Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

do swojej obecnej wagi doszłam w przeciągu dwóch lat. jak to mówią jak już z kimś jesteś nie starasz się tak bardzo. siedzenie do późna,zajadanie pizzy kebabów czy innych fast foodów. imprezowanie co drugą noc nie ograniczanie słodkości. tylko że teraz nie jestem w stanie na siebie patrzeć. nie wyglądam tragicznie. wydaje mi się że najgorsze potrafię zamaskować ubraniem. po raz pierwszy chce zrobić coś dla SIEBIE nie dla innych jak to było dotychczas. chce się znowu czuć dobrze w swoim ciele. chyba to mnie skłoniło do zabrania się za siebie. sama sobie życzę powodzenia. bo nigdy nie byłam konsekwentna. małe roztrojenie i zapominam o tym co jest ważne i do czego dążyłam.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9020
Komentarzy: 124
Założony: 9 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 14 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
melisaja

kobieta, 34 lat, Zabrze

176 cm, 92.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: taka sama tylko troszke lepsza:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

już jest!

przyszło moje hula-hop:D

po zmontowaniu zabieram się za kręcenie. przynajmniej mam taki zmaiar;)

a jutro obiecuje że się zważę zmierzę i wszystko:)

 

a dziś mały grzeszek... 4 michałki!

ale nic one na mnie patrzyły i prosiły żebym je zjadła:P

odpokutuje to!

obiecuje

powodzenia Dziewczyny!

14 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

jutro będzie tydzień za mną.

wczoraj był basen,sauna i wiele innych przyjemności:)

przyjaciółka jest najlepsza:)

a jutro przyjdzie moje hula hop<3

coś jednak sprawia że potrafie się uśmiechnąć:)

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

a ta nuta i ten zespół jakoś ostatnio nie opuszczają mojej głowy

http://www.youtube.com/watch?v=8DGxh-A8nks

więc przyjemnego słuchania

a ja znikam pojeździć i ogarnąć mój bałagan;)

 

12 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Właśnie wróciłam z pracy i padam na twarz. 14h stanowczo za dużo. Miałam poćwiczyć,ale wybaczcie dzisiaszy dzień mnie zmasakrowal i nie dam rady. Niby dobrze bo ccaly czas coś robiłam,ale za dużo po takiej przerwie.

Nic znikam spać,o 6 pobudka ćwiczenia do pracy na 2h basen a potem znów praca. 

 

Wiosnę widać wkoło,nie lubię... Ech ciężki okres się zapowiada,mam nadzieje ze w tym roku nie przytloczy mnie to jak zawsze.

12 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

o tak, niby nie dużo a cieszy;)
zaczynam sie przyzwyczajać do moich zakwasów;)

a dzisiaj praca praca praca
jutro basen:)

11 kwietnia 2013 , Skomentuj

dzień mi się trochę posypał, ale cóż.walcze dalej

zjadłam więcej niż myślałam.

a od jutra chyba jednak dieta + ćwiczenia.

nie wiem to trzeci dzień i zrezygnowana jestem , ale nie odchudzaniem tylko resztą spraw. ale nic, trzeba walczyć dalej.

strój kupiony(czepek też-będę wyglądać jak głupek) mata i hula hop też.                    tyle że hula hop dopiero mi przyjdzie.

 

nic idę jeździć. to mi humor jakoś poprawia ostatnio.

miłej nocy i byle dalej do przodu/

 

11 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

no tak.

plan na dziś:

2 jaja

pierś z kurczaka na parze

sok z marchwi( świerzy)

i dużo dużo wody!:)

jak na razie nie jeździłam ani nie dałam rady z ćwiczeniami Ewki.

ale mała porcję brzuszków mam za sobą

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

i dziś Decatlon.

moja karimata została zniszczona pora zaopatrzyć się w nową,hula-hop i cały stój kąpielowy myślałam o jakiś cieżarkach-ale to se zobaczy na miejscu:)

miłego czwartku i wytrwałości:)

