Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

cel - schudnąć bez efektu jojo :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16791
Komentarzy: 290
Założony: 3 marca 2014
Ostatni wpis: 2 lutego 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rudyrydz1

kobieta, 33 lat, Nrw

179 cm, 78.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 listopada 2019 , Komentarze (19)

Dzien dobry!

2 tygodnie przygotowan do polmaratonu za mna, a co za tym idzie wczoraj sie oficjalnie zapisalam na liste biegaczy :-D od teraz robi sie powaznie :-D

Te 10 km za pierwszym razem byly poki co jednorazowe. Wiadomo, ze nie mozna biegac od razu tak daleko, tym bardziej, jesli cialo nie jest do tego przygotowane. Dlatego pierwszy tydzien biegalam jeszcze max 6-7 km, drugi tydzien 3 treningi po 7 km, 7,5 km, 8,5 km. Zdecydowanie wole biegac wieczorami i jak jest zimno :D mam wtedy duzo wiecej energii. Od tego tygodnia bede musiala sie ograniczyc do 2 treningow tygodniowo, bo w weekendy bede do swiat dodatkowo pracowac. Ale mysle, ze to wystarczy :)

Jedzeniowo tez bardzo dobrze :-D o dziwo w ogole mnie nie ciagnie do slodyczy, nawet @ przezylam bez nich :D wczoraj tylko mnie naszlo na czekoladowy budyn, to zjadlam. zasluzylam :D. Musze tez zaktualizowac moj pasek :D

Zycze wszystkim pieknego tygodnia!(tecza)

31 października 2019 , Komentarze (13)

Witajcie kochane :)

Znowu troche mnie nie bylo... jakos chetniej Was czytam,niz sama pisze :x

Z nowosci to zapisalam sie na polmaraton (puchar)to byla bardzo spontaniczna decyzja,ale potrzbowalam tego. Takiego celu, do ktorego moge dazyc, mam wtedy o wiele wieksza motywacje do treningow. 10 tygodni dzieli mnie od polmaratonu i wierze w to, ze uda mi sie przygotowac :D We wtorek bylam na pierwszym treningu, dolaczylam do takiej grupy biegajacej wkolo naszego jeziora i bylo naprawde super. Pobilam swoja zyciowke - do tej pory biegalam max 4,5 km, a we wtorek pobieglam ponad 10 :Dnie wiem jak to zrobilam,ale wcale nie bylo tak ciezko. Ostatni kilometr to byla walka, ale poza tym to ok :) dzis kolejny trening, interwalowy na biezni... dobrze, ze jutro wolne, bo cos czuje, ze dostane niezle w kosc (smiech)

Wagowo za duzo sie nie zmienilo, ciagle w okolicy 78-77 kg. ze dwa kilo mogloby jeszcze poleciec :D Tydzien temu bylismy w Polce na 50tej rocznicy Slubu moich dziadkow. Impreza bardzo udana, bardzo milo bylo zobaczyc na raz cala najblizsza rodzinke<3

Pozdrawiam Was z niestety juz mroznej Nadrenii-Westfalii(zimno)

30 sierpnia 2019 , Komentarze (11)

Witajcie! 

Melduje sie po chyba 2-3 miesiecznej przerwie. W miedzyczasie duzo sie dzialo, nie mialam nawet czasu spokojnie usiasc i cos napisac. Urlop za urlopem, potem praca i inne obowiazki, przez co odchudzanie i zdrowa dieta na 3 miesiace poszly w kat. 

W niedziele wazylam sie pierwszy raz od jakies 3 miesiecy i obecnie na wadze mam   78,0 kg. To o wiele mniej niz sie spodziewalam :-D bo te 3 miesiace to naprawde jadlam to, na co mialam ochote i do tego na silowni bylam lacznie moze z 5 razy. 

W czerwcu bylismy tydzien na urlopie w Alpach austriackich w uroczej malej wioseczce - Virgen. Bylo po prostu cudownie <3 kocham gory. Niestety zajechalam tam z bolem gardla, do tego doszla jeszcze goraczka i wyladowalam u lekarza. Dostalam antybiotyk i dwa dni sie kurowalam.. ehh nie ma to jak byc chorym w swoj urlop. Z 7 dni zostalo mi 4, zeby cieszyc sie gorami. Mimo wszystko bardzo odpoczelam i nacieszylam oczy pieknymi widokami. Nastepnym razem jak pojedziemy w gory to na pewno bede miala ze soba takie kijki - nie wiem jak to sie fachowo nazywa :D - zeby latwiej chodzic po gorach. Moze ma ktoras z Was i moze mi fajne polecic? 

