Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem bombą energii , którą muszę spożytkować na cel gubienia kg :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1143
Komentarzy: 25
Założony: 3 grudnia 2014
Ostatni wpis: 12 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
TakaJa_92

kobieta, 32 lat, Kielce

165 cm, 102.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 grudnia 2014 , Komentarze (2)

Hej :)

Dzisiaj króciutko, wczoraj jednak na bieżni nie byłam gdyż zwalili się nie zapowiedziani goście i siedzieli do późna. Dietowo ok, prawie ok - niestety nie zjadłam ostatniego posiłku o 19 i około godz 22 zjadłam kanapkę z salami. Myślę jednak że to aż tak bardzo nie zaszkodzi :)

Na weekend znikam. Muszę podgonić trochę sprawy uczelni więc na pewno się nie odezwę. Ale w poniedziałek wracam z całą relacją :) 

Do zobaczenia :*

11 grudnia 2014 , Komentarze (4)

Witajcie Robaczki :)

Jak tam wasze postępy ?

Ja właśnie skończyłam obiad, i czuję się taka pełna zjadłam dużo mniej niż zwykle. Mój normalny wcześniejszy obiad zawsze składał się z dwóch dań zupa potem ziemniaczki z czym albo jakiś makaron. A dziś porcja makaronu pełnoziarnistego ze szpinakiem i kurczakiem :D Rozumiecie jedna porcja, jeden talerz :) Ale mimo wszystko, że czułam że się najadłam, miałam wielką ochotę dołożyć sobie takie to było dobre. Ale skradłam tylko jedną kluchę z garnka i to była moja dokładka. 

Dzisiaj miałam trochę więcej czasu na przemyślenia. Uświadomiłam sobie ile prób już podjęłam żeby schudnąć i nigdy mi się to nie udało. Ja kocham siebie taką jaką jestem, i na prawdę z ręką na sercu jestem świadoma tego jak wyglądam ale nigdy mi to nie przeszkadzało. Ubieram sukienki, chodzę na imprezy mam bardzo dużo znajomych. Ale pierwszy raz w życiu zaniedbałam się tak bardzo że osiągnęłam apogeum w postaci 100 kg. Tego na swojej wadze nigdy nie widziałam. Poraziło bardzo !! Ale do czego dążę, teraz na prawdę wzięłam się za ''mordę'' i trzymam swoje postanowienia, chodzę na bieżnie, jem zdrowo , nie podjadam, pije mnóstwo wody , mimo to boję się że schudnę tak na chwilę. Tak strasznie nie zdrowo !! Proszę doradźcie mi jak przeprowadzić swoje odchudzanie tak by nie było odchudzaniem tylko zmianą na lepsze. Taką zmianą żeby już nigdy nie zobaczyć 100 !! 

Rozpisałam się ale mam nadzieję że Was nie zanudzam !! Zawsze dużo gadam]:>

Komentarze od Was cudowne, dziękuje za każdy z osobna. Dzięki nim czuję, że mam wsparcie u zupełnie obcych ludzi którzy są tacy jak ja czyli  " DUZI " ale już nie długo wszyscy  będziemy szczupli bo piękni to My już jesteśmy !!! 

Pleciuga zamyka już laptopa i ucieka na siłownię !! Do zobaczenia :D

10 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Oj ciężki dzień dzisiaj nastał. Rano wcześnie wstałam, zmarzłam jak pieron na dworcu. Musiałam jechać na praktyki do szpitala prawie 70 km. Masakra , na praktykach jak zwykle roboty full. Nabiegałam się, nadźwigałam i totalnie nie mam siły na nic :( 

Mimo wszystko dieta zachowana bez żadnych wpadek z czego jestem bardzo dumna :) 

Niestety nie ćwiczyłam , oprócz mojej pracy na oddziale. 

Natomiast wczoraj jak najbardziej plan został zrealizowany :) Licznik bieżni wskazał 5 km :D piękny widok.

