Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Tyle razy zabierałam się za odchudzanie, ale nigdy mi to nie wychodziło. Aż w końcu powiedziałam : " DOŚĆ.!! Czas ze sobą coś zrobić, bo wyglądasz strasznie " No i tak się zaczęło. Konto mam tu już sporo czasu, ale prawdziwe prowadznie go zaczynam dziś .!! Więc mam nadzieję, że uda mi się dojć do celu .!! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2820
Komentarzy: 27
Założony: 17 stycznia 2016
Ostatni wpis: 13 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anecia921211

kobieta, 31 lat, Łobez

166 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

13 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

Witajcie kochane :D. 

Daaaawno mnie nie było... ojjj dawno ;p. No a w tym czasie u mnie same zmiany i to na lepsze :D. W końcu znalazłam sens mojego życia, moją miłość, mojego kochanego Patrysia <3.!! Ja jebos jestem taka szczęśliwa, że szok. :d. No i prawdopodobnie rodzinka nam się powiększy, ale to pewne na 100 % nie jest. Ten to skakałby w góre :d. Ja również, jeżeli okazałoby się, że to prawda :). Pokaże Wam mojego Misia :D. 

Kocham Go strasznie. I jestem meeeega szczęśliwa <3.

13 kwietnia 2016 , Komentarze (4)

Dawno nic nie pisałam, bo też nie miałam na to siły... Oczywiście staram się utrzymać diete, ćwiczyć, ale nie idzie mi to jakoś tak jak bym chciała. A wszystko, przez ten natłok problemów jakie sie pojawiły... Okazuje się, że mama może mieć przerzuty na trzustkę... Cały czas jakieś badania, wyjazdy do lekarzy... Mam dość.!! No i jeszcze moje zdrowie nie najlepiej. Ciągłe bieganie po lekarzach, wyniki, leki... W piątek wizyta u neurologa... Wszystko się okaże. No, ale mniejsza o mnie. Mama jest najważniejsza.!! Nie wyobrażam sobie, by znowu przechodzić, przez to co kilka lat temu... 

I w takich momentach pojawia się tylko jedno pytanie "DLACZEGO.?". Dlaczego to wszystko akurat na nas spadło? Dlaczego musimy przez to przechodzić? Dlaczego to wszystko sie dzieje ? No dlaczego .?

Nie wiem czy kiedykolwiek znajdzie się odpowiedź na te pytania... Nie mam pojęcia... A najgorsze w tym wszystkim, że zostałam sama z mamą... A na mnie to już za dużo.!! Na prawde. Ktoś może pomyśleć, że tylko narzekam zamiast działać, wziąć się w garść... Staram się, serio.. i co .? Ile można chodzić z uśmiechem na twarzy, gdy w środku wszystko już rozbite na małe kawałeczki... 


Kilka moich zdjęć z teraz ;). Nowa fryzurka :D.

1.

2.

