Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nazywam się Anna, problemy z nadprogramowymi kilogramami mialam od zawsze, zawsze byłam ta "lepiej" zbudowana z tłuszczyku. Dziś rocznikowo mam 22 lata i marze, aby we wakacje wyglądać w miarę przyzwoicie- chce być lżejsza i piękniejszą. Dietę już mam, więc zaczynam :) Chce sobie sprawić taki prezencik na te 22 urodziny ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16068
Komentarzy: 334
Założony: 14 stycznia 2014
Ostatni wpis: 6 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tluscioszkowaania

kobieta, 32 lat, Kraków

178 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do lata bedę szczuplejsza min 20 kg :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 marca 2014 , Komentarze (13)

Witajcie  Kochane,

Wczoraj  po poludniu  odeszła  moja Najukochańsza  Babusia  jaką  miałam :(

Jakoś nie  mogę  sie przestawić na to,że jej  nie ma. Dziś  byłam  tam u dziadzia, jak  weszłam do pokoju  to tak  strasznie  pusto. :( Mama  złożyła  już  łóżko te na pilota, takie jak  są w  szpitalu bo jest  do  zwrotu.  Nie moge  uwierzyć  ze jej już nie ma, choć  od  pewnego czasu  przeczuwałam co będzie, Jeszcze w  zeszłą  środę  siedziałam  z nią i się  smiała  ze mnie  ze pojechałam do kolegi  bez kabla :( (ze niby  zakochana  jestem :P)

Pod  koniec  tygodnia bedzie  pogrzeb,  wiec  pewnie mnie tutaj  też tak nie będzie.  Wczoraj  zamiast jechać  do Niej to poszłam na  głupi  egzamin :(  i teraz  potwornie  zaluje :(

Chciałam  jechać  zobaczyć ją, ale mama powiedziała zebym szła na  egzamin :( Myśłałam ze  zdarze  się  z Nią  jeszcze pożegnać i powiedzieć  jak bardzo Ją  kocham :(

Smutno bardzo..

Co  do  diety  to w miare  możliwosci  jest, choc  apetytu  jakiegos  wielkiego to ja nie mam. 

Poczytam  Was  z  rana , obiecuje ! :*

21 marca 2014 , Komentarze (3)

hej kochane,

Dzis krotko i na temat.

Dieta jest,soczki pije. Malpa mi towarzyszy tak jak nigdy. 

Dzisiaj mam egz na ktory jeszcze nic nie umiem,dlatego spadam sie uczyc. U mnie nie za ciekawie bo mam chora babcie i najprawdopodobniej zostaly jej ostatnie godzin. 

Wg wyczytanych objawow tak wlasnie pisze :( 

Poczytam nak wroce:* !

Dziekuje za kazdy komentarz :*

Boje sie, a zoladek to mnie tak boli ze masakra :(

19 marca 2014 , Komentarze (6)

Witam, 

 dawno mnie  tutaj nie  było.  TO nie tak  ze  odpusciłam  diete,  bo co to  nie.  Po prostu  tu  nie pisałam. Czytać  czytałam.  Moja  dieta jest, nadal się  staram,  zobaczymy jakie  beda  efekty.  Chyba  nie uda  mi się  osiągnąć   wyznaczonego  celu  ze  do  wakacji  schudne  20 kg.  jak w  takim  tempie bede  gubic  tak  kg  to  moze  do  grudnia  albo  do  sylwetra  sie uda. Jednak  sie nie  zniechecam,  wazne  zeby  spadało.  Mniejsza prawodopodobnosc  ze  bedzie  pozniej  efekt  jojo.

Cale  dnie  spedzam  na praktykach, musze  zrobic  teraz  praktyki aby  moc  we wakacje jechac  za  granice. Warunek jest  jeszcze jeden. Musze  zaliczyc  całą  sesje a nie wiem jak to  bedzie.  Poki co to  cięzko to się  zapowiada.

Chyba  jakas  depresja mnie  lapie, nigdy  jeszcze  taka smetna  jak teraz nie bylam. Kiedys  potrafilam sie  cieszyc  z  drobiazgow  a teraz jakos nie jest mi  do śmiechu.

Powinnam się  uczyc, a  kompletnie nie moge  sie  za to zabrac  choc  mam tego  na prawde  sporo. Na  dodatek mam  strasznie bolącą @.  jem  tylko  no spe  nom  stop i nic  zbytnio  nie pomaga. 

