Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

O mnie

Nie ważne, czy biegniesz czy lecisz, czy maszerujesz, czy się czołgasz, ważne, że z każdym dniem jesteś bliżej celu. Do góry łeb!:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 191364
Komentarzy: 1725
Założony: 12 lutego 2013
Ostatni wpis: 9 listopada 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Trendgirl

kobieta, 33 lat, Gdańsk

170 cm, 102.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Hej ludziska!

Wraca forma! Jest super! Po małej przerwie zabieram się do roboty. 10kg przede mną. Mam kilka postanowień, których się trzymam i wiecie co? Są efekty! W 4 dni zrzuciłam prawie 2kg:) Radość ogromna. Yeeah!

Co takiego robię?

Biegam z kolegą co dwa dni, jeżdżę na rolkach i jem posiłki co 3 godziny. Mówie wam to jest super sprawa. Wiem, że np pora jedzenia jest między 13-14 i dopiero wtedy mogę coś zjeść. Przyzwyczajam się już i nie jestem głodna pomiędzy posiłkami. Ostatni posiłek jem tak o 19-19.30 i piję dużo wody. 

Waga leci ładnie, a ja z każdym gramem tłuszczu mniej jestem coraz bardziej szczęśliwa.

Znalazłam kolegę, który też chce zrzucić. On ma trochę więcej niestety pracy przed sobą, ale razem damy rade:) Czasem jak biegniemy i trace siły to patrzę na niego, że on daje rade i że nie mogę być słaba więc spinam pośladki i zatrzymuje się, ale dopiero na mecie. 

W pracy ( restauracji) już wszystkich uprzedziłam, że jestem na diecie i żeby wszystko przede mną chowali. Przynoszę sobie na kolacje serek wiejski, żeby oni mi żadnych dań nie podsuwali. Szefowa to ciężko przyjmuje bo ona chce mnie karmić. W pierwszych dniach zabierała mi jogurty :D i mówiła, że odda dopiero jak zjem coś porządnego. Na szczęście jestem tak samo uparta jak ona i nie dałam się. Powoli już jej przechodzi.

Powiem wam laski, że może to moje nastawienie, a może to że znowu tracę kg sprawia, że z każdym dniem czuje się piękniejsza i pewniejsza siebie, a tego właśnie mi trzeba.

No i jeszcze niecały kilogram i będę miała upragnioną szóstkę z przodu. Marzenie od wielu lat, a jest już tak blisko. Zejdę do 65kg, a później zobaczę jak będę się prezentowała. Nie chce być patykiem, ale chce wyglądać apetycznie:D No i z każdym kilometrem jestem bliżej celu:)

Buziaki:*

22 czerwca 2014 , Komentarze (7)

Pokaż swoje nogi, nogi nogi nogi

chce byś założyła mini mini mini mini:D

Ah gdyby te nogi jeszcze 5 cm chudsze były xD

19 czerwca 2014 , Komentarze (13)

Hejka,

dzisiaj krótko i na temat ( uwolnić orke 3) :D Chodziłam, szukałam i szukałam jakiegoś fajnego biustonosza no i nigdzie nie mogłam znaleźć. Zaszłam tak z ciekawości do pobliskiego sklepu gdzie w sumie nigdy nic nie kupowałam i co? I znalazłam! Dobrałam stringi do tego i wyszło razem 36zł:D Jak dla mnie leży idealnie. Kolor też mi się podoba. A wy co o nim myślicie?:)

17 czerwca 2014 , Komentarze (8)

No to proszę Państwa czas na kolejne 10kg.

Z nogą już jest lepiej. Antybiotyk kończę w czwartek i zaczynam to co kocham czyli? BIEGANIE!:D 

Dzisiaj byłam na rolkach z przyjaciółką i było tak zajebiście...

 uwielbiam takie wypady. Dawno z nią nie byłam nigdzie w sumie i dzisiaj w ten piękny słoneczny dzień czułam dosłownie wiatr we włosach:) Znalazłam super trasę i postanowiłam że będę tam często jeździła. Może wyrobie sobie wtedy cudowne pośladki? Hmm kto wie! Warto spróbować:D

Dorzucę basen raz w tygodniu minimalnie tak, żeby mięśnie sobie troszkę też odpoczeły. Mam karnet i trzeba go w końcu wykorzystać:D Tylko musze wybrać porę wtedy kiedy jest jak najmniej ludzi. Bo jakbyście zobaczyły jak ja pływam... to wstyd. Kiedyś jak wybrałam się z bratem na basen i on miał mnie nauczyć pływać kraulem bo powiedziałam mu, że słabo mi to idzie. No i on kazał mi zaprezentować jak to robie.... przepłynełam i podleciałam do niego " no i jak ?! no i jak?!" a on patrzy się na mnie i mówi " wiesz co... trochę to wyglądało jakbyś wpadła do studni i próbowała się utrzymać na wodzie" hahahha:D Tak. To cała ja:D Ale mi to nie przeszkadza. Kiedyś się nauczę:P

