Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem studentką polonistyki na studiach magisterskich.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38825
Komentarzy: 770
Założony: 14 października 2014
Ostatni wpis: 18 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Glancusia

kobieta, 34 lat, Kielce

166 cm, 85.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 listopada 2015 , Komentarze (4)

Masakra. Doczekałam się. Nadszedł wielki kryzys. Łeb boli jak po... zimno mi i źle. Nawet mi się nigdzie nie chce wychodzić po pizga złem na dworze. W domu trochę poćwiczę, ale zaraz mnie znów napieprza głowa. Czuję się ostatnio jakbym była chora, ale nie mam gorączki ani kataru. Macie tak? Włączyłam jakieś soki naturalne sokowirówka wyciągnięta jakieś buraki jem, jakieś cuda. Myślicie, że to przestawienie organizmu na inne żywienie bez cukru? Miałyście tak?

Bieda... Jeszcze zmęczona jestem uczelnią, że czasem jak myślę o kolejnym dniu to już wolałabym piznąć wszystko i pójść do pracy gdzieś. Bo nie dość że tyle godzin w książkach, to wracasz do dom i zaś czytanie i oglądanie jakiś badziewskich  filmów na zajęcia. I tony papierów do pisania... Nie miałam tak uczę się no czasowo ponadprzeciętnie, bo zdarza się że w bibliotece jestem od 3 do 6 godzin. Jak wychodzę to aż oczy mnie bolą od nagłego światła, chociaż teraz to nie, bo ciemno jest wieczorami.

Jedzeniowo bardzo dobrze. Może nie idealnie bo nie mam kiedy trzymać się zasady owoce przed 2, bo wtedy jem obiad akurat. Może coś wykombinuje. Kalorycznie lepiej, chociaż wydaje mi sie wciąż trochę biednie. Opieram się na gotowanych na parze rzeczach, albo zupach bez makaronu i ryżu. Jeśli coś smażone to rzadko. Powinnam powoli spać z wagi :) To mnie trzyma na duchu :)

23 listopada 2015 , Komentarze (6)

Jaka porażka! Dzisiaj miałam mega długo zajęcia zjadłam co nie bądź po 16, bo o 13 zjadłam normalny obiad zresztą zdrowy, a potem miałam próbę do przedstawienia no i zjadłam na akademikach bake rollsy, bo próbowali mi wcisnąć ciastka :< Matko.. ile to ma kaloriów jaka bieda!!! No poszłam na dłuższy spacerek potem, a w domu popiłam mega chudy pro trzustkowo dietowy rosołek mamy. No już nigdy nie zjem tych bake rollsów.... Oprócz tego piździ, zima i bieda... Kolejne prezentacje przede mną na zajęcia a mnie tak się nie che.. że szok... :< Poszłabym spać.. Czasem to tak zapieprzam z tym wszystkim,pomagam i przyjaciołom i teściowej i mojej mamie i stale coś i piorę i sprzątam i nauka, że czasem wiecie mam ochotę mieć przeziębienie gorączkę i poleżeć choćby 3 dni... eh...

Już mnie plecy bolą, bo niby chodzę dużo na piechotę i duzo robię i skłonów i stoję czasem trochę ale jak siądę to wystarczy 2 godziny i nie mogę wysiedzieć... Stosujecie jakieś poduszki pod plecy? Znacie jakieś sprawdzone poduszki ortopedyczne dla ludzi z dyskopatią?

22 listopada 2015 , Komentarze (10)

Byłam u teściowej w nowym mieszkanku. Extra sobie zrobiła. Nowe meble w kuchni, póki co jedne nowe drzwi w poniedziałek przyjedzie komplet stolik i krzesełka. No super jest :D W naszym pokoju też jakby inaczej. Mąż pięknie posprzątał i będę na pewno na weekendy tam wpadała :D Nalatałam się, żeby jej pomóc, jeszcze teściowa zaraz po zdjęciu gipsu, to zadowolona bo jej obiad zrobiłam jeden, a dzisiaj kopytka. Zjadłam mało i w sumie od piątku jadłam po 3 posiłki dziennie tylko, ale za to w miarę treściwie no i dużo latałam i spaliłam co miałam spalić :D <3 Najważniejszy njus..