28 lutego 2014 , Komentarze (9)


Witajcie  Kochane ! :*

zyje  zyje,  sesje  zazegnalam z  calkiem  dobrym wynikiem. Wczoraj  mialam  egzamin, moja  ocena  byla  najwyzsza  w tej  grupie  co  zdawała.  Teraz moge  skupić  sie na praktykach. 

Dieta jest,  cwiczen  brak :(
Grypa mnie  rozlozyla  tak z  dnia  na  dzien.  Masakra,  chyba  zarazilam sie  od  siostry.  Z  nosa  ciurkiem  mi sie  leje, gardlo  tak  boli  ze szok,  ledwo  mówie.  A  tu  jeszcze  trzeba  dzis  isc  z  indeksem na uczelnie bo musze  do  poniedzialku oddac  indeks  do dziekanatu.  Tam  kolejka  pewnie  bedzie  taka  jak  z Krakowa  do  Zakopanego :P 

Wczoraj byl  tlusty  czwartek..  u mnie tylko w kalendarzu.  Dieta  byla  normalnie. :)  Ani jednego paczka nie  zjadlam  i  faworków  tez nie. Choć  lezaly  w  kuchni  na stole. Baa  tatinka  mój  kochany  przyniósł  mi  do pokoju  i powiedzial  ze  dziś  diete  mogę  sobie  darować.  Oczywiscie nie  zjadlam tych  paczków  bo po 10 min  przyszedl  dziadek  na  kawe  to im podstawiłam :D  a poza  tym  tak  sie  denerwowałam  tym egz ze nie mialam  najmniejszej ochoty  je  jesc. Poszlam  wczoraj  na ten  egzamin  jak  taka  sierotka  marysia ledwo  mowiaca i  z  swiecacymi  oczyma. Noo  ale  zdałam i mam  z  głowy. 

Pozniej  w  ramach  nagrody za  zdany  egzamin  poszlam  kupic  sobie  bluzke. Taka  koszule  jeansową. Co prawda  z jeansem  nie ma  to nic  wspolnego, no ale  ze mi sie  podobała  to kupiłam. 

W  domku poraczylam sie  sokiem ze  swierzych  owocow i poszlam  spac  bo  wszystkie  kosci  mnie  bolały.
Ide  sie  chyba  ogarnać  i jade  załatwić  ten  wpis  bo co  z myśli  to  z  głowy.
a  jak  wróce  to  poczytam Was i  pójde  leżakowc :D
Marzy mi sie  goraca  herbata  z  cytryna  i dobra  ksiazka :D ahh taki chyba  bedzie plan na wieczór ! :)
BUZIAKI :* ! 

25 lutego 2014 , Komentarze (13)

Czesc  Słoneczka  Kochane,

u mnie  poki co  dobrze,  dieta  trwa i  ćwiczenia  są ! :) te  co  zwykle.
Strasznie  mi pośladki  stwardniały, wiecie ?:)  To  znakiem  tego  chyba  zaczynaja byc  jakies  efekty.

Co do  egzaminu  to niestety  oblalam, ale w  czw  mam kolejny  termin..  wiec  możecie  trzymac  kciuki znowu :)

Kupilam sobie  z  perfekty  slim  na  rozstepy  taki  czarny  balsam i musze  Wam  powiedziec  ze jest  fajny, przynajmniej  dla mnie :) Nie  smierdzi  jakos  bardzo :) Boczki  mi  spadly :D aj aj aj :D  W nastepny  wtorek  ide  na  kontrole  do  dietetyczki  ciekawe  co mi tam  powie :)  Mam nadzieje  ze  zgubilam wiecej  niz  ostatnio :)  Mogloby  byc  tak z  4kg :P wcale  bym sie  nie pogniewala. W koncu  kurde  w  tym miesiacu  byly  cwiczenia   i  trzymalam sie  diety. Nie bylo  jakis  wiekszych porazek. Jedzonko  tez  mam  dietetyczne, to musi  coś  ruszyć.

