Nie chce mi się tak żyć :(
Nie moge już tak żyć . Jestem gruba ja to wiem . Ważę 113 kg przy wzroscie 161 . Jestem 25letnią kobieta.Mam męża dwójke dzieci dwie córeczki. Jedna Chciałabym być dla nich zdrowa , i szczupła taka jaka byłam kiedyś . Tyję odkąd urodziłam starszą córkę ciągle tyje i właśnie doszłam do 113 kilo , niepowiem bo i nawet już 120 było . Nie mogę wogóle liczyć na swoich bliskich .Potrzebuję jakiegoś wsparcia pomocy kogoś kto będzie przy mnie w tym trudzie odchudzania , to nie jest takie łatwe:(A mąż niestety tylko wyzywać potrafi . Zawsze kochaliśmy się często a dopiero dzisiaj uslyszałam od męża że jestem nie apetyczna , więc wychodzi na to że obrzydliwa:(To wszystko jest straszne cały czas wyje ja wogóle całe życie zawsze tyje . Jest mi bardzo źle . Nawet tak bardzo bliski ktoś tak bardzo rani . Powiedział dzisiaj że mi już nic nie pomożę. Pojechał dzisiaj do sklepu i kupił mi batona i colę w puszce to taka jego pomoc? On nigdy nie zrozumię nigdy nie miał takich problemów . Dość na dzisiaj
starczy tego żalu:(
A od dzisiaj:
Nie jem ani kromki chleba
Nie piję ani łyka napojów gazowanych
Nie jem słodyczy
Nie jem ziemniaków
Nie jem smażonych potraw
codziennie ćwiczę
Nie używam śmietany i takich tłustych rzeczy
Trzymajcie za mnie kciuki :) Chciałabym wytrwać w tych postanowieniach . 3 sierpnia mam wesele pewnie troszkę grzeszków popełnię ale grunt to wrócić po tym weselu do tych celów które sobie wyznaczyłam . Kończę na dzisiaj i idę spać chociaż od płaczu nie mogę usnąć tak mnie oczy szczypią :(Ale muszę odpocząć bo jutro jadę po moje dzieciaczki do mojej mamy były dwa tygodnie na wakacjach , a to 150 km przedemną więc spróbuję chociaż troszeczkę się przespać :)
Kamienie w woreczku żółciowym
Dziewczyny proszę was o radę . Od ponad roku mam kamienie na woreczku wiem , że powinnam się dawno zabrac ale się tego boję , ateraz siedzę calą noc i oczywiści e wymiotuję robi mi się raz gorąco raz zimno , przez moją głupotę bo boję się iśc na operację . Jeżeli chodzi mi o pomoc to jest moje pytanie czy któraś z was ma sprawdzonego lekarza w warszawie który by mną pokierował . Chodzi mi o Warszawę bo niestety do Płońskiego szpitala u mnie nikt nie ma zaufania. Więc chciałabym się wyleczyć pod opieką sprawdzonego specjalisty , jeśli znacie jakiegoś który oczywiście przyjmuje na kasę chorych dajcie znać , bo już nie wytrzymuję z tymi boleściami , wiem że jestem głupia że dopiero teraz ale czasu nie cofnę
http://www.fakt.pl/Dziewczyna-chciala-sie-odchudzi
c--zagotowala-sie-od-wewnatrz,artykuly,215055,1.ht
ml
Niewiem, ale odkad to przeczytalam,to o niczym wiecej nie mysle.Jest to straszne,jak dziewczyny szczuple oczywiscie robia sobie krzywde,ale co zrobic moje rozmyslania dziewczynie zycia niewroca.Sama kiedys bralam meridie ale przepisana przez lekarza pod jego scislym nadzorem.I ja wiem nigdy specyfikow z internetu.Cholera jasna zrozumialabym moze kobiete otyla ktora szuka ostatniej deski ratunku ale sory co te glupie dziewuchy chude i zdrowe maja w glowach:(
A teraz trocheo mnie ;bylam wczoraj na warsztatach no i niestety placilam kare bo przytylam0,8 kg.Ale taka kara to motywacja zey brac sie za siebie i nie przestawac.:)
Niewiem czy nadaję się do odchudzania:(
Odchudzam się czy nie odchudzam , sama już niewiem co myśleć o tych słabościach . Już było dobrze fajnie chudłam kilogram tygodniowo. Ale w tamtym tygodniu było boże ciało był grill u znajomych z jedzeniem niestety się nie postarałam . Za parę dni mąż głupi który nie powinien tego robić zabrał mnie na kfc nie odmówiłam niestety ale on też powinien mnie wspierać w tym żebym buła szczuplejsza jak sam tego chce żebym taka była. Znowu oczywiście przytyłam i tak jest w kółko . Cholera dlaczego ja nie mam samozaparcia:( Podjęłam dzisiaj wyzwanie że przez 30 dni minimum będzie wyzwanie przysiadowe jakieś cwiczenia aerobowe i dieta bez żadnych grzeszków. Całe tygodnie jest dobrze tylko nadejdzie wekend lub święta i już po mnie za dużo pokus:( Zobaczymy czy wytrwam w moim postanowieniu czy za 30 dni będę płakać czy będę szczęśliwa . Jak uda mi się 30 minut to wiem że wytrwam i dłużej . I oczywiście dużo wody :) Ostatnio wygrałam 6 zgrzewek wody Kinga pienińska więc mam z czego korzystać . Trzymajcie za mnie kciuki:)
Jednak kary nie było :)
Byłam dzisiaj na warsztatach i wchodzę na wagę a tam znowu kilogram mniej , nie mogłam uwierzyć po moich wczorajszych słabościach .Ale muszę się wziąść za siebie nie ulegać słabościom to może nawet większy spadek będzie:) Ale bardzo się cieszę przez 13 dni ubyło dwa kilo czyli kilogram chudnę tygodniowo ( zdrowe chudnięcie) ;) oby tak dalej to może mi się uda uzykać jakąś normalną wagę i tego nie zaprzepascić .