ZDAŁAM PRAWKO ZA DRUGIM RAZEM!!!!

Jedyne co miałam źle, to skręt w prawo, bo byłam na zjeździe tylko na prawo i nie powtórzyłam kierunkowskazu... Trochę naciągany błąd, ale niech będzie. Bieg mi nie wszedł raz, jak ruszałam pod górkę z ręcznego xDD A i nie zawróciłam, bo nie chciałam bo zawracanie było zaraz przy wyjeździe z wiaduktu, no to niezbyt fajne... 

Za to kazał pochwalić mojego instruktora, że mnie świetnie nauczył biegi zmieniać i że jestem świadoma zagrożeń xDD i że to jego najlepsza jazda tego dnia była <3 <3 <taki młody był przystojniak :D>

Jak tylko wypisał mi tę karteczkę chciałam go wyściskać, ale mi było głupio pisnęłam tylko i obiecałam upiec placka instruktorowi :D

Tydzień temu w piątek nie zdałam, bo "za daleko stanęłam od stopu o wyszło, że pani nie stanęła na stopie blabla". No a zresztą był 13 no to się musiał do czegoś kolo przyczepić :P A niech spada... ten drugi egzaminator był fajniejszy nie taki jak manekin :D

Teraz ojciec powiedział, że może mi dać samochód, ale ze mną pierwszy raz pojedzie :D Póki co gruchota dziadka sobie wezmę, bo dziadek wiekowy, samochód też, więc jeździć nie będzie... Jak coś to będę miała siły więcej niż on, żeby go pchać xDDD 

20 listopada 2015 , Komentarze (6)

Czemu ją stosuję i czemu jest świetna?

1. Nie ma przy niej praktycznie ograniczeń wiekowych i mogą a nawet muszą ją stosować cukrzycy.

2. Jest prosta jak ... no jest prosta. Polega na zmniejszeniu węglowodanów na rzecz surowych warzyw, albo w ogóle warzyw i mięsa.

3. Przelicznik węglowodanowy jest bardzo prosty i nie trzeba przeliczać kalorii. 1 WW to np.kromka chleba ciemnego, 1/4 talerza ryżu/kaszy/ziemniaków, 1 mały jogurt, szklanka truskawek, 1 jabłko, połowa banana, 3-4 mandarynki, sok z pomarańczy świeży szklanka.Więc z taką wiedzą mamy już potem wymienniki węglowodanowe w głowie :D

4. Można jeść dużo. Można zjeść nie wiem.... 7 kg pomidorów jak ktoś da radę, a nadal mamy do wykorzystania jeszcze z 4 wymienniki Można jeść dwudaniowe obiady <byle nie składały się z mąki, mąki i jeszcze raz mąki :D>

5. Jest smaczna i nie chodzi się głodnym!

6. Zdrowy, ustabilizowany poziom cukru we krwi.

7. Zdrowy i ustabilizowany spadek masy ciała :D 

To co, powodzenia? :D

A i jakby ktoś kwękał, że nie da rady, to ma filmik z łososiami, które przechodzą przez jezdnię xDDD One dały radę xDDD


19 listopada 2015 , Komentarze (10)

To już chyba 3 tydzień bez słodkiego. Tak 3 :D Zero słodzenia zero batonów zero czekolady <no pół kostki gorzkiej, ale reszta leży> zero żelków i innych ZERO NAPOJÓW GAZOWANYCH I SOKÓW W KARTONACH OD 2 TYGODNI! I patrzcie! Nie skisłam, żyję, nie mdlęję, nie cierpię i nie płaczę. No z dnia na dzień. Kupione są bułki z rodzynkami, to ja niet, kupione są czekoladki moje niegdysiejsze ulubione, to ja niet. 