Zdobylismy jeden szczyt Gottschaun 1.946 m n.p.m. Dodam ze nasza wioska lezala na wysokosci okolo 1.100 m n.p.m wiec od zera nie startowalismy :-D jak na 1 raz to poszlo nam naprawde super. Jestem z nas dumna ;D


Potem w lipcu bylam tydzien w Polsce, tez bylo bardzo fajnie. Najpierw kilka dni u rodzinki, a potem u przyjaciol. Odwiedzilam moj kochany Szczecin i w szoku jestem jak sie tam robi z roku na rok coraz piekniej. 

Od 12.08 wrocila szara rzeczywistosc, nastepny urlop dopiero na poczatku pazdziernika 4 dni. Powrocily rowniez dobre nawyki, nie jem slodyczy od jakis 10 dni, staram sie biegac i cwiczyc, gotuje zdrowo. Kupilam sobie tez nowy zegarek sportowy - Polar Ignite. Jest super :D w koncu zegarek z GPS.

Poki co to byloby na tyle :D 

Pozdrawiam Was serdecznie (tecza)

11 czerwca 2019 , Komentarze (18)

Rowniutko 2 miechy. Dowiedzialam sie wczoraj, kiedy to sie w koncu na ta silownie wybralam :D Ostatni raz bylam 09.04, przed urlopem nad Mozela. 

Oczywiscie 2 urlopy i brak silowni + duuuzo lodow(lody)odbily sie na mojej wadze. Obecnie waze 76,9 kg, czyli przytylam 1,4 kg. W sumie spodziewalam sie, ze bedzie gorzej :D Tydzien temu w poniedzialek mialam u gina termin na zakladanie spirali i tydzien nie moglam uprawiac sportu i generalnie nie moglam sie przemeczac, ale ze w sobote wyjezdzamy na tydzien do Austrii i mamy zamiar bardzo duzo chodzic po gorach,musialam moje cialo 'obudzic' z tego dwumiesiecznego snu(spi) Cwiczylam godzine na orbitreku i zauwazylam ze moja kondycja bardzo spadla-w kwietniu musialam naprawde dodawac gazu, zeby tetno mi podskoczylo do tego 140-145, a wczoraj bez problemu dobijalam momentami do 150.. no coz. Zaczynam troche od nowa:) 

Na spirale na razie nie narzekam, nic mnie nie boli, oby tak dalej. Jestem ciekawa pierwszej normalnej miesiaczki. Moze asekuracyjnie tydzien przed zaczne jesc witamine C, to moze mnie troche oszczedzi :|

Zapowiada sie ciezki tydzien w pracy, bo tylko mamy tylko 4 dni robocze. A roboty przed urlopem jak zwykle najwiecej :)

A to urodza miejscowosc Virgen, do ktorej sie w sobote z ranca wybieramy:Dale sie ciesze. Oby tylko pogoda nam dopisala, bo na chwile obecna nie wyglada to najlepiej... 

Codziennie zapowiadane sa burze.. a ja uwielbiam burze, jak jestem bezpieczna w domu,a nie jak hasam po gorach (smiech)

pozdrawiam Was serdecznie(slonce)

23 maja 2019 , Komentarze (5)

Wtajcie!

Urlop na Gran Canarii minal w zastraszajaco szybkim tempie.. oj jak bylo zal wyjezdzac. Niezapomniany tydzien, przepiekna wyspa, OGROMNIE polecam !!! Gran Canaria to nie tylko plaza i ocean,ale takze przepiekna roslinnosc, widoki zapierajace dech, wysokie gory, przemili ludzie. 7 dni to stanowczo za malo, zabraklo nam czasu zeby odpoczac, bo prawie codziennie bylismy w trasie (slonce), zwiedzalismy, wedrowalismy, objechalismy wypozyczonym autem wyspe dookola. Jesli ktos ma pytania dotyczace urlopu, to smialo pytajcie ;)