Kusiło mnie żeby na wagę  wskoczyć ale sobie podarowałam. Nie chcę się dołować, za wcześnie na ważonko :) 

Dziękuję bardzo za komentarze, napędzają do dalszej walki :) 

Też staram się na bieżąco odwiedzać wasze pamiętniki i czytać o postępach - uwielbiam to !!!

Dzisiaj to tyle Moje coraz chudsze Robaczki !!

9 grudnia 2014 , Komentarze (4)

Mój wczorajszy plan wypalił w 100%. Jestem bardzo zadowolona.

 Powiem Wam szczerze że troszkę się boję że nie wytrzymam i rzucę się na coś nie zdrowego . A mam takie pokusy, bo nikt z moich domowników nie stosuje się do żadnych zasad zdrowego żywienia. W domu pełno jest jakiś chipsów, zupek chińskich, klusek śląskich z paczki mrożonych. Cóż studenckie mieszkanie, studenckie nawyki... Masakra. Kolega jak zobaczył torebkę z płatkami owsianymi to powiedział mi, że przecież nie zgadzał się na hodowlę kur w mieszkaniu .... Szkoda słów...

Ratuje mnie jedynie natłok zajęć. Chodzę na praktyki, potem trochę zajęć na uczelni. W szkole jestem już coraz mniej zostały mi jeszcze dwa egzaminy, oddać pracę licencjacką i i obrona w marcu. Nie mogę się już doczekać. Mam dość studenckiego życia.... 3,5 roku za długo. Wiadomo początki były cudowne... Zmiana otoczenia przeprowadzka do większego miasta, nowi znajomi , ciągłe imprezy. Ale chyba wydoroślałam i znudziło mi się to. Czas samej stanąć na nogi i brać się za bardziej normalne życie ... A w nowe życie trzeba wejść z nową wagą !!! Więc mam kolejną motywację :) 

Dzisiaj jak najbardziej dieta się trzyma :) Wodę piję :) Ćwiczenia na mięsień już były :) Wieczorkiem po raz kolejny bieżnia i znowu planuję przejść 5 km. 

A i jak dobrze pójdzie to skołuję sobie rowerek do domku więc będę ćwiczyć za darmola :):)

Bardzo dziękuję za Wasze komentarze , bardzo mi pomagają uwielbiam je czytać :*

Buziaki :*:* Miłego dnia życzę i kolejnych zgubionych kilogramów :)

8 grudnia 2014 , Komentarze (5)

Hej Vitaliowicze !!! 

Ruszam dzisiaj z kopyta i zaczynam walkę o siebie pełną parą !! Jeszcze nigdy nie miałam tyle energii i zapału. Pewnie zapytacie co z moją motywacją, przecież jej nie było ? Już Wam piszę o co chodzi ... Po prostu naczytałam się wczoraj wieczorem pamiętników i uwierzyłam, że jeśli inni mogli i dali radę to dlaczego ja nie dam. Samozaparcie to ja posiadam i to ogromne dlatego też właśnie z niego będę korzystać !! 

Rozpisałam sobie swoją "dietkę" na karteczce co i jak i o której godzinie. Nie będę tego tu rozpisywać bo troszkę goni mnie czas ale z ręką na sercu nie jest to nic co mogło by zaszkodzić bądź przeszkodzić w ograniczani kalorii !!!

Ćwiczonka jak najbardziej będą a nawet już troszkę ćwiczyłam. Co prawda póki co były to ćwiczenia dla zdrowia czyli ćwiczenia na mięsień czworogłowy uda ale zawsze coś. Wieczorkiem uciekam na bieżnię i w planach jest przemaszerować 5 km !!! 

Uda się czuję to bardzo. To mój czas !!!

Ważyć się będę co dwa tygodnie więc moje kolejne ważenie wypada we wtorek za tydzień. 

