Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Fanka sportu mająca problem z kompulsami...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43715
Komentarzy: 517
Założony: 30 stycznia 2015
Ostatni wpis: 2 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
FitnessLady23

kobieta, 33 lat, Kraków

168 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lutego 2015 , Komentarze (1)

Przeszukując fb Jacka Bilczyńskiego - którego uwielbiam,(kto nie znam polecam się zapoznać - miło popatrzeć, miło posłuchać;)) znalazłam artykuł na temat tego ile max. nasz organizm może spalić tłuszczu tygodniowo.

Myślę że warto to wiedzieć żeby nie planować nierealnych celów i nie spalać mięśni.Kto ma wolną chwilę niech poczyta.http://lifestylecoach.pl/jak-szybko-spalamy-tkanke...

Z moich pomiarów na wadze tanita wynika że mam 22,6 kg tłuszczu( o zgrozo!!!)

A więc

69kcal X 22,6kg=1559,4

1559,4 X 7 dni=10915,8 kcal

10915,8/7830=1,39kg

A więc tygodniowo max. mogę pozbyć się 1,39 kg po wyżej tej granicy spale również mięśnie a na mięśniach mi zależy.

Pytacie o efekty i ćwiczenia już wyjaśniam.Jeśli chodzi o efekty mojej diety to mogę ją ocenić jedynie na podstawie ubrań, które są luźniejsze.

Poza tym:

1)nie mam napadów głodu od kiedy jem regularnie co 3-4 h.

2)Nie mam ochoty na słodkie.

3)Nie podjadam.

Dla mnie to ważniejsze niż spadek obwodów.Pomiary oczywiście zrobię zaraz po okresie bo aktualnie jestem opuchnięta. Co do ćwiczeń.W niedzielę wracam do Krakowa. W poniedziałek planuję wybrać się do siłowni i wrócić do regularnych treningów. Nie lubię domowych treningów - tęsknię za ciężarami, tym uczuciem napięcia mięśni, tęsknie za bieżną, za trenerami, za atmosferą w klubie nawet za tymi wszystkimi babkami które ,,kradną " mi hantle;)

Aktualnie wykonuję w domu takie oto ćwiczenia: interwały, ćwiczę z Cassey Ho, z Natalią Gacką - którą też uwielbiam, sama lubię tworzyć zestawy ćwiczeń a inspiruję obrazkami które znajduję na Pinterest, czy osobami które obserwuję na Instagramie.

Jako że jestem w domu mam dostęp do moich hantli i piłki - zaraz wykonam ostry trening siłowy;)

Moja siłownia zależy od tego jak pójdzie mi nauka - jeśli nie nauczę się całego materiału to siłownię przesunę na połowę marca. Lepiej teraz zrezygnować i się przyłożyć do nauki niż płacić 600 zł za warunek i mieć przez rok świadomość że ,,muszę to zdać".Jak już wszystko zaliczę opracuję sobie lepszą dietę i plan ćwiczeń - o takie moje maleńkie postanowienie;)

14 lutego 2015 , Komentarze (2)

Dziś wróciłam do domu - tydzień u rodziców. Dietetycznie może być CIĘŻKO.

Zjadłam dziś kawałek ciasta mojej babci - nie chciałam jej odmówić wiedziałam że to ciasto upieczone specialnie na mój powrót - zresztą nie będę się tłumaczyć bo grzechu śmiertelnego nie popełniłam.

Chodzi ogólnie o to że ciasto mi NIE SMAKOWAŁO - jestem w lekkim szoku. Czy po 2 tygodniach bez słodyczy, mój zmysł smaku zwariował???

Smutne to walentynki, kiedy nasz Walenty zarabia na obczyźnie.

Moje pierwsze samotne walentynki od wielu lat. Taka dziwna sytuacja.

Szkoda że tak wiele Polaków wyjechało. Że przez rozłąkę z rodziną, tracą tyle pięknych chwil.

13 lutego 2015 , Komentarze (4)

Urodziny koleżanki - był alkohol, kawałek pizzy;) nie żałuje;)Raz na 2 tygodnie można;) Reset day;) cudownie.

