koniec wakacji:)
Dobra, katar nie katar a dupa rośnie. Czas już skończyć te wakacje i wziąć się do roboty:)
Dzisiaj: skalpel, weider dzien 34:), ręce tamilee, mel b abs i pośladki, a także tiffany. Chyba damy rade?:)
A jak u Was? Widać efekty treningów?:)
Pozdrawiam i życzę udanego dnia:)
luzny dzien:)
33 dzień weidera za mną, już coraz bliżej końca;) Nie mogę w to uwierzyć!!!
Zrobiłam także mel b pośladki i abs i mam dość:)
Katar mnie wykańcza i ciężko się zmusić do ćwiczeń. Może jutro będzie lepiej:(
Tymczasem dobranoc, życzę spokojnego wieczoru:)
trochę luzu:)
Dzisiaj leniwie, niedzielnie:) Jedynie weider, mel b pośladki i abs...trzeba czasem trochę odpocząć, co nie?:)
Dobranoc wszystkim;)
pochmurno i gburno:(
Paskudnie dzisiaj u mnie za oknem. Deszcz leje, depresja dopada, ufff...wyjechałby się gdzieś...
Z drugiej jednak strony na bikini to ja jeszcze nie jestem gotowa;) także trzeba poczekać!!!
Teraz czas się wziąć do roboty: weider, mel b, i tiffany, oraz skalpel (jak czas pozwoli).
Widzę, że to mój standardowy zestaw ćwiczeń, może więc czas na jakieś zmiany?;)
Muszę poszukać czegoś nowego. Tymczasem lecę się pocić.
Pozdrowienia;)
troche mniej entuzjazmu:(
Dzień do d...:(
Dziecko mam zasmarkane, mąż z alergią...uff czas chyba na trening;)
Powoli uzależniam się od tego, a może już jest za późno:)
Dzisiaj parę zmian. Oczywiście weider zostaje - to podstawa, tylko 12 dni do końca;)
Poza tym mel b: pośladki i abs, tiffany: boczki i pośladki. i tamilee ręce. Zamiast przysiadów, skalpel ewy i troche wymachów. Niestety moje kolano nie wytrzymało 160 przysiadów i wczoraj zakończyłam mój "przysiadowy trening". Zamiast tego zrobiłam różne wariacie na temat wymachów nóg i muszę przyznać, że pośladki bolą:) Boję się trochę kontuzji kolana, więc wolę nie przeciążać stawów.
No nic uciekam dziecko usypiać, a potem może coś poćwiczę. Wczoraj trening skończyłam o 21.30, a to zdecydowanie za późno...uciekam więc.
Miłego dnia i udanych treningów:)
kolejny pikeny dzien :)))
Mam nadzieje,że wy też wstałyście z zapałem do ćwiczeń?:)))
Plan na dzisiaj: weider (już 29 dzień), mel b: pośladki i dwa ćwiczenia na brzuch, tiffany: pośladki i talia, oraz nieszczęsne przysiady - dzisiaj magiczne 180 powtórzen. Nie wiem jak to zrobie:(((
Ale nie ma co się martwić na zapas:))
Ruszam do roboty. Powodzenia:))
nareszcie slonecznie;)
Cudnie dziś !!! Leże w ogródku i staram się zebrać w sobie, aby coś poćwiczyć. Dzisiaj na szczęście nie ma przysiadów:))))
Wczoraj ledwo podołałam, a po przysiadach padłam jak Pluto.
Dzisiaj w planach: weider, mel b: posladki, abs i plecy, tiffany: boczki i pośladki, oraz tamilee ręce. Powinno wyjść jakaś godzina treningu.
Na razie jednak idę się pogrzać jeszcze na słońcu.
Życzę miłego dnia i udanych treningów:)
kolejny dzień, kolejny trening
Dzisiaj znów ruszamy z kopyta:)
Trening jak zwykle do utraty tchu:) : weider, przysiady (160), mel b: brzuch, pośladki i dzisiaj także ręce i plecy, oraz moja nowa miłość Tiffany, a z niej: talia, pośladki i może jakieś cardio, jak dam radę:)
Czuję się pełna energii i zapału. Może to dzięki słoneczku, które przebija się przez chmurki:)
Czas zacząć się pocić - do roboty:))
:)))
Dawno mnie tutaj nie było:) Dzisiaj czas wrócić do porządnego treningu. Byłam u rodziców parę dni i w sumie udało mi się jedynie kontynuować weidera i przysiady.
Jednak koniec, dzisiaj ostro bierzemy się do roboty.
Oczywiście stały punkt programu: weider dzień 26:), oraz przysiady (dzisiaj 155).
Potem Mel b na pośladki i ABS, oraz tiffany razy 4. Myślę, że powinnam jakoś przeżyć to wszystko:)
Pod koniec sierpnia idę na wesele. więc mam nadzieję, że do tego czasu będę wyglądać już jak człowiek;)
Tymczasem idę się pocić:)
leniwy trening
oj mam dzień niechcenia...przysiady zrobione, weider tez i mel b na pośladki...więcej mi się nie chce:((( to chyba ta dołująca pogoda, a miało być pięknie i ciepło