Dziewczyny dzisiaj odrzuciłam słodycze. Muszę na jakiś czas z nimi skończyć. No i zaprzyjaźniam się na nowo z wodą. Tzn nalewam pół litra i jak już stoi szklanka to wypije. I tak kilka razy. Po tych słodyczach muszę trochę oczyścić organizm i przygotować go do zrzucania balastu:D Yeah!:D

AAA znalazłam nową motywację. A raczej nowego motywatora. Strasznie mi się chłopak podoba. Jest taki bad boy. Tzn taki, że wygląda groźnie, ale przy bliższym poznaniu podobno jest super. Ogólnie podoba mi się z wyglądu. Chodzi na siłownie, jest baaardzo ładnie umięśniony. Nieprzesadzony tylko taki... no wiecie.. Można się przytulić. Wysoki szatyn, krótko obcięty, brązowe oczka...<3

 No! bo się trochę rozmarzyłam!:D

 Chciałabym żeby zwrócił na mnie uwagę, ale jeszcze jestem szara myszka. Chociaż się uśmiecha i za każdym razem jak jadę czy się ogólnie widzimy to się patrzy no ale to mi nie wystarcza. Dlatego teraz biorę się za siebie i moja przemiana powali go na kolana i na tych kolanach do mnie przyjdzie:D

Buziaki:*

14 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Hej ludziska,

zawsze to ja starałam się być motywacją, a teraz sama jej potrzebuje.

Sprawa wygląda tak, że:

1. Mam kontuzje nogi i nikt nie wie co to jest. Tzn nie wiadomo dlaczego nad kostką pojawił się stan zapalny. I od czterech tygodni trzyma aż do dziś. Chodze na fizjoterapie i już jest lepiej, ale mimo wszystko boli. Boje się zacząć znowu biegać, bo może to wrócić.  Prawdopodobnie jest to przeciążenie mięśnia strzałkowego i zapalenie okostnej, ale pewności nie ma.

2. Mam tyle roboty na działce że hej. Robie " mały" remont i dosłownie padam na ryjek. Przynieś wynieś pozamiataj kup przywieź wywieź itd. Maskra jakaś no i tak się narobiłam że mnie przewiało. Kicham, prycham smarkam i oddychać nie mogę. Antybiotyk biore więc mam nadzieje że przejdzie. Wczoraj jak byłam w szefowa mnie puściła wcześniej, a dzisiaj mi sama wolne dała. Chusteczek już milion zużyłam i kolejny milion kupiłam. Siedze i smarkam. 

A jak krtań mi zaatakowało to słowa nie mogłam powiedzieć:D Śmieszne uczucie. Wkurzałam się, próbowałam coś powiedzieć a tu tylko hyy..., bu, ass, i dupa. Nikt nic nie rozumiał xD 

3. Przez tą kontuzję nie mogę ćwiczyć i jem za dużo. Moje menu? Tja... jedna pozycja. Słodycze. W każdej formie. Czekoladki, ciasta ciastecza batoniki drożdżówki. Wszystko co słodkie, wszystko co ładne. Maaaaasakra. 

Niby nie przytyłam zbyt wiele bo tylko 1kg, ale czuje się jakby to było 10. Naprawdę. Nie mogę na siebie patrzeć... wydaje mi się, że wszędzie wystaje mi tłuszcz. Dzisiaj mama do mnie mówi " zobacz jaki masz brzuszek płaski" a ja tylko ją wyśmiałam... Bo na tą oponkę patrzeć nie mogę. 

Chce już ćwiczyć. Chce trenera killera. Chce żeby ktoś mi powiedział " RUSZ KURWA TĄ SWOJĄ DUPE". JA NIE CHCE SIĘ PODDAWAĆ! Nie tylko chce walczyć, JA CHCE WYGRAĆ! I powiem wam coś dziewczyny. JA TO KURWA WYGRAM! 

12 maja 2014 , Komentarze (7)

Tydzień 3 i co? Nico!

0,7kg na plus.

Fastfoody, srudy, słodycze czekoladki sradki i dupa rośnie.

Ludzie jaka ja jestem głupia... no jak można tak nie myśleć. Ćwiczę, biegam, na siłowni daje z siebie wszystko i co i wpierdzielam jak głupia. Chciałabym mieć osobistego trenera, który by mi teraz nakopał do dupy. Bo tego właśnie potrzebuje. 

Widzę te wszystkie motywacje i jest mi tak cholernie smutno, bo ja zamiast zbliżać się do celu to się od niego oddalam. I ja sobie zdaje sprawe, że nawaliłam, ale NIC z tym nie robie. Może już mnie do psychiatryka powinni wysłać? Hmm...

Wakacje coraz bliżej, a ja ? Brakuje mi słów po prostu.