Dzisiaj wykonałam pomiar cm : Oto i on :

Talia : 102cm (nie mam tali nie oszukujmy się :P) 

Biodra :107cm 

i Moje ulubione wielkie ramie :34cm  

Chciałam bardzo podziękować za komentarze było ich nie wiele ale i tak kilka rad dostałam :* Buziaki jesteście świetni i uda Wam się tak jak i mi :D 

P.S.

7 grudnia 2014 , Komentarze (1)

Witam Wszystkich :) 

Dawno mnie tu nie było !! Ale niestety mam kompletny nie ogar w życiu i nie mam czasu zaglądać tak często jak by się chciało :)

Jeżeli chodzi o moje postępy to muszę się przyznać, że opornie mi to idzie...... Brak czasu nie pozwala na nic. Motywacji też nadal nie znalazłam. I to mnie gnębi najbardziej. 

Moja dieta jest nie uporządkowana, jak najbardziej staram się nie podjadać jakiś dziwnych wynalazków, które wcześniej podjadałam, tj. zupki chińskie czy chipsy. Ale niestety mam problem z jedzeniem o stałych porach , czasem zmuszona jestem zjeść jasne pieczywo gdyż nie mam czasu iść po ciemne i po prostu podkradam domownikom to co jest w chlebaku. 

Muszę to zmienić i zmienię i tak generalnie będzie. Bo ja jestem mega uparta i jak za coś się wezmę to doprowadzam raz a porządnie do końca !!!! 

Nadal proszę bardzo proszę o motywację !!! Pozwalam żebyście napisali mi coś co zmobilizuję mnie do działania !!! Potrzebuję czegoś takiego co doprowadziło by mnie do łez. Prosiłam o to ludzi z mojego otoczenia ale niestety z marnym skutkiem bo każdy mnie za dobrze zna , a ja potrzebuje wielkiego kopa w moje dupsko. 

Życzę powodzenia w gubieniu kilogramów :*

3 grudnia 2014 , Komentarze (3)

Cześć, mam na imię Ania mam 22 lata i ogromną wagę..... :/ 

Moja przygoda z gubieniem kilogramów zaczyna się nie po raz pierwszy. Mam chęć wreszcie zabrać się za siebie i troszkę schudnąć ale niestety brakuje mi motywacji. Między innymi dlatego tu wylądowałam :D Dlaczego brakuje mi motywacji ? Odpowiedź jest banalnie prosta, ja uwielbiam siebie :) Nie mam żadnego problemu z tym jak wyglądam , nie mam żadnych oporów jeżeli chodzi o wyjście na basen do siłowni nic. Wiem, że nie którzy mają taki dyskomfort a ja tego nie posiadam. I dlatego moja waga tak strasznie skoczyła. Przeraziłam się widząc trzycyfrowy wynik dlatego postanowiłam coś zrobić. 

Mam ogromną prośbę ja nie wiem o czym tu pisać ani jak mam prezentować swoje wyniki, więc jakbyście mogli to piszcie i dawajcie mi rady albo zadawajcie pytania ...

Wszystko zaczęło się wczoraj, kiedy wreszcie kupiłam baterię do wagi (wyczerpała się ta bateria w marcu i wczoraj dopiero kupiłam.... masakra) i sobie tak z ciekawości weszłam na nią. To co zobaczyłam prawie mi dziury w oczach wypaliło. Nie czekając na nic poszłam z wieczorka na siłownię i pojeździłam 20 min na rowerku ... nie wiele ale się zasapałam nieziemsko. Następnie weszłam na bieżnie i tam 30 minut pomaszerowałam sobie. Również nie wiele.... Ale dobry początek. 

Kwestia jedzenia u mnie wygląda tak że postanowiłam na początek zacząć jeść śniadanie i ustalić sobie stałe pory posiłków, co by nie podjadać jakiś głupot po drodze... 

Rozpisałam się strasznie ale mam nadzieje że może coś podpowiecie mi co jeszcze mogę zrobić co by mój wynik był mniejszy ... 

Do zobaczenia :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.