11 lutego 2015 , Komentarze (2)

Czas na przerwę od nauki,czas na drugie śniadanie (kawa z mlekiem,banan,orzechy), czas na Vitalię.

Gdy dostałam wydruk z wagi Tanita miałam nie lada problem z odczytaniem wyników.

Teraz opis będzie w moim pamiętniku i spokojnie będę mogła do niego wracać. Poniżej wstawiam mój wydruk - o zgrozo 33 % tłuszczu!!!

Patrząc na wydruk - nagle zachciało mi się ćwiczyć - interwały czas start!!!

8 lutego 2015 , Komentarze (1)

Popijając zieloną herbatę z cytryną i stawią (nie polecam do herbaty - fuj, lepiej smakuje gorzka) zaglądam na vitalię w celu - ,,wygadania się".

Poniedziałek i wtorek - dwa ciężkie dni - poziom stresu sięga zenitu.

Trzymam się dzielnie!!! - jestem z siebie dumna!!! - panuje nad sobą!!!

Nie macie pojęcia jakie to miłe uczucie, nie pochłonąć całego jedzenia które jest w zasięgu wzroku.

Minął tydzień mojej diety a raczej tydzień zmiany nawyków i walki ze sobą. Tydzień zwycięski!!!

Obyło się bez wpadek w postaci alkoholu i słodyczy. Nie tknęłam nawet mojej ukochanej szarlotki ani grzanego wina. CUD!

Wiecie studenckie życie pełne jest okazji do świętowania;) ale ja dzielnie się trzymam.

Owsianka na śniadanie razy 6, jednorazowo tost z jajkiem. Drugie śniadanie zamiennie z obiadem - w zależności kiedy się obudziłam albo pozostałości po śniadaniu albo mięcho, warzywa i dobre węgle - razowy makaron, pieczywo a dzisiaj bataty - mój pierwszy raz - wrażenia hmm mieszane - wiedziałam że są to słodkie ziemniaki ale żeby aż tak???

Podwieczorek to najczęściej ,,resztki" obiadu - to znaczy to samo co jadłam na obiad ale w mniejszej ilości ewentualnie moja ulubiona przekąska ostatnio wafle ryżowe z twarogiem i dżemem - pycha.

Kolacja  - jajka, serek wiejski, odżywka białkowa z mlekiem lub rolmopsy (uwielbiam), jajecznica z pieczarkami lub szpinakiem.

Aktywność fizyczna razy 4 - długie spacery, interwały i ćwiczenia modelujące.

Plany na kolejny tydzień:

1)Chodzić spać i wstawać o TEJ SAMEJ PORZE!!! - trudne do wykonania ale będę się starać.

2)Planować posiłki!!!

3)Przygotowywać od razu dwie, lub trzy porcje jedzenia.

4)Nie zajadać stresu!!!

5)Dentysta - sprawdzić stan uzębienia.

6) Odwiedzić cudowne Panie z dziekanatu ( co zrobić gdy nie mam wpisu a chce zmienić kierunek)

7) Napisać na forum uczelni o indywidualnym toku nauczania.

8) Napisać wniosek do dziekana.

4 lutego 2015 , Komentarze (2)

Jestem z siebie dumna.Nie podjadam!!!!Nie podjadam mimo stresu i marnego humoru - jak to przetrwam, przetrwam wszystko.Wiem że minęło dopiero kilka dni, ale motywacje mam ogromną!!!Tak bardzo chce zaskoczyć mojego faceta. Niestety w moim studenckim mieszkaniu nie mam wagi, ani nawet metra krawieckiego żeby się zmierzyć - muszę skombinować żeby potem porównać. Nie lubię ważyć się lub mierzyć przed okresem - jestem jak balonik - więc nie mam zamiaru się dołować większymi wynikami.Poczekam.A może wystarczą tylko zdjęcia????

Co dzisiaj wszamałam - owsiankę razy 2, rybę z fasolką szparagową, kurczaka z warzywami i 1/3 pół bagietki pełnoziarnistej;)z twarogiem i pomidorem.

Szału niema,ale ja lubię sprawdzone zestawy, proste i szybkie - mam sesje nie mam czasu na stanie w kuchni. a i proste dania łatwo kalorycznie podliczyć. 