Jestem przed okresem, ale to nie jest usprawiedliwienie. Nigdy tak nie miałam. 

Zaraz idę biegać i spalać te nadprogramowe kalorie. 

Kolega podrzucił mi sztangę. Skoro nie mogę mieć płaskiego brzucha bo jestem głupia, to przynajmniej wyrobie sobie tyłeczek:D

Buziaki:*

5 maja 2014 , Komentarze (6)

Dzieńdoberek!:D

Dzisiaj waga pokazała 70kg czyli w pierwszym tygodniu spadło 1,2 kg. Szału nie ma, przynajmniej spadek jest. Jeszcze 5 tygodni i 5kg! I wiecie co? Wyglądam coraz lepiej i CORAZ LEPIEJ SIĘ CZUJE! 

Wczoraj zrobiłam porządki w szafie i uzbierałam cały worek worków dosłownie bo tego ciuchami nazwać nie można. Musiałam zrobić miejsce na nowe sztuki. A jutro czas na przyjemności czyli... ZAKUPY!!! 

I ulubione pytanko " Ma Pani może rozmiar mniejszy?" :D hahah zawsze brałam największe praktycznie XL a teraz jest M:) A serducho się raduje normalnie! 

Dzisiaj przede mną bieganie. I zaczynam chyba robić boczki z Tiff bo boczki u mnie najgorsze, a z nią fajnie czas leci. 

Kolejny tydzień przede mną i kolejne wyzwania. Chciałabym przebiec 50km w tym tygodniu łącznie. Mam nadzieję, że się uda. No w końcu komu jak nie mi?:D

Lece robić obiadek, oczywiście zdrowy i smaczny. Buziaki:*

28 kwietnia 2014 , Komentarze (12)

Hej!

Dzisiaj zaczynam dwumiesięczną ( dalszą) przygodę z odchudzaniem. 

Na starcie jest tak:

Mam nadzieję, że na na mecie będzie lepiej:P

27 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Heej!

Trochę się nie odzywałam, ale tak jakoś mi czas strasznie szybko leciał i go po prostu zabrakło. Dobra teraz małe, krótkie sprawozdanie. 

Obecnie ważę niecałe 71 kg. Ćwiczenia są, ale z dietą niestety nie za dobrze. Dlatego też od jutra się to zmieni. Przez dwa miesiące będę stosowała się do kilku poniższych zasad:

1. Minimalnie 1,5 litra wody dziennie.

2. Zero alkoholu.

3. Ograniczenie słodyczy do minimum.

4. Trening minimalnie 3 razy w tygodniu.

5. Więcej warzyw, kurczaka i ryb w menu.

6. Basen raz w tygodniu.

7. Codziennie rano woda z cytryną lub śliwka suszona.

8.  Koniec z podjadaniem.

9. Posiłki co 3-4 godziny.

10. Ostatni posiłek max o 21. 

To tak tylko ogólnie. Będę tego pilnować i pracować na efekty:P 

Przez kolejne dwa miesiące chciałabym zrzucić 6kg. 

Już teraz jest ok. Po zrzuceniu 14 kg odzyskałam energię i teraz chce się po prostu żyć!:D

Jeśli chodzi o ćwiczenia to będę biegać i dorzucę hula hop. Chciałabym popracować nad pośladkami. Macie jakieś propozycje ćwiczeń? Co wam dało ładne efekty?

MOTYWACJA

Ok. Jutro rano zrobie sobie zdjęcia w bieliźnie z przodu i z boku. I co tydzień będę je robiła żeby po dwóch miesiącach można było ocenić efekty. 

Fajnie by było jakby ktoś też się na to zdecydował bo w grupie raźniej :D Obca osoba zawsze obiektywnie oceni i zobaczy to czego może my sami nie widzimy:P 

Mój znajomy i przyjaciółka biorą już w tym udział:D Znajomy chce sześciopak, ja schudnąć 6 kg a przyjaciółka 5. 

Także zapraszam:D Wakacje już niedługo więc nie ma co się opierdalać tylko trzeba brać się do roboty:D

A ja postaram się teraz minimalnie raz w tygodniu dodawać wpis:P

Trzymajcie kciuki żeby się udało:*

23 marca 2014 , Komentarze (12)

Hej!

Byłam dzisiaj na zakupach i stwierdziłam, że trzeba kupić w końcu coś seksownego. No i kupiłam cały komplet ( biustonosz, stringi, pas do pończoch i pończochy). Nigdy w sumie tego nie kupowałam, bo nie wiedziałam, czy będę w tym dobrze wyglądać. Pas wygląda tak sobie. Jeszcze jestem za pulchna do niego, ale moje nogi w pończochach wyglądają chyba całkiem ok. No wiadomo modelką nigdy nie będę:P 

W każdym bądź razie zmieniam profilowe zdjęcie. Moje zdjęcie, moja motywacja:P

Buziaki:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.