Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nazywam się Anna, problemy z nadprogramowymi kilogramami mialam od zawsze, zawsze byłam ta "lepiej" zbudowana z tłuszczyku. Dziś rocznikowo mam 22 lata i marze, aby we wakacje wyglądać w miarę przyzwoicie- chce być lżejsza i piękniejszą. Dietę już mam, więc zaczynam :) Chce sobie sprawić taki prezencik na te 22 urodziny ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16047
Komentarzy: 334
Założony: 14 stycznia 2014
Ostatni wpis: 6 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tluscioszkowaania

kobieta, 32 lat, Kraków

178 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do lata bedę szczuplejsza min 20 kg :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 grudnia 2014 , Komentarze (4)

witam,  

dziękuję  za  wszystkie  komentarze.  Nie odzywam  się  codziennie  bo w  sumie  nic  u mnie  się  nowego  nie  dzieje-  jeżeli  chodzi o  dietę.  Ważyć  się  nie  ważę,  bo  za  szybko  na  jakieś  fajne  efekty. 

do  słodyczy  mnie  nie  ciągnie  o dziwo :)  mam nadzieje  ze tak  będzie  przez  całą  dietę :)

Wczoraj  się  dowiedziałam,że  zostanę  prawdziwą  ciocią :-)   strasznie  się  ciesze :) Pewnie  niedługo  i  wesele  się  odbędzie, więc  motywacja  żeby ciocia wyglądała dobrze na sierpień  jest jeszcze  większa :)

Mamusia się  cieszy, choć męczą  ją  mdłości, ale już  mi  zapowiedziała,że  będę  bawić :) 

Zaraz  się  szykuję  i  lecę  na  basen,  bo powiem  Wam,że  panowie  niektórzy i panie  też  schodzą mi już  z  toru - więc  chyba  to  moje  pływanie  coraz  lepiej  mi  idzie ;-)

3 grudnia 2014 , Komentarze (8)

witam ;-)

  dzisiaj  to  tak  na  szybko,  bo  za  chwilkę  zmykam  na  basen popływać.

bylam  dzisiaj  na  uczelni,  pozałatwiałam  wpisy, z  przedmiotów  które  zaliczyłam-  to  co  mi  najbardziej  zależało  - to się  nie  udało - niestety..  no  cóż  i tak  jestem  3  do przodu. 

co  do  diety -  dieta  jest,  codzienny  basenik  jest,  no  chyba  ze  jestem na  zjezdzie to wtedy nie ma. codziennie  pływam,  zobaczymy  po  miesiącu  jak to  tam  bedzie  na  wadze. Tak  się  dzis  zastanawiałam czy  jak  juz  schudne  to  czy  coś  się  w  moim  zyciu  zmieni,  oprócz samooceny i  ciuchów  w  mniejszym  rozmiarze?  to  pytanie   kieruje  do  osób  które  już  mają etap  odchudzania  za  sobą,  albo  znaczną  czesc   balastu  zrzuciły.

coś  czuje  ze  tym razem  mi się  uda  osiągnąć  wymarzoną  wage ;-)  ciałka  ubywa.

 co stosujecie  na  skórę ?  bo ja  póki  co  to  bio-oil i robie  sobie  co  drugi  dzień piling z kiwi- slicznie  pachnie  i  w ogóle fajne  uczucie  jest   po  nim :) Dodatkowo  jakiś  balsam  kawowy  na  noc-  bo  po  basenie  to  taka  jakas  sucha  skóra.

jak  wróce  to  Was  poczytam  i  zostawię  po  sobie  jakiś  slad :)

Buziaki :*

 Dziękuję  za  wszystkie  komentarze :*! \

Miłego  wieczorku !   

27 listopada 2014 , Komentarze (2)

Witajcie,

Kolejny dzień diety, idzie mi dobrze. Popadam w samozachwyt przegladajac sie w lustrze..a to tu a to tam mi mniejszy waleczek wisi. Od kiedy jestem na diecie dbam o siebie jeszcze wiecej niz wczesniej, tzn zawsze staram sie dbac o siebie no ale teraz to maseczki i pilingi caly czas robie. Smarowanko roznej masci balsamami, odzywkami i innymi cudami ;D 

Dzisiaj nie mam weny totalnie na nic, a tu sie trzeba uczyc na jutro bo mam zaliczenia. W tym momecie wlasnie sie ucze geologii i naprawdę zeby zapamietac te wszystkie rodzaje minerałow to trzeba sie wysilic. Wgl te nazwy takie ze moj jezyk sie krzywi ;D

Chyba juz sie wole meczyc z obliczeniami, przynajmniej jak zaczaje o co kaman to licze i koniec problemu,a tu sama pamięciowka. Jak dobrze ze niedlugo juz sie bronie. Choc jak mysle ze cale towarzystwo sie rozjedzie to troche szkoda.

