Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Całe życie jestem grubsza niż powinnam, przez co nie mogę żyć pełnią życia - takie mam odczucie, że moje życie płynie sobie gdzieś obok. Czas z tym skończyć. Wierzę w to, że zmiana wagi i wyglądu wpłynie pozytywnie na pozostałe aspekty mojego życia:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2408
Komentarzy: 30
Założony: 8 października 2013
Ostatni wpis: 17 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Inez8403

kobieta, 40 lat, Wejherowo

160 cm, 76.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 października 2013 , Skomentuj

Witajcie Kochane (Kochani:)

U mnie dokładnie jak w tytule. Przez dwa ostatnie dni nie zrobiłam ze sobą dosłownie nic - zeroooo ćwiczeń. No może tylko jedzeniowo nie szalałam za bardzo, ale marne w tym dla mnie pocieszenie.

Wczoraj biegałam trochę po mieście i załatwiałam różne rzeczy, a że w mieście są remonty samochód zostawiłam na jednym parkingu i kursowałam do niego z poszczególnymi zakupami - to ewentualnie mogę uznać za trochę ruchu.

 

Wczoraj po zakupach strasznie chciało mi się pić, piłam wodę, herbatę, mleko i nadal mi się chciało, postanowiłam że napiję się może coca-coli, której nie piję już od jakiegoś miesiąca ( staram się wcale nie pić słodkich i w dodatku gazowanych napoi) - w mojej spiżarni stoją 4 wielkie butle tegoż napoju, które dostaliśmy za darmo w jakiejś promocji podczas ostatnich zakupów w Tesco. I wiecie co? Fuuuuj, to mi wcale nie smakuje, jest wręcz okropne, jak ja mogłam się tym kiedyś opijać?  No ale to mnie akurat cieszy, że mi nie smakuje, przynajmniej nie będzie mnie już nigdy kusiło:)

 

Mam od dziś takie postanowienie, że w ciągu najbliższego miesiąca będę wyrabiała w sobie nawyk wypijania 2 litrów wody dziennie - wiem, że łatwiej byłoby mi w tym wytrwać latem, no ale dla chcącego.....wiadomo. Trzymajcie proszę kciuki i dajcie mi jakiegoś kopa na rozpęd bo już nie mogę sama ze sobą.

 

Dzisiaj mam wolne i idę zaraz sprzątać naszą klatkę schodową po remoncie - trochę ruchu zaliczę i klatka będzie sprzątnięta. Zmykam, bo za półgodziny i tak wyłączą mi prąd ( jakieś prace na słupach i całe osiedle do południa bez prądu).

 

Życzę wam miłego dnia:) 

15 października 2013 , Komentarze (3)

Witajcie Kochane (Kochani:)

Dzisiaj pierwsze ważenie po tygodniu mojego "nowego życia".

Wskoczyłam rano i ..... 74,1kg......tyle właśnie mi pokazała.

Szału nie ma, ale biorąc pod uwagę, że nie trzymałam się za dokładnie planu ćwiczeń na ten tydzień, to i tak się cieszę, że poleciało troszkę w dół.

Może ten spadeczek zmobilizuje mnie dziś do ćwiczeń, bo skoro już spadło to szkoda żeby znowu wzrosło.

 

W następny wtorek liczę na trochę więcej - no ale muszę się postarać.

 

EDIT 18:24

 

Właśnie poćwiczyłam z Ewką 35 minut ( całości nadal nie ogarniam, ale już niewiele mi brakuje) i dołożyłam 10 minut hula-hop:)

 

W dzieciństwie byłam mistrzem naszego placu zabaw w kręceniu hula-hop, miło było sobie przypomnieć te czasy - no i szło mi dzisiaj całkiem nieźle.

 

Z jedzeniem dzisiaj też nie szaleję. Mam jeszcze kłopot z tym, żeby jeść regularnie co te 3 godziny, ale myślę że do tego też dojdę.

 

Na jutro w planie mam orbitrek - minimum 30 minut na obciążeniu minimum 6. Ustawiam sobie zawsze program na 30 minut, a po tym czasie jeśli mam jeszcze siły przedłużam o następne minuty i jakoś leci ( łatwiej mi jest dołożyć, niż ustawić na więcej i się męczyć).