13 lutego 2016 , Skomentuj

". Rozmawiałam z przyjaciółką. W pewnej chwili kompletnie odleciałam, znalazłam się w zupełnie innym miejscu. Kontakt z rzeczywistością, odzyskałam dopiero, gdy przyjaciółka zaczęła mi machać ręką przed oczami. - Co z tobą? Słuchasz mnie w ogóle? - spojrzałam na nią i poczułam, że moje oczy stają się szkliste. - Kocham Go, tak cholernie Go kocham, a wiesz co jest najgorsze? Że to wszystko jest bez znaczenia. A najgorzej jest wieczorami. Kiedy każda pozycja, aby zasnąć, jest niewygodna, każda piosenka trwa przez nieskończoność, a na skraju kołdry siedzi ten mały skurwiel, i mówi "Płacz, albo pij, albo i jedno i drugie." Kiedy herbata stygnie szybciej, niż ustawa przewiduje, wcale nie chce być słodka, kiedy pod poduszką nie ma ani jednej kostki czekolady, wszyscy, do których można napisać, śpią albo nie mogą odpisać... Kiedy litery w książce ci się rozmazują, ledwo widzisz, leżysz z głową zakrytą dla pewności ramionami, jest zimno... Kiedy myślisz sobie "Przecież wszyscy inni sobie ułożyli życie, tak, czy inaczej, ale jest im dobrze. A czemu ja tak nie mogę?", i nie widzisz odpowiedzi... wiesz, że jest blisko, ale jej nie ma. Kiedy mówisz sobie "O nie! Będzie dobrze, bo MUSI być dobrze", ale wiesz, że nic na siłę, i że nawet większy młotek nie pomoże. Kiedy na półeczce cichutko i spokojnie leży coś ostrego, błyszczy, i woła "Pobaw się ze mną! Może cię ugryzę, może nie..." Tak. Stanowczo wieczory są najgorsze. Leżę pół nocy w wielkim łóżku zwinięta w kłębek ze słuchawkami w uszach i tysiącami myśli. Czasami się tak zastanawiam co ja tu robię, często mam wrażenie, że nie pasuje do tego życia. rozglądam się po pokoju i w oczy wpada mi jego zdjęcie, nie potrafię się opanować rzucam telefonem i poduszkami w ściany drąc się z bólu, wtedy najczęściej przybiega do mnie mama która przytulając mnie próbuje załagodzić cierpienie. Kolejna przepłakana noc , przy ulubionych kawałkach mówiących o Nim ... Kur*wa, życzę Ci, żebyś kiedyś czuł się tak jak ja, kiedy Cię widzę. Żeby żal wypierdalał Twoje serce, a sumienie mówiło "'widzisz kurwa ? ona Cię kochała, ale ty nie potrafiłeś powiedzieć do niej nawet 'cześć'...."


23 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Hej robaczki ;*.

Dziś dzionek mało aktywnie, bo coś mnie żołądek boli od kilku dni, ale dzisiaj to już porażka. Nic zjeść a o piciu herbaty czy kawy nie wspomnę. Nie mam pojęcia co się dzieje. W poniedziałek polecę do lekarza, bo ile można się męczyć .? 

Dziś miałam gości. Przyszli do mnie na kawkę znajomi. Ale z dnia na dzień utwierdzam się w przekonaniu, że to nie są zwykli znajomi. Ze znajomych przerodzili się w PRZYJACIÓŁ. Tylko jest problem bo z jednym z nich nie chciałabym się tylko przyjaźnić, ale niestety wiem, że z tego nic nie będzie. A skąd wiem .? No wyobraźcie sobie, że podczas naszej szczerej rozmowy na koniec dodał "MUSISZ Z TYM ŻYĆ "!! Jak to tak można.? Nie mam pojęcia. No i na co mi to wszystko było .? Bo przecież tez nie miałam gdzie ulokować swoich uczuć jak tylko w nim.!! Głupia ja.!! No, ale jakoś mi przejdzie. Nie chce stracić z nim kontaktu, więc jakoś sobie radzę. 

No, ale koniec dołka. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.  Lepiej dodam kilka zdjęć z wakacji :D. Były one cudowne, bo z nimi :d. Mimo żałoby, którą nosiłam i noszę dalej, bawiłam się cudownie. Pod słowem "bawiłam" kryją się wycieczki rowerowe, dni Węgorza, codzienne spacery :D. 

1. Kołobrzeg 2015 

                     

2. Dni Łobza 2015
ANDRE

                     

3. Sierpień 2015

                         

4. Wypad nad jeziorko w lipcu jakoś :D.

                    

6. Wycieczka rowerowa za miasto ( jakieś 30 km )

                             

7.  Sierpień 2015

                     

Zdjęć mam jeszcze więcej :D. Ale będzie jeszcze pewnie okazja do pokazania :d. Więc nie ma co wszystkich na raz wrzucać :D. 

Dobranoc Misiaki :*.

           

22 stycznia 2016 , Komentarze (5)

Hej Miśki :D. 