Zaraz po urlopie mialam od dawna wyczekiwana wizyte u ginekologa. Musialam zmienic ginekologa, poprzedni byl bardzo powierzchowny, nie bylam zadowolona. A nowy okazal sie super, najpierw ze mny chyba 20 min rozmawial, opowiedzialam mu m.in. wszystko o tabletkach, co mi dolega i jak sie po nich czuje. Powiedzial, ze wszystko co mu opowiedzialam to sa typowe skutki uboczne tabletek i nie moge zadnych hormonow brac,bo sa dla mnie szkodliwe. Zaproponowal mi spirale miedziana jako alternatywe - ja zdziwiona,bo przeciez poprzedni ginekolog nie chcial mi zalozyc, bo nigdy nie rodzilam. A ten nie widzi absolutnie zadnych przeciwwskazan, medycyna juz dawno poszla do przodu i od dawna nierodkom zaklada sie spirale. Dokladnie mi wytlumaczyl na czym to polega, potem bylo badanie,cytologia itd. Wyszlam stamtad bardzo zadowolona i na nastepny dzien zadzwonilam,zeby umowic sie na zakladanie spirali miedzianej. 03.06 w koncu skoncze z hormonami! (puchar)

Jesli chodzi o wage to nie mam pojecia... Na urlopie nie objadalam sie 24/7 slodyczami, jadlam duzo owocow. Jedlismy tak naprawde dziennie 2 duze posilki plus przekaski typu lody itp. Na silowni nie bylam ponad 2 tyg, bo urlop, potem po urlopie stos prania i do tego maly remont. Dopiero wczoraj sie ogarnelismy ze wszystkim tak naprawde. Dzis planuje przed telewizorem cos pocwiczyc, ale bez spiny :) Powoli wracam na wlasciwe tory. Czeka mnie jeszcze przesadzanie kwiatkow i pomidorow, maja za male doniczki :) Na to sie akurat bardzo ciesze, lubie sie bawic ziemia (kwiatek):D

buziaki<3

3 maja 2019 , Komentarze (3)

... a ja nie wiem ile waze :D

Dzien dobry!

Juz prawie miesiac minal od mojego ostatniego wpisu,wiec postanowilam ze cos tam skrobne :)

Mialam mocne postanowienie ze te ostatnie 4 tyg przed urlopem nie bedzie zadnych slodyczy, tylko zdrowe zarelko. Hmm... cos nie pyklo :D niestety jakos sobie odpuscilam.. nie poplynelam na maxa, ale duzo czesciej siegalam po slodycze niz zwykle. No i lody... moja najwieksza slabosc (lody)

Na szczescie nie zrezygnowalam z silowni, dalej chodze jakos 3 razy w tygodniu. Dzis pierwszy dzien miesiaczki, zwaze sie w niedziele w dzien wylotu rano. Mam przeczucie ze za wiele nie schudlam, ale nawet jesli utrzymam sie na poziomie 75 kg to bedzie ok.

Przedwczoraj mialam tez urodziny i rodzinka zrobila mi niespodzianke.. nic nie wyprawialam,bo w sumie nie chcialo mi sie:Dmialam inne plany na ten dzien, chcialam lodowke rozmrozic i takie tam pierdoly na ktore czasu ostatnio nie mialam, a chcialam koniecznie przed urlopem zrobic. No ale rodzinka chciala inaczej :D wpadli do nas o 12 z prowiantem, ciachem i prezentami. Bardzo sie ucieszylam :) To byl bardzo mily dzien. 

Urlop wielkanocny nad Mozela tez nam sie udal, zakochalismy sie w tym miejscu! To byly tylko 4 dni,ale tak odpoczelismy jakbysmy tam byli conajmniej tydzien. Tzn. nie lezelismy tam plackiem,tylko chodzilismy po gorach, jezdzlismy rowerami.. okazalo sie, ze lepiej odpoczwamy aktywnie niz tak wlasnie lezac plackiem gdzies na plazy. Wiec na Gran Canarii tez bedzie aktywnie :D 

Zaraz po swietach wzielam sie tez w koncu za balkon i moje kochane kwiatki:

w koncu jakos to wyglada :D Az sie teraz chce tam kawki pic!(alkohol)

Przede mna jeszcze pakowanie i ostatnie zakupy przedurlopowe. Dzis tez idziemy jeszcze na silke. W niedziele o 7:30 wychodzimy juz z domu i zaczyna sie nasza tygodniowa przygoda :D

Pozdrawiam Was serdecznie!(slonce)

10 kwietnia 2019 , Komentarze (12)

Witajcie kochane ;)

Minely niecale 4 tyg od mojego ostatniego wazenia. Postanowilam ze bede wazyc sie co miesiac tydzien po miesiaczce, gdyz przed okresem waga strasznie mi szaleje i nie mam zamiaru sie tak denerwowac :D

A wiec waga poleciala do 75,7 kg! Jestem meeeega szczesliwa! 