Co do sytuacji  z kolegą.
Kolega przeprosil, po prostu  glupio  wyszlo i  tyle. Kolezanke  tez przeprosil,  oczekiwal  od  niej  zupelnie  czegoś  innego, no  ale  ze nie wyszlo  to  woli sie  z  nia  przyjaznic  niz aby  mieli miec  jakies  zgrzyty :)

ide  zaraz  robic  soczek  z pomaranczy  bo mi  leza w koszyku, akurat  bedzie  pozniej na  podwieczorek :D
  Buziaki  dla  Was :* !

22 lutego 2014 , Komentarze (8)

WITAJCIE KOCHANE,

zanim przejde  do  tematu  z  tytulu najpierw  powiem  co i jak :)
wlasnie  wrocilam  z  uczelni, co do  dietki  dzisiaj  bardzo  dobrze;)  jak  na caly  dzien spedzony  na uczelni  to musze  powiedziec  ze jest  dobrze,

wlasnie  siedze  w  stroju do  cwiczen, bo  postanowilam ze najpierw  coś  sie  odezwie  a pozniej pocwicze, 

wczoraj  ani  diety  ani  cwiczen nie bylo. Z  czwartku  na piatek  nie spalam prawie  wgl.  Poszlam  spac  o  6.30 rano  a wstalam  o 10. Sniadanie  bylo  dopiero  po  10, pozniej  sie  ogarnelam i poszlam na  uczelnie. Na uczelni  z  dieta  dno i klapa..
wrocilam  do  domu  taka  wypompowana  ze  poszlam  spac.

Dzisiaj juz  jest  dobrze  wiec  wracamy  do  normy :)

Dziękuje  za  Waszystkie  komentarze pod wczesniejszym wpisem :*

Teraz moze  troche  o  sytuacji,  dlaczego  jestem  rozczarowana.
Otoz  na  uczelni mam  swoja  paczke,  zawsze  wydawalo  mi sie  ze  jestesmy  zgrani i wgl.. Jest  w  niej  taki kolega. Zawsze  mialam  o nim dobre  zdanie, zawsze  razem  wracalismy  do  domu, bo jedziemy  w  jedna  strone i ogolnie  mielismy  dobry kontakt  ze soba.
Jest  tez taka  kolezanka, tez  sie  z nia  trzymam zawsze  razem plotkujemy  i wyglupiamy  sie :) Nooo i  kolega smoli  cholewki  do niej. Ona  zas  uwaza  go tylko  za kolege  i nigdy jakos nie dala mu znaku  ze jest  inaczej.. ale mniejsza  z tym

jestem  rozczarowana  tym ze  kolega puscil  focha  na  Nią, a przy okazji oberwalo sie i mi.. zupelnie za nic.  To tak jakbym ja poklocila  sie  z przyjacielem i z  tego powodu  nie odzywala sie  do niego bo sie kumpluja ..  bezsens ;/
wiedzial  ze  bede  wracac  do  domu, ba  nawet  razem pojechalismy na  dworzec  aby jechac  razem, ale  ze  zachaczylismy o galerie  to  sie  rozdzielilismy jeszcze...w  zasadzie  to on uciekl  tak jakby.. to po  jakiego  ciula  czekam  na mnie jak  zwial ;/ wiedzial  ze  jade  z nia  na dworzec ..;/ zreszta  nawet jak ma do niej  jakis  zal to nie powinno mnie to  dotyczyc.. tak uwazam- jak sie myle  to mnie poprawcie
po kim jak po kim,ale po nim sie  tego  nie  spodziewałam :<


dzisiaj ide cwiczyc, jutro  tez  beda  cwiczenia tylko jak wroce  z  egzaminu :)
trzymajcie kciuki  abym zdała :)
dobra  biore  sie  za  cwiczenia, bo wkoncu  trzeba  spalic  to co sie  wczoraj  nabruzdzilo z  dieta.  Mysle ze na  wadze sie  to nie odbije tymbardziej  ze  codziennie  staram sie  cwiczyć, Noo prawie codziennie bo przeciez  wczoraj nic nie bylo.
no chyba ze moge  powiedziec  ze byl  kanal  po  calosci.

spodnie  sa luzniejsze, a kupilam  ze  2  tygodnie  temu <3 uwielbiam to
widac  mi kosci obojczykowe i ramiona  sa  takie inne nananna :D
teraz ide sie popastwic nad  brzuchem, udami posladkami boczkami etc :D