Walczymy dalej:)

 

12 października 2013 , Komentarze (2)

Witajcie Kochane (Kochani:)

Wróciłam dopiero z pracy, jestem strasznie zmęczona po wczorajszym dniu. Ćwiczenia będą dopiero wieczorem. Wczoraj i dzisiaj w pracy znajome miały pełno słodyczy, cukiereczki, czekoladki itp.  I co chwilkę było: no bierz jednego, no może czekoladkę? a może cukiereczka? A ja co????  A ja o dziwo dałam radę i nie dałam się skusić:) Nie powiem.... kilka razy już prawie sięgałam po czekoladkę, ale w ostatniej chwili przez głowę przelatywało mi: Nie! Po co ci to? Nie rób tego!! I inne podobne, no i się nie dałam. Jestem z siebie prawie tak samo dumna jak po zdanym egzaminie na prawo jazdy:)

Oby tak dalej.... 

11 października 2013 , Skomentuj

Witajcie Kochane (Kochani:)

 

Wróciłam z pracy 14 godzinach i nie dam rady już nić zrobić. Chcę tylko spać. Ćwiczeń nie będzie. Jedzeniowo było nawet ok.

 

Jutro będzie lepiej:)

 

 

10 października 2013 , Komentarze (6)

 

Witam Kochane (Kochani:)

 

Coś się dzieje. Jak wczoraj powiedziałam, tak i zrobiłam. Zaczęłam ćwiczyć z Ewką. Zrobiłam co prawda tylko 15 minut, ale i tak mam dzisiaj zakwasy w dziwnych miejscach. W pracy czeka mnie teraz kilka ciężkich dni, ale mam nadzieje że znajdę czas i CHĘCI na ćwiczenia:)

9 października 2013 , Komentarze (3)

Witam Kochane (Kochani:)

 

Siedziałam, dumałam i wymyśliłam sobie, że na początek spróbuję robić 3 razy w tygodniu ćwiczenia z Ewką - 40min- ( tak, jestem posiadaczką wszystkich jej płyt, jakie ukazały się razem z Shape, ale od tego że stoją u mnie na półce nie ubywa mi niestety kilogramów:))) a do tego 2 razy w tygodniu orbitrek - na początek 30 minut na obciążeniu minimum 6 (ale w inne dni niż skalpel). Orbitrek pewnie się ucieszy, że nie musi stać samotnie w kącie i robić za wieszak:)

Co do diety, to na początek postaram się ograniczyć cukier ( słodyczy jem ostatnio bardzo mało, prawie wcale, ale kawa musi być u mnie słodziutka więc muszę coś z tym zrobić) no i postaram się jeść regularnie 3 posiłki i 2 przekąski w ciągu dnia - niestety ze względu na moją pracę jadam bardzo nieregularnie.

Na początku chciałabym po prostu wytrwać w postanowieniu i działać zgodnie z planem, myślę że jak wytrwam pierwszy miesiąc to dalej już będzie łatwiej:)) Proszę was, powiedzcie że tak będzie:)

A, i ważenie planuję co tydzień, we wtorek rano, jako że pierwszy pomiar robiłam właśnie we wtorek:)

Ciekawa jestem jak to będzie.

 

No więc zaraz włączam Ewkę i jedziemy:)

 

 

Uwielbiam ten obrazek:)

8 października 2013 , Komentarze (3)

Witam Kochane (a może Kochani:)

Tak jak w tytule, doszłam do wniosku, że czas najwyższy się ogarnąć. Największym bodźcem do tego są chyba moje nieuchronnie zbliżające się 30 urodziny. Kurczę, dopiero co kończyłam 18 - jak ten czas szybko płynie. Startuję z wagą 75 kg i daję sobie jakieś pół roku na zgubienie 17kg - wiem że nie będzie łatwo, ale taki spadek jest możliwy ( tak twierdzą specjaliści).

Czytam wasze pamiętniki już od kilku miesięcy. Najbardziej wciągnął mnie pamiętnik Nesca85 - podziwiam ją za to zaparcie w dążeniu do celu, jestem ciekawa jak jej będzie szło z utrzymaniem osiągniętej wagi, będę śledziła jej poczynania. Jest też parę innych, które czytam regularnie.

Rozpoczął się okres jesienny, mam teraz mniej pracy więc będę miała więcej czasu, żeby zająć się tylko sobą.

Muszę sobie ułożyć jakiś sensowny plan tego mojego gubienia wagi. Leżę dziś chora w łóżku więc mam czas na przewertowanie mojego stosu gazet ( same Superlinie i Shape) . Może coś się z tego urodzi.

Mam nadzieję, że obecność tutaj pomoże mi wytrwać w postanowieniu:)

 Liczę na was:)

 

 

Buziaki:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.