Tym akcentem koncze, bo musze sie uczyc dalej poki jest w miare mloda godzina, bo pozniej mi sie juz nie bedzie chciało totalnie, w przyszlym tygodniu za to bd moga sobie to przez basen wynagrodzic.na sylwestra bedzie juz ze mnie laska, moze nie jakas szczupla bo wiadomo ze pracy multum przede mna ale bedzie lepiej niz teraz.

Dziekuje za ponowne przyjecie mnie do grona vitalijek !! :*

26 listopada 2014 , Komentarze (3)

Witam,

Dieta  trwa,  do słodyczy  mnie  ani  trochę  nie  ciągnie- no  nie mam  smaku na nie! o losie  niech  to  trwa  jak  najdłużej ;D

Dzisiaj  przyszła  @ wiec basen musi  poczekać,aż  się  skończy. Kusi  mnie  aby  po miesiącu  zrobić  sobie  za  7 zł  analizę  składu  ciała,  zobaczymy  wtedy  jak mają  sie moje  wcześniejsze  wyniki. Jeszcze  tylko 20  dni  i będzie  miesiąc :) Haa !  na  lato będzie  super, widzę  ze  mi w  tali cm  poleciało, bo  takiego wcięcia to  dawno nie było. Teraz  idę  na  drugie  śniadanko i  idę  się uczyć.

Niby  Andrzeja w  sobotę, a u mnie zamiast  tego  cały  dzień  na  uczelni i jeszcze z kopom  zaliczeń :<

Miłego  dnia  dziewczynki ! ;*

25 listopada 2014 , Komentarze (4)

Witam  po  długiej  nieobecności,

 Mam  nadzieję,  że  jednak  ktoś  tu mnie  jeszcze  pamięta. Długo  mnie  tutaj nie  było-  to  fakt.  Jednak  dużo  się zmieniło,przynajmniej  tak  jak  dla  mnie.

Co do  diety to hmm- starałam się  aby  jednak  ona  była, czasem  wychodziło mi to lepiej, a czasami  gorzej.Wyszło  tak,że  ani  nie  schudłam  ani nie przytyłam.

Jednak od  tygodniach  moja  dieta  trzyma się w ryzach. Skończyłam  terapie  hormonalną i od  tego momentu jest  dieta. Zaraz  planuję  zmienić  pasek- mój początkowy cel  to będzie 90kg. Pózniej  jak  dojdę to  zmienię  na  85. Ta perspektywa celu  będzie  bardziej realna i  wiarygodniejsza  dla  samej siebie. 

Zaczęłam  codziennie  chodzić  na  basen.  Codziennie po  godzince  sobie  pływam- zazwyczaj  jest  to  1km, czasem  ponad  a czasem ponizej. Jednak myśle, ze ilekolwiek by nie było tego dystansu to i tak  będzie  dobre  wpływać na  moja  diete  i skóre. Nogi  się  troche  zmiejszyły,  jednak do  celu  mi  daleka  droga. Planowane ważenie dopiero 20  grudnia,  wtedy to będzie  dopiero wyznacznik tego czy moje  działania  coś dają czy nie. Troche  sie  boje, ze  stane  na  wage  a  tam  będzie tylko  0.5kg mimo  tego  ze naprawde trzymam sie  diety, nie podjadam, jem  regularnie itp.

Trzymajcie za  mnie  kciuki!

10 lipca 2014 , Komentarze (8)

Witam  Was  drogie  Vitalijki, 

Własnie  popatrzyłam  sobie  na  swój pasek i postanowienie,  coś mi nie  wyszło to  założenie ... no ale trudno ;-) Najważniejsze,ze  schodzą  te  nędzne  kilogramy.

Przyznam szczeże  ze  łatwiej było przybrać  na wadze, niż  się ich  teraz pozbyć.

