fazy II, ale boje sie ze jak to potrwa za dlugo- nie bedzie do czego wracac:-(

13 listopada 2013 , Komentarze (4)

No i niestety w dniu urodzin- malo urodzinkowe postanowienie. Od jutra faza I/II :-( w 1,5 miesiaca zlapalam ponad 2 kg.....i brak tendencji stabilizacyjnych. Faza III powoduje u mnie "popuszczenie" pasa w glowie i zaczynaja sie kompulsywne napady glodu:-( komus kto tego nie zna nie da sie wyjasnic.
Wracam do fazy I na 5 dni i faza druga do osiadniecie 72kg 1/1.
ALe to od jutra-dzis wietuje po raz kolejny 25 urodziny- 
I ZNOW O ROK PIEKNIEJSZA:-)

25 października 2013 , Skomentuj

Od miesiaca jestem na fazie III. Nie ma powodu do paniki, waga oscyluje miedzy 300-700gr wiecej. Tragedii nie ma. Niestety nie naleze jak widac do osob ktore w fazie III jeszcze chudna, raczej walcze o utrzymanie wagi. Ale najwazniejsze jest to ze nie mozna tego nazwac "tyciem".
Wprawdzie dwa razy robilam dwa protodni zamiast jednego, ale byla to zasluzona kara za obrzarstwo kompulsywne.
Jesli dalej bedzie tak dobrze to moze po nowym roku jeszcze raz zawalcze o wymarzona "6" na liczniku, chociaz dochodze do wnosku ze od kiedy urodzilam 3 dziecko nie zeszlam ponizej tej wagi na zadnej diecie. Moze to takie moje optimum.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.