Dziekuje  Kazdej  z Osobna  za  zostawiony  komentarz ! :*

EDIT : 
Z  CWICZEN BYLO :
melb rozgrzewka 5 min, brzuch 10 min,, posladki 10 min, boczki 10 min 
obiecuje  ze  jutro bedzie lepiej, tylko  napisze  ten  egzamin ! :)

co do sytuacji z  kolega
kolega  sie  przyznal kolezance  ze mu  zalezy, choc nie  musial tego  mowic bo to bylo  widac i czuc  na km, dlatego tez  troche  sie pofochal ze  nie ma dla Niego  czasu.
troche mi  go zal, bo  fajny chlopak.. no ale  coz serce nie  sluga  tak jak to mowia :)

Ide sie  pouczyc  troszeczke :D :*

20 lutego 2014 , Komentarze (14)

  Witajcie  kochane,  

siedze  wlasnie  sobie  i robie  projekt na jutro. Bo musze poprawić. :)
Cwiczonka  zarowno  wczoraj  jak  i  dzisiaj  zostaly  wykonane.
 wczoraj  bylo
MelB 
rozgrzewka 5 min
posladki 10 min
boczki  Tiffany 10min
ramiona 10 min

Dzisiaj :
 MelB
rozgrzewka 5 min
posladki 10 min
 brzuch 10 min 
boczki  Tiffany  10 min
rozciaganie  5 min 

Coraz  lepiej  mi  ida  te  cwiczenia musze  przyznac, efektow  wizualnych za  duzych poki  co nie ma, no ale mysle  ze  wszystko w  swoim  czasie.

Jezeli  chodzi o jedzenie  to  tez  wszystko  okej.  Za  chwilke  bede  sie brala  za przygotowywanie  sobie  kolacji.


A  co  do  tytulu  zastanawiam  sie  czy  do  swiat  bedzie  znaczna  poprawa.  Jaki macie plan  na  27 lutego.  Jecie  poczka, czy  oddajecie  Go innym ? :>  bo  ja  sobie  tak  mysle, ze  w  tym roku  to  chyba  sobie odpuszcze, bo  zjem  jednego  to bede miec  chec  na  drugiego. 

jejku  gdyby  to tak  szybciej  spadalo  mialabym  wieksza  motywacje, a  takto patrze  w  lusto  i gujo  za przeproszeniem  widać :<

noo no tyle mojego  marudzenia
 mam  paskudny  dzis  humor, bo tata  mnie  zdenerwowal  wiec  nie  bede  Wam  tu  dzis  jojczyć :)

Dietkujcie sobie  tam pieknie :)
Ps  ile  kcal  moglam  spalic  po  dzisiejszym treningu tak  na  oko ?:>

Buziaaki ;**
  Dziekuje  za  kazdy  komentarz Każdej  z  osobna ;*!
Jestescie NIESAMOWITE :)

18 lutego 2014 , Komentarze (6)

Witajcie  kochane,
 

dzisiaj  bylam  znowu  na  uczelni  pozalatwiac  papierki w  sprawie  praktyk-  a  tak  na prawde  to  nic nie  zalatwilam. Wygladalo  to  jak  spychoterapia.. tak  sie  przynajmniej   czulam..  jeden  nie  wiedzial  co  ze  mna  zrobic  to  wyslal  mnie  do  drugiego, a  ten  drugi  do  trzeciego.  wyczekalam sie  na  tgego  trzeciego  pana  godzine,  bo  go  nie  bylo, a  on  mi powiedzial  ze mam  jechac  zlozyc  papiery  do  zakladu.  no  myslalam ze  mnie tam  nerwica  wezmie.. wrr


co  do  diety.. hmm 
dieta  teoretycznie  dzisiaj  jest.. ale  nie taka  jakbym  chciala,,  tzn nie bylo  na  godziny   i nie tak jak powinnno byc.
nie bylo  co prawda  zadnych  wpadek  slodkowsciowych  ani fast-foodowych  ale byly  dwie  buleczki  biale  z  kurczakiem  i  salatkami *  takie  rarytasy  u mnie  na  uczelni  tylko  sprzedaja . jedna  byla  rano  ...ee  wroc  po poludniu  ok 12,  rano  ok  9 byla  owsianka  na  wodzie,  jak  wrocilam  to  byla  kasza  gryczana  z  gotowanym  indykiem w  warzywach,  no  i przed  chwila  wszamalam wlasnie ta  druga  bulke :D

zaraz  ide  cwiczyc  bo  pozniej  ma  przyjsc  kumpel  naprawic  mi komputer, 
ale  pewnie  jak  przyjdzie  to  dopiero  po  pracy  czyli  ok  20, o ile mu  sie bedzie  chcialo :)  bo  w  sumie  od  9  jest  w pracy.