Zmieniłam  trochę  diete, tzn  jem wg  innej  diety ..  ułożonej  też  przez  lekarza, ale innego :-)  Zobaczymy  co  z  tego  wyjdzie :) Mam nadzieję, ze  teraz  przez  wakacje  schudne  troche.. Marzy mi się tak przez  trzy miesiące po  3 kg, gdyby  było po dwa na miesiąc  też bym nie narzekała.. byle jak najbliżej  8 ;)  Jak będzie  8  to juz  będę  skakać z  radości. Zaczęłam  krecić sie na  hula- hop :D  w koncu  mi nie spada po  10 sekundach :D  wiec  jest  super. :)  Zaczęłam  krecić  sie na początku po 10 minut, zeby  siniaków  sobie nie  narobić.. bo mam to hula hop z  masażem.  Podobno im wieksze  tym  lepiej się  kreci :)  Dla mnie jako  laika to  fajnie, bo mniej mi  kostki obija. Jedyny  minus  to to  ze  caly  czas  musze  uwazac  zeby  scian nie pobrudzić, bo rodzice sie będą  wkurzać :D

Po ilu  dniach  widziałyscie  efekty  na hh? Jak  długo  krecicie ? 

Macie jakis  plan ile  krecicie ? Pozdrawiam :)

26 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Witam :D

Wiem  ze  bardzo rzadko  tutaj  jestem (tzn jestem  często, ale nic nie pisze).. Moja  dieta  trwa,  idzie  co prawda  opornie i na pewno nie  zrealizuje  celu  co jest  na pasku .. no  ale  trudno.  Nie  poddaje  się  w  każdym  razie, bo jakieś  tam  efekty  już  widać.

O matko  co  to  by  było  gdybym  tej  diety  nie  wprowadziła  w  życie.. Kompletnie  nie  miałabym  się  w  co  ubrać, cała  garderoba  poszła by  do  wymiany..  a  to  jednak  jest  trochę kosztowne  przedsięwzięcie.  Jasne,  można powiedzieć,że chudnąc  tez  muszę  wymienić na mniejszą.. ale  zawsze  można  coś  ze  starymi  pokombinować :) 

Co  u mnie  z nowości.. hmm

Chciałabym  powiedzieć sesjo  zgiń.. no  ale  jeszcze  nie zginie tak  szybko niestety :( Co  prawda  nie  zostało  mi dużo,  no ale   jeszcze  czuję  w  kościach,że  się trochę pomęczymy  razem.

Wczoraj był cudny  dzień :D Same  dobre  rzeczy się  działy, szkoda,że  tak  nie ma  co dziennie :) Otóż  z  samego  rana  zadzwoniła do  mnie kobieta,  czy  nie jestem zainteresowana  praca, póki  co na  zastępstwo (  rok temu  chodziłam  tam  na obiekt  sportowy i  zapytałam kierowniczki  czy  kogoś nie potrzebuje  na  szatnie czy  na  recepcje)  wtedy  nie potrzebowała, powiedziała  ze  ma  komplet- ale jak  coś  się  zwolni  to  zadzwoni.  Szczerze  mówią już  zapomniałam  nawet  o  tym ze  może  zadzwonić a  tu  prosze- zaczynam  za  dwa  tygodnie. ;-)  

Oprócz  tego  cała  w  skowronkach,że  mam  prace poszłam  na  siłownie. Po  powrocie przychodzę  do  domu, a  tutaj  tata wręcza  mi  kwitek  i pieniądze :)  Pytam  go co to, nawet nie zwracając  co  pisze na tej  kartce a  On :  przyszedł  Ci  zwrot  podatku :D haha nawet  się nie  spodziewałam, ze  coś  dostane :)

Później  znowu  ogarnęło mnie  szczęście  bo  Pan  panicz  się  odezwał  :p 

Co  prawda,  jak  szybko  to  szczęście  się pojawiło  tak  szybko  znikło...No  ale  tu potrzebna  jest historia  panicza... Otóż :