Nie cierpi też na tym moja mini kariera naukowa <ohah> xDD Piszę powoli artykuł z mojego wystąpienia na temat różnic kulturowych między Hello Kitty, a kotem Filemonem :3 Referat się podobał, więc i artykuł musi być i zabawny i ciekawy No i naukowy, czyli antropologie kultury w dłoń!

Teraz jeszcze magisterkię no i ... no i może kolejna jakaś konferencja. Za to za tydzień w sobotę będę debiutowała w teatrzyku dla dzieci z przedszkola jako.... krasnal xDD Baśniowo na tej mojej uczelni co? :D ;)

17 listopada 2015 , Komentarze (8)

OMGOMGOMG!!!! Basen!!! Jutro baseeeen <3 :D Moja psiapsiółka mnie namówiła na basen, bo w późnych godzinach jest mega tanio, więc chcemy przez ten czas sobie popływać. Pływam strasznie xDD Naprawdę strasznie. Jakbyście wrzucili do wody niezbyt rozgarniętego hipopotama.... ale nie przeszkadza mi to :) Następnym razem wezmę ze sobą takie nie wiem jak to nazwać... takie jak płetwy, tylko na ręce do ćwiczeń pod wodą xD Mam jedna parę to jak jedna z nas będzie pływała to druga może stać w miejscu i tym machać. 

To jest to. Taki kwiatek jakby. naprawdę daje sporo, bo zwiększa mega opór wody. Jak chodzę w takich godzinach, gdzie jest mało osób, to zakładam te kwiatki na nogi i macham nimi. Dużo to dało, a jak talię sę wyrabia jak jeszcze się obraca bioderkami! No poezja! Polecam dla wszystkich po ciąży :D uelastycznia się skórę :D

Jedzenie naprawdę spoko, wręcz wzorowo:dwie kanapki z twarożkiem rano, soczek do południa ze świeżych owoców, zupa bez śmietany, warzywa z ryzem i kapusta kiszona, sałatka na kolację, pewnie jeszcze zjem jakąś mini przekąskę przed spaniem, bo późno się kładę. Postaram się spiąć nie marnować czasu i robić sobie takie rzeczy w domu, bo na luksus wypicia takie soczku na mieście mogę sobie pozwolić raz w tygodniu  :<

16 listopada 2015 , Komentarze (2)

No dzisiaj zdecydowanie zbyt węglowodanowo. Bo dwa razy makaron, niestety BIAŁY, ale mniejsza porcja... Co nie zmienia faktu, że BIAŁY. A wszystko przez to, że nie zdążyłam sobie kupić obiadu i drugiego śniadania w sklepie na wynos jakby. Bo wyobraźcie sobie sytuacje: poniedziałek rano, osiedle, na którym w sklepie obok bloku ciężko czasem dostać choćby jogurt naturalny do picia. O normalnym w kubeczku nie mam co myśleć, bo cudowne przerwy 10 minutowe na uczelni pozwalają na łyk wody i wucet, a jedną 15 minutową poświęcam na zjedzenie czegoś ciepłego <albo po prost się spóźniam na zajęcia> więc nie ma mowy o wyciągnięciu łyżeczki i zjedzeniu w spokoju czegokolwiek. Stołówka, cudowna stołówka, gzie króluje pizza, a jeśli jest coś innego, to jest to mączne, typu placek z zawiesistym sosiszczem z paczki, albo naleśniki z serem i taką ilością cukru, że starczyłoby mi na tydzień, z hamburgerami... z pierogami, których nie mogę jeść i najlepsze! Sałatkami pływającymi w majonezie.... Już lecę to jeść :P No dzisiaj wyjątkowo zjadłam cholerny makaron boloński wzięty tylko dlatego, że miałam nadzieję, ze to mąka durum i zupę jarzynową, niestety z tak małą ilością warzyw, że aż mi było smutno.... A i wodę <jak tylko ją zauważyłam w automacie> musiałam od razu wykupić, bo była jej zatrważająca ilość! Aż 2 butelki na całe  4 wydziały! 600 studentów! I 2 wody! Sprawdzałam na pietrach i królowały w automatach same pepsi, więc nie przesadzam mówiąc, że na 600 osób były dwie wody.... Na stołówie woda kosztuje 3 zł i jest gazowana, a nie lubię jej. To fatum braku jedzenia poza moim domostwem prześladuje mnie wszędzie. Na mieście jest mi bardzo ciężko znaleźć miejsce, gdzie mogę coś zjeść. Wybieram "czyste" zupy, ale ile można jeść barszcz czerwony czy rosół. Sałatki często są z makaronami i pozostaje mi kapusta kiszona, ale ile można jeść kapustę kiszoną? 