A na dodatek na brzchu zarysowal mi sie delikatny kaloryfer  ! ! ! (puchar) Pierwszy raz w zyciu :D jestem mega zaskoczona, bo nie spodziewalam sie w sumie kaloryfera na moim brzuchu w ogole (myslalam,ze jest mega trudno to wypracowac), ale nie powiem, wyglada to super :D

Jesli chodzi o moja diete i cwiczenia w przeciagu ostatnich 4 tyg to wygladalo to nastepujaco:

Dieta: powiedzmy ze w 80% trzymalam sie diety, male grzeszki (szczegolnie podczas okresu) sie zdazyly, ACZKOLWIEK musze stwierdzic ze moje ulubione chipsy solone przestaly mi smakowac 8) kupilam sobie pake chyba w 1 dzien okresu i zjadlam pol, z przymusu. To jest naprawde dobry znak :D Do urlopu zostaly juz niecale 4 tyg, postaram sie do tego czasu nie szalec ze slodyczami.

Cwiczenia: jakos 2 tyg temu dostalam nowy plan na silownie, poprzedni plan meczylam juz prawie 3 miesiace. Nowy plan bardzo mi sie podoba, jest juz troche bardziej intensywny od poprzedniego. W koncu znowu poczulam zakwasy :D Jak jest ladna pogoda to staramy sie tez razem z chlopakiem biegac i jezdzic rowerem. Albo dodatkowo raz w tyg typowe cardio na silowni. Trening silowy robimy 2-3 razy w tygodniu. 

Wyglada na to ze osiagne swoj cel, czyli minimim 75 kg do 5 maja :D

Jestem bardzo zmotywowana. Obawiam sie tylko troche ze moge poplynac w swieta no i po drodze mam tez urodziny.. No ale zobaczymy (mysli)w sumie swieta raczej nie beda tragiczne, bo wyjezdzamy na 4 dni nad rzeke Mosel 

Piekna okolica w Nadrenii-Palatynat w Niemczech. Jeszcze nigdy tam nie bylam, bo jakos nie bylo okazji. Bardzo sie na ten krotki urop ciesze :D

Pozdrowionka! (slonce)

13 marca 2019 , Komentarze (14)

SPADEK :D 

Witajcie kochane:)

Jednak nie wytrzymalam i sie zwazylam.. 77,7 kg! (puchar)

Cos sie ruszylo:D jestem mega szczesliwa, bo jeszcze ze 2 tyg temu mialam skok az do 80 kg,ale to bylo przed miesiaczka. Niby wiedzialam,ze to normalne, no ale znowu 80 kg na wadze ujrzec to tez nic milego :D

Jade dalej, 2 treningi silowe w tyg + 2 treningi tygodniowo typowo cardio + jak bedzie mi sie nudzic to pocwicze z Marta z Codziennie fit :)

Chcialabym do urlopu dobic choc do 75 kg. Mam na to okolo 7 tyg. Damy rade!

Straszna pogoda dzis, wieje pada, tesknie za wiosna i za sloncem. 

Pozdrawiam Was serdecznie! (slonce)

5 marca 2019 , Komentarze (35)

Witajcie!

Troche zwlekalam z podsumowaniem lutego. Od jakis 2 tyg mam zastoj :/ do polowy lutego waga pieknie spadla do 78 kg, bylam mega szczesliwa. Od ponad dwoch tyg nic nie spada, wrecz delikatnie skoczyla do gory :/ nie rozumiem, czyzby miesnie zaczely mi rosnac? Od okolo  stycznia trenuje srednio 3 razy w tyg silowo, na wszystkie partie miesni.Do tego zawsze po treningu szlam na pol godziny na orbitrek. Poza tym czasami w tygodniu cwiczylam przed telewizorem jakies 30-35 min. Jesli chodzi o diete to tez nic sie nie zmienilo... bo watpie, ze kawalek murzynka w ciagu tych paru tyg cos zmienil. Ehh powoli trace motywacje :( 

8 lutego 2019 , Komentarze (8)

Jak wyzej... Dzis dzien 1 @. Juz ponad miesiac nie tykam slodyczy.. w ogole. Boje sie ze dzis albo jutro sie zlamie... macie jakies patenty na to zeby przetrwac jakos ten okres? 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.