co jeszcze  ciekawego hmm ...
  chyba  juz  nic  wiecej sie  nie  dzialo,  trza  sie  wziasc  za  cwiczenia  bo sadlo  samo  nie  spadnie :P pozniej  zrobi  sie  soczek  ze  swierzych  owocow, zeby  byl na  rano i  trzeba mi sie  wziasc  za nauke.  ostatni  egzamin  do  zaliczenia.  do  teoretycznie  dopiero  drugi  termin ale  chce miec  zdane  a nie pozniej  trzasc sie  ze  strachu  ze nie zdam :)

dobra  ide, wieczorkiem  Was  jeszcze poczytam :*
Dziekuje  za  kazdy  komentarz ;* ! co ja bym  bez  Was  zrobiła ;)

17 lutego 2014 , Komentarze (9)

Witam, 

dzisiaj  tak  jak  obiecalam sobie  cwiczenia wykonane :)  jakie  fajne  uczucie po treningu :) no i  oczywiscie  po  kompieli..
z  melb  dzis  było:
rozgrzewka  5 min
posladki 10 min
uda 10 min
brzuch  10 min
rozciaganie  5min 

ciekawa  jestem  czy beda  efekty  na  wadze :)
co  do  zdjecia  porownawczego  z  efektem  cwiczen  to  dam po miesiacu  treningow, bo  teraz nie ma  sensu :)

wlasnie  sobie  pije  herbatke  i  Was  czytam i  zostawiam po  sobie  slad :)

blogi  relaks  po  ciezkim  dniu 
jutro  czeka  mnie  wyprawa  na  uczelnie, o ile  pan ktory  zajmuje  sie  praktykami.mam nadzieje ze tak  bedzie, bo  inaczej  znowu  odwleka  mi  sie  one, a  chce  to  szybko zalatwic  i miec  z  glowy.
 

Dziekuje  za  wszystkie  komentarze ! :* 
miłego  wieczorku 

16 lutego 2014 , Komentarze (8)

czesc  dziewczynki  Kochane :) 
 

dawno  mnie  tutaj  nie  bylo,  z  tego  co  widze  mam  sporo  do  nadrobienia.
  moja  dietka  trwa,  efekty  wizualne  widac i czuc :)  nie  wiem  jak  tam  wagowo, ale  poki  co sie  nie  waże, zrobie  to  dopiero  na kontroli  u  dietetyka za  dwa  tygodnie. 


dzisiaj  mialam  egzamin z  rachunku  kosztow,  poszlo  mi  dobrze, odpowiedzialam  na  wszystkie  pytanie,  wiec  mysle  ze  zaliczyc  zaliczylam;)

moj okres  to niekonczaca  sie  historia, caly  czas  cos pokapuje..  choc  mysle  ze  to juz meta.  musze  sie  zglosic  chyba  do gina aby cos  z  tym  zrobic  bo  przy  takiej zabawie  to  sie nabawie  anemii,  a  tego  do  szczescia  mi nie potrzeba.


od  jutra  twardo  dzien  w  dzien  bedzie  melb  i  cwiczeni..  ostatnio nie bylo  bo stasznie sie  ze mnie lalo wiec ciezko bylo.

ale  nawet  po kilku  treningach  widac  efekty :D
wczoraj  znalazlam  zdjecie  jak  wygladalam  przy  wadze  84kg buu  chce  do  tej  wagi  jak  najszybciej  wrocic :<  tak niewiele  mi  brakowalo..  no  ale  coz  co  nagle  to  po  diable-  teraz  Ania  zmadrzala  i  bedzie  sie  odchudzac powoli  i  z  glowa, niczego nie przyspieszajac.

strasznie  dziwinie mi  sie  pisze  bo mam klawiature  niemiecka  i  zeby  tu  cokolwiek  znalesc  to troche to  klopotliwe :) 
Zaraz  ide  nadrobic  zaleglosci  w  czytaniu.


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.