Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

O mnie

Odchudzanie to moja specjalność...znaczy idzie m świetnie ....a późnie horror JOJO, nie umiem tego opanować i nie znam sposobu jak z nim walczyć. Metodą jojo doszłam z wagi 54 do 100, nieźle co??? Co teraz....w sumie nie wiem ale do 100 brak tylko 0,5 kg więc wszystko lepsze niz trzycyfrowy rezultat na wadze.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19657
Komentarzy: 191
Założony: 5 stycznia 2013
Ostatni wpis: 8 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kamiko42

kobieta, 54 lat, Zielonka

165 cm, 68.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Jojo to moja jedyna specjalność- wychodzi mi za każdym razem

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 października 2013 , Komentarze (1)

Po trzech tygodniach na fazie III, na wazde niestety okolo 600 gr wiecej. Ogólnie powodu do paniki jeszcze nie ma, ale w ostatnim tygodniu musialam miec 2 prtodni zeby nie przektoczyc 73 kg. Nie jest lekko, jednak restrykcyjnosc fazy II pomaga trzymac sie zasad...gdy juz mozna sobie pozwolic na jakies ekstrawagancje-ciezko czasem sie powstrzymac.
Tymczasem robie jedna uczte tygodniowo, nie jadam jeszcze ryzu ani pieczywa (znaczy 2 kromki raz zjadlam) ale niestety czesto zjadam wiecej niz 1 porcje owocow - oczywiscie tlumaczac sobie ze to w zamian za druga dopuszczalana uczte:-( ech oszukiwanie samej siebie swietnie mi idzie.

8 października 2013 , Komentarze (1)

Po 2 tygodniach fazy III na wadze mniej wiecj tyle co na paseczku. Wprawdzie uczte robie tylko jedna ale solidna, codziennie zjadam porcje owocow...ale nie dolozylam jeszcze ciemnego pieczywa ani ryzu.
Moze za tydzien jak waga nadal bedzie stala w miejscu pozwole sobie na powyzsze ekstrawagancje:-)
Mialam nadzieje ze na fazie III jak niektorym waga jeszcze troche zjedzie- ale moze to nie w pierwszych tygodniach?

27 września 2013 , Komentarze (3)

No i nadszedł dzień gdzie muszę się pogodzić z faktem , że poniżej 72kg nie zejde ani na Dukanie ani pewnie na żdanej innej diecie. Takie geny, taki wiek, budowa ciała i nadwyrężenie organizmu tysiącem diet i tabletek itd.
Jest to sukces bo zgubiłam prawie 30 kg, ale z małą szczyptą rozczarowania bo do wymarzonej wagi zabrakło 2 kg:-(.
Mimo to mam zamiar cieszyc się faza III i szczuplejszą sylwetką. Wyglądam dobrze, czuje się świetnie, wyniki badń jak u 18stki. Do pelni szczescia zabraklo kilo czy dwa.... ale od miesiaca waga oscyluje wokolo 71-72 rosnie i spada i nie ma sensu dalej z nia wojowac.
Moze w fazie utrwalania spadnie jeszcze troszeczkę...może po nowym roku jeszcze raz podejmę probe zrzucenia ostatnich kilogramow...a przede wszystkim muszę się skupic teraz na tym by NIE UTYC!!!! Co bedzie trudne gdy mozna sobie troche pozwolic, poluzowac szelki i ma sie wiecej mozliwosci a mniej ograniczen.
Trzymajcie za mnie kciuki.

21 września 2013 , Skomentuj

Jak zwykle po pierwszym dniu warzyek na wadze ciut wiecej- a mialam nadzieje ze nie- bo jadlam wczoraj symbolicznie:-(
Dzis goscie i nasiadowka przy brydzu i winku....jutro nie planuje spadku na wadze....niestety. A w poniedziałek trzeba podjac decyzje .... pewnie jeszcze zawalcze o kilka gram mniej...bo do 6 tak niedaleko. Maz mowi zeby sobie juz darowała te pol kilo nie zrobi zadnej roznicy a namecze siebie i organizm. Pewnie ma racje. Zwlaszcza ze w tydzien nie da rady 1,5 zrzucic, wiec musialabym conajmniej 2-3 tygodnie jeszcze sie meczyc. A naprawde jestem juz tym zmeczona.

20 września 2013 , Komentarze (5)

Jestem w kropce. Sytuacja wygląda nastepująco:
od dwóch tygodni - w sumie to od 01/09 waga oscyluje wokoło 72 kg, co podskoczy to troche spada...bilans -0,1 kg!!!! Czy jest sens dalej katować organizm dietą? Juz raz odchudzałam sie -znaczy Dukanem- i spadło właśnie do 72 i ani grama mniej...mając implant w brzuchu tez schudłam do 72.... może to moja waga optymalna? Może nie ma co się spinać po mniejsza?
Druga strona medalu- to tak blisko sukcesu....1,5 kg do wagi o jakiej nawet nie marzyłam zaczynając tą walkę....poddać się będąc tak blisko? 
Teraz trzy dni warzywek- czyli czas na przemyślenia- bo PW to jak faza III niemal- w tym czasie muszę zdecydować- walczyć dalej? czy już czas na fazę stabilizacji?