10 kwietnia 2013 , Skomentuj

dzisiaj podsumowuje chwilę wcześniej. bo i wcześniej spać idę :)

jutro pobudka nie o 6 a o 5 żeby zdążyć z wszystkim.

a więc

plan na dziś był taki:

rowerek 2,5h --> było 4h O.o ( sama w szoku jestem)

killer Ewki--> wytrzymałam do 30minuty ( no nic następny pójdzie lepiej:)

posiłki:

2 jajka --> a no były:)

chochla leczo--> tak!

i dodatkowo 6 wafli ryżowych

2 plasterki szynki

 

i przynajmniej 3litry wody--> na razie mam za sobą 1,5l.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

a teraz może powiem dokładnie jakie jest moje założenie i jaki mój cel.

przez ostatnie dwa lata przytyłam 22kg. moim celem jest zrzucenie 18kg.

ale nie o to mi chodzi, bardziej zależy mi na sprawności fizycznej która ulotniła się gdy pokazały się dodatkowe kg. dwa lata temu moje życie może nie było poświęcone sportowi ale gdzieś zawsze się pojawiał w moim życiu-a to brat przekonał mnie na bieganie czy wypad w góry skałki, to basen ze znajomymi czy sama dla siebie poszłam pobiegać dla zabicia czasu. teraz ku własnemu przerażeniu mam problem z dobiegnięciem na przystanek jakieś 300m od domu, a po wejściu po schodach na 3 piętro musze chwile odpocząć.

Do zabrania się za dietę skłoniło mnie przede wszystkim to że zaczynam się źle czuć sama ze sobą. stałam się bardziej zamknięta na to co dzieje się wkoło bo nie chce żeby ktoś mnie oglądał. chce wrócić do formy i dobrego samopoczucia.

zapomniałam już jak to jest mieć zakwasy i jakie to przyjemne;)                       obecnie nie stosuję żadnej typowej diety-nigdy nie byłam w stanie utrzymać czegoś według szablonu-ale większy nacisk na razie wkładam w poprawę mojej kondycji, następnie chce popracować nad figurą.

mój rozpiska ćwiczeń wygląda następująco:

                 dzień1 skalpel( potem co 3dzień) 

                       dzień2 kiler ( potem co 3 dzień)          

            dzień 3turbo ( potem co 3 dzień)

+ każdego dnia minimum 2h na rowerku

staram się robić brzuszki ale to już różnie bywa.

od soboty zamierzam 2 razy w tyg chodzić na basen i saune( taka przyjemność;))

no i zamierzam sprawić sobie normalny rower :)

 

tak oto w skrócie wygląda moja historia:)

ważenie i mierzenie co tydzień, nie mam zamiaru się dołować wcześniej;)

 

wytrwałości sobie i Wam dziewczyny!!

10 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

wstałam.

zapomniałam już jak to fajnie mieć zakwasy:)

boli mnie każda część mojego ciała,

ale nic.

plan na dziś:

rowerek 2,5h

killer Ewki

posiłki:

2 jajka

chochla leczo

i przynajmniej 3litry wody.

no to zaczynam!

 

9 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

no to pora walczyć dalej na zegarku 22:06

puszczamy tv i wsiadamy na rowerek! heja ho!

tym razem musi się udać;)

9 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

       mam zamiar tym razem się nie poddać.

co dziś usta me widziały?

butelka pół litrowa tonicu,i 2 chochle leczo( spokojnie warzywa na parze + kurczak z pary), no i 2 szklanki soku.

 

co zrobiłam?

a no przeżyłam Skalpel Ewki do 25minuty( potem padłam i zapomniałam jak się nazywam :D) i 2,5h na rowerku stacjonarnym.

 

MÓJ CEL TO ZEJŚĆ Z 94KG NA 76KG W 52 DNI.

tak chce to zrobić do końca maja.

taki czas. potem potem zobaczymy co dalej.

good luck

     

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.