Straszna ja :(
Straszna ja :(
Bo za bardzo ulegam słabościom
tydzień temu miałam drugą komunię starszej córki nażarłam się karkówki kiełbasy i ciasta , i ku mojemu zdziwieniu na wadze w poniedziałek na warsztatach było kilogram mniej , chyba waga trenerowi się popsuła ale się cieszyłam chociaż kary nie musiałam płacić:) Ale dzisiaj znowu dałam dobie na dzien mamy pojechaliśmy do teściowej a tam rosół schabowy oczywiście ze dwa kawały ciasta i jeszcze wódeczka cholera jaka ja jestem głupia w tygodniu dieta idzie wzorowo a nadchodzi tylko ta niedziela to nie mogę się oprzeć słabościom :( Jak jutro na warsztatch nie zapłacę kary to będę w szoku . Ale niestety na moje własne życzenie.
Bilans formy
Otóż wczoraj miałam na warsztatach bilans formy . Przeraziłam się tego że mój organizm czuje się na jakieś 44 lata prawie 20 więcej niż mam więc to zaklada że pewnie mogę żyć o 20 lat mniej niż powinnam :( Trochę mnie przeraziło ale wezmę się do roboty i to się wszystko poprawi .
Tłuszczu ma 47,3 % więc to musi spaść powinien być chociaż 29 % na początek będe się starać żeby to poprawic :) Z pomocą wszystkich się uda ::) i za jakiś miesiąc jak podam tu znowu takie wyniki to będą o niebo lepsze :)
Dzisiaj na śniadanko zjedzona duszona jajecznica + bANAN drugie śniadanko Koktajl mandarynkowo truskawkowy na maślance .
na obiad planuję pierś z kurczaka parowaną + szklanka bobu i szklanka fasoli szparagowej gotowanej .
Warsztaty w mieście plus super linia
I stało się :) Wczoraj pierwszy raz było ważenie i mierzenie na warsztatach w moim mieście . Przeraziłam się bo jeszcze było trochę więcej na wadze niż myślałam :( Ale to nic nie poddaje się dzisiaj mam u nich bilans formy wyliczą ile kalorii potrzebuję ile mam wody mięśni itp . Mam nadzieję że z ich pomocą się uda . Ja to muszę mieć kogoś nad sobą właśnie aby mi coś wyszło .
Będę miała efekty u nich to może i będą w konkursie z gazety zobaczymy jak to wszystko się potoczy :)
Na dzień dzisiejszy już wypiłam 4 szklanki wody zjadłam śniadanko serek wiejski dwa pomidory , pól szklanki kefiru .
A teraz akywność fizyczna wskakuję na rowerek na jakąś godzinkę :)
Jednak trochę ubyło:)
Ubyło mnie 2 ponad dwa kilogramy w 2 i pół tygodnia , niewielki spadek ale ważne że jest bo ostatnio tylko tyję lub stoję w miejscu a dzisiaj się zważyłam i to po śnidaniu więc nawet dobry efekt lepiej wolniej ale dojść do celu . Och jak ja marzę ważyć te 90 kilo na poczatek ale długa droga przedemną . W poniedziałek wreszcie zaczynam zdrowe odchudzanie na warsztatach zdrowego odchudzania i ten konkurs w super linii mnie też zmotywował . Takie marzenie chociaż znaleźć się w tej finałowej dwunastce . Znalazłam też dzisiaj konkurs w Pani domu tylko że tam trzeba napisać dlaczego się chcę odchudzać swoje zdjęcie i z tych pewnie wielu meili wybiorą tylko 10 uczestniczek do tej akcji więc pewnie nie mam szans żeby mnie wybrali a nóż widelec . Ale to jest super motywujące jak masz jakiś cel i nie chcesz się skompromitować tylko walczyć . Tylko w taką pogodę jak dziś niestety trochę zaniedbuję ćwiczenia . A bym sobie poskakała takie pół godzinki chociaż na trampolinie:)A to moje jeszcze jedno zdjęcie abym się nie wstydziła teraz pokazać żebyście mogli zobaczyć dobrze efekty jak wreszcie schudnę i to poważnie schudnę aż innym szczęki opadną , a najbardziej mojemu mężowi:):)
Konkursy moja motywacja
Jak pisałam poprzednim razem biorę udział w konkursie z super linią schudnij z nami , a wczoraj z facebooka dowiedziałam się że od 6 maja jest następna edycja takiego odchudzania zdrowego u nas w mieśćie więc fajnie też się wybiorę byłam w czwartej edycji schudlam 8 kg niestety wróciła bo głupia wrócilam do starych nawyków wtedy i niestety nie ćwiczyłam chcę iść tam za przytycie co tydzień dostaję się kary a za schudnięcie najwięcej nagrody fajna motywacja naprawdę będe korzystać z rad super linii i od trenera z mojego miasta :) Chciałabym żeby mi się udało . W sierpniu mam wesele mam nadzieję pokazać się na nim szczuplejsza . Zobaczcie sami jak wyglądam z tymi 113 kilo nie jest za ciekawie :(