Pana  Panicza poznałam  na  jednym z  portali  społecznościowych. Napisał  do mnie,że  jestem  śliczna  bla bla bla..  Pisał tak  chyba  przez  2 miesiące  dzień w  dzień ( moje  rachunki  za  telefon były  słone :P niestety ) ale nie  istotne... Później od  słowa  do  słowa okazało  się  ze  studiujemy  to  samo, na  tej  samej  uczelni i na  tym samym wydziale.. Tylko ze  panicz miał  urlop  dziekański i wraca od  października.. Pech w  tym ze  będziemy  studiować  razem ;/ ...  Pomijając  to,że  panicz  nagle ograniczył  się  do dwóch  3  sms  na  tydzień (  tak było  przynajmniej  cofając  się  dwa  tygodnie  wstecz)  to odzywa  się  tylko jak  ma  sprawę ! No  cóż....  ja  rozumiem,że  się  różnimy  jednak mimo  wszystko jakoś  go polubiłam, a  później  gapiłam  się  jak  ciele  w ten  telefon czy przypadkiem nie  napisał..  No ale już  mi przeszło.  W  niedzielę  kopnie mnie  zaszczyt  spotkania  się  z  nim bo idzie  po  zaliczenie, tzn  będzie  razem  z nami je  pisać :|  Już  mi  źle jak  sobie  o nim pomyśle :)

No  co jeszcze  do  Panicza jeszcze  się zdziwi  w październiku, kg mi spadają  i będzie  jeszcze  ze mnie laska, a co ! :P

Tym  akcentem  muszę  się pożegnać,  wracam  do  książek  bo jutro mam  zaliczenie.. Tak mi się już  nie  chce  uczyć, ze  szok :D 

Znacie  może  jakiś  dobrych  fryzjerów  w  Krakowie,  tylko  takich  co  znają  się  na  cm :D jak powiem  3 to  żeby nie było  10 :P ?

Pozdrawiam :*

11 czerwca 2014 , Komentarze (3)

witajcie,

Dawno  mnie tutaj nie  było, miałam się ważyć  raz  w tygodniu-ale tego nie robie. Diete  trzymam, kilogramy  bardzo  mozlolnie spadają, noo ale  spadają..  wiec jest dobrze. Nie  waze się  co  tydzień  bo moja  waga jest chyba jakaś  dziwna, albo  stoi w miejscu gdzie stać nie powinna. Nie chodzi  mi o to ze brak prywatności kiedy  się  waze, tylko  o  to ze  albo pokazuje  ze nic się nie  zmienia, albo ze  rośnie.  Jak ide  do swojej  dietetyczki na kontrole  to zawsze  jest  mniej ;)  wiec  uznałam  ze nie będę  się  dołować i sama  podcinać skrzydeł, ze  tyle  wysilku wkładam w  diete a  efektów  brak, wiec  zostaje  tylko na  wizytach  u  dietetyczki. 

Co  do tego  co  u mnie się  dzieje :  hmm słonce  swieci, a  ja  nad  ksiązkami  siedze  zamiast jechać  gdzieś nad  wode i się  opalać :|  bezsens.

Po  sesji  obiecuje  ze  Was  nadrobie i  opowiem  Wam o pewnym  Panu :)

Buziaki :*

3 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Hej  Szkrabki  moje :)

Dziekuje  za  kazdy   komentarz i  kazde  słowo  wsparcia :** Jestescie  niesamowite.

Czas  wrócić  na  stare  tory i  ruszyc  pełną parą  z  odchudzaniem.  Tyle czasu  mineło  a ja dopiero  5 kg  schudłam :) I tak jest  lepiej bo w  tym miesiacu  schudłam  2.1kg :) biorąc  pod  uwage  zeszłe  miesiace  to i tak  jest  super :)

Kwiecień  miesiącem  ruchu.  Bede  chodzić  przynajmniej  4  razy w  tygodniu na siłke i nie ma  zmiłuj. Może  wtedy  waga  się jakoś  odwdzięczy :) 

Dzisiaj  byłam  na  kontroli u  dietetyka, pochwalił mnie  bo  wszystko  ładnie  spada w  dół, nie  tylko  cyferki  na  wadze  ale i  tez  tłuszczyk,  wiek metaboliczny  i  wszystko inne :) Jedyne  co  to  mało  wody  pije.  Muszę  to  zmienić.  Do  lata jeszcze  jest  troche  czasu  wiec  noż widelec  sie  uda  bodaj  do 90 kg  zjechać.  Będe  sie  wazyc  w  domu  raz  na  tydzien  i bede  kontrolowac  co  i jak :)

A  teraz  tak  z  innej beczki. Dzis  są  mojej  kolezanki  urodziny.  Jako  ze  zawsze  sobie  cos  kupujemy  to  w  tym  roku  postanowilam  ze  kupie  jej  prezent  z  jajem :)  U  niej  w  domu  wszyscy  mówią  ze  jest  juz  stara  panna,  ze  oni  w  jej  wieku   to  juz   wiedzieli  ze ona  bedzie  na  swiecie  i takie  tam  bla  bla  bla..  Mnie  to  oczywiscie  troche  smieszy, boona  za  bardzo  sie  tym  przejmuje :)  Mamy po  tyle  samo  lat, a  mi jakos  do  slubu  się  nie  spieszy :P 

Obiecałam  tacie  ze  do  30  z  nimi   posiedze  w  domu :P 

Średnio  sie  ucieszył  ale  co  tam :D wyrzucic mnie nie  wyrzuci :) A  tak  serio  to  planuje  wczesniej  sie  wyniesc  z  domu.