CO jest Kuuu z tym żarciem na uczelniach i na mieście????? :<<<

Na szczęście dużo robię w domu i daje sobie radę. Mam tylko da krytyczne dni w tygodniu, kiedy nie ma kiedy zjeść i nie ma gdzie szukać czegoś co wgl mogę zjeść. Czy zatem poddam się i zjem hamburgera? Nie, bo doszłam do takiego etapu, kiedy nie jest dla mnie porażką to,że zjadłam czekoladę, czy pizzę, ale porażką jest kiedy zjem choćby biały makaron :D I dla mnie to sukces :D

AAA i będę chodziła na basen, bo mam z kim <3

<sorki, ale to zdjęcie normalnie jest stojące i samo mi się niestety tak ustawiło niewiem czemu xD>

14 listopada 2015 , Komentarze (5)

Ogarnęłam sobie jadłospis i bardzo mi to pomaga schudnąć :D Ostatnio korzystam z kalkulatora kalorii. Nie chce mi się ważyć każdej porcji, a tak powinnam robić, ale dzięki kalkulatorowi obliczam mniej więcej porcję i mam w głowie kalorie i wymienniki. 

Śniadanie:

Kawunia z mlekiem bez cukru

Mleko z jaglanką z miodem i jabłkami

2. śniadnie

suszone jabłka TU powinien być jogurt, ale z domu nie wzięłam... tak to by było idealnie kalorycznie ze 1400 :D

Obiad

Zupa jarzynowa z ziemniakami 

kaki

Podwieczorek

Kanapka z polędwicą z indyka, sałata, ser żółty

rzodkiewka trochę keczupu, ale że ma cukier  to biorę na smak jedną łyżeczkę

kapusta kiszona 

herbata

Kolacja 

Sushi z łososiem i ogórkiem a i troszki awokado.... to może wyjdzie te 1400... 

No w każdym razie nawet spoko z warzywami, białko tyż jest, ale dążę do idealnych równych 1500 kcal, gdzie śniadanie to będzie 300 2. śniadanie 200 itd. Ale ciężko to osiągnąć. 

O dziwo mam problem nie ciągłego podjadania, ale braku czasu kiedy podjadać. Bo pochodzę porobię coś w domu pouczę się, a tu bach kolacja xDD

Nazwa produktuWaga [g]kcalB [g]W [g]T [g]Usuń z
kalkulatora
Jaglanka z miodem - Dobra Kaloria
113,403,0023,400,78Usuń
Mleko 2,0% Pasteryzowane - Tesco
122,508,0011,505,00Usuń
Kawa z mlekiem - Mc Donald's
80,004,006,004,00Usuń
Dried Apple Slices - Suszone jabłka styryjskie w plastrach - Alesto Fine
102,900,3622,620,12Usuń
Chleb żytni 100% - Piekarnia Familijna z Doliny Baryczy
71,401,3316,450,60Usuń
Polędwica z indyka - Indykpol
62,2511,851,580,95Usuń
Sałata
7,800,840,660,12Usuń
Rzodkiewka
1,960,150,280,01Usuń
Ketchup łagodny 60% mniej kalorii - Kotlin
9,000,281,640,10Usuń
Persymona
175,001,4546,480,48Usuń
Zupa jarzynowa
120,005,2014,004,80Usuń
Sushi - Futumaki z łososiem
122,007,201,601,20Usuń
Kapusta kiszona
12,000,540,840,08Usuń
Ser żółty Edam - Bluedino
206,4015,600,8415,60Usuń
Suma1588,001206,6159,80147,8933,84 