Dziś byłąm z bratanicą na dłuuuugim spacerku :d. Przeszłyśmy się na jeziorko poza miastem :D. Jakieś 4 km w jedną strone :D. No, ale fajnie było :D. Słoneczko i wgl :D. Aktualnie siedzę z koleżanką przy herbatce :D. No a później znowu lece w miasto :D. Mam kilka zdjątek z wypadu :d. Oczywiście nie wyszłam, no ale co mi tam :). 

1.

 

2.

3.

 

4. 

 

5.

No troszke tych zdjęć jest :d. Ale co tam :). Dobra lecę już :D. Może wieczorkirm coś jeszcze dodam :D. 

Buziaki ;**.

21 stycznia 2016, Skomentuj
krokomierz,6520,56,391,9013,4303,1453407131
Dodaj komentarz

21 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Hej Misiaki ;*. 

Dziś moja Mamcia ma podwójne święto :D. I Dzień Babci no i Urodzinki :). 

Więc Mamciu.!! 

Jeszcze raz wszystkiego najlepszego .!! Spełnienia marzeń, pociechy z nas, Twoich dzieci :). No i najważniejsze- ZDROWIA .!! Kochamy Cię <3.

A dziś kolejny dzionek ćwiczeń ;p. Wczoraj króciutko, bo tylko 20 min, ale  dobre i to :). Najważniejsze, by ćwiczyć :). 

Pozdrowionka ;*.

20 stycznia 2016, Skomentuj
krokomierz,15228,131,914,16772,10050,1453319264
Dodaj komentarz

19 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Hej Misiaki ;*

Czasami zastanawiam się dlaczego to wszystko dzieje się tak jak nie powinno .? No bo przecież ponoc każdy z nas miał byc szczęśliwy i wgl... a tu  co sie okazuje.? co drugia osoba z nas ma mase kłopotów, choruje, traci to co dla niej najważniejsze. a przeciez nie tak to miało wyglądac.... Dlaczego choc raz nie mozemy usłyszec czegoś dobrego .? Dlaczego zamiast zyskiwac przyjaciół to ich tracimy.? Dlaczego małe dzieci chorują, skoro są bezbronne .? I najwazniesze... Dlaczego zależy nam na osobie, która dawno ułożyła sobie zycie z kimś innym .? Niestety na te pytania ciągle brak jakichkolwiek odpowiedzi... A szkoda, bo przeciez życie wtedy stało by sie o wiele łatwiejsze jak i szcześliwsze. A może ktoś u "góry" pomyślał, : "a rozwale jej/jemu życie, niech sie meczy i nie zazna spokoju".   Nie mam pojecia jak to dziala, ale to jest w uj niesprawiedliwe. I nie mam tu na myśli tylko siebie, ale też reszte ludzi na tym jakże innym świecie.


No ale mniejsza o to. Dziś ćwiczonka jak najbardziej na plus :). Dobrze, że w mieście postawili sprzęciki :D. Przynajmniej coś dobrego dla mieszkańców :d. Zrobiłam kilka fotek, ale nie są pierwszej jakości. Mimo tego i tak się z Wami podzielę :). Na zdjęciach widać moją bratową :d. Bardzo, ale to bardzo dziękuję jej za to, że mnie motywuje i wspiera w tych chwilach. 

1. 

 2.

3. A to takie wakacyjne :D. 

18 stycznia 2016 , Skomentuj

Dziś kolejny dzień ćwiczeń .;p. Ciut krócej, no ale dobre i 45 minut ;p. Nie jest źle :P. Fakt bolą nogi i wgl, ale nie jest najgorzej :D. Ból jest do wytrzymania :d. Tłumaczę sobie, że to ból, który któregoś dnia sprawi mi radość z tego co robię. Bo przecież robię to dla siebie nie dla innych. Sama dla siebie chce być szczuplejsza. No a co za tym idzie- zdrowie. 

Więc jutro kolejne ćwiczonka i wgl. A teraz kilka moich zdjęć jak wyglądałam i wyglądam :D. 

1. Wakacje (2014 )

2. Przegląd osób niepełnosprawnych w rytmach Reggae (2015). Ja jako wolontariuszka od 3 lat :D.

3. Wakacje 2014.

Dobrej nocki kochani :*.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.