No  wiec  powracajac  do  tematu  to  kupiłam  jej :  wałek  do  ciasta,  tłuczek  do  mięsa, ubijjaczke  taka  ( co sie  nia  chyba  piany  ubija)  <- ja  nie  uzywam  tego  bo  korzystam z  miksera :D  i  lyzke  drewnianą. A  zeby  osłodzić  jej  zycie  kupiłam  duza  czekolade  z  bakaliami :)  Wszystko  zapakowałam  w ładny  bibułe  i  celofan i  zwiazałam  kokardką.  Noo  przynjamniej  bedzie  juz  miała :D Wyprawke  kuchenna  ma  teraz  może  spokojnie  szukać  męża :P  Choć  cięzko  wtrafić  teraz  na  normalnego :P  albo  piją na  potęge  albo  imprezują i reprezentują  poziom  -1 :P 

noo  ale nie bede sie  uzalać :D Ide  zjem  obiadek  i  was  trochę  poczytam :)

P.s  jakbym    czasem  za  długo sie  nie  odzywała  to  znakiem  tego  Kolezanka  ma  słabe  poczucie  humoru  i zabije  mnie tym  tłuckiem :P

Choc  po  ciuchu  licze  na to  ze  sie  bedzie  smiać :D 

BUZIAKI :** <333

31 marca 2014 , Komentarze (8)

Witajcie,

Dziekuje  Kochane  za  wyrazy współczucia.  W piątek  było  mi bardzo  cięzko. O ile  na  samym poczatku sie  jakos  trzymałam,tak pozniej tak  sie popłakałam ze nie mogłam się opanować. Cała  uroczystosc  była  bardzo  ładna, ksiądz  nie odklepywał  tak jak to na wiekszosci  pogrzebów  na jakich byłam, tylko  bardzo  duzo  mówił  od siebie. Całe  zachowanie ksiedza było  bardzo  w porzadku. 

W  całym  tym  dniu miałam  trzy  takie momenty  gdzie łzy  ciekły mi  strumieniami.Jednym z  najgorszych  to było  zakopywanie  trumny. Nie  sadziłam ze  az  tak będzie bolało :( Ja wiedziałam, ze takie będzie  nastepstwo tej  choroby..  dzien  wczesniej  czytalam ostatnie  stadium raka ..a  w  zasadzie  ostatnie  godziny..  byłam  mozna  tak powiedzieć  przygotowana na to co sie stanie. Wiedziałam ze  sie  bardzo  męczyła,  ze wszystko ją  bolało.. ale  tam na cmentarzu  dotarlo  do mnie  ze to już koniec :( Caly czas  wczesniej mialam  takie  wrazenie jakby  wrócić miała  za kilka  dni  ze  szpitala,  Jedyne  co  mi zostało  to  garstka  wspomnień i  zdjęcia,których jest  niedużo  bo nigdy nie  lubiała  zdjęć.

Pozniej  byla  stypa.. Ludzi  się najechało  strasznie  duzo..niby  najblizsze osoby, jednak z  tych  najwazniejszych to wyszlo  40  osob liczac  nas. Takze  sporo jak na  trzy pokojowe  mieszkanie, gdzie  w  dwoch  byli  rozsadzeni  goście. Na ruch nie mogłam   narzekać  bo cały czas latałam  to z  talerzami, a  to z  ciastami etc.

Dzisiaj jest  już lepiej, choć  cały  czas strasznie boli :( Jutro  o 7 ide na  msze w intencji Babci, a pozniej  na praktyke. Na  szczescie  nie  zostalo mi jej juz  duzo.

Dieta jest,  niedługo czas  wazenia. Chyba zaczne  się  wazyc raz  w  tygodniu bo takto bardziej bede miec  kontrole  nad  tym calym  procesem. 

Zaraz  Was poczytam! :* 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.