Czekam na każdą konsyruktywną podpowiedź.

13 września 2013 , Komentarze (3)

Od dwoch tygodni waga albo rosnie albo stoi w miejscu- po kolejnym cyklu (czy dwoch) mam o kilogram wiecej!!!! Dzis juz musze warzywka bo ilez mozna ciagnac proteinki skoro i tak nic sie nie zmienia. Moja ostatnia nadzieja w @ ktora wczoraj dostalam i jesli zastoj/wzrost jest z jej powodu to za 1-2 dni powinno byc to widac..... jesli nie - to jest to moj ostatni cykl II fazy. 
Zaczynam tez odczuwac objawy depresji i mam nadzieje ze to jedynie z powodu jesiennej aury, a nie braku weglowodanow. Coraz trudniej zasnac, coraz ciezej wstawac, nic mi sie nie chce, czuje sie zmeczona...malo co mnie cieszy:-(- no moze wizja kominka w salonie...ale chyba tez nie tak jak dawiej.

11 września 2013 , Komentarze (1)

Waga wciaz oscyluje okolo kilograma powyzej paseczka:-( jedyna nadzieja w @ ktora juz czeka za rogiem i za 2-3 dni bede wiedziała na czym stoje. Od jutra powinnam miec PW ale pociagne PP zeby 3 dni warzywne wypadalo na weekend. Mozliwe ze to ostatnie 2 cykle ciagne Dukana...jesli nie przyniosa spadku ...jakiegos konkretnego- przechodze na faze III.
Na szczescie ciekawy okres w zyciu osobustym nie pozwala mi popasc w depresje- kupujemy nowe autko, i od przyszlego tygodnia przychodzi magik od kominkow:-) bede miala kominek, bede miala kominek:-) sa to przyjene decyzje ....i chociaz czasem mam wrazenie ze otaczamy sie "rzeczami" by cos zatuszowac....to mimo to sprawia mi to wciaz dziecinna wrecz radosc:-)

8 września 2013 , Komentarze (3)

Nie chce dramatyzowac- bede wiedziala tak na pewno po najblizszych 4 dniach PP, ale wyglada na to, że pomimo utrzymywania diety przytylam...i nie mowie tu o zastoju ale przybraniu na wadze- nie powiem glosno ile (zaklinanie rzeczywistoaci) ale nie jest to malo....i zaczynam juz widziec poprzednie odchudzanie na Dukanie- gdy dotarlam do 72 waga stanela jak zaczarowana pozniej zaczela spadac i wzrastac na zmiane...i po miesiacu takiej hustwaki rzucilam odchudzanie (bez fazy III i IV). Teraz oczywiscie juz "taka" głupia nie bede, ale jesli do konca wrzesnia nie zejde ponizej 70 to przechodze na faze III a o 6 na liczniku powalcze za jakis czas...
Tak czy inaczej-9 miesiecy odchudzania - to juz bardzo duzo. Wprawdzie w tym miesiacu jeszcze ide na badania-zobaczymy jak organizm oceni diete.

5 września 2013 , Komentarze (5)

Dzisiejsze pomiary sa bardzo zyczeniowe i malo pewne. Ale wole zakladac ze waga ktora tu posiadam zle wazy (inaczej) niz ta na ktorej wazylam sie przez cale wakacje. Z tym zalozeniem wyglada ze w ostatnim tygodniu stracilam tylko 300gr, a w ostatnim miesiacu 2.3. W weekend bede na dzialce i zabiore tamta wage wtedy wyjdzie szydlo z worka....i moze sie okazac ze dzisiejsze dane sa nieaktualne:-(
Tak czy inaczej mam nadzieje ze przede mna ostatni miesiac odchudzania i niemal roczna faza utrwaljaca.

29 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Znow musialam pociagnac faze proteinkowa o jeden dzien dlłużej, na szczescie dzis po 7 dniach i cyklu 4/3 na wadze 400 gr mniej. Nie jest to duzo-jednak to kolejny malutki ktoczek do sukcesu. Za dwa kliogramy powinnam byc juz na fazie utrwalania- ale mimo zrzuconych p[rawie 30 kilogramow wciaz nosze ubrania rozmiar 40-42 (mam waskie bodra a szerokie ramiona). I oczywiscie zaczynam sie zastanawiac czy nie powinnam dobic do rozmiaru 38-40??? Wiem ze wtedy w szmatkach bede wygladala lepiej ale bez ubranek zdecydowanie juz mniej ładnie. T o juz nie pierwszy raz mysle oz zmianie celu- jednak teraz juz nie przez wzglad na wage...a na rozmiar.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.