Dziś z racji tego że nie mam mojej współlokatorki  - która lubi rzucać dziwne spojrzenia gdy ćwiczę  - pociłam się przez godzinę;)Tyłek boli - to lubię!!! 

2 lutego 2015 , Skomentuj

Tak wygląda dziewczyna, która przez kompulsywne objadanie się, 

       straciła 2 lata  ciężkiej pracy na siłowni.                      

                                   

                                 

                                   

Ćwiczeń brak

Jedzenie: owsianka, pierś z kurczaka, owsianka, ryba z warzywami, 2 jajka z chrzanem.

Osiągnęłam mój mały sukces  - mimo że jutro mam stresujące dzień - nie objadałam się.

1 lutego 2015 , Komentarze (2)

Kochany pamiętniku...

Koniec romantycznego weekendu. Powrót do szarej rzeczywistości sprawia, że pojawiają się łzy. Mój A. wylatuje w środę do Anglii. Dzisiaj się pożegnaliśmy - na jak długo jedzie - nie wiadomo. Miesiąc, dwa, cztery...Ta niewiadoma mnie dobija.

Nie jesteśmy idealną parą,nigdy nie byliśmy i pewnie nie będziemy, kłócimy się, złościmy, mamy ciche dni ale mimo wszystko nie potrafimy bez siebie żyć. To słodkie, że po 8 lat związku, nadal w swojej obecności wciągamy brzuchy, żeby lepiej wyglądać :)

Kocham go za to że mnie motywuje, ochrzani gdy trzeba, za to że się ze mną nie zgadza i dzięki temu patrzę na pewne sprawy inaczej. Za to że we mnie wierzy,szanuje moje decyzje, troszczy się o mnie...

Jestem wdzięczna Bogu za to że postawił go na mojej drodze. Że mimo upływu czasu,  zmian w naszym życiu, zmian zainteresowań, charakterów wciąż tworzymy jedność.

Życzę każdej kobiecie takiego faceta - takiego który kocha wasze wady i zalety, który potrafi iść na kompromis i przyznać się do błędu.

                                       A to czytam jak mnie wkurzy...pomaga;)

                                  .

Nie chce się smucić, chce myśleć o pozytywnych stronach jego wyjazdu.

Chce wykorzystać ten czas na zmianę swojego wyglądu. 

Wiem jedno chce schudnąć  - chce go zaskoczyć, pokazać że potrafię. 

Chce żeby był ze mnie dumny -  jutro przedstawię plan działania.

Myślę że nie będzie go na pewno przez 2 miesiące a więc jest czas żeby poprawić sylwetkę.

Chce mu pokazać  zgrabny tyłek w seksownej bieliźnie - ten obrazek w mojej głowie będzie motywował mnie do działania.

30 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Hej,

Postanowiłam założyć Pamiętnik bo:

1)Sport to moje ulubione hobby - chce mieć miejsce gdzie będę notować wszystko co mnie zainteresuje i co będzie mieć związek ze sportem - gazety, obrazy, notatki gdzieś znikają a tak to tutaj będzie wszystko w jednym miejscu.Mam mnóstwo ,,fachowej" prasy i chce się podzielić wiedzą ze światem.

2)Szukam osoby która tak jak ja właśnie zaczyna, być może ma problem taki jak mój - kompulsywne objadanie. Chciała bym żebyśmy codziennie pisały sobie co zrobiłyśmy  - trening, dieta, wymieniały się doświadczeniami, wspierały się - ot taka psychologiczna pomoc - Więc gdyby był ktoś zainteresowany  - piszcie wiadomości;)

3)Będę tu zapisywać co jadłam, jak ćwiczyłam - może to, że zobaczycie jak jem i jakim jestem leniem mnie zmotywuje;)

4) Będzie też tutaj dużo prywaty - bo nie samą dietą człowiek żyje.A więc będą spostrzeżenia i wydarzenia z mojego życia.

Dlaczego zaczynam właśnie dziś?

Bo trwa moja ,,ukochana " sesja  - kompuls jeden za drugim, stres, natłok zajęć- chcę to przezwyciężyć. No i dziś przyjeżdża do mnie moja druga połowa - a uwierzcie mi, weekend z Nim  to  dietetyczne wyzwanie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.