13 listopada 2015 , Komentarze (7)

Pewnie za mną troszkę tęskniłyście i pewnie zauważyłyście, że na pasku jest więcej niż było. Przez różne wzloty i upadki poległam na diecie, ale po kolei.

Najbardziej przełomowym momentem był mój ślub, który odbył się 1 sierpnia 2015 r.<jestem mężatką łiiiiii xDDD :3 > !!! No co tu dużo mówić, wiem że każda młoda mężatka tak mówi <prawie każda> no ale było zajebiście!!! tak się mega wybawiłam, suknia idealna, nawet mąż jakby przystojniejszy, AAA same zobaczcie!!

Ogólne szaleństwo, które trwało jeszcze przez tydzień, bo następnego dnia pojechaliśmy w podróż poślubną do Jastrzębia Zdroju :D

No i co? Magisterka, ślub, chałupa i różne inne problemy dały to:

Kompletny upadek i zło największe.... NO i tak jeszcze jedna gałeczka i czipsiki do filmiku a dupa rośnie! No i tak rosła rosła i przestać nie chciała, aż dobiłam prawie do starej wagi. I powiedziałam nieeeee... Tyle się namęczyć i cierpieć, żeby wrócić do punktu wyjścia? OO niee! 

Więc wzięłam obroty siebie i dietę. Łażę na piechotę, wyeliminowałam białe pieczywo biały makaron, czipsiki, a nawet soki w kartonach! Wszystko poleciało! Czekolada tym bardziej. Wiecie co mnie zmotywowało oprócz obcisłej sukienki? Cukier na granicy normy! Stwierdziłam, że wolę zobaczyć czekoladę raz w roku, niż wstrzykiwać sobie insulinę i umrzeć wcześniej jak moja babcia! Chcę być zdrowa i schudnąć by móc zajść w ciążę i nie być kiedyś ciężarem dla kogoś na starość! Kiedyś odchudzałam się dla mniejszego tyłka... Teraz odchudzam się w 100% dla zdrowia!

I są efekty! Co prawda nie doszłam do moich wcześniejszych 83 kg, ale po 3 tygodniach tylko po wyeliminowaniu nadmiaru cukru i zmniejszeniu porcji o około 1/3 schudłam 5 kg!!! A naprawdę nie katuję się ćwiczeniami po 2 godziny jak ostatnim razem, bo muszę oddać magisterkę do końca grudnia i mam czas na godzinne ćwiczenia raz w tygodniu i 15 minutowe codziennie. A i będziecie ze mnie dumne! Wciągnęłam w nie moją przyjaciółkę przyszła pannę młodą, której już chyba zmniejszyły się boczki! :3

Dla motywacji macie filmik o szkodliwości cukru mnie przekonał>:

29 maja 2015 , Komentarze (6)

Przez ostatni czas moje treningi były bardzo nieregularne i nieprzemyślane. Wiecie sesja i zalki i w ogóle. Powiedziałam dość, bo zobaczyłam, że waga zaczyna mi się z powrotem podnosić. Co śmieszne rozmiar mam identyczny. Nie wiem o co kaman xD W każdym razie po przeanalizowaniu różnych czynników zewnętrznych i wewnętrznych stwierdzam, że to wina mojego folgowania sobie xD 

Teraz już koniec z gadaniem czas na działanie :D Dla potwierdzenia moich słów daje fotę z zumby <3 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.