Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kocham zumbę, chcę zacząć regularnie biegać, latem chcę wyglądać o wiele lepiej

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6178
Komentarzy: 101
Założony: 17 lutego 2015
Ostatni wpis: 16 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
summer_and_I

kobieta, 30 lat, Wrocław

168 cm, 78.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 kwietnia 2016 , Skomentuj

Kolejne kg za mną.  2 kg w miesiąc to nie jest wiele, ale ważne,że te kg zniknęły bezpowrotnie. I jeszcze w sumie  10 cm na obwodach. Jest czym się cieszyć. Motywacja +10 :)

Cierpie na totalny brak czasu. Studia, gotowanie, nauka, sen i tak w kółko. Muszę jakoś to wszystko poukładać. Znaleźć czas na ćwiczenia, rodzinkę i przyjaciół.

20 marca 2016 , Komentarze (5)

-1,3 kg w miesiąc. Nie jest to jakieś wielkie osiągnięcie ale zawsze to bliżej do celu. 

Dietetyk zmobilizowała mnie jeszcze bardziej, więc o jakiejkolwiek kolejnj jedzeniowej wtopie nie ma mowy :))) 

5 marca 2016 , Komentarze (5)

Skoro spadłam na samo dno, czas się z niego wygrzebać. 

DZIĘKUJĘ ZA KOPA PO MOIM OSTATNIM WPISIE. :*

Siła, jaką daje ten portal jest niesamowita. Zebrałam siły, przemyślałam wszystko, wypłakałam się i dzisiaj wróciłam do świata. Dieta wróciła, nawet na ćwiczenia się zebrałam, lekkie alby kostka nie padła, ale zawsze coś.  

Do dietetyka za 13 dni. Da mi popalić. I dobrze. Należy mi się. 

4 marca 2016 , Komentarze (3)

Jest źle.... kryzys w diecie, totalna niechęć do diety, a o ćwiczeniach wolę nie wspominać.

Kostka znowu odmówiła współpracy :( Noga boli ...

21 lutego 2016 , Komentarze (7)

Pięć tygodni diety za mną :)

Piątkowa wizyta u dietetyk dodała mi skrzydeł do dalszej pracy :)

-4,4 kg , -5 cm w pasie , -6cm w biodrach :)

Coś tam dojadam, zdarzył się cukierek itp, ale nigdy się tym nie objadam. Na spróbowanie o tyle.

Ćwiczenia idą mi opornie. Nie mam czasu - zajęcia mam do późna, ale porzuciłam miejskie autobusy i chodzę na piechotkę :) Muszę się bardziej zmobilizować. 

Za trzy tygodnie następna wizyta. 7 z przodu musi być :)))

11 lutego 2016 , Komentarze (4)

Dieta jakoś idzie.... 2 dni sobie pozwoliłam na więcej, a teraz żałuje jak nie wiem co. 

Stoję w miejscu.... waga nie chce drgnąć.....

Dziś w końcu zmusiłam się do Chodakowskiej. Nie przepadam za tego rodzaju ćwiczeniami,ale nie ma wyjscia. SKALPEL- ledwie wytrzymałam. Każdy mięsień błaga o litość. Każdy wyje z bólu.... przetrwałam... 

Z każdym kolejnym będzie łatwiej .Jakoś trzeba przetrwać początki. Złapać trochę kondycji (myślałam,że mam lepszą). 

Chce mi się wyć... Jak sobie pomyślę ile przede mną pracy.... ile walki... 

1 lutego 2016 , Komentarze (7)

Pierwsze sukcesy!!! -2,4 mniej :) Jestem z siebie dumna. Dałam radę. Ferie już zaczęłam. Sesja zdana. Teraz mogę przycisnąć ćwiczenia :))))

27 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Jeszcze jeden egzamin jutro i .. koniec :) Nareszcie. Mam nadzieję,że jakoś uda mi się go zdać. Nie nawidzę ustnych. Mam już serdecznie dość nauki i marzy mi się zwyczajny ,nudny dzień przed telewizorem albo na siłowni. 

Gotowanie zaczyna być fajne. Nigdy nie umiałam gotować, a teraz coś zaczyna mi już wychodzić. Nic nie rozgotowuje, a ryba nie rozpada mi się już  na patelni :) hahahha 

W piątek wizyta u dietetyka. Już nie mogę się doczekać!! Ważenie, pomiary tłuszczu i nowe jedzonko :) Do mety coraz bliżej :) 

Nie poddawać się!!! - niedługo drugi tydzień walki za mną. Walki nie tylko z wytrwaniem na diecie, bo to o dziwo idzie mi lepiej niz myślałam, ale też z nauką.Organizm mówi,że nie ma już siły, że już nic wiecej nie zapamięta, a ja mówię mu, że się myli i wciskam kolejne tematy do głowy.  Mnóstwo rzeczy na głowie, jeszcze głowa mi pęka codziennie. Stres wychodzi :( 

19 stycznia 2016 , Komentarze (10)

Czwarty dzień diety za mną. Idzie super, na podjadanie nawet nie mam ochoty. Czekoladą można mi machać przed oczami i nic :) Silna wola + 1000 !!! 

Gorzej z gotowaniem :( Jeszcze teraz sesja i nauki po sufit. Nie mam czasu juz na nic a jeszcze muszę stać przy garach. wiem ,że to dla mojego zdrowia i samopoczucia, ale już ledwo wyrabiam :\\\  Mało snu, w kółko nauka, zero wolnego czasu i stanie przy garach....... 

W piątek ważenie po tygodniu. To dodatkowo mnie stresuje. Wiem,że jak wynik będzie marny to mój zapał upadnie. Po prostu.... boję się....

17 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Dzień drugi diety. Szczerze, to nie myślałam,że będzie tyle jedzenia. Nie jestem w stanie zjeść wszystkiego. Sporo czasu schodzi na przygotowanie- ważenie, gotowanie itp. Ale... DAM RADĘ :) Cwiczenia zaczne po sesji-jeszcze 2 tygodnie..... Nie mam czasu na nic.... Nic też